Osłony były na pewno te ze szczelinkami. Natomiast zderzaki zawsze czarne, z żółtymi paskami na bokach. Kolor kół jakoś nie egzystuje w mojej pamięci, ale pamiętam zieloną farbę na rękach - nigdy czarnej!
W czasie przejść otarcia i ubytki lakieru malowało się pędzlami do golenia.
Właśnie na Onecie - klik - można poczytać o nowej wersji rakiet typu Topol. Znowu Jankesi zostali "zapędzeni w kozi róg...."
Najweselsze są jednak komentarze czytelników.
Kiedyś czytałem o radzieckich pociskach typu powietrze-powietrze. Jako że amerykańskie radary wykrywały cel dużo wcześniej niż rosyjskie mogły wcześniej wystrzelić rakietę. Rosjanie nie dali rady zbudować lepszego radaru zbudowali więc rakietę dużo szybszą od amerykańskiej, tak że mimo późniejszego wykrycia celu i tak byli w stanie go zniszczyć szybciej uchodząc bez szwanku bo rakieta amerykańska była naprowadzana przez właśnie zniszczony samolot nosiciel.