Conte di Cavour z GPM

zapowiedzi nowych modeli i prezentacje juz wydanych

Moderatorzy: kartonwork, Tomasz D.

Awatar użytkownika
kierownik
Posty: 2025
Rejestracja: pn kwie 07 2003, 10:33
Lokalizacja: Ruda Śląska
x 11

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: kierownik »

Teraz już Tadziu jestem. I twierdzę: włoskie statki i okręty zawsze należały do najpiękniejszych na świecie. Do najlepszych również. Ktoś tutaj patrzy na nie przez pryzmat bandery. A były używane w wielu marynarkach. Niedawno był wątek, w którym tłumaczyliśmy z rosyjskiego historię pewnego okrętu. Był super! Potworna moc maszyn, znakomita dzielność morska. Sylwetki naszych transatlantyków czy Andrea Dorii też budzą zachwyt do dziś.
Awatar użytkownika
Jeta
Posty: 980
Rejestracja: ndz mar 02 2003, 13:12
Lokalizacja: Gdańsk

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Jeta »

Też uważam że Dmitrij robi dobrą robotę. Wyrasta obecnie na wziętego i najbardziej produktywnego projektanta pływadełek dla polskich wydawnictw. To daje wiele do myślenia....
Wracając do dyskusji o włoskich okrętach to mam nadzieję że PKDeath nie da się długo prosić i uzasadni swój pogląd podpierając go argumentami. Chętnie poczytam coś ciekawego i na temat.
Awatar użytkownika
Wujek Andrzej
Posty: 1900
Rejestracja: czw paź 16 2003, 11:41
Lokalizacja: Tychy
x 2

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Wujek Andrzej »

Jeszcze dopiszę analogię , taką drobną do tego co już napisałem powyżej , "bokserską" .
Jeden z legendarnych polskich trenerów bokserskich powiedział kiedyś że : ... nie ma bardziej lub mniej odpornych na cios . Są tylko "źle trafieni" !

Z okrętami wojennymi jest bardzo podobnie . Po dzień dzisiejszy . :mrgreen:
Awatar użytkownika
PKDeath
Posty: 38
Rejestracja: wt maja 18 2004, 22:00
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: PKDeath »

Dlaczego uważam, że flota Włoch jest marna ależ prosze, może będę konkretami:

Klasa Audance Niszczyciel (DDG) Nic nowego. Stary projekt zamówiony w 1950 r. przerobiony 2 razy. Amerykańskie wyposażenie, może oprócz zapałek sztormowych. Wszysytko: działa, radary, czy elektronika zimportowane. Później zaczęto wprowadzać działa włoskie i holenderski hydrolokator. Na uzbrojenie składają się przede wszystkim działa, co dziś sobie można rozbić o kant, nie powiem czego. Oprócz tego wyrzutnia MK 32 (ciekawe czyje torpedy :-? ) Do tego wyrzutnia MK 13 dla rakiet Standard SM 1 (MR). Na pokładzie 2 śmigłowce (AB 204B, lub AB 212 ZOP). Dwie jednostki: Ardito, Audance. Przyszłość? Rozbudowa tego, co już mają.

Klasa Giuseppe Garibaldi Lekki Lotniskowiec (CVS) Standardowy lekki lotniskowiec głównie do działań ZOP. 18 Sea Kingów SH-3D lub 16 AV-8B Harrier II. Na raz może być tylko 18 maszyn, czyli albo to, albo to. Jednostka całkiem spoko, można porównać do HMS Invincible, albo Kijew. O uzbrojeniu nie chce mi sie pisac, bo to standard, wyrzutnie torped, działka plot, etc. 1 jednostka w służbie, nie planuje sie nastepnych (samoloty drogie :D )

Klasa Vittorio Veneto Krążownik Śmigłowcowy (CVS) Okręt jakby nie patrzeć jest zerżnięty z klasy MOSKWA. Jest to starsza, uboższa i
"pierworodna" w stosunku do Giuseppe Garibaldi. 9 maszyn na pokładzie AB 212 albo 4 SH-2D. Uzbrojenie: 8 pojedynczych armat OTO Melara 76mm/62 (system ARGO), podwójna wyrzutnia Mk10 dla rakietotorped Asroc ZOP i rakiet plot. Standard (system Aster) oraz 4 wyrzutni Otomat Mk 2 (Teseo). Nie będzie więcej jednostek tego typu.

To tyle jeśli chodzi o okręty włoskie. Szczerze mówiąc to te okręty są ładne, ale to wszystko :) Tak naprawde to nie mają one szans działać poza basenem Morza Śródziemnego. Marna elektronika, wymagałaby wsparcia z powietrza, a tego już nie ma. Te okręty są ważne, bo zasilają flote NATO w tym obszarze Świata, ale jako flota sama w sobie jest do bani. Nie jest samo wystarczalna.

Wujku. Nie pisze o starszych jednostkach tylko o współczesnych bo tak naprawde głównie nimi sie interesuje i zbieram materiały. W drugiej wojnie, też nie pamietam, zeby była to jakas strasznie brawurowa flota. Nawet po Morzu Śródziemnym buszowały niemieckie U-Booty. Okręty te ładnie wyglądają na półce, bo są faktycznie fajne i schludne, ale wartość bojową oceniam na 3+
Awatar użytkownika
kierownik
Posty: 2025
Rejestracja: pn kwie 07 2003, 10:33
Lokalizacja: Ruda Śląska
x 11

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: kierownik »

PKDeath pisze:
Tak naprawde to nie mają one szans działać poza basenem Morza Śródziemnego.
Lekki lotniskowiec będzie zawsze lekkim lotniskowcem. A co do obszaru działania: uważasz, że powinny latać w kosmos? Czy wszystkie inne floty używające amerykańskiego czy izraelskiego uzbrojenia są do d... i niesamowystarczalne?
Ostatnio zmieniony śr lip 14 2004, 13:14 przez kierownik, łącznie zmieniany 1 raz.
Edmund_Nita
Posty: 2058
Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
Lokalizacja: Koszalin
x 8

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Edmund_Nita »

Użyte argumenty nie dowodzą wcale że to CdC był do bani, bo tak na prawdę CdC wcale nie był do bani. Do bani, to był akwen, na którym przyszło mu operować. Każda wychyłka z portu stacjonowania groziła włoskim okrętom zagładą (bitwa u Przylądka Matapan), a i w portach było niebezpiecznie(Tarent). Nie ma co narzekać na opracowanie modelu. Jak się nie podoba, to się nie robi. I całe szczęście. Że każdemu co innego się podoba. Dzięki temu mamy tu taką różnorodność. Co by to było jakby nagle 20 forumowiczów zaczeło budować katapulty? Horror!

P.S.: Wujek, co z "pływadełkiem"?

Uśmiech książęcy,
Ostatnio zmieniony śr lip 14 2004, 13:18 przez Edmund_Nita, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
PKDeath
Posty: 38
Rejestracja: wt maja 18 2004, 22:00
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: PKDeath »

To zależy. Jesli mają brać udział w konflikcie o Cypr, to faktycznie są dobre. Całkiem szybkie (30 węzłów), zwrotne i co tam jeszcze. Ale biorąc pod uwagę całkowitą wartość bojową, to na takim Atlantyku już by sobie nie powalczyły.
Awatar użytkownika
kierownik
Posty: 2025
Rejestracja: pn kwie 07 2003, 10:33
Lokalizacja: Ruda Śląska
x 11

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: kierownik »

Kiedyś okręty budowano na miarę mocarstwowych aspiracji. Dzisiaj ich budowa jest podporządkowywana doktrynie - tak jest taniej. A Heyrdall pływał po Atlantyku na trzcinówce.
Awatar użytkownika
Wujek Andrzej
Posty: 1900
Rejestracja: czw paź 16 2003, 11:41
Lokalizacja: Tychy
x 2

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Wujek Andrzej »

Czyli "Śmiertko" miałeś napisać : "Włosi mają flotę do bani w porównaniu do najnowocześniejszej czyli HAMERYKANSKIEJ ... ale paluchy Ci się splątały i napisałeś "mieli" .

Na marginesie : podmiotowy pancernik to z pierwszej połowy zeszłego wieku ... chyba . Radarów , rakiet i śmigłowców w tamtych czasach to nie doszukałem się w seryjnym użyciu , buszując po internecie .

Edziu : Jeep teraz , Carro Armato M 11-39 zaraz po nim , pływadełko .... hohohohohoho . Powolny jestem . Hej
Awatar użytkownika
Jeta
Posty: 980
Rejestracja: ndz mar 02 2003, 13:12
Lokalizacja: Gdańsk

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Jeta »

Dzięki PKDeath za odpowiedź. I tu dochodzimy do sedna sprawy. By coś oceniać muszą być podane tzw "parametry brzegowe" określające zakres i pole wyznaczone dla porównań. Jeżeli zaczniemy porównywać wszystko do floty USA to rzeczywiście wyda się badziewiaste. Tyle tylko że nie ma takiej drugiej floty w świecie, która by miała za cel bycie jego jedynym i głównym policjantem. Każda flota jest tworzona na konkretne mozliwości i potrzeby. Flota Morza Śródziemnego, a taka jest potrzebna Włochom doputy dopóki nie wychowają następcy Mussoliniego, w żadnym wypadku nie musi spełniać wymogów Floty Pacyfiku. Podobnie floty Bałtyku z założenia są radykalnie różne od flot oceanicznych. Przy okazji pragnę zwrócić uwagę na kilka szczegółów. Jeden lotniskowiec USA typu Nimitz to siła uderzeniowa większa od większości armii świata. Koszt takiej jednostki to kwota większa od rocznych budźetów wielu państw świata. Utrzymanie takiej jednostki w linii to kwoty przekaraczające budżety wielu armii świata.... itd, itp. Dlatego jeżeli chcemy rozmawiać o wartości jednostek czy flot to na samym wstępie musimy ustalić punkty odniesienia i starać się robić porównania rzeczy "z tej samej półki". Zwracam również uwagę na fakt że przyczynkiem do tej dyskusji stała się flota włoska z okresu II WŚ a nie współczesna, a to są zupełnie różne bajki.
ODPOWIEDZ