Paperman, z PZInż wz.34 bylo co innego. to pozwalalo na spiecie dwu pojazdow w jeden zestaw szynowy.. napedzany przez docisniete do szyn gasienice jednego z pojazdow. A to o czym pisze to bylo cos co umozliwialo jazde po torach ...
Do każdego PZInża można było to domntować a potem zdemontować. Były w pociągach pancernych. o CWS-ie na szynach nie słyszałem. Czy to było coś w rodzaju szynowej Warszawy
cieciwa pisze:Jak rozumiem to jest zwykla warszawka, tyle, ze z obreczami na kolach ?
No nie taka zwykła. Kierownica zbyteczna (układ kierowniczy zablokowany lub nieobecny) , koła drewniane z obręczami, pod podwoziem specjalna "kurza stopka" do obracania pojazdu na szlaku !
A zgadywanki nie będzie, bo nigdy byście nie zgadli - pokażę w najbliższych dniach.
"Wz. 34 z rolkami do jazdy po szynach. MOGŁY BYĆ instalowane na standartowym pojeżdzie. na szynach samochód był hnapędzany własnymi gąsienicami. każdy z polskich pociągów pancernych miał dwa takie pojazdy"