Wszyscy ciekawi niedawnego jeszcze kolejowego świata mogą w dniach 27-28-29 sierpnia udać się do Pyskowic - tam przy stacji PKP na swoim terenie Towarzystwo Ochrony Zabytków Kolejnictwa urządza wystawę swoich bogatych zbiorów. Być może, że będzie coś "pod parą" - na przykład jedyny czynny w Polsce parowóz "Śląsk".
Link: http://www.tozk.glt.pl
Dla "kolejarzy"
Moderatorzy: kartonwork, kierownik
Nie doczytałem dokładnie tekstu i sądziłem że to już dzisiaj. Jako że tzw pociechę płci żeńskiej wysłałem na kolonie i została mi jeszcze brzęcząca nad uchem tzw pociecha płci męskiej lat 4 cztery i pół postanowiłem odwiedzić ten skansen w Pyskowicach. To około 20 km od Tarnowskich Gór. Trochę pozwiedzałem miasteczko i w końcu dojechałem do miejsca w których stoi lokomotywa - chyba Tp4. Potem na butach w tunel i po zmurszałych schodkach na górę. Jak po nich szliśmy cały czas czekałem na moment w którym schody lub wiadukt się zawalą. Ogólnie to cały teren lokomotywowni jest w stanie kompletnej ruiny. Pewnie z 10 milionów dolców nie wystarczyłoby na odrestaurowanie tego. Niestety. A w parowozowni - tzn obok bo do środka sie nie pchałem - byłem po raz pierwszy w życiu i jestem pod wrażeniem wielkości tego obiektu. Czułem się tam jak w jakimś wymarłym miasteczku. Cały czas miałem wrażenie że za chwilę zza rogu wyskoczy jakiś stwór który pożarł już wszystkich mieszkańców i będzie chciał mnie skonsumować. Na szczęście pod ręką była mniej już brzęcząca i nawet zainteresowana lokomotywami o kołach dwa razy od niej większych tzw pociecha, którą zawsze można byłoby rzucić stworowi na przekąskę aby trochę spowolnić pościg. Dalej na torach stały: jakaś mała lokomotywa manewrowa, której typu nie pamiętam, OL 49 - odmalowana i w bardzo dobrym stanie, Ty-2 w stanie dosyć zardzewiałym i kilka wagonów. W budynku obok lokomotyw też stało kilka lokomotyw ale przez niezbyt przejrzyste szyby mało co było widać. Szczerze mówiąc nie sądziłem że lokomotywy są takie duże! Chyba muszę sprawić sobie model tej OL-ki i go skleić.
To jeszcze go nie masz?Tempest pisze: Szczerze mówiąc nie sądziłem że lokomotywy są takie duże! Chyba muszę sprawić sobie model tej OL-ki i go skleić.
Miejsce do którego dotarłeś to stacja kolei piaskowej. Na wyższych poziomach zaś jest PKP. Na terenie stacji są dwie hale. Jedna po parowozowni druga po wagonowni. W tym drugim obiekcie działa właśnie TOZK. Kilku ludzi co sobota haruje cały dzień i przywraca blask taborowi. Ich sukcesy są niezaprzeczalne. Ubiegali sie o przyznanie im parowozowni, bo taboru czekającego na naprawy przybywa. Ale ktoś bardzo mądry z PKP przyznał tę halę Towarzychu z Rud Raciborskich pod wodzą Pana Gieruckiego (aktualnie ma na karku prokuratora). Pierwszym jego krokiem było przewiezienie leżących w hali części do parowozów na złom!
Wcześniej wsławił się podobnym czynem przy okazji zagospodarowywnia niektórych obiektów po GKW w Bytomiu.
Pomysleć, że okupant (i nie tylko) zamierzał z Pyskowic uczynić największą stację w Europie! Do dziś są tutaj ogromne wiadukty. Pyskowice miały być potem bazą dla pociągów KRR. Też nici z tego.
P.S. Poczytaj o moim imienniku
http://www.covalus.kolej.szczecin.pl/tygodniowka.html
Moja Babcia wspominała że za okupanta nie było aż tak źle.Pomysleć, że okupant (i nie tylko) zamierzał z Pyskowic uczynić największą stację w Europie
Na razie zakupiłem T2-71 jako cóś mniejszego od owej monstrualnej OL-ki ale czasu brak na prace przy nim. Może nie zapłacę za internet i mi go w końcu odetną