*[Relacja/Okręt] "Wodnik"
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Na poprzednich zdjęciach dopiero zobaczyłem, że pierwsza wręga (nr 12) jest krzywa w stosunku do osi symetrii. Brutalnym cięciem rozcinam poszycie i prostuję.
Ostatnio zmieniony wt mar 29 2005, 13:23 przez Syzyf, łącznie zmieniany 1 raz.
Piotrze K - wydaje mi się, że nie będzie efektu "krowich żeber" bo kadłub będzie zaszpachlowany i dopiero na to będą przyklejane paski poszycia.
Kadłub mojego Wodnika jest obecnie zaszpachlowany jedną warstwą szpachli samochodowej i schnie. Za pół godziny przeszlifuję, położę drugą warstwę i zostawię na noc w piwnicy (szpachla śmierdzi okrutnie).
Kadłub mojego Wodnika jest obecnie zaszpachlowany jedną warstwą szpachli samochodowej i schnie. Za pół godziny przeszlifuję, położę drugą warstwę i zostawię na noc w piwnicy (szpachla śmierdzi okrutnie).
Ostatnio zmieniony czw maja 11 2006, 11:36 przez Syzyf, łącznie zmieniany 3 razy.
Kadłub jest nadal w fazie szpachlowania.
]
Aby trochę odpocząć od szpachli, spróbowałem zrobić galerię na pokład.
Ponieważ wycinanie tych okienek nie bardzo mi szło, wypróbowałem podpatrzoną na Forum metodę rozcinania elementu na czynniki pierwsze i ponowne sklejenie.
Trochę czasochłonne, ale efekt dość dobry .
]
Aby trochę odpocząć od szpachli, spróbowałem zrobić galerię na pokład.
Ponieważ wycinanie tych okienek nie bardzo mi szło, wypróbowałem podpatrzoną na Forum metodę rozcinania elementu na czynniki pierwsze i ponowne sklejenie.
Trochę czasochłonne, ale efekt dość dobry .
Ostatnio zmieniony czw maja 11 2006, 11:42 przez Syzyf, łącznie zmieniany 4 razy.
Moja budowa toczy się powoli. Nadal szpachluję i szlifuję kadłub (są już 4 warstwy). Czasami coś się złamie .
Znalazłem informację, że w Planach Modelarskich nr 31 (nr 3 z 1969 r.) był opis Wodnika. Postaram się dotrzeć do tych planów.
Dopisane później: po długich poszukiwaniach dotarłem do tych planów - podziękowania dla Kajetana .
Znalazłem informację, że w Planach Modelarskich nr 31 (nr 3 z 1969 r.) był opis Wodnika. Postaram się dotrzeć do tych planów.
Dopisane później: po długich poszukiwaniach dotarłem do tych planów - podziękowania dla Kajetana .
Ostatnio zmieniony czw maja 11 2006, 11:48 przez Syzyf, łącznie zmieniany 2 razy.
Z tym szlifowaniem nie jest tak łatwo. Dopiero teraz doszedłem do wniosku, że szpachlować trzeba wzdłuż wręg , czyli oprzeć szpachelkę na krawędziach dwóch wręg i objechać kawałek kadłuba dość mocno dociskając aby warstwa szpachli nie była zbyt gruba. Aby zachować wymiary poszycia szlifuję teraz (drewnianym kwadratowym klockiem owiniętym papierem ściernym) do momentu, gdy zaczynają być widoczne wręgi. Staram się zostawić cienką warstwę szpachli ponad nimi. Dzisiaj położyłem chyba już 7 cienką warstwę szpachli i jutro wyszlifuję kadłub do stanu ostatecznego.
W wolnej chwili wypróbowuję kleje – do naklejenia pasków poszycia. Chyba zdecyduję się na Pattex, bo mam go całą butlę (Wikol byłby równie dobry). Jest trochę za gęsty więc rozcieńczyłem go odrobiną wody do konsystencji śmietany. Ponieważ poszycie będzie nim zagruntowane (zaponalowane – patrz dział ABC) łatwo będzie usunąć i zamaskować ewentualne wycieki kleju ze szpar podczas klejenia poszycia. Wykonałem sobie próbę wytrzymałości kleju i sposobu klejenia przy użyciu plastikowej butelki i kawałka brystolu, który pociąłem nożykiem na paski i przykleiłem.
W wolnej chwili wypróbowuję kleje – do naklejenia pasków poszycia. Chyba zdecyduję się na Pattex, bo mam go całą butlę (Wikol byłby równie dobry). Jest trochę za gęsty więc rozcieńczyłem go odrobiną wody do konsystencji śmietany. Ponieważ poszycie będzie nim zagruntowane (zaponalowane – patrz dział ABC) łatwo będzie usunąć i zamaskować ewentualne wycieki kleju ze szpar podczas klejenia poszycia. Wykonałem sobie próbę wytrzymałości kleju i sposobu klejenia przy użyciu plastikowej butelki i kawałka brystolu, który pociąłem nożykiem na paski i przykleiłem.
Ostatnio zmieniony czw maja 11 2006, 11:51 przez Syzyf, łącznie zmieniany 2 razy.
Kadłub jest prawie oszlifowany ale nadal przesadzam i szlifuję zbyt głęboko. Na zdjęciu dopiero widać jaka wielka bruzda się robi, gdy papierowa wręga wyjdzie spod warstwy szpachli.
Ostatnio zmieniony czw maja 11 2006, 11:54 przez Syzyf, łącznie zmieniany 2 razy.
Ponieważ zauważyłem, że niektórzy "uplastyczniają" swoje modele, więc ja też spróbuję . Na razie próbuję na wydruku z komputera.
Na obrazku z lewej jest fragment skanu wycinanki a po prawej stronie już wycięty. Słupków w relingach nie wycinam, bo to tylko próba. Idea jest taka aby te cienkie, brązowe paski nakleić na grubszy karton. Części kolorowe i słupki pozostają nie podklejone. Potem te cienkie (ozn. strzałką) chcę znowu wyciąć i wszystko skleić razem. Tak powstanie uplastyczniona burta. Albo i nie. Jest to pomysł grubo ponad moje aktualne możliwości manualne ale spróbować warto. W razie czego zawsze mogę przykleić burty nie pocięte. Będzie z tym trochę roboty, bo też nie bardzo wiem jakim klejem to wszystko posklejać.
Idę pchać kamień...
Na obrazku z lewej jest fragment skanu wycinanki a po prawej stronie już wycięty. Słupków w relingach nie wycinam, bo to tylko próba. Idea jest taka aby te cienkie, brązowe paski nakleić na grubszy karton. Części kolorowe i słupki pozostają nie podklejone. Potem te cienkie (ozn. strzałką) chcę znowu wyciąć i wszystko skleić razem. Tak powstanie uplastyczniona burta. Albo i nie. Jest to pomysł grubo ponad moje aktualne możliwości manualne ale spróbować warto. W razie czego zawsze mogę przykleić burty nie pocięte. Będzie z tym trochę roboty, bo też nie bardzo wiem jakim klejem to wszystko posklejać.
Idę pchać kamień...
Ostatnio zmieniony czw maja 11 2006, 12:01 przez Syzyf, łącznie zmieniany 3 razy.
Skleiłem wszystko w całość. Elementy, które miały być pogrubione nakleiłem Pattexem na karton ok. 1 mm grubości. Jeżeli da się za dużo kleju, to wypływa spod elementu i po wyschnięciu są kłopoty z równym prowadzeniem nożyka – klej jest twardy.
Po wycięciu „pogrubionych” spróbowałem sił w malowaniu-retuszowaniu wewnętrznych krawędzi. Do poprawki...
Potem przykleiłem wszystko na kartkę papieru. W ten sposób powstała burta, którą widać na zdjęciu ze spinaczem.
To trochę śmieszne: „sklejam” od 2 tygodni, a z oryginalnej wycinanki wyciąłem i zrobiłem...szkielet. Nigdy nie przypuszczałem, że większość czasu trzeba będzie poświęcić na myślenie. A z tym ciężko.
Po wycięciu „pogrubionych” spróbowałem sił w malowaniu-retuszowaniu wewnętrznych krawędzi. Do poprawki...
Potem przykleiłem wszystko na kartkę papieru. W ten sposób powstała burta, którą widać na zdjęciu ze spinaczem.
To trochę śmieszne: „sklejam” od 2 tygodni, a z oryginalnej wycinanki wyciąłem i zrobiłem...szkielet. Nigdy nie przypuszczałem, że większość czasu trzeba będzie poświęcić na myślenie. A z tym ciężko.
Ostatnio zmieniony czw maja 11 2006, 12:07 przez Syzyf, łącznie zmieniany 3 razy.