najpiekniejszy żaglowiec świata
Moderator: kartonwork
Kadłub okrętu jest konstrukcją przestrzenną, żeby nie powiedzieć belką, która cały czas pracuje na zginanie i skręcanie. Tylko w czasie budowy na pochylni stępka jest linią prostą. Potem w czasie eksploatacji już nigdy nią nie jest. Ugięcia zależą od stanu zapasów i załadowania, że o stanie morza nie wspomnę. Każde dokowanie jest nie lada sprawdzianem dla kadłuba. Jeżeli wykazuje on oznaki zmęczenia to mogą wystąpić pęknięcia nawet przy idealnym ustawieniu kilbloków. Ryzyko zdecydowanie rośnie w przypadku okretów muzeum. Z reguły stoją one w basenach portowych i ich kadłuby nie pracują tak jak na morzu ale układają się do jakiejś optymalnej dla siebie pozycji. Zmiana tego ułożenia w doku, sprowadzenie linii stępki do prostej, oraz wiek kadłuba niosą ze sobą zawsze niebezpieczeństwo takich pęknięć. Bardzo istotnym czynnikiem jest równiez oddziaływanie słońca na kadłub stojący w suchym doku. Odkształcenia kadłuba od operacji słonecznej bywają bardzo duże. Nie są groźne na wodzie gdzie kadłub swobodnie może się odkształcać, natomiast skutkują pęknięciami na suchym doku gdzie ich zakres jest przez taki dok istotnie ograniczany. Dlatego do remontów statki i okręty dokuje się na dokach pływających, które z założenia posiadają pewną elastyczność tak by mogły się układać zgodnie z dokowanym kadłubem zmniejszając prawdopodobieństwo pęknięć do minimum.
Jest też taka teoria, że odkształcenia kadłuba wynikające z różnicy temperatur dzień/noc na kadłubie stojącym w suchym doku bedą powodowały szybkie pękanie powłoki malarskiej, a w pęknięcia woda będzie wnikała na zasadzie kapilary. Wówczas korozja będzie następowała o wiele szybciej, aniżeli na statku stojącym na wodzie, gdzie temperatura jest moderowana przez wodę.