Mam pytanie:
Przymierzam się do połączenia kadłuba i pływaków na moim Arado Ar 196. Są one łączone dość misternym systemem wsporników, do których dochodzą jeszcze trzy pary krzyżujących się drutów. Czy ma ktoś rady, jak to ugryźć? Na razie skłaniam się do epoksydówki (bo przez jakiś czas da poprawić geometrię, a jednocześnie będzie mocna), i wklejenia najpierw wsporników w pływaki a dopiero potem doklejenia wszystkiego do kadłuba. Trochę się nerwowo robi, bo przy kilku modelach rozłożyłem się przy mocowaniach zastrzałowych (kadłub-skrzydło), a zależy mi na nie zmarnowaniu czasu, który na ten model do tej pory wyłożyłem.
Szukam rady przy łączeniu zastrzałami/wspornikami*
Moderatorzy: kartonwork, Rafal N.
Szukam rady przy łączeniu zastrzałami/wspornikami*
Pozdrawiam,
Szymon
Szymon
klej epoksydowy chyba bedzie trzymał, ale pamiętaj, że dłuższą chwilę może potrwać nim złapie, z jednej strony będzie czas na poprawi, z drugiej może się okazać, że czasu tego jest dużo za dużo, pozatym z tymi klejami też jest trochę roboty i są dość brudzące (te bardziej płynne), polecam jakąś strzykawkę z grubszą igłą (jeżeli klej należy do płynnych), z tym, że strzykawka musi mieć plastikowy tłoczek w 100%, bo czasem może się zdarzyć, że gumowa nakładka na tłoczek się rozpuści przy kontakcie z żywicą
Witaj ja w swoim pierwszym i jednynym druciaku jak do tej pory zastosowałem taką metodę. Wywaliłem wszystkie zastrzały z wycinanki z wyjątkikem bocznych. Te środkowe i te podtrzymujące podwozie zrobiłe z odpowiednio wyprofilowanych patyczków. Mi wystarczyły wyszlifowane patyczki do szaszłyków. Jeżeli chodzi o Arado chyba są za cienkie więc może spróbuj z patyczkami od lodów. Popatrz na fotki.
Zawsze wierny kartonowi
Podwozie w Fokkerze E.III kleiłem etapami - najpierw pierwszy trójkąt, potem kolejny itd. Każdy etap sprawdzałem dokładnie na sucho, czy trzyma geometrię. Potem sklejałem odrobinką cyjanogluta, a w razie nietrzymania geometrii szybko odrywałem i poprawiałem. Następnie szedł kolejny etap, i w końcu powstał cały stelaż. Następnie wszystkie spoiny poprawiłem cyjanoglutem i w niektórych miejscach jeszcze ponalem, a następnie pomalowałem wszystko.
Ja w moim Fokkerze E. III wsporniki po prostu wiązałem. Wsporniki zrobione z drutu grubości 1mm najpierw połączyłem odrobiną butaprenu. Później poszczególne łączenia wiązałem drutem miedzianym o grubości około 0,05-0,1mm. Takie połączenie zabezpieczyłem przed rozwiązaniem się, kropelką. Wiązanie jest prawie niewidoczne. Myślę że to połączenie jest mocniejsze od takiego, które jest tylko klejone.
Na zdjęciu widać jak to wygląda
Na zdjęciu widać jak to wygląda