HMS Nelson z 1943 roku skala 1:200
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
-= Kawiarenka =-
A i jeszcze jedno. Dokumentacja bywa różna. Niektóre zdjęcia są prawdziwe inne zaś nie. Znalazłem ciekawostkę, która mnie rozbawiła do łez.....pozostawię ją bez komentaża w cieniu tego co napisałem powyżej.....powiem tylko tyle że to jest zamieszczone w książce, co o okrętach i ich losach jest i że to nie jest jedyny taki błąd. Zatem albo autorzy myślą, że nikt ich nie sprawdzi, albo biorą co im w ręce wpdanie aby podobne było.
Aby rozwiązać wątpliwości tekst u góry jest następujący
"Nelson strzelający z altylerii głównej w kwietniu 1940 roku" Na pierwszy rzut oka niby Ok. Ale jak zaczniemy dokładniej analizować to to nie może być 1940 r. Zamontowany radar na tylnym maszcie wskazuje , że to conajmniej druga połowa 42, a malowanie prawej burty mówi że to musi być 43 rok. Tak więc jeżeli cos nam wpadnie w ręce to trzeba chwilę nad tym sie zastanowić.
A i jeszcze jedno. Dokumentacja bywa różna. Niektóre zdjęcia są prawdziwe inne zaś nie. Znalazłem ciekawostkę, która mnie rozbawiła do łez.....pozostawię ją bez komentaża w cieniu tego co napisałem powyżej.....powiem tylko tyle że to jest zamieszczone w książce, co o okrętach i ich losach jest i że to nie jest jedyny taki błąd. Zatem albo autorzy myślą, że nikt ich nie sprawdzi, albo biorą co im w ręce wpdanie aby podobne było.
Aby rozwiązać wątpliwości tekst u góry jest następujący
"Nelson strzelający z altylerii głównej w kwietniu 1940 roku" Na pierwszy rzut oka niby Ok. Ale jak zaczniemy dokładniej analizować to to nie może być 1940 r. Zamontowany radar na tylnym maszcie wskazuje , że to conajmniej druga połowa 42, a malowanie prawej burty mówi że to musi być 43 rok. Tak więc jeżeli cos nam wpadnie w ręce to trzeba chwilę nad tym sie zastanowić.
=Kawiarenka=
Dzięki Vivit za wyczerpujące informacje. To dlatego wybralem twoja relacje bo oprocz dobrego modelarstwa jest tez profesjonalne podejście. Mam nadzieje ze moje pytania nie przeszkadzają i nie zabierają zbyt dużo cennego czasu przeznaczonego na budowe Nelsona.Jeśli dalej tak ci bedzie szło to juz mam kandydata na model 2005 roku . A co do zdjęcia i opisu to pozostawie to bez komentarza.WIdać ze ludzie dzieła sie na pasjonatów i tych ... innych.
Dzięki Vivit za wyczerpujące informacje. To dlatego wybralem twoja relacje bo oprocz dobrego modelarstwa jest tez profesjonalne podejście. Mam nadzieje ze moje pytania nie przeszkadzają i nie zabierają zbyt dużo cennego czasu przeznaczonego na budowe Nelsona.Jeśli dalej tak ci bedzie szło to juz mam kandydata na model 2005 roku . A co do zdjęcia i opisu to pozostawie to bez komentarza.WIdać ze ludzie dzieła sie na pasjonatów i tych ... innych.
=Kawiarenka=
Albo mi sie wydaje ale z tego co mowisz to chcesz robić bulaje " z dziurką". A nie lepiej podkleic je np. najpierw folia - imitacja szyby a potem czyms czarnym?? przeciez przy uwzglegdnieniu skali to tak naprawde nic przez te bulaje nie byloby widać na normalnym okecie, tak mi sie zdaje. Widoczna byłaby tylko czarna dziura- nikt tam nie bedzie zagladal do srodka , chyba ze robisz okret z wnetrznem:D. Ale ja nie mam za duzej praktyki z oketami a bulai nigdy nie robilem.
A tu mam maly pomysl , może go rozważysz. co byś powiedzial na zrobienie np. oświetlenia na mostku - mam na myśli szklane okienka a tam jakaś malutką zaróweczke, co dawałaby nie zadużo światła. w sam raz jak na prawdziwym okręcie. jedyny problem to zamontowanie zasilania i włącznika. Trzeba by je jakoś ukryć, ale że robiśz NElsona do linii wodnej to masz tu wiecej możliwości niż przy standartowym wykonaniu.
Pozdrawiam i czekam na efekty twoich dalszych prac
Ethelfrid
Albo mi sie wydaje ale z tego co mowisz to chcesz robić bulaje " z dziurką". A nie lepiej podkleic je np. najpierw folia - imitacja szyby a potem czyms czarnym?? przeciez przy uwzglegdnieniu skali to tak naprawde nic przez te bulaje nie byloby widać na normalnym okecie, tak mi sie zdaje. Widoczna byłaby tylko czarna dziura- nikt tam nie bedzie zagladal do srodka , chyba ze robisz okret z wnetrznem:D. Ale ja nie mam za duzej praktyki z oketami a bulai nigdy nie robilem.
A tu mam maly pomysl , może go rozważysz. co byś powiedzial na zrobienie np. oświetlenia na mostku - mam na myśli szklane okienka a tam jakaś malutką zaróweczke, co dawałaby nie zadużo światła. w sam raz jak na prawdziwym okręcie. jedyny problem to zamontowanie zasilania i włącznika. Trzeba by je jakoś ukryć, ale że robiśz NElsona do linii wodnej to masz tu wiecej możliwości niż przy standartowym wykonaniu.
Pozdrawiam i czekam na efekty twoich dalszych prac
Ethelfrid
-= Kawiarenka =-
No tak zlikwidowałem widoczne przez bulaje wręgi. Dziś wniosłem do pokoju wkrętarkę z wiertłem fi 10, a żona co ty będziesz robił. Na to ja model dziurawił. Popatrzyła jak na pijanego. A ja nawierciłem od strony nie przyklejonej burty 6 otworów w środkowej części modelu i poprzez te otwory wprowadziłem pędzelek z czarną farbą i zamalowałem folię od wewnątrz. Teraz mucha nie siada. Bogatszy w doświadczenia w te pędy wziąłem gotową lewą burtę i pomalowałem folię od wewnętrznej strony na każdym bulaju.. Tak więc Robercie vel Saburo mam dla Ciebie dobrą informację - wręg już nie widać.
Teraz przystępujemy do przyklejania burty.....
No tak zlikwidowałem widoczne przez bulaje wręgi. Dziś wniosłem do pokoju wkrętarkę z wiertłem fi 10, a żona co ty będziesz robił. Na to ja model dziurawił. Popatrzyła jak na pijanego. A ja nawierciłem od strony nie przyklejonej burty 6 otworów w środkowej części modelu i poprzez te otwory wprowadziłem pędzelek z czarną farbą i zamalowałem folię od wewnątrz. Teraz mucha nie siada. Bogatszy w doświadczenia w te pędy wziąłem gotową lewą burtę i pomalowałem folię od wewnętrznej strony na każdym bulaju.. Tak więc Robercie vel Saburo mam dla Ciebie dobrą informację - wręg już nie widać.
Teraz przystępujemy do przyklejania burty.....
-= Relacja z budowy =-
Po zrobieniu burty przyszedł czas na jej montaż do kadłuba. Operacja nie była nowością, choć tym razem doszło pasowanie burt na dziobie i rufie. Te miejsca niby nie są tak widoczne, ale sknocone od razu rzucają się w oczy.
Jak zwykle podzieliłem klejenie na trzy etapy.
1. Na pierwszy ogień poszło śródokręcie. To najprostszy element bo wszystko tu prostopadłe. Jedyny mankament to odmierzenie, tak aby na dziobie i na rufie nie zbrakło.
2. Potem zabrałem sie za dziób. Nie jest skomplikowany, bo prosty i nie było problemów. Odpowiednie cięcie, przymiarka, podcięcie, przymiarka, dopieszczenie i klejenie. No ale wy to znacie.
3. Najtrudniejszym elementem okazała sie rufa. Lekko zakrzywiona i w dodatku wybrzuszona wymusiła na mnie klejenie na raty po kawałku. O pasowaniach i przymiarkach nie będę pisał, bo było sporo tego.
Po zrobieniu burty przyszedł czas na jej montaż do kadłuba. Operacja nie była nowością, choć tym razem doszło pasowanie burt na dziobie i rufie. Te miejsca niby nie są tak widoczne, ale sknocone od razu rzucają się w oczy.
Jak zwykle podzieliłem klejenie na trzy etapy.
1. Na pierwszy ogień poszło śródokręcie. To najprostszy element bo wszystko tu prostopadłe. Jedyny mankament to odmierzenie, tak aby na dziobie i na rufie nie zbrakło.
2. Potem zabrałem sie za dziób. Nie jest skomplikowany, bo prosty i nie było problemów. Odpowiednie cięcie, przymiarka, podcięcie, przymiarka, dopieszczenie i klejenie. No ale wy to znacie.
3. Najtrudniejszym elementem okazała sie rufa. Lekko zakrzywiona i w dodatku wybrzuszona wymusiła na mnie klejenie na raty po kawałku. O pasowaniach i przymiarkach nie będę pisał, bo było sporo tego.
-= kawiarenka =-
Ethelfrid nie słyszałem o fototrawionych drabinkach tego typu. Ale z pewnością ktoś kiedyś zrobi...a zdjęcie bardzo proszę.....
Tak to mniej więcej wygląda, uchwyt ma wymiary szerokośc 2 mm i odstaje od burty na 1 mm. Technika była opisywana w wątku o Junyo.
Ethelfrid nie słyszałem o fototrawionych drabinkach tego typu. Ale z pewnością ktoś kiedyś zrobi...a zdjęcie bardzo proszę.....
Tak to mniej więcej wygląda, uchwyt ma wymiary szerokośc 2 mm i odstaje od burty na 1 mm. Technika była opisywana w wątku o Junyo.
Ostatnio zmieniony czw lis 24 2005, 11:58 przez Vivit, łącznie zmieniany 1 raz.