HMS Granado (Shipyard) by Piotr [relacja z budowy]
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Cześć!
No to "dałem plamę". Rzeczywiście pomyliłem rowin-ds z mr_benek. Przepraszam za zamieszanie...
mr_benek - Pochwal się swoją pracą (HMS Victory) na naszym forum. Myślę, że więcej osób chciało by zrobić model tego żaglowca w oparciu o opracowanie z MM. Twoje spostrzeżenia z budowy mogą być bardzo cenne.
Oczywiście wiele osób stwierdzi, że jak kartonowe Victory to tylko z Shipyardu, ale myślę, że szczególnie dla początkujących może to być za trudne i tylko zniechęcić do modelarstwa. Model z MM jest w tym przypadku dobrą alternatywą (choć nie jest on nawet w tym przypadku taki prosty).
rowin-ds - Nic nie stoi na przeszkodzie byś zrobił HMS Victory.
Ale relacja z budowy Amerigo Vespucci też by była bardzo ciekawa.
Na forum nie było jeszcze relacji z budowy tego modelu.
... no i byłby to kolejny żaglowiec...
-- ----------------
Jeszcze tytułem uzupełnienia mojej szalupy.
Mały do niej dodatek, czyli wiosła. Tym razem fotka z "przymiarem groszowym" i klasyczną linijką...
No to "dałem plamę". Rzeczywiście pomyliłem rowin-ds z mr_benek. Przepraszam za zamieszanie...
mr_benek - Pochwal się swoją pracą (HMS Victory) na naszym forum. Myślę, że więcej osób chciało by zrobić model tego żaglowca w oparciu o opracowanie z MM. Twoje spostrzeżenia z budowy mogą być bardzo cenne.
Oczywiście wiele osób stwierdzi, że jak kartonowe Victory to tylko z Shipyardu, ale myślę, że szczególnie dla początkujących może to być za trudne i tylko zniechęcić do modelarstwa. Model z MM jest w tym przypadku dobrą alternatywą (choć nie jest on nawet w tym przypadku taki prosty).
rowin-ds - Nic nie stoi na przeszkodzie byś zrobił HMS Victory.
Ale relacja z budowy Amerigo Vespucci też by była bardzo ciekawa.
Na forum nie było jeszcze relacji z budowy tego modelu.
... no i byłby to kolejny żaglowiec...
-- ----------------
Jeszcze tytułem uzupełnienia mojej szalupy.
Mały do niej dodatek, czyli wiosła. Tym razem fotka z "przymiarem groszowym" i klasyczną linijką...
no małe zamieszanie, ale nic się nie stało , co do mojej relacji to myślałem o tym, ale nie mam aparatu cyfrowego, a poza tym szczerze się wstydze, szczególnie jak patrze na takie szalupy jak Twoja, bo nie wiem czy by mi się udało tak dobrze zrobić nawet jakby miała 20cm. Może sie kiedyś skuszę na ta relację, ale muszę nabrać odwagi
Heh z widzialem opracowanie Victory z Shipyardu te nowe przerazila mnie wielkość, ilość, grubość i cena, kasa się już zbiera:D Co do relacji wsumie prawie podsumowania budowy:) jak tylko znajde więcej czasu na sensowne jej opracowanie to bedzie nowy temat nowy żaglowiec żadna rewelacja ale co mi tam:) Problem ze apart malo kiedy mam okazje porzyczyć a mój to komórka:/ Ale zdjęć skanów mam dużo:)
Sorry za zaśmiecanie topicu
A co do twojej szalupy Piotrze poprostu wypas ciągle tu zaglądam i się uczę, nieino tu wsumie. Mój następny żaglowiec, chyba Wodnik, myślę że wyjdzie inaczej.
Pozdrawiam
Sorry za zaśmiecanie topicu
A co do twojej szalupy Piotrze poprostu wypas ciągle tu zaglądam i się uczę, nieino tu wsumie. Mój następny żaglowiec, chyba Wodnik, myślę że wyjdzie inaczej.
Pozdrawiam
Pozdrawiam,
BeNeK
BeNeK
Witam,
Dość dawno nie aktualizowałem mojej relacji. Nie znaczy to jednak, że nic w tym czasie nie robiłem. Zabrałem się za wykonanie drobnego wyposażenia oraz przygotowanie elementów masztów, bloczków itp. W sumie rozgrzebałem wiele elementów i stopniowo je kończę.
Ale po kolei...
Przygotowałem pompy zęzowe.
Nie będę ich chwilowo przyklejał do pokładu. Zrobię to dopiero po olinowaniu całości.
Nie wiem czy pamiętacie, ale Stary papier zwrócił uwagę, że na HMS Granado były dwa rodzaje kotwic. W opracowaniu odnajdujemy jednak tylko główne kotwice dziobowe. Uzupełniłem więc "zapas" kotwic o kotwice pomocnicze.
Podstawą przygotowania kotwic pomocniczych był plan Petera Goodwina oraz kotwice opracowane przez Shipyard. Dobrze, że mam przeskanowany cały model bo nie było problemu z wydrukowaniem pomniejszonej wersji oryginalnych kotwic. Później to już tylko przyjemności - sklejanie i malowanie...
A jeszcze by lepiej zauważyć różnicę między kotwicą główną a pomocniczą dwie fotki...
Dawno już zamontowałem ster. Dopiero jednak ostatnio zabrałem się za wykończenie tego elementu.
Uzupełniłem go o rumpel oraz "skrzynkę" osłaniającą cały mechanizm od góry.
Sam rumpel wykonany jest z papieru. Wewnątrz wkleiłem cienki drut i całość dodatkowo zaimpregnowałem cyjanoakrylem.
A tak prezentują się te elementy na pokładzie.
Przy okazji dorobiłem do modelu fagsztok i jego mocowanie. Elementy łatwe do wykonania, a podnoszące walory estetyczne modelu (nie wiem czemu autorzy o nich zapomnieli).
Cały czas nie mogę jednak zabrać się za wykonanie artylerii... Cóż będzie ona później...
Chwilowo zabrałem się za omasztowanie i olinowanie, ale o tym w osobnym poście.
Dość dawno nie aktualizowałem mojej relacji. Nie znaczy to jednak, że nic w tym czasie nie robiłem. Zabrałem się za wykonanie drobnego wyposażenia oraz przygotowanie elementów masztów, bloczków itp. W sumie rozgrzebałem wiele elementów i stopniowo je kończę.
Ale po kolei...
Przygotowałem pompy zęzowe.
Nie będę ich chwilowo przyklejał do pokładu. Zrobię to dopiero po olinowaniu całości.
Nie wiem czy pamiętacie, ale Stary papier zwrócił uwagę, że na HMS Granado były dwa rodzaje kotwic. W opracowaniu odnajdujemy jednak tylko główne kotwice dziobowe. Uzupełniłem więc "zapas" kotwic o kotwice pomocnicze.
Podstawą przygotowania kotwic pomocniczych był plan Petera Goodwina oraz kotwice opracowane przez Shipyard. Dobrze, że mam przeskanowany cały model bo nie było problemu z wydrukowaniem pomniejszonej wersji oryginalnych kotwic. Później to już tylko przyjemności - sklejanie i malowanie...
A jeszcze by lepiej zauważyć różnicę między kotwicą główną a pomocniczą dwie fotki...
Dawno już zamontowałem ster. Dopiero jednak ostatnio zabrałem się za wykończenie tego elementu.
Uzupełniłem go o rumpel oraz "skrzynkę" osłaniającą cały mechanizm od góry.
Sam rumpel wykonany jest z papieru. Wewnątrz wkleiłem cienki drut i całość dodatkowo zaimpregnowałem cyjanoakrylem.
A tak prezentują się te elementy na pokładzie.
Przy okazji dorobiłem do modelu fagsztok i jego mocowanie. Elementy łatwe do wykonania, a podnoszące walory estetyczne modelu (nie wiem czemu autorzy o nich zapomnieli).
Cały czas nie mogę jednak zabrać się za wykonanie artylerii... Cóż będzie ona później...
Chwilowo zabrałem się za omasztowanie i olinowanie, ale o tym w osobnym poście.
Ostatnio zmieniony wt mar 15 2005, 9:26 przez Piotr K, łącznie zmieniany 1 raz.
Witaj Piotrze.
Przeczytałm całą relację i jestem pod wielkim wrażeniem.
Nie chodzi mi tylko o sposób wykonania modelu, który i tak jest rewelacyjny
Ale również o wypowiedzi i sposób prowadzenia tematu, aż chce się czytać i oglądać, oby tak dalej.
pozdrawiam Winduś
Przeczytałm całą relację i jestem pod wielkim wrażeniem.
Nie chodzi mi tylko o sposób wykonania modelu, który i tak jest rewelacyjny
Ale również o wypowiedzi i sposób prowadzenia tematu, aż chce się czytać i oglądać, oby tak dalej.
pozdrawiam Winduś
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Słuszna uwaga. Całkowicie jednak nie blokuje, ale przyznaję, że nie pozwala na zbyt duże wychylenia. Na szczęcie w moim modelu nie przewiduję manewrowania steremJeta pisze:Piotr mam wrażenie, że owa "skrzynka" całkowicie blokuje możliwość ruszenia rumpla. Jak to niby miało działać?
Nie ingerowałem jednak w ten element i zostawiłem go takim jak został zaprojektowany przez Shipyard. Parę takich ciekawostek jest w tym opracowaniu.
Bardzo podobnie wygląda ten element w produkowanym przez Caldercrafta drewnianym zestawie HMS Granado (opracowanym na podstawie planów Petera Goodwin'a)
...czyli coś w tym musi być...
Windus nie zawstydzaj mnie...
Wydaje mi się jednak, że ta obudowa w wykonaniu firmy Caldercraft jest krótsza i jakby bardziej otwarta, a tym samym nie blokuje steru aż tak bardzo jak ta w wydaniu Shipyardu. To oczywiście drobiazg ale w przypadku wykonania modelu na poziomie prezentowanym przez Ciebie drobiazgiem być przestaje.
PS
Wiesz skąd się biorą takie uwagi?
Ano stąd, że siedzimy, gapimy się jak sroka w kość i obgryzając z zazdrości paznokcie szukamy do czego by tu się przyczepić .....
PS
Wiesz skąd się biorą takie uwagi?
Ano stąd, że siedzimy, gapimy się jak sroka w kość i obgryzając z zazdrości paznokcie szukamy do czego by tu się przyczepić .....
Rzeczywiście rozwiązanie Shipyardu jest mniej "szczęśliwe".Jeta pisze:Wydaje mi się jednak, że ta obudowa w wykonaniu firmy Caldercraft jest krótsza i jakby bardziej otwarta, a tym samym nie blokuje steru aż tak bardzo jak ta w wydaniu Shipyardu. To oczywiście drobiazg ale w przypadku wykonania modelu na poziomie prezentowanym przez Ciebie drobiazgiem być przestaje.
Dziękuję za docenienie mojej pracy, ale na pewne uproszczenia i niezgodności związane z opracowaniem Shipyardu już się zdecydowałem.
Model buduję w większości zgodnie z wizją wydawcy.
Parę "kwiatków" poprawiłem lub poprawię. Wiem jednak, że tak naprawdę trzeba by sporo elementów zbudować od podstaw (ale to nie tym razem - przecież to mój pierwszy kartonowy żaglowiec).
No i chciałbym go skończyć w jakimś przewidywalnym terminie...
Czepiajcie się... Wszystkie uwagi są mile widziane. W końcu każdy ma swój punkt widzenia, swoje doświadczenia itp. Dzięki nim, budujący może inaczej spojrzeć na swoją pracę, zauważyć to czego sam nie widzi, dowiedzieć się o rzeczach które są ważne i ciekawe, a których sam nawet nie poszukiwał... i to jest piękne. No i to co najważniejsze może korzystać z doświadczeń innych podpatrując ich relację (a to forum jest prawdziwą kopalnią pomysłów)Jeta pisze:PS
Wiesz skąd się biorą takie uwagi?
Ano stąd, że siedzimy, gapimy się jak sroka w kość i obgryzając z zazdrości paznokcie szukamy do czego by tu się przyczepić ...
Cześć!
Jeszcze małe nawiązanie do słusznych sugestii Jety.
Przyglądnąłem się jeszcze raz osłonie steru.
Postanowiłem trochę ją poprawić przez powiększenie otworu. Większa przeróbka wymagała by budowy tego elementu od podstaw. Nie mam jednak dokładnego planu jak wyglądał ten szczegół więc na tym poprzestanę.
Chwilka z AK-3, klejem, farbą i już można zrobić zdjęcie...
Oczywiście nadał nie można wychylić zbytnio steru, ale chyba jest lepiej.
...i nikt nie powie, że nie słucham głosu ludu - tzn. uczestników forum...
Swoją drogą to ciekawe, ale chyba na starych żaglowcach nie wychylano zbytnio sterów (miało to zapobiegać utracie skuteczności steru). Na wielu jednostach byłyi łańcuchy ograniczające skrajne położenia. HMS Granado nie ma takowego łańcucha. Nie wiem przypadkiem czy obudowa steru (a dokładniej mały otwór) nie miała pełnić podobnej roli. Ciekawe jaki był promień skrętu takiego żaglowca...
Jeszcze małe nawiązanie do słusznych sugestii Jety.
Przyglądnąłem się jeszcze raz osłonie steru.
Postanowiłem trochę ją poprawić przez powiększenie otworu. Większa przeróbka wymagała by budowy tego elementu od podstaw. Nie mam jednak dokładnego planu jak wyglądał ten szczegół więc na tym poprzestanę.
Chwilka z AK-3, klejem, farbą i już można zrobić zdjęcie...
Oczywiście nadał nie można wychylić zbytnio steru, ale chyba jest lepiej.
...i nikt nie powie, że nie słucham głosu ludu - tzn. uczestników forum...
Swoją drogą to ciekawe, ale chyba na starych żaglowcach nie wychylano zbytnio sterów (miało to zapobiegać utracie skuteczności steru). Na wielu jednostach byłyi łańcuchy ograniczające skrajne położenia. HMS Granado nie ma takowego łańcucha. Nie wiem przypadkiem czy obudowa steru (a dokładniej mały otwór) nie miała pełnić podobnej roli. Ciekawe jaki był promień skrętu takiego żaglowca...