HMS Nelson z 1943 roku skala 1:200
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Vivit, mam pytanko. Na zdjęciach wygląda, jakby niektóre fragmenty modelu (np brzegi włazów itp) zostały wypolerowane (najprawdopodobnie poprzez częste dotykanie dłońmi modelu?) Ale być może to tylko fotografie przekłamują.
Pytam sie, gdyż podobny problem miałem przy moim maleńkim Jeepie. Pomalowany matowym Humbrolem potrafił sie pięknie wypolerować (zwłaszcza na masce silnika o zderzaku) moimi opuszkami palców. Wyglądało to niezbyt ciekawie, jakby jakies przetarcia, błyszczące sie na dodatek. Jedyne co mogłem na to poradzić, to pomalować jeszcze raz matem i wiecej nie dotykać :-)
Pytam sie, gdyż podobny problem miałem przy moim maleńkim Jeepie. Pomalowany matowym Humbrolem potrafił sie pięknie wypolerować (zwłaszcza na masce silnika o zderzaku) moimi opuszkami palców. Wyglądało to niezbyt ciekawie, jakby jakies przetarcia, błyszczące sie na dodatek. Jedyne co mogłem na to poradzić, to pomalować jeszcze raz matem i wiecej nie dotykać :-)
pzdr
Kemot
Kemot
Ahoj, tam na Nelsonie!!!
No baaaaaardzo ładnie Ci wychodzi. Mam tylko dwie uwagi... . Pierwsza to maluj elementy przed przyklejeniem, to je uwydatnia i przez to jest o wiele bardziej plastyczny model. Teraz drzwi wyglądają jak zaspawane... . I zastanawia mnie czym malujesz..... . Może byś spróbował aerografem, tylko przed malowaniem zaimregnować trzeba bt było papier lakierem. To moje nieskromne uwagi. A poza tym piękny okręt Ci wychodzi. Bez dwóch zdań.. . Serdecznie pozdrawiam
No baaaaaardzo ładnie Ci wychodzi. Mam tylko dwie uwagi... . Pierwsza to maluj elementy przed przyklejeniem, to je uwydatnia i przez to jest o wiele bardziej plastyczny model. Teraz drzwi wyglądają jak zaspawane... . I zastanawia mnie czym malujesz..... . Może byś spróbował aerografem, tylko przed malowaniem zaimregnować trzeba bt było papier lakierem. To moje nieskromne uwagi. A poza tym piękny okręt Ci wychodzi. Bez dwóch zdań.. . Serdecznie pozdrawiam
What shall we do with drunk sailor???
Hanysie maluje pędzelkiem bo tylko takowy posiadam ale jestem na etapie kompresora i aerografu więc przygotowania i doświadczenia do następnego modelu zbieram....Ten miał mnie nauczyć wyłącznie projektowania i dopasować technikę do możliwości....na tym minajbardziej zależy bo nie wiedziałem czy dam sobie radę. To pierwszy model jaki robię od podstaw. Ale widać, że idzie mi nie najgorzej. Jak to się mówi pierwsze koty za płoty czyli kreski postawione...
Teraz pozostanie tylko dopracować malowanie i takie tam inne szczegóły o których nie chcę w tym wątku pisać....
Teraz pozostanie tylko dopracować malowanie i takie tam inne szczegóły o których nie chcę w tym wątku pisać....
Znowu trochę na pograniczu tematu ( się błąkam jakoś... ) ale mi się podoba:
http://211.155.23.140/biku/warpaint/yssf/rodney.jpg
Pozdrawiam,
Maciej
http://211.155.23.140/biku/warpaint/yssf/rodney.jpg
Pozdrawiam,
Maciej