ORP Wicher - 1:100 [relacja z budowy]
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Rutek63! Przedmiotowe osłony w wersji z wycinanki składałyby się z dwóch części a zatem grubość osłon miałaby grubość podwójnego kartonu z wycinanki. Ja zastosowałem zewnętrzną czyli pojedynczą część osłony ale zmodyfikowaną (podwyższoną). Niestety wyprofilowanie jest jednostronne, od wewnętrznej strony jest płasko. Żeby było na obie strony musiałbym osłony zrobić z papieru a nie kartonu albo cienkiego polistyrenu. Nie miałoby to jednak większego sensu bo wyprofilowanie z wewnętrznej strony będzie zasłonięte windami pocisków do działa.
Ostatnio zmieniony ndz maja 29 2005, 14:56 przez jhradca, łącznie zmieniany 1 raz.
Jarku! przyznam, ze jestem troche zdezorjetowany jezeli chodzi o wykonanie wyprofilowania.
Z pierwszej Twojej odpowiedzi wynika wyraznie, ze drucik jest przyklejony od gory. W moim pojeciu to znaczy na sam szczyt , na krawedz kartonu, ktora stanowi grubosc kartonu.Tylko ze wtedy ten drucik musialby wystawac na obydwie strony. Taki wlasnie sposob wydawal mi sie niezwykla sztuka , dlatego pytalem o grubosc kartonu.
Z drugiego postu na ten temat wynika jednak, ze oprofilowanie jest jednostronne. czyli ze drucik musi byc przyklejony, owszem u gory , ale na fratowej plaszczyznie oslony . Czyli to co ja nazwalem od czola. I tak chyba jest w zeczywistosci. Czy mam racje?
Stwierdzasz tez, ze aby wyprofilowanie bylo na obie strony musialbys zrobic oslony z papieru a nie z kartonu. Chyba nie do konca rozumiem dlaczego?
Bardzo podoba mi sie efekt ktory osiagnales, dlatego jestem tak natretnie dociekliwy.
Pozdrawiam!
Piotr
Z pierwszej Twojej odpowiedzi wynika wyraznie, ze drucik jest przyklejony od gory. W moim pojeciu to znaczy na sam szczyt , na krawedz kartonu, ktora stanowi grubosc kartonu.Tylko ze wtedy ten drucik musialby wystawac na obydwie strony. Taki wlasnie sposob wydawal mi sie niezwykla sztuka , dlatego pytalem o grubosc kartonu.
Z drugiego postu na ten temat wynika jednak, ze oprofilowanie jest jednostronne. czyli ze drucik musi byc przyklejony, owszem u gory , ale na fratowej plaszczyznie oslony . Czyli to co ja nazwalem od czola. I tak chyba jest w zeczywistosci. Czy mam racje?
Stwierdzasz tez, ze aby wyprofilowanie bylo na obie strony musialbys zrobic oslony z papieru a nie z kartonu. Chyba nie do konca rozumiem dlaczego?
Bardzo podoba mi sie efekt ktory osiagnales, dlatego jestem tak natretnie dociekliwy.
Pozdrawiam!
Piotr
Rutek63! Poniższy rysunek, który przedstwia obecny stan osłon, powinien usunąć Twoje wątpliwości. Drut ma minimalnie większą średnicę niż karton. Karton jest grubości nieodpowiadającej skali okrętu w znacznie większym stopniu niż drut. Grubszy drut wyglądałby karykaturalnie, dlatego by zachować sensowny wygląd i mieć wyprofilowanie na obie strony należałoby osłonę zrobić z papieru cieńszego conajmniej o 50%.
Co to jest fratowa płaszczyzna
Co to jest fratowa płaszczyzna
Ostatnio zmieniony pn maja 30 2005, 0:47 przez jhradca, łącznie zmieniany 2 razy.
Dzieki Swinger! Oczywiscie frontowa. Bylo pozno, oczy same mi sie zamykaly, a do tego ktos mi poprzestawial klawisze na klawiaturze.
Jarku! Serdeczne dzieki Rysunek wszystko wyjasnia. Przez ulamek sekundy przebieglo mi przez mysl takie rozwiazanie, ale wydawalo mi sie zbyt trudne do wykonania.
Jezeli robisz to tak po prostu od reki bez zadnej pomocy, to jest to naprawde wyzsza szkola jazdy.
Pozdrawiam!
PIotr
Jarku! Serdeczne dzieki Rysunek wszystko wyjasnia. Przez ulamek sekundy przebieglo mi przez mysl takie rozwiazanie, ale wydawalo mi sie zbyt trudne do wykonania.
Jezeli robisz to tak po prostu od reki bez zadnej pomocy, to jest to naprawde wyzsza szkola jazdy.
Pozdrawiam!
PIotr
Witam wszystkich i jeszcze raz dziękuję za zainteresowanie, które mnie bardzo motywuje.
Robota ruszyła. Po oglądnięciu wnętrza pomostu wykonanego w Gen. Hallerze przez Herbacianego, ręce mi nieco opadły. Zabrałem się jednak do roboty licząc na to, że podpatrzenie jego pracy pomoże mi nieco. Próba wykonania kół sterowych z samego drutu wyszła fatalnie. Po kilku straconych godzinach, porzuciłem ten pomysł i użyłem papieru milimetrowego nasączonego glutem. Zwinięty w w rulonik 2 mm paseczek, nawierciłem i przeciągnęłem druty, osadzając w nawierconej wykałaczce. Po zlepieniu koła zeszlifowałem papier milimetrowy. Efekt jest o niebo lepszy a dwa koła wykonałem w pół godziny. Dziś wieczorem powinienem skończyć kolumny. Jutro dwa kompasy. Mam nadzieję, że zbliżę się jakością do tych wykonanych przez Herbacianego.
Robota ruszyła. Po oglądnięciu wnętrza pomostu wykonanego w Gen. Hallerze przez Herbacianego, ręce mi nieco opadły. Zabrałem się jednak do roboty licząc na to, że podpatrzenie jego pracy pomoże mi nieco. Próba wykonania kół sterowych z samego drutu wyszła fatalnie. Po kilku straconych godzinach, porzuciłem ten pomysł i użyłem papieru milimetrowego nasączonego glutem. Zwinięty w w rulonik 2 mm paseczek, nawierciłem i przeciągnęłem druty, osadzając w nawierconej wykałaczce. Po zlepieniu koła zeszlifowałem papier milimetrowy. Efekt jest o niebo lepszy a dwa koła wykonałem w pół godziny. Dziś wieczorem powinienem skończyć kolumny. Jutro dwa kompasy. Mam nadzieję, że zbliżę się jakością do tych wykonanych przez Herbacianego.
Ostatnio zmieniony pn maja 30 2005, 0:39 przez jhradca, łącznie zmieniany 1 raz.
Poniżej końcowy efekt prac nad kolumnami sterowniczymi.
Ostatnio zmieniony pn maja 30 2005, 0:12 przez jhradca, łącznie zmieniany 2 razy.
Okazuje się, że muszę zrobić aż trzy takie same kompasy (dwa na pomoście nawigacyjnym- jeden w środku, drugi na dachu, trzeci na rufowej nadbudówce razem ze sterem zapasowym). Dobrze, że są takie same, gorzej że aż trzy. Jeden całkiem gotowy (na zdjęciu) pozostałym brakuje tylko "wąsów".
Ostatnio zmieniony pn maja 30 2005, 0:49 przez jhradca, łącznie zmieniany 2 razy.
Na prośbę Piterskiego i Pabla informuję, że: korpusy i osłony kompasu to szlifowane w rękach patyczki od lizaków (lizaków gigantów). Zafrezowania pomiędzy korpusem a osłoną to wycięte wycinakami krążki polistyrenu zlepione ze sobą (widać je przylepione do korpusu). Wąsy w korpusie to drut miedziany przeciągnięty przez wywiercony na wylot otwór. Do nich przylepione są krążki wycięte igłą lekarską 1,2 mm. Wąsy przy osłonie kompasu to kawałki igieł lekarskich do środka których wsadziłem drut miedziany. Obramowanie osłony to oczywiście drucik miedziany tak jak obramowanie podstawy. I to by było na tyle.
Ostatnio zmieniony ndz maja 29 2005, 15:07 przez jhradca, łącznie zmieniany 1 raz.