Miałbym nastepujące pytanie z prośbą o poradę
Chciałem pomalować aerografem nadbudówki modelu kartonowego okrętu w skali 1:200 w innym kolorze niż pokłady. Nadbudówki są sklejone kondygnacjami. Podobny problem dotyczy malowania kadłuba - inny kolor burt i pokładu glównego.
Zastanawiam jak odseparować obie powierzcnie podczas malowania. pomyślałem o taśmie malarskiej ale :
1. przy naklejeniu tasmy na płaszyznę boczną (burta lub sciana boczna nadbudówki i malowaniu pokladów "od góry" farba jednak minimalnie zacieka pod tasmę mimo jej mocnego i dokładnego przyklejenia. Moze to wina kiepskiej tasmy, ale próbowałem z kilkoma dostępnymi na rynku i efekt jest podobny.
2. z kolei przy naklejeniu tasmy na plaszyzne pokładu (niewielki jej pasek zachodzący na powierzchnie pokładu) farba nie zacieka , ale przy pozniejszym odrywaniu tasmy są jednak miejscami minimalne "ząbki" i granica miedzy dwoma kolorami jest lekko poszarpana.
Zastanawiam sie jak wybrnąć z tej sytuacji
Czy wyciąc i pomalować osobno płaszyznę danego pokładu i dopiero pozniej nakleić na kadłub oraz daną kondygnacje nadbudówki po wczesniejszym pomalowaniu jej scian.
Czy tez maskować nierówne granice między dwoma kolorami np. odpowiednio pomalowaną nicią lub cienką żyłką
A może jest jakiś inny lepszy i sprawdzony sposób - może ktoś wie?
Dziekuje
Jak rozgraniczyć dwa kolory przy malowaniu?*
Moderatorzy: kartonwork, Rafal N.
Jak rozgraniczyć dwa kolory przy malowaniu?*
Ostatnio zmieniony wt mar 22 2005, 8:01 przez piokar, łącznie zmieniany 4 razy.
Drogi piokarze,
Zanim Cie zjedza inni uzytkownicy, spiesze Cie ostrzec, bo moze
ostatnio nie przegladales forum.
Na posty pt. POMOCY i PYTANIE (ew. MAM PYTANIE) nikt Tobie
nie odpowie lub odpowie, ale...nazwijmy to ladnie "malo przyjaznie".
Tytul watku formuuj jasno, tak aby wiadomo bylo o co chodzi....
Zanim Cie zjedza inni uzytkownicy, spiesze Cie ostrzec, bo moze
ostatnio nie przegladales forum.
Na posty pt. POMOCY i PYTANIE (ew. MAM PYTANIE) nikt Tobie
nie odpowie lub odpowie, ale...nazwijmy to ladnie "malo przyjaznie".
Tytul watku formuuj jasno, tak aby wiadomo bylo o co chodzi....
Jeżeli możesz malować elementy oddzielnie to rób to (najlepszy efekt). Jeżeli musisz rozgraniczyć dwa kolory to stosuj taśmy maskujące. Zapewne słyszałeś o modelarskiej i drogiej taśmie Tamiya? - pewnie dlatego jest droga bo nie zacieka farba i równa krawędź. Jednak stosując zwykłą taśmę osiągniesz niezły rezultat aerografem stosując zasadę cieniutkich kilku warstw i to raczej „zapyleniem” farbą. Nakładaj cienkie warstwy farby z takiej odległości i w takiej ilości aby farba była prawie sucha w chwili nałożenia. Poćwicz to. Swoją drogą w sklepach modelarskich możesz kupić za kilka złotych płyn do maskowania (np. Humbrol Maskol).
Re: Jak rozgraniczyć dwa kolory przy malowaniu ?
Witam
Gienek dobrze radzi - lepiej więcej cienkich warstw niż jedna gruba. Jak masz problemy z kryciem to pryśnij najpierw farbą o zbliżonym kolorze a lepiej kryjącą (takim jakby podkładem - słabo kryją np żółty, kość słoniowa albo szkarłatny, jeśli chodzi o Humbrole) a dopiero na to farbą docelową. Ale nie staraj się za jednym razem pomalować na gotowo.
Przyszły mi do głowy jeszcze takie drobiazgi - ponieważ to jest karton, być może istotny wpływ na trzymanie się taśmy ma ... struktura papieru. Może gdybyś najpierw prysnął papier lakierem bezbarwnym byłoby lepiej ??
I druga rzecz - plastikowcy jak mantrę powtarzają, że największym wrogiem farby jest tłuszcz i brud. Może powierzchnię kartonu warto... nie wiem... odkurzyc.... przetrzeć wilgotną szmatką... bo taka ząbkowana granica farby powstaje nie tylko przy zbyt grubej warstwie ale również przy nierównej przyczepności farby do podłoża.
Koniec wykładu ;P
Jeżeli farba Ci zacieka to coś robisz nie wporządku - najprawdopodobniej dajesz za dużo farby, albo farba jest za rzadka. Poza tym aerografem nie maluje się nigdy w kierunku 'pod taśmę', bo ciśnienie powietrza wepchnie tam trochę farby choćbyś nie wiem, jak się starał. Maluj prostopadle do krawędzi, albo wręcz lekko na zewnątrz.piokar pisze: 1. przy naklejeniu tasmy na płaszyznę boczną (burta lub sciana boczna nadbudówki i malowaniu pokladów "od góry" farba jednak minimalnie zacieka pod tasmę mimo jej mocnego i dokładnego przyklejenia.
Myślę, że raczej nie. Na codzień stosuję zwykłą "żółtą" malarską tasme ochronną, a kiedyś naklejałem wilgotne paski papieru i wystarczało. (Co prawda robię w plastiku a nie w kartonie)piokar pisze: Moze to wina kiepskiej tasmy, ale próbowałem z kilkoma dostępnymi na rynku i efekt jest podobny.
Coraz bardziej wygląda mi to na zbyt grubą warstwe farby.piokar pisze: 2. z kolei przy naklejeniu tasmy na plaszyzne pokładu (niewielki jej pasek zachodzący na powierzchnie pokładu) farba nie zacieka , ale przy pozniejszym odrywaniu tasmy są jednak miejscami minimalne "ząbki" i granica miedzy dwoma kolorami jest lekko poszarpana.
Gienek dobrze radzi - lepiej więcej cienkich warstw niż jedna gruba. Jak masz problemy z kryciem to pryśnij najpierw farbą o zbliżonym kolorze a lepiej kryjącą (takim jakby podkładem - słabo kryją np żółty, kość słoniowa albo szkarłatny, jeśli chodzi o Humbrole) a dopiero na to farbą docelową. Ale nie staraj się za jednym razem pomalować na gotowo.
Na pewno takie rozwiązanie technologicznie jest łatwiejsze. Przynajmniej ja, budując model, dzielę go na kawałki nie tylko ze względu na łatwość wykonania ale również pomalowania.piokar pisze: Czy wyciąc i pomalować osobno płaszyznę danego pokładu i dopiero pozniej nakleić na kadłub oraz daną kondygnacje nadbudówki po wczesniejszym pomalowaniu jej scian.
Nie próbowałem ale nie wydaje mi się, żeby dobrze wyglądałopiokar pisze: Czy tez maskować nierówne granice między dwoma kolorami np. odpowiednio pomalowaną nicią lub cienką żyłką
Przyszły mi do głowy jeszcze takie drobiazgi - ponieważ to jest karton, być może istotny wpływ na trzymanie się taśmy ma ... struktura papieru. Może gdybyś najpierw prysnął papier lakierem bezbarwnym byłoby lepiej ??
I druga rzecz - plastikowcy jak mantrę powtarzają, że największym wrogiem farby jest tłuszcz i brud. Może powierzchnię kartonu warto... nie wiem... odkurzyc.... przetrzeć wilgotną szmatką... bo taka ząbkowana granica farby powstaje nie tylko przy zbyt grubej warstwie ale również przy nierównej przyczepności farby do podłoża.
Koniec wykładu ;P
Pozdrowionka
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
Panowie dziekuje bardzo za pomoc i wszystkie cenne uwagi
rzeczywiscie ten pomysł z wieloma cienkimi warstawami jest bardzo dobry i wymaga potrenowania z mojej strony , że też o nim wcześniej nie pomyślałem.
Miałbym też eszcze pytanie o ten płyn "Maskol" - jesli można prosiłbym o kilka uwag jak się go w praktyce stosuje, jak nakłada, czym potem zmywa (oby nie razem z farbą) i czy można uzyskać równe , gładkie krawędzie między poszczególnymi kolorami. Ponoć jest dość gęsty i czasem są z nim problemy.
Znalazlem taki wątek kolegi Gulusa odnosnie maskolu, wprawdzie dotyczy ram oszklenia, ale nie wiadomo jak jest w innych przypadkach:
http://www.kartonwork.pl/forum/viewtopi ... ght=maskol
cyt:
"Niestety sprawa nie wygląda tak różowo. Położenie maskolu przy ramach oszklenia, pomalowanie ram, następnie usunięcie maskolu - przeważnie kończy się to odpryskami na ramie. Jednak zdecydowanie proponuję zamaskowanie dobrą taśmą klejącą, co najmniej przy samych ramach okien. Do zamaskowania przestrzeni pomiędzy odcinkami taśmy - tak, maskol jest w porządku.
gulus z własnego, plastikowego doświadczenia"
rzeczywiscie ten pomysł z wieloma cienkimi warstawami jest bardzo dobry i wymaga potrenowania z mojej strony , że też o nim wcześniej nie pomyślałem.
Miałbym też eszcze pytanie o ten płyn "Maskol" - jesli można prosiłbym o kilka uwag jak się go w praktyce stosuje, jak nakłada, czym potem zmywa (oby nie razem z farbą) i czy można uzyskać równe , gładkie krawędzie między poszczególnymi kolorami. Ponoć jest dość gęsty i czasem są z nim problemy.
Znalazlem taki wątek kolegi Gulusa odnosnie maskolu, wprawdzie dotyczy ram oszklenia, ale nie wiadomo jak jest w innych przypadkach:
http://www.kartonwork.pl/forum/viewtopi ... ght=maskol
cyt:
"Niestety sprawa nie wygląda tak różowo. Położenie maskolu przy ramach oszklenia, pomalowanie ram, następnie usunięcie maskolu - przeważnie kończy się to odpryskami na ramie. Jednak zdecydowanie proponuję zamaskowanie dobrą taśmą klejącą, co najmniej przy samych ramach okien. Do zamaskowania przestrzeni pomiędzy odcinkami taśmy - tak, maskol jest w porządku.
gulus z własnego, plastikowego doświadczenia"
Maskol Humbrola oczywiście nie jest jedynym tego typu preparatem na rynku ale tylko z nim mam doświadczenia. Ma mlecznoróżowy kolor, jest dość gęsty a po wyschnięciu zmienia kolor na przeźroczystofiotetowy. Nauczyłem się zapobiegać odpryskiwaniu farby w następujący sposób:
ostrym nożykiem robię delikatne nacięcie (granica kolorów), następnie nakładam Maskol i po paru minutach można malować. Po wyschnięciu farby ponownie skalpelem przejeżdżam to nacięcie i zrywam Maskol (delikatnie schodzi przypominając silikon). Generalnie jednak Maskol stosuję jedynie tam, gdzie trudno jest położyć taśmę maskującą.
ostrym nożykiem robię delikatne nacięcie (granica kolorów), następnie nakładam Maskol i po paru minutach można malować. Po wyschnięciu farby ponownie skalpelem przejeżdżam to nacięcie i zrywam Maskol (delikatnie schodzi przypominając silikon). Generalnie jednak Maskol stosuję jedynie tam, gdzie trudno jest położyć taśmę maskującą.
Mogę tylko powtórzyć, co wcześniej napisałem: trzeba uważać z maskolem. Można stosować metodę nacinania, ale te same ruchy, nacinanie, można wykonać na tasmie samoprzylepnej i odciętymi kawałkami maskować malowane powierzchnie. Taśmę Tamyi stosuję właściwie tylko do maskowania oszklenia, inne powierzchnie maskuję zwykłymi taśmami, tylko trzeba sie upewnić, czy nie są "za mocne", żeby nie odklejać ich wraz z położoną pod nią farbą.
gulus
gulus