*[Relacja/Okręt] Okręt podwodny ORP Wilk
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Dalsze efekty malowania. Dno pokryte już dwoma warstwami Dark Red, ale jak widać jeszcze będą potrzebne ze dwie warstwy. Oryginalna farba wprost z pudełka jest zbyt gęsta, więc maluję rozrzedzoną co jak widać powoduje konieczność wielokrotnego pokrywania kolejnymi warstwami.
Ponieważ jest to dopiero malowanie wstępne, więc granice pomiędzy kolorami są nierówne. Ostatecznie na granicy kolorów będzie czarny pas wyznaczający linię wodną.
Górna część kadłuba powinna zadowolić się dwoma, max trzema warstwami.
W takim tempie to skończę malowanie za tydzień
Ponieważ jest to dopiero malowanie wstępne, więc granice pomiędzy kolorami są nierówne. Ostatecznie na granicy kolorów będzie czarny pas wyznaczający linię wodną.
Górna część kadłuba powinna zadowolić się dwoma, max trzema warstwami.
W takim tempie to skończę malowanie za tydzień
Ostatnio zmieniony śr mar 23 2005, 17:24 przez Marpie, łącznie zmieniany 1 raz.
Szlifuję oczywiście jak najbardziej.
A farba w rzeczywostości nie jest aż tak błyszcząca, chociaż to Dark Red gloss. Aparat trochę przekłamuje.
Tak a propos, to jaką farbą malować dno? Już się pytałem, ale bez odpowiedzi. Kolor Rust jest zbyt ciemny (prawie brąz), a inne Pactry czerwone są błyszczące. Mieszania nie chcę ryzykować, bo mogą być problemy z uzyskaniem jednakowego odcienia za każdym razem.
A farba w rzeczywostości nie jest aż tak błyszcząca, chociaż to Dark Red gloss. Aparat trochę przekłamuje.
Tak a propos, to jaką farbą malować dno? Już się pytałem, ale bez odpowiedzi. Kolor Rust jest zbyt ciemny (prawie brąz), a inne Pactry czerwone są błyszczące. Mieszania nie chcę ryzykować, bo mogą być problemy z uzyskaniem jednakowego odcienia za każdym razem.
Dzięki za podpowiedź. Właśnie tak zrobiłem, czego efekt widać na załączonych obrazkach. Trochę odprysła zielona farba od taśmy maskującej ale to nie problem. Ważne, że w końcu kadłub zaczyna wyglądać po ludzku i skończy się ta męka
Ostatnio zmieniony śr mar 23 2005, 17:25 przez Marpie, łącznie zmieniany 1 raz.
Na razie stoczniowcy przedzierzgnęli się w parkieciarzy.
Po uważnym przyjrzeniu się pokładowi w wycinance i na zdjęciach doszedłem do wniosku, że pokład jednak był z drewna. Co prawda dla mnie jest nieco bez sensu, aby w okręcie podwodnym robić drewniany pokład, ale w końcu te okręty były budowane w latach 20-tych.
Wykorzystałem metodę Jety (http://www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=2078). Deseczki przyklejone są na kalkę techniczną, dzięki czemu po przeszlifowaniu grubość pokładu powinna być znacznie poniżej 0,5 mm.
Na zdjęciu widać część deskowania jeszcze przed uszczelnieniem pomiędzy deskami i szlifowaniem.
Aparat oczywiście znacznie uwydatnia wszystkie szczegóły, ponieważ deseczki mają szerokość 2 mm, więc największe szczeliny widoczne na zdjęciu są szerokości poniżej 0,5 mm. To jeszcze będzie można poprawić.
Dzięki zrobieniu deskowania można będzie elegancko wyciąć wszystkie włazy w pokładzie.
Na razie stocznia ma urlop, bo wyjeżdżam w delegację.
Po uważnym przyjrzeniu się pokładowi w wycinance i na zdjęciach doszedłem do wniosku, że pokład jednak był z drewna. Co prawda dla mnie jest nieco bez sensu, aby w okręcie podwodnym robić drewniany pokład, ale w końcu te okręty były budowane w latach 20-tych.
Wykorzystałem metodę Jety (http://www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=2078). Deseczki przyklejone są na kalkę techniczną, dzięki czemu po przeszlifowaniu grubość pokładu powinna być znacznie poniżej 0,5 mm.
Na zdjęciu widać część deskowania jeszcze przed uszczelnieniem pomiędzy deskami i szlifowaniem.
Aparat oczywiście znacznie uwydatnia wszystkie szczegóły, ponieważ deseczki mają szerokość 2 mm, więc największe szczeliny widoczne na zdjęciu są szerokości poniżej 0,5 mm. To jeszcze będzie można poprawić.
Dzięki zrobieniu deskowania można będzie elegancko wyciąć wszystkie włazy w pokładzie.
Na razie stocznia ma urlop, bo wyjeżdżam w delegację.
Qrde, mi też zjadło obrazki
Na razie wstawiłem eksperymentalnie jeden z Photobucket, postaram się wkrótce uzupełnić resztę.
Co do parkietu to w zasadzie skończony, teraz trzeba umiejętnie przyciąć, przykleić i zrobić włazy.
Na części rufowej już zrobione. Tamten kawałek jest mniejszy, więc mogłem najpierw wyciąć włazy a potem przykleić pokład i następnie włazy na końcu. Zasadnicz część pokładu ma niestety więcej włazów, więc wycięcie ich przed przyklejeniem może spowodować utratę sztywnosci całego pokładu.
Wobec tego spróbuję najpierw przykleić parkiet, a dopiero potem wyskrobać szczeliny imitujace włazy. Zdjęcia powinny być do świąt.
Na razie wstawiłem eksperymentalnie jeden z Photobucket, postaram się wkrótce uzupełnić resztę.
Co do parkietu to w zasadzie skończony, teraz trzeba umiejętnie przyciąć, przykleić i zrobić włazy.
Na części rufowej już zrobione. Tamten kawałek jest mniejszy, więc mogłem najpierw wyciąć włazy a potem przykleić pokład i następnie włazy na końcu. Zasadnicz część pokładu ma niestety więcej włazów, więc wycięcie ich przed przyklejeniem może spowodować utratę sztywnosci całego pokładu.
Wobec tego spróbuję najpierw przykleić parkiet, a dopiero potem wyskrobać szczeliny imitujace włazy. Zdjęcia powinny być do świąt.
Spórz dwa posty wyżej.
Metoda opisana jest http://www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=2078
Metoda opisana jest http://www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=2078