*[Relacja/Samolot] Mig 21 - projekt grupowy
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Dysza silnika skończona. Było trochę kombinacji bo długość części 11 jest za mała. Problem ten miała rozwiązać tulejka dystansowa (coś koło 7,5 mm wysokości). Okazało się także, że średnica zewnętrzna dyszy jest minimalnie mniejsza od średnicy wewnętrznej segmentu 9 (wynikło to po części z niedokładnego sklejenia tego segmentu) więc postanowiłem dorobić pierścień, który zostałby doklejony na końcu dyszy. Pierścień ten miał mieć wycięcia zgodne z kształtem segmentu 9 co udłao mi się zrobić. Problem pojawił się podczas próby wklejenia dyszy do segmentu. Ze względu na pasowanie H na H (czyli mówiąc po ludzku bez luzu) konieczne było małe rzeźbienie a raczej struganie. Podczas próby pasowania segmentu wyszło na jaw, że jak tuleja dystansoowa opiera się na wrędze to nie pasuje końcówka dyszy i na odwrót oczywiście. Podczas tych prób minimalnemu uszkodzeniu uległa krawędź segmentu więc potraktowałem ją BCB nałożonym palcem, co po wyschnięciu tego kleju krawędź wzmocniło. Trzeba było to zrobić na samym początku. W końcu udało mi się wkleić dyszę na gęstym BCG dopasowując odpowiednio krawędzie dyszy i segmentu. Aby dysza trzymała się mocno poprzez otwór we wrędze przy pomocy przyrządu wykonanego z drutu nałożyłem Wikol, który połączył na trwałe tuleję z wręgą. Teraz tylko pozostało pomalować białe gunmetalem i ostatni segment zostanie skończony.
Ostatnio zmieniony ndz sty 01 2017, 20:06 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
Dziś szlifują się segmenty. Dysza wylotu silnika pomalowana gunmetalem Pactry (nie mieszany, lekko wstrząśnięty). Do segmentu zawierającego wnęki podwozia postanowiłem wkleić to co z niego wcześniej wyciąłem aby zwiększyć powierzchnię klejenia. Dla ułatwienia tego procederu wkleiłem cztery kawałki kartonu - wycięta część wręgi nie wleci do środka a i powierzchnia klejenia się zwiększy. Jest pewna szansa, że rura tzn kadłub zostanie dzisiaj lub jutro sklejony. Niestety ze względu na przesunięcie kolorów prawie na każdym segmencie konieczne będzie odpowiednie zaretuszowanie białych miejsc. Na razie trawają próby z kredką akwarelową szarego koloru, które dają jakieś tam rezultaty ale mogło by być lepiej. Srebrne farby typu pactra czy humbrol chyba nie wchodzą w rachubę - za duży kontrast. Jest jeszcze opcja wtarcia w te miejsca startego na papierze ściernym grafita z ołówka, może wypróbuję na jakimś mało widocznym miejscu.
Ostatnio zmieniony ndz sty 01 2017, 20:06 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
No i pojawił się następny problem. Nie da się wkleić dźwigara usterzenia poziomego (cz.28a) ponieważ dźwigar ten należałoby przewlec przez dyszę co raczej jest trudnowykonalne po jej wklejeniu a nawet gdyby to jak by to wyglądało. Patrząc na rysunek należy wywnioskować, że dźwigar przewleka się przez segment. Z drugiej strony na rysunku jest zaznaczone, że dysza silnika (cz.11) sięga aż do końca wręgi. Bez sensu. Należało najpierw wkleić dźwigar i dopiero potem dopasować długość dyszy silnika aby nie wystawała. Teraz po prostu rozetnę dźwigar na dwie części. Nie będzie to pewnie takie sztywne chociaż nic nie stoi na przeszkodzie aby dokleić jakieś usztywnienie, które schowa się potem w stateczniku.
Ostatnio zmieniony ndz sty 01 2017, 20:06 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
No to rura prawie gotowa. Prace trochę się opóźniły ze względu na konieczność zmniejszenia masy obciążników, których użyłem podczas sklejania kadłuba. Nie wiem dlaczego ale wydawało mi się, żę będą potrzebne cztery sztuki
Sklejane na początku wikolem ale po dwóch czy trzech segmentach przeszedłem na Hermol. Zobaczymy które spoiny dłużej wytrzymają.
Postanowiłem również usunąć sklejkę z pierwszego segmentu. Pierścień wokół wlotu silnika przykleję na styk. Sklejki byłyby zbyt widoczne.
Jak już wszystko zostało posklejane moje zdumienie wzbudziła długość modelu. Kadłub w tym stanie ma 38 cm długości. Wydawało mi się że będzie mniejszy. A Mig-21 to przecież mały samolot. Strach pomyśleć jaki będzie Tomcat czy Su-27 czekające w kolejce.
Sklejane na początku wikolem ale po dwóch czy trzech segmentach przeszedłem na Hermol. Zobaczymy które spoiny dłużej wytrzymają.
Postanowiłem również usunąć sklejkę z pierwszego segmentu. Pierścień wokół wlotu silnika przykleję na styk. Sklejki byłyby zbyt widoczne.
Jak już wszystko zostało posklejane moje zdumienie wzbudziła długość modelu. Kadłub w tym stanie ma 38 cm długości. Wydawało mi się że będzie mniejszy. A Mig-21 to przecież mały samolot. Strach pomyśleć jaki będzie Tomcat czy Su-27 czekające w kolejce.
Ostatnio zmieniony ndz sty 01 2017, 20:06 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
Przyszedł czas na skrzydła. Wnęki podwozia wyciąłem już teraz. Potem mogłoby to być trudniejsze. Na czas formowania skrzydła przykleiłem je tymczasowo taśmą Tamiyi. Wydaje mi się, że ułatwi to proces formowania krawędzi natarcia. A może nie. Zobaczymy.
Wnęki wycinałem nożykiem olfy tnąc wzdłuż metalowej linijki. Aby linijka nie uszkodziła metalicznej powierzchni - co zdarzyło mi się podczas wycinania jakiegoś elementu - pod linijkę włożyłem kawałek cienkiej folii używanej do bindowania okładek.
Wnęki wycinałem nożykiem olfy tnąc wzdłuż metalowej linijki. Aby linijka nie uszkodziła metalicznej powierzchni - co zdarzyło mi się podczas wycinania jakiegoś elementu - pod linijkę włożyłem kawałek cienkiej folii używanej do bindowania okładek.
Ostatnio zmieniony ndz sty 01 2017, 20:07 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
Od mleka pewnie tak ale na pewno nie od tej białej cieczy zwanej UHT sprzedawanej w sklepach.
Niestety kadłub jest minimalnie bananowaty. Nie wiem czy to wina zastosowania takiego sposobu dociskania klejonych segmentów czy też nieodpowiedniego zeszlifowania segmentów. Nie jest to aż tak widoczne aby rozpaczać.
Co do skrzydeł to są już wstępnie uformowane. Krawędź natarcia przesmarowałem od wewnętrznej strony rozrzedzonym w wodzie wikolem aby nie powstały załamania podczas gięcia. Jedno giąłem z zaklejoną wnęką podwozia, drugie bez. Różnicy nie było więc nie ma co kombinować. Ale gdybym tego nie spróbował to bym się o tym nie przekonał. Co do smarowania wewnętrznej strony krawędzi natarcia wikolem, to należy bardzo uważać. W innym modelu nasmarowałem tę powierzchnię nierozrzedzonym wikolem i, owszem gięła się ładnie tylko gdy klej zasechł krawędź "zapamiętała" swój kształt. Próby poźniejszego doginania powodowały powstawanie widocznych załamań na krawdzi gdzie kończyła się warstwa kleju. Jeszcze większą głupotę zrobiłem w Tummelisie (na szczęście zdjęcia zniknęły ). Tam po wygięciu krawędzi specjalnie zalałem ją dodatkowo wikolem. Dalsze formowanie takiego "kompozytu" dało bardzo opłakane rezultaty. W Jaku 3 giąłem używając śliny i wyszło całkiem ładnie.
Wniosek z tych eksperymentów jest taki, że jeśli giąć na mokro wystarczy lekko zwilżyć wodą.
Można oczywiście formować na sucho ale mnie ta - wilgotna - metoda bardziej odpowiada chociaż w przypadku Miga efekt nie jest satysfakcjonujący co zobaczyłem dopiero na zdjęciu. Chyba należy odpuścić stosowanie wikolu. Pewne znaczenie ma także jakość papieru. Ten w Tummelisie był nie najlepszy. W migu jak dla mnie za sztywny.W Jaku był w sam raz.
Niestety kadłub jest minimalnie bananowaty. Nie wiem czy to wina zastosowania takiego sposobu dociskania klejonych segmentów czy też nieodpowiedniego zeszlifowania segmentów. Nie jest to aż tak widoczne aby rozpaczać.
Co do skrzydeł to są już wstępnie uformowane. Krawędź natarcia przesmarowałem od wewnętrznej strony rozrzedzonym w wodzie wikolem aby nie powstały załamania podczas gięcia. Jedno giąłem z zaklejoną wnęką podwozia, drugie bez. Różnicy nie było więc nie ma co kombinować. Ale gdybym tego nie spróbował to bym się o tym nie przekonał. Co do smarowania wewnętrznej strony krawędzi natarcia wikolem, to należy bardzo uważać. W innym modelu nasmarowałem tę powierzchnię nierozrzedzonym wikolem i, owszem gięła się ładnie tylko gdy klej zasechł krawędź "zapamiętała" swój kształt. Próby poźniejszego doginania powodowały powstawanie widocznych załamań na krawdzi gdzie kończyła się warstwa kleju. Jeszcze większą głupotę zrobiłem w Tummelisie (na szczęście zdjęcia zniknęły ). Tam po wygięciu krawędzi specjalnie zalałem ją dodatkowo wikolem. Dalsze formowanie takiego "kompozytu" dało bardzo opłakane rezultaty. W Jaku 3 giąłem używając śliny i wyszło całkiem ładnie.
Wniosek z tych eksperymentów jest taki, że jeśli giąć na mokro wystarczy lekko zwilżyć wodą.
Można oczywiście formować na sucho ale mnie ta - wilgotna - metoda bardziej odpowiada chociaż w przypadku Miga efekt nie jest satysfakcjonujący co zobaczyłem dopiero na zdjęciu. Chyba należy odpuścić stosowanie wikolu. Pewne znaczenie ma także jakość papieru. Ten w Tummelisie był nie najlepszy. W migu jak dla mnie za sztywny.W Jaku był w sam raz.
Ostatnio zmieniony ndz sty 01 2017, 20:07 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
Tempest ma prośbę możesz mi pokazać zdjęcie z opakowaniem taśmy Tamiyi. Szukałem ja po marketach, ale bezskutecznie. Czy masz jakieś doświadczenia z formowania krawędzi natarcia skrzydeł wykonanych z wcześniej ponalowanego kartonu?
W budowie: Halny;