*[Relacja/Okręt] USS Missouri 1:200 GPM nr. 9/1998
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Heh dzięki bardzo A kat666 o co dokładnie chodzi z tym pognieceniem.Jak napiszesz dokładniej to spróbuję odpowiedzieć. Pozdr.
PS.Misiu - relingi oczywiście będą, tylko zamocuję je na końcu, bo miałbym trudności z montażem uzbrojenia i temu podobnych rzeczy.Acha.Relingi będę robił samodzielnie (pokazałem to w którymś z wcześniejszych postów).
Misiu-kibicuję przy budowie Vanguarda (wszak model sprzed kilkunastu lat do prostych nie należy )
PS.Misiu - relingi oczywiście będą, tylko zamocuję je na końcu, bo miałbym trudności z montażem uzbrojenia i temu podobnych rzeczy.Acha.Relingi będę robił samodzielnie (pokazałem to w którymś z wcześniejszych postów).
Misiu-kibicuję przy budowie Vanguarda (wszak model sprzed kilkunastu lat do prostych nie należy )
Na stoczni - HMS King George V skala 1:200.
Na ostatnim zdjęciu widać o co mi chodzi, prawa część wieży na nadbodówce wydaje sie pognieciona.
Ale za to wyszły Ci bardzo ładne burty
Pozdrawiam
Ale za to wyszły Ci bardzo ładne burty
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony śr kwie 20 2005, 21:50 przez Kat, łącznie zmieniany 1 raz.
Hmmm kat666.Jeśli Ci chodzi o ścianę (styk z pokładem głównym) to masz świętą rację bo ściana ta faktycznie się trochę wyobliła.Natomiast, jeśli chodzi ci o tą wieżyczkę co znajduje się nad ta ścianą to faktycznie nie jest idealnie wyprofilowana.Na pewno da sie to zrobić, lecz model ten jest tak opracowany , że nie posiada "ŻADNYCH" szkieletów nadbudówek Więc gdy się ma tylko dolną i górną podstawę to jest to dosyć ciężkie do zrobienia.Ale dziękuję za uważne oglądanie zdjęć.
Na stoczni - HMS King George V skala 1:200.
Dzięki laszlik że tu zajrzałeś (zwarzając na poziom wykonania).Jak już pisałem model jest dość stary (pochodzi z 1998r.), kiedy to wydawnictwo GPM wydawało modele kreślone ręcznie i....niezbyt dokładnie Oczywiście na początek przykleiłem pokład a potem zabrałem się za burty. Zacząłem od dziobu i o dziwo-spasował się świetnie z pokładem.Lecz gdy dopasowałem następny fragment (dopasowywałem tak, żeby koniec pasował do dziobu a drugi koniec aby stykał się z pokładem).I tu właśnie zaczęły się schody, bo przy takim dopasowaniu część burt wystawał nad pokład.Ale cóż.Wolałem zrobić tak, a obcinać tego nie będę-bo wtedy wyglądałoby to fatalnie z boku.Myślę, ze jak poprzyklejam relingi to nie będzie tego tak widać.Pozdr.
Na stoczni - HMS King George V skala 1:200.