Moje życie z Piknikiem Lotniczym nad głową
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Moje życie z Piknikiem Lotniczym nad głową
Witam,
jako że mieszkam szczęśliwie blisko krakowskiego Muzeum Lotnictwa i Astronautyki i nieszczęśliwie blisko tzw. Parku Lotnictwa jestem naocznym i nausznym świadkiem odbywajacej się dzisiaj imprezy. Postanowiłem podzielić się z forumowiczami wrażeniami z imprezy i na bieżąco ją zrelacjonować. W tym celu, jako metody badawcze wykorzystałem:
- bezposrednią obserwację z okna kuchennego (metoda "kukania" na starą przekupkę),
- doraźne rzuty okiem z okna mojego pokoju (metod aobserwacji na "znowu...?"),
- jednorazowy spacer w celu odprowadzenia Magdy do autobusu połączony z analizą aktualnego stanu niebios (metoda na "oczy dookoła głowy"),
- wędrówka na pocztę rakiem (poczta jest w kierunku przeciwnym do Parku),
- rejestracja sygnałów dźwiękowych (nośnik danych - moje uszy)
9.00 - rano - pierwszy Zlin (chyba) przelatuje mi nad blokiem. Budzę się i myślę "o k..., zaczęło się!"
10-11 - dużo Zlinów (chyba) przelatuje mi nad blokiem i w okolicy - myślę sobie - fajnie nawet to wygląda.
11 - obserwujemy z Magdą z okna kuchennego biało - czerwone Iskry - Magda komentuje: "O ja Cię!"
11- 13 - dalsze Zliny (chyba) przelatują nad moim blokiem - jakoś to zniosę.
13.20 - z Magdą oserwujemy Zlina (chyba) wywijającego akrobacje na pobliskimi akademikami. Magda wystraszona woła nagle: "O rany! Rozwalił się!" Kiedy samolot wyłania się z za drzew (element odautorskiego komentarza fabulacyjnego) Magda uspokojna dodaje: "Udało mu się."
13.40 - Idę rakiem na pocztę bo akurat Mi 2 szaleje z jakimś badziewiem na linach - po rozlicznych Zlinach (chyba) znowu coś ciekawego!
14-16 - Zliny (chyba) kontratakują! Ku ogólnemu niezadowoleniu sąsiadów i okolicznych mieszkańców (ciekawe dlaczego...?).
16-16.52 - Jeszcze więcej Zlinów (chyba) - już nie jestem entuzjastą lotnictwa...
16.53 - W sumie jeszcze tylko godzina ze Zlinami (chyba) i jutro kolejne 9 - dam radę!
C.D.N.
PS. Ataki i kontrataki Zlinów zostały niesamowicie urozmaicone atakami i kontratakami Wilg, Jaków i innych Piperów. Ja nie rozumiem że sąsiadom się nie podobają takie atrakcje...
jako że mieszkam szczęśliwie blisko krakowskiego Muzeum Lotnictwa i Astronautyki i nieszczęśliwie blisko tzw. Parku Lotnictwa jestem naocznym i nausznym świadkiem odbywajacej się dzisiaj imprezy. Postanowiłem podzielić się z forumowiczami wrażeniami z imprezy i na bieżąco ją zrelacjonować. W tym celu, jako metody badawcze wykorzystałem:
- bezposrednią obserwację z okna kuchennego (metoda "kukania" na starą przekupkę),
- doraźne rzuty okiem z okna mojego pokoju (metod aobserwacji na "znowu...?"),
- jednorazowy spacer w celu odprowadzenia Magdy do autobusu połączony z analizą aktualnego stanu niebios (metoda na "oczy dookoła głowy"),
- wędrówka na pocztę rakiem (poczta jest w kierunku przeciwnym do Parku),
- rejestracja sygnałów dźwiękowych (nośnik danych - moje uszy)
9.00 - rano - pierwszy Zlin (chyba) przelatuje mi nad blokiem. Budzę się i myślę "o k..., zaczęło się!"
10-11 - dużo Zlinów (chyba) przelatuje mi nad blokiem i w okolicy - myślę sobie - fajnie nawet to wygląda.
11 - obserwujemy z Magdą z okna kuchennego biało - czerwone Iskry - Magda komentuje: "O ja Cię!"
11- 13 - dalsze Zliny (chyba) przelatują nad moim blokiem - jakoś to zniosę.
13.20 - z Magdą oserwujemy Zlina (chyba) wywijającego akrobacje na pobliskimi akademikami. Magda wystraszona woła nagle: "O rany! Rozwalił się!" Kiedy samolot wyłania się z za drzew (element odautorskiego komentarza fabulacyjnego) Magda uspokojna dodaje: "Udało mu się."
13.40 - Idę rakiem na pocztę bo akurat Mi 2 szaleje z jakimś badziewiem na linach - po rozlicznych Zlinach (chyba) znowu coś ciekawego!
14-16 - Zliny (chyba) kontratakują! Ku ogólnemu niezadowoleniu sąsiadów i okolicznych mieszkańców (ciekawe dlaczego...?).
16-16.52 - Jeszcze więcej Zlinów (chyba) - już nie jestem entuzjastą lotnictwa...
16.53 - W sumie jeszcze tylko godzina ze Zlinami (chyba) i jutro kolejne 9 - dam radę!
C.D.N.
PS. Ataki i kontrataki Zlinów zostały niesamowicie urozmaicone atakami i kontratakami Wilg, Jaków i innych Piperów. Ja nie rozumiem że sąsiadom się nie podobają takie atrakcje...
mialem raz okazje przebywac kilka dni pod takim piknikiem ;)
i pierwszego dnia myslalem ze z siebie wyjde i nie wroce
drugiego dnia wylazlem na balkon z zapasem piwa... zalozylem sluchawki na uszy [takie spore ktore wyciszaja wszystko z zewnatrz].... i bylo super.... pokazy idealnie pasowaly do muzyki... albo na odwrot ;)
przesiedzialem tak 3/4 dnia
i pierwszego dnia myslalem ze z siebie wyjde i nie wroce
drugiego dnia wylazlem na balkon z zapasem piwa... zalozylem sluchawki na uszy [takie spore ktore wyciszaja wszystko z zewnatrz].... i bylo super.... pokazy idealnie pasowaly do muzyki... albo na odwrot ;)
przesiedzialem tak 3/4 dnia
Mądry ustępuje głupiemu! Smutna to prawda; toruje ona głupocie drogę do opanowania świata.
Marie von Ebner-Eschenbach
Marie von Ebner-Eschenbach
Jarek - to żadna radocha siedzieć pod tymi samolotami. Galwani ma rację - bez zatyczek ani rusz. Dobrze, że im pogoda dzisiaj szyki pomieszała.
A swoją drogączy akrobacje Iskier nad blokami mieszkalnymi są zgodne z prawem? Coś mi sie wydaje, że oni mocno naruszają prawo lotnicze i chyba ten piknik nie dożyje trzeciej edycji w takim razie.
POzdrawiam,
TAD
A swoją drogączy akrobacje Iskier nad blokami mieszkalnymi są zgodne z prawem? Coś mi sie wydaje, że oni mocno naruszają prawo lotnicze i chyba ten piknik nie dożyje trzeciej edycji w takim razie.
POzdrawiam,
TAD
To jest wojsko, kto z nich sie przejmuje przepisami? A ja tam sie ciesze, że jest w Krakowie piknik. Wczoraj niestety nie mogłem być, a dzisaj mi sie nie chciało :P
TaD, nie histeryzuj. Ja mieszkam na Pradniku Białym, pod ściezka podejścia na Balice. Od 12 lat mam takie atrakcje, tyle, ze nad głową lataja wieksze samoloty.
TaD, nie histeryzuj. Ja mieszkam na Pradniku Białym, pod ściezka podejścia na Balice. Od 12 lat mam takie atrakcje, tyle, ze nad głową lataja wieksze samoloty.
Jakub Jastrzębski
modelarz/teoretyk
Once to be a str8 man turns into wreck...
modelarz/teoretyk
Once to be a str8 man turns into wreck...
Witam,
muzeum mogło zmienić nazwę - nie jestem zbyt czesty gościem - kiedyś to było Muzeum Lotnictwa i Astronautyki - to na pewno.
Talib - Ty jesteś przyzywczajony - ja nie. Jak mi śmignie 7 iskier nisko nad blokiem to robi to na mnie wrażenie. A te Zliny (dzisiaj Jaki - to było coś!) seio latają na wysokości 9 piętra i koło bloków - to chyba nie jak na zwykłym lotnisku - prawda?
Jak tu wstawić jakieś fotki - jakieś tam (marne wprawdzie) porobiłem.
TAD
muzeum mogło zmienić nazwę - nie jestem zbyt czesty gościem - kiedyś to było Muzeum Lotnictwa i Astronautyki - to na pewno.
Talib - Ty jesteś przyzywczajony - ja nie. Jak mi śmignie 7 iskier nisko nad blokiem to robi to na mnie wrażenie. A te Zliny (dzisiaj Jaki - to było coś!) seio latają na wysokości 9 piętra i koło bloków - to chyba nie jak na zwykłym lotnisku - prawda?
Jak tu wstawić jakieś fotki - jakieś tam (marne wprawdzie) porobiłem.
TAD
-
- Posty: 39
- Rejestracja: czw wrz 23 2004, 17:49
Tad, troche Cię rozumiem-dziś te iskry Mnie obudziły ale fajnie że coś takiego się odbywa, raz w roku, Ja byłem wczorajtad pisze:Jak mi śmignie 7 iskier nisko nad blokiem to robi to na mnie wrażenie.
A co do fotek, Tad przeczytaj to ogłoszenie, powinno to coś wyjaśnić.
Nie prawda Do dziś pamiętam An-2 popylającego 30m nad moim domem (a mieszkam w jednorodzinnym), czy smigajce "kolumny lotnicze" z An-26 na wysokości 50m.tad pisze: A te Zliny (dzisiaj Jaki - to było coś!) seio latają na wysokości 9 piętra i koło bloków - to chyba nie jak na zwykłym lotnisku - prawda?
Według relacji mieszkańców osiedla Żabiniec, o mało ni doszło do katastrofy, kiedy An-26 ledwo zmieścił się nad stojacym pomiedzyblokami żurawiem...
Jakub Jastrzębski
modelarz/teoretyk
Once to be a str8 man turns into wreck...
modelarz/teoretyk
Once to be a str8 man turns into wreck...