*[Relacja/Okręt] USS Missouri 1:200 GPM nr. 9/1998
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
OK.Jedziemy dalej, co by nikt nie mówił że nic nie robię.Otóż, tak piękna pogoda faktycznie nie sprzyja klejeniu, ale udało mi się orelingować całą nadbudówkę.Ciągle trwają mordercze prace nad ciężką artylerią przeciwlotniczą.Te działka są niemożliwe.Mam gotowe jedno i do reszty (20 sztuk) mam gotowe podstawy.Ale już nie mogę.Na razie nie ma co pokazywać.Zdjęcia będą, jak zamontuję to ustrojstwo na pancerniku (ech kiedy to nastąpi).Pozdr. wszystkich.
Na stoczni - HMS King George V skala 1:200.
Witam.Jak powiedział, tak zrobił.Ciężka artyleria przeciwlotnicza została ukończona.Oprócz tego, pomalowałem na czarno łańcuchy kotwiczne i je wkleiłem.A najlepsze jest to, ze podczas robienia zdjęć i biegania wkoło modelu uszkodziłem dźwig Muszę go poprawić.Ok.Pozdr.I powoli widać koniec modelu.Ale o tym w następnym odcinku....
Ostatnio zmieniony wt sie 09 2005, 14:51 przez kapek, łącznie zmieniany 1 raz.
Na stoczni - HMS King George V skala 1:200.
Kapku powiedz mi jak ty robisz te zdjęcia, że ani jedno nie wyszło ci ostre jeśli nie masz takiego obiektywu to zrób zdjęcia z troszke wiekszej odległości a potem kadruj, bo wiecej szczegułów widać na serwecie niż na twoim modelu.
Model wyszedł Ci fajnie, ale niestety niewiele widać z tych zdjęć
Model wyszedł Ci fajnie, ale niestety niewiele widać z tych zdjęć
Pozdrawiam Pciuch
"Musashi" 1:300 - 70% (przerwa w budowie . )
Cutty Sark
"Musashi" 1:300 - 70% (przerwa w budowie . )
Cutty Sark
Wreszcie Budowa USS Missouri została zakończona dnia 08.08.2005 r. o godzinie 20.45.O godzinie tej podniesiono oficjalnie banderę i okręt wypłynął na półkę Została do zrobienia jedynie jeszcze podstawka (to w najbliższym czasie).A teraz cos o modelu.Budowa zajęła mi około 6 miesięcy.Model składa się z około 3500 elementów.Bandery zostały wydrukowane na zwykłej plujce.Olinowanie zrobione z żyłki wędkarskiej 0.16 mm.Na dźwig żyłka 0.10 mm.Model sklejał się jako tako.Niektóre elementy w miarę pasowały, ale niekiedy był to koszmar.Więcej przycinania niż klejenia.Ogólnie rzecz biorąc model zaliczam do udanych (przynajmniej mnie się podoba).Wprawdzie jest kilka baboli które wyniknąły z mojej winy (lub z winy projektanta).Jeśli ktoś chce, to model będzie można zobaczyć na żywo na wystawie modelarskiej w Porąbce.A teraz chciałbym przytoczyć wypowiedź jednego z forumowiczów w temacie w którym pytałem o jakość tego modelu:
"Wykonanie tego modelu to nie lada wyzwanie. Nie polecałbym go nikomu kto nie dysponuje większym doświadczeniem. Model jednak można śmiało wykorzystać w wykonywaniu modeli malowanych, czyli tam gdzie ewentualne niedokładności projektowe można poprawić."
No dosyć tego biadolenia.A teraz fotki:
A teraz autor modelu (czyli ja) wraz ze swoim dziełem.
"Wykonanie tego modelu to nie lada wyzwanie. Nie polecałbym go nikomu kto nie dysponuje większym doświadczeniem. Model jednak można śmiało wykorzystać w wykonywaniu modeli malowanych, czyli tam gdzie ewentualne niedokładności projektowe można poprawić."
No dosyć tego biadolenia.A teraz fotki:
A teraz autor modelu (czyli ja) wraz ze swoim dziełem.
Na stoczni - HMS King George V skala 1:200.
Szczere gratulacje z powodu ukończenia budowy.
Okręt sam w sobie jest piękny co widać również na modelu. Ma coś szlachetnego w swojej sylwetce. To oczywiście mój subiektywny osąd i ktoś się może z nim nie zgadzać. Każdy model pancernika w skali 1:200 jest bardzo trudny i pracochłonny. To opracowanie ma już swoje lata i wykonywane było jeszcze bez użycia programów rozwijających obłe powierzchnie. Tym bardziej należą Ci się słowa uznania. Wracając do modelu to odnoszę wrażenie, że "góra" jest wykonana lepiej niż "dół". Czyżby to wpływ forum i podnoszenie sobie poprzeczki w miarę postępu prac ? O zauważalnych, lekkich niedoróbkach nie piszę, bo pisałeś o nich sam i sam je widzisz najlepiej. Jestem przekonany, że przy kolejnym okręcie zaprocentuje zdobyte tutaj doświadczenie. Czy myślałeś może o przymierzeniu się do King Georg'a V-tego ?
Okręt sam w sobie jest piękny co widać również na modelu. Ma coś szlachetnego w swojej sylwetce. To oczywiście mój subiektywny osąd i ktoś się może z nim nie zgadzać. Każdy model pancernika w skali 1:200 jest bardzo trudny i pracochłonny. To opracowanie ma już swoje lata i wykonywane było jeszcze bez użycia programów rozwijających obłe powierzchnie. Tym bardziej należą Ci się słowa uznania. Wracając do modelu to odnoszę wrażenie, że "góra" jest wykonana lepiej niż "dół". Czyżby to wpływ forum i podnoszenie sobie poprzeczki w miarę postępu prac ? O zauważalnych, lekkich niedoróbkach nie piszę, bo pisałeś o nich sam i sam je widzisz najlepiej. Jestem przekonany, że przy kolejnym okręcie zaprocentuje zdobyte tutaj doświadczenie. Czy myślałeś może o przymierzeniu się do King Georg'a V-tego ?