Hummer po wypadku (Italeri + Academy 1/35) [w budowie]
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
Hummer po wypadku (Italeri + Academy 1/35) [w budowie]
Ostatnio miałem wreszcie trochę wolnego czasu i nie wytrzymałem, żeby robić tylko jeden model na raz. No i wziąłem się za następny pojazd, czyli wyrób Hummero-podobny z Italeri. Wiem, że to model mało szczegółowy i nie bardzo wierny oryginałowi, ale przeleżał mi w szafie parę ładnych lat (albo i dłużej he, he) i mam do niego sentyment, więc postanowiłem, że go zrobię.
Gdybym dzisiaj miał kupować Hummera, to pewnie wziąłbym Academy, chyba, że nie miałbym, co robić z pieniędzmi, to wtedy oczywiście brałbym Tamiyę (oprócz wersji z Bushmasterem, bo opiera się na formach z Italeri).
Tyle tytułem wstępu, a teraz zaczynam właściwą relację z budowy.
Odcinek 1 czyli droga przez mękę
Jako, że jest to pierwszy z serii Hummerów z Italeri (nr kat. 247, skala 1/35, rok prod. 1988), więc tylko udaje prawdziwego. Z tego, co czytałem, to późniejsze modele udoskonalili już trochę. No ale nic to - nie będę się zbytnio przejmował i zrobię jak jest.
Rozpocząłem tradycyjnie od podwozia. I od razu zaczęły się schody, czyli typowe dolegliwości modeli z Italeri - ślady po wypychaczach we wszystkich możliwych (i niemożliwych też ) miejscach, jamki skurczowe i linie podziału formy. Szpachlówka i papier ścierny, to przy tym modelu podstawa. Jak na razie, to większość czasu zeszła mi właśnie na usuwaniu tych wad producenta.
Zdjęcia to tradycyjne już dla mnie skany. Część elementów nie jest jeszcze przyklejona, tylko wsadzona na potrzeby zdjęcia. Jak można zauważyć, koła mają niestety mało wspólnego z prawdziwymi.
A tu jak ktoś chce, to może zobaczyć fotki mojego pierwszego Hummera sprzed 7 lat (także z Italeri). Niestety nie udało mi się go skończyć, ale i tak był modelem, który osiągnął największy procent zaawansowania budowy.
http://tomek.radiuz.pl/zdjecia/H1.jpg
http://tomek.radiuz.pl/zdjecia/H2.jpg
A z tym wypadkiem to na razie będę tajemniczy i każę Wam się jeszcze trochę pozastanawiać, o co chodzi.
Gdybym dzisiaj miał kupować Hummera, to pewnie wziąłbym Academy, chyba, że nie miałbym, co robić z pieniędzmi, to wtedy oczywiście brałbym Tamiyę (oprócz wersji z Bushmasterem, bo opiera się na formach z Italeri).
Tyle tytułem wstępu, a teraz zaczynam właściwą relację z budowy.
Odcinek 1 czyli droga przez mękę
Jako, że jest to pierwszy z serii Hummerów z Italeri (nr kat. 247, skala 1/35, rok prod. 1988), więc tylko udaje prawdziwego. Z tego, co czytałem, to późniejsze modele udoskonalili już trochę. No ale nic to - nie będę się zbytnio przejmował i zrobię jak jest.
Rozpocząłem tradycyjnie od podwozia. I od razu zaczęły się schody, czyli typowe dolegliwości modeli z Italeri - ślady po wypychaczach we wszystkich możliwych (i niemożliwych też ) miejscach, jamki skurczowe i linie podziału formy. Szpachlówka i papier ścierny, to przy tym modelu podstawa. Jak na razie, to większość czasu zeszła mi właśnie na usuwaniu tych wad producenta.
Zdjęcia to tradycyjne już dla mnie skany. Część elementów nie jest jeszcze przyklejona, tylko wsadzona na potrzeby zdjęcia. Jak można zauważyć, koła mają niestety mało wspólnego z prawdziwymi.
A tu jak ktoś chce, to może zobaczyć fotki mojego pierwszego Hummera sprzed 7 lat (także z Italeri). Niestety nie udało mi się go skończyć, ale i tak był modelem, który osiągnął największy procent zaawansowania budowy.
http://tomek.radiuz.pl/zdjecia/H1.jpg
http://tomek.radiuz.pl/zdjecia/H2.jpg
A z tym wypadkiem to na razie będę tajemniczy i każę Wam się jeszcze trochę pozastanawiać, o co chodzi.
Ostatnio zmieniony czw sie 25 2005, 14:35 przez Tomek_K, łącznie zmieniany 1 raz.
nie, żebym od razu chciał go sklejać (do współczesnych wozów jakoś mnie nie ciągnie) - ale napisz coś więcej o tych niezgodnościach z oryginałem?
no i poproszę jeszcze coś o planowanym malowaniu i teatrze działań
no i poproszę jeszcze coś o planowanym malowaniu i teatrze działań
zapraszam na Forum Historyczne
Dziękuję za zainteresowanie moją relacją.
Dobrze, jak będę miał trochę czasu to opiszę niezgodności Peterze.
Tym razem pojazd będzie w malowaniu, które najbardziej mi się podoba, czyli piaskowym. (A przy okazji mniej roboty z takim kamuflażem będzie ). A teart działań to albo pierwsza wojna w Zatoce Perskiej, albo operacja w Somali (1993). Do tego drugiego okresu mam nawet odpowiedni zestaw figurek Dragona 3022 - Delta Force.
A właśnie - co tam słychać z Twoim Big Footem Noblu?
Dobrze, jak będę miał trochę czasu to opiszę niezgodności Peterze.
Tym razem pojazd będzie w malowaniu, które najbardziej mi się podoba, czyli piaskowym. (A przy okazji mniej roboty z takim kamuflażem będzie ). A teart działań to albo pierwsza wojna w Zatoce Perskiej, albo operacja w Somali (1993). Do tego drugiego okresu mam nawet odpowiedni zestaw figurek Dragona 3022 - Delta Force.
A właśnie - co tam słychać z Twoim Big Footem Noblu?
No Tomku nareszcie Hmmwv Jeżeli mogę coś podpowiedzieć, to raczej Somalia odpada, gdyż nie używali w tamtym akcji wersji z wyrzutnią TOW, tw raczej bym osobiście stworzył Pustynną burzę, ew pobawił bym się nad opancerzeniem i umieścił bym akcje w Afganistanie lub podczas drugiej wojny irackiej.
P.S. W główce mojej jest stworzenie Hummerka z mg do dioramki Afganskiej oraz 2 Tumaków a więc jak zwykle z chęcia popatrze co tam stworzysz
P.S. W główce mojej jest stworzenie Hummerka z mg do dioramki Afganskiej oraz 2 Tumaków a więc jak zwykle z chęcia popatrze co tam stworzysz
USMC 3rd Force Recon Company Reenactor
Faktycznie Yuniorze. Mam parę zdjęć z Somalii i na żadnym TOWa nie widziałem. W takim razie będzie z Pustynnej Burzy. Trochę mi szkoda, bo Somalia to jednak mniej oklepana niż Irak jest a dodatkowo "Helikopter w Ogniu" to jeden z mych ulubionych filmów.Yunior pisze:Jeżeli mogę coś podpowiedzieć, to raczej Somalia odpada, gdyż nie używali w tamtym akcji wersji z wyrzutnią TOW
Liczę na dalsze dobre podpowiedzi.
A przy okazji, to jak by ktoś miał zdjęcia Hummerów z pierwszej wojny w Iraku i zechciał się podzielić, to byłbym wdzięczny. Bo o ile ze znalezieniem zdjęć z obecnej wojny w Iraku nie ma żadnego kłopotu, to tych starszych za dużo nie widziałem.
A teraz obiecany dla Petera wykaz nieścisłości:
- na przednim zderzaku są 4 dziury zamiast 3 jak w oryginale, dodatkowo brak jest tam klamr
- brak narzędzi pod tylnym zderzakiem (łopata i siekiera)
- brak wspornika dachu w środku pojazdu
- wycieraczki zostały zrobione równolegle do dachu, zamiast pod kątem
- brak 3 wcięć znajdujących się w nadwoziu pod każdymi drzwiami
- brak wywietrznika kabiny z przodu prawej strony pojazdu
- skrzynka na mechanizm kierujący wyrzutnią TOW jest po przeciwnej stronie niż powinna
- a braków wnętrza to już nawet nie będę wyliczał, bo to, co dał producent ogranicza się tylko do deski rozdzielczej z kierownicą, 2 dźwigni i siedzeń (reszty wyposażenia niestety brak )
- o oponach pisałem już wcześniej
- brak jest również silnika i innych rzeczy pod maską, no ale widać by je było tylko od dołu, więc mogę to Italeri wybaczyć
Na dodatek źle opisali model na pudełku, bo powinno być M966.
A żeby nie było, że to ja taki mądry jestem i sam te wszystkie niedokładności wyłapałem, to powiem, że wyczytałem o nich tutaj :
http://www.armorama.com/modules.php?op= ... e&artid=91
Pewnie dzisiejsze Hummerki w 1/72 są bardziej dokładne niż ten mój.
Dodatkowo jeżeli ktoś chciałby ten model przedstawić jako teraźniejszy, to nie zgadzają się lusterka i a wyrzutnia TOW to jakaś starsza wersja. Brak jest także charakterystycznej przedniej osłony maski (brush guard - nie wiem jak to się po naszemu nazywa).
P. S.
Dzisiaj wziąłem się za psikanie podkładem Tamiyi. Jutro postaram się podzielić wrażeniami z jego użycia.
Co do fotek, to poszukaj na forum: www.militaryphotos.net prawdziwa kopalnia zdjęć
P.S.
P.S.
Mój też."Helikopter w Ogniu" to jeden z mych ulubionych filmów
USMC 3rd Force Recon Company Reenactor
no...
to troszkę tych poprawek jest.
na szczęście to raczej drobne rzeczy.
wszystko będziesz korygował?
a może pokusisz się o jakieś bardziej rozbudowane wnętrze?
to troszkę tych poprawek jest.
na szczęście to raczej drobne rzeczy.
wszystko będziesz korygował?
a może pokusisz się o jakieś bardziej rozbudowane wnętrze?
zapraszam na Forum Historyczne
Niestety nie bardzo czuję się na siłach, żeby cokolwiek poprawiać, nie mówiąc już o dorabianiu wnętrza. Na razie uczę się sklejać modele w całość i malować, a o poważniejszych robotach może pomyślę w przyszłośći.peter pisze:wszystko będziesz korygował?
a może pokusisz się o jakieś bardziej rozbudowane wnętrze?
Odcinek 2 czyli pierwsze psikanie
Zdecydowałem się na pierwsze poważne użycie Surface Primera czyli podkładu Tamiyi w sprayu. Podstawy teoretyczne zdobyłem tutaj, a teraz wziąłem się wreszcie za ich praktyczne wykorzystanie. Jak na razie idzie mi to średnio - widzę, że łatwo przedobrzyć z ilością farby i pozalewać części. No ale lepiej uczyć się teraz na kiepskim modelu, niż zepsuć jakiś lepszy. Mimo wszystko stwierdzam, że malowanie farbą w sprayu to czynność łatwa, szybka i przyjemna. Zastanawiam się teraz, czy by nie kupić czasem innych farb w tej postaci.
Jedyny minus, jaki na razie widzę, to trochę zabawy z maskowaniem taśmą fragmentów, które jeszcze będę sklejał, bo nie sądzę, żeby klej chciał się Surface Primera trzymać.
Po tryśnięciu podkładem od razu wyszły na jaw wszelkie moje niedoróbki. A już myślałem, że dobrze wszystko poszlifowałem, a tu taka niespodzianka. Tak więc znowu trzeba się było złapać za papier ścierny i powtarzać żmudne czynności.
Nasunęło mi się natomiast (pewnie głupie) pytanie - czy powinienem psikać pionowo czy poziomo? A może nie ma żadnej różnicy?
Psiknięte podwozie oraz dach od wewnątrz przedstawiają się tak:
A teraz zabieram się za malowanie podwozia.