[Relacja]Sprawozdanie z budowy modelu Curtiss 75 Hawk
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Na zdjęciu wyraźnie widać że nie o to chodzi...Heinrich Kosmala pisze:Moim zdaniem nie tylko; to „rozjechanie się kątów ustawienia obu połówek steru“ może też wynikać ze „spaczenia“ się konstrukcji przy klejeniu sterów i powstającej w ten sposób niesymetryczności.
Pozdrawiam
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Pogaduchy
Ster rozrysowany był jako jeden element. Czyli cały zarys od dołu i góra zaginana wzdłuż krawędzi natarcia. Coś w tym całym przymierzaniu i pasowaniu przeoczyłem. Starałem się by krawędzie sterów były proste by powierzchnie stateczników nie skręcały się jak śmigła no i nie dopatrzyłem, że krawędź jednego z nich uciekła do góry. Taki urok tego projektu i moje gapiostwo. Gdybym to zauważył wcześniej zanim poskładałem całe usterzenie razem z kadłubem to zapewne w ruch poszła by żyletka i babol byłby usunięty. Nie ma mowy o żadnym naciąganiu niczego na siłę tak by wszystko pracowało. Trzeba było dokonać drobnej korekty kształtu obu połówek sterów i było by zapewne git. Podobne cyrki tylko na większa skale się pojawiły podczas składania skrzydeł i musiałem sięgnąć po sprawdzone wzorce.
Sprawozdanie
Przyszła kolej na skrzydła i tu miałem małą zagwozdkę. Poszycie pasowałem na różne sposoby i niestety ciągłe coś było nie tak. To się skrzydło skręcało, a to połówki płata się nie schodzą po złożeniu. Doszedłem do wniosku, że nie umiem i nie potrafię poskładać go bez solidnego punktu odniesienia. Postanowiłem więc wzmocnić szkielet skrzydła.
Te żółte elementy to części oryginalne. Czyli, dwa żeberka. Jedno na początku drugie na końcu, poziome wzmocnienie przy kadłubie i podłużne żebro ustalające wznios skrzydła. Resztę dorabiałem sukcesywnie przymierzając poszycie.
Na bazie doświadczeń z pierwszym zrobiłem szkielet drugiego płata. Musiałem podciąć pierwsze żebro i wzmocnienie poziome (części z wycinanki) by wpuścić wnękę podwozia (zdj. 1). Inaczej poszycie w tym miejscu się wybrzuszało i nie licowało z powierzchnią dorobionych wzmocnień. W miejscu gdzie znajdzie się goleń koła dałem obłe dodatkowe wzmocnienie bo poszycie w tym miejscu pod naciskiem delikatnie się uginało (zdj. 2).
1. 2.
Samo naklejanie poszycia przebiegało dwu etapowo. Jak wspomniałem miałem problem tego typu, że następowało pewne przekoszenie góry w stosunku do dołu (zdj. 3). Dlatego też stworzyłem ten szkielet by całość zanadto nie pracowała i nie deformowała zbytnio kształtu płata. Najpierw przykleiłem płat do dolnej powierzchni szkieletu (zdj. 4). Kleiłem na butapren by relatywnie szybko złapał i by elastyczność tego kleju pozwoliła mi na zamkniecie i korektę ułożenia poszycia. Po czym złapałem poszycie na krawędzi spływu taśmą. Na zdjęciu widać iż trochę się na krawędzi rozchodzi ale docelowo powinno udać mi się je ładnie zamknąć. Taśma trochę sprężynuje, ale w rekach dociągałem krawędzie do siebie. Co będzie wystawać to obetnę i wyretuszuje. Na pewno efekt uzyskałem dużo lepszy niż w trakcie próby składania płata na szkielecie przewidzianym w projekcie.
3. 4.
Ostatecznie uzyskałem taki efekt jak na poniższych zdjęciach. Prawe skrzydło (patrząc z pozycji pilota) jest tym, które powyżej kleiłem, lewe wykonałem wcześniej. Nie zamykałem jeszcze poszycia bo musiałem dopasować górne końcówki płatów i dać na łączeniu odpowiednią sklejkę. Wkleić golenie podwozia i mieć dojście do płata by nanieść klei w wewnętrznych warstwach wzmocnienia gdzie przejdzie drut. Dokleić dolne część do poszycia kadłuba.
CDN...
Ster rozrysowany był jako jeden element. Czyli cały zarys od dołu i góra zaginana wzdłuż krawędzi natarcia. Coś w tym całym przymierzaniu i pasowaniu przeoczyłem. Starałem się by krawędzie sterów były proste by powierzchnie stateczników nie skręcały się jak śmigła no i nie dopatrzyłem, że krawędź jednego z nich uciekła do góry. Taki urok tego projektu i moje gapiostwo. Gdybym to zauważył wcześniej zanim poskładałem całe usterzenie razem z kadłubem to zapewne w ruch poszła by żyletka i babol byłby usunięty. Nie ma mowy o żadnym naciąganiu niczego na siłę tak by wszystko pracowało. Trzeba było dokonać drobnej korekty kształtu obu połówek sterów i było by zapewne git. Podobne cyrki tylko na większa skale się pojawiły podczas składania skrzydeł i musiałem sięgnąć po sprawdzone wzorce.
Sprawozdanie
Przyszła kolej na skrzydła i tu miałem małą zagwozdkę. Poszycie pasowałem na różne sposoby i niestety ciągłe coś było nie tak. To się skrzydło skręcało, a to połówki płata się nie schodzą po złożeniu. Doszedłem do wniosku, że nie umiem i nie potrafię poskładać go bez solidnego punktu odniesienia. Postanowiłem więc wzmocnić szkielet skrzydła.
Te żółte elementy to części oryginalne. Czyli, dwa żeberka. Jedno na początku drugie na końcu, poziome wzmocnienie przy kadłubie i podłużne żebro ustalające wznios skrzydła. Resztę dorabiałem sukcesywnie przymierzając poszycie.
Na bazie doświadczeń z pierwszym zrobiłem szkielet drugiego płata. Musiałem podciąć pierwsze żebro i wzmocnienie poziome (części z wycinanki) by wpuścić wnękę podwozia (zdj. 1). Inaczej poszycie w tym miejscu się wybrzuszało i nie licowało z powierzchnią dorobionych wzmocnień. W miejscu gdzie znajdzie się goleń koła dałem obłe dodatkowe wzmocnienie bo poszycie w tym miejscu pod naciskiem delikatnie się uginało (zdj. 2).
1. 2.
Samo naklejanie poszycia przebiegało dwu etapowo. Jak wspomniałem miałem problem tego typu, że następowało pewne przekoszenie góry w stosunku do dołu (zdj. 3). Dlatego też stworzyłem ten szkielet by całość zanadto nie pracowała i nie deformowała zbytnio kształtu płata. Najpierw przykleiłem płat do dolnej powierzchni szkieletu (zdj. 4). Kleiłem na butapren by relatywnie szybko złapał i by elastyczność tego kleju pozwoliła mi na zamkniecie i korektę ułożenia poszycia. Po czym złapałem poszycie na krawędzi spływu taśmą. Na zdjęciu widać iż trochę się na krawędzi rozchodzi ale docelowo powinno udać mi się je ładnie zamknąć. Taśma trochę sprężynuje, ale w rekach dociągałem krawędzie do siebie. Co będzie wystawać to obetnę i wyretuszuje. Na pewno efekt uzyskałem dużo lepszy niż w trakcie próby składania płata na szkielecie przewidzianym w projekcie.
3. 4.
Ostatecznie uzyskałem taki efekt jak na poniższych zdjęciach. Prawe skrzydło (patrząc z pozycji pilota) jest tym, które powyżej kleiłem, lewe wykonałem wcześniej. Nie zamykałem jeszcze poszycia bo musiałem dopasować górne końcówki płatów i dać na łączeniu odpowiednią sklejkę. Wkleić golenie podwozia i mieć dojście do płata by nanieść klei w wewnętrznych warstwach wzmocnienia gdzie przejdzie drut. Dokleić dolne część do poszycia kadłuba.
CDN...
Ostatnio zmieniony śr cze 09 2010, 10:58 przez Piterski, łącznie zmieniany 1 raz.
W budowie: Halny;
Sprawozdanie
Lecimy dalej. A więc wkleiłem golenie podwozia i zamknąłem poszycie. Uzupełniłem je o końcówki skrzydeł oraz element, który sprawiał mi najwięcej kłopotu. Chodzi o oprofilowanie przejścia skrzydło kadłub. Podzieliłem ja na 2 części, a końcówki na krawędzi natarcia wielokrotnie pasowałem i docinałem aż uzyskałem jako tako zadowalający efekt. Sztukowałem też dodrukowanym zapasem koloru. Na zdjęciach wiać jak powyłaziły białe pola. Jednemu z nich jestem sobie chyba winien. To to na drugim zdjęciu w drugim rzędzie, na spodzie kadłuba. Reszta i tak by niestety się pojawiła taki urok tego modelu.
Powoli zbliżam się do elementów wykończeniowych modelu. Jak zdołam to może jutro je pokaże bo potem można się spodziewać kilkudniowej przerwy.
CDN...
Lecimy dalej. A więc wkleiłem golenie podwozia i zamknąłem poszycie. Uzupełniłem je o końcówki skrzydeł oraz element, który sprawiał mi najwięcej kłopotu. Chodzi o oprofilowanie przejścia skrzydło kadłub. Podzieliłem ja na 2 części, a końcówki na krawędzi natarcia wielokrotnie pasowałem i docinałem aż uzyskałem jako tako zadowalający efekt. Sztukowałem też dodrukowanym zapasem koloru. Na zdjęciach wiać jak powyłaziły białe pola. Jednemu z nich jestem sobie chyba winien. To to na drugim zdjęciu w drugim rzędzie, na spodzie kadłuba. Reszta i tak by niestety się pojawiła taki urok tego modelu.
Powoli zbliżam się do elementów wykończeniowych modelu. Jak zdołam to może jutro je pokaże bo potem można się spodziewać kilkudniowej przerwy.
CDN...
Ostatnio zmieniony śr cze 09 2010, 10:58 przez Piterski, łącznie zmieniany 1 raz.
W budowie: Halny;
Pogaduchy
Ten etap prac, który teraz zademonstruje był możliwy do zrealizowania dzięki pomocy Mariusz_G. Porobił i udostępnił zdjęcia, sklejonego przed laty, swojego Curtissa. Dzięki temu mogłem przyjrzeć się jak ten model wychodzi prosto z wycinanki. Przydało mi się to już przy zabawie ze skrzydłami. Jestem mu bardzo wdzięczny za pomoc.
Sprawozdanie
Skoro miałem już materiał poglądowy w postaci zdjęć zarówno modelu jak i oryginalnego samolotu mogłem się zastanowić jak wykonać osłony goleni podwozia tak by wyglądały jak najbardziej realistycznie. W założeniu autora miała to być kopułka. Wychodziła ona gigantyczna i mało estetyczna i powinna być bardziej owalna.
Zabrałem się więc za robotę:
1. Podzieliłem mniej więcej na połowę oklejkę i po uformowaniu przykleiłem jej górną część.
2. Przyciąłem tak by można było ją połączyć z drugą dolną częścią.
3. Tak wygląda efekt finalny. Myślę, że lepiej niż to przewidział autor modelu.
1. 2. 3.
Teraz trzeba było przejść do kolejnych elementów osłony. Te które są w modelu okazały się sporo za duże. Wynikło to zapewne z wcześniejszej przeróbki któe\ra zmieniła kształt i wymiary "kopułki". By je dopasować i nie zniszczyć przy przymiarkach i docinaniu skorzystałem z mojego nowego nabytku czyli drukarki kolorowej z skanerem płaskim.
Podobną metodą robiłem zakończenie oprofilowania skrzydeł na krawędzi natarcia.
1. Element A skopiowałem na wspomnianej drukarce.
2. Następnie wyciąłem wydrukowaną kopie, przymierzałem oraz kształtowałem tak by pasował do skrzydła i kopułki. Gdzie i co trzeba było to stopniowo docinałem. W ten sposób uzyskałem element B.
3.Teraz trzeba ją ponownie przywrócić do postaci płaskiej.Wzmocnić krawędzie SG i przykładając szablon C do części oryginalnej A wyciąć od tego właśnie szablonu. No i można zacząć je przyklejać do kopułki.
Zamocowałem pozostałe osłony i wszystkie które przewiduje autor modelu czyli te ciemno niebieskie osłony goleni. Założyłem do tego koła i wyglądało to nieciekawie. Koła gigantyczne i takie gołe po przez brak bocznej osłony. Mam wydrukowane kilka zdjęć tego samolotu i na ich podstawie dorobiłem coś co przypomina trochę oryginalne osłony.
Są to te wszystkie jasne elementy. Zapasu koloru w modelu nie ma ale od czego jest skaner. Tak więc z poszycia, garbu na brzuchu, zrobiłem kopię i po wstępnym rozrywaniu elementów na papierze przeniosłem to na wydrukowany kawałek. Tylko to "kolanko" na dole dorabiałem po przez docinanie. Wyszło najgorzej ale takie już zostanie.
Koła zrobiłem od nowa trochę mniejsze i szersze, oszlifowałem je bez SG i BCG. Na próbę wstępnie pomalowałem na tym etapie wymagają jeszcze dopieszczenia.
No i na koniec skoro są golenie to trzeba dorobić koła. Doszedłem do wniosku, że samo solidne mocowanie goleni w skrzydłach może nie wystarczyć kiedy będzie poddawane próbie kołowania. Postanowiłem wiec wykonać koła obrotowe.
1. Goleń podwozia wykonana jest z drutu ze spinacza biurowego.
2. W kole wydziergałem wgłębienie na grubość jednej warstwy tektury, w tym wypadku 0,8mm. Wkleiłem igłę lekarską tak by licowała z płaszczyzną wgłębienia. Wklejona na gęsty SG by był czas na ustalenie jej położenia. Stanowi ona przyszłą tuleje koła.
3. Przymierzyłem koło i ustaliłem jaką długość zostawić by uzyskać dystans zapobiegający ocieraniu koła o osłonę a resztę odcinam i naklejam imitacje felgi zawartą w modelu.
1. 2.
3. Przymierzyłem koło i ustaliłem jaką długość zostawić by uzyskać dystans zapobiegający ocieraniu koła o osłonę a resztę odcinam i naklejam imitacje felgi zawartą w modelu.
3.
4. Zakładamy koło na osi goleni i skracamy ją szczypcami do odpowiedniej długości. Od tyle by można na niej osadzić krążek zapobiegający spadaniu koła. Krążek zrobiłem z tej samej tektury co koła, pocieniłem i nasączyłem rzadkim SG. Teraz wystarczy nanieść na wierzch krążka gęsty SG. Polecam gęsty bo rzadki SG mógłby nam wniknąć głębiej i zespolić oś razem z metalową tuleją na amen. Na koniec "dekielek" i obrotowe koło gotowe.
4.
CDN...
Ten etap prac, który teraz zademonstruje był możliwy do zrealizowania dzięki pomocy Mariusz_G. Porobił i udostępnił zdjęcia, sklejonego przed laty, swojego Curtissa. Dzięki temu mogłem przyjrzeć się jak ten model wychodzi prosto z wycinanki. Przydało mi się to już przy zabawie ze skrzydłami. Jestem mu bardzo wdzięczny za pomoc.
Sprawozdanie
Skoro miałem już materiał poglądowy w postaci zdjęć zarówno modelu jak i oryginalnego samolotu mogłem się zastanowić jak wykonać osłony goleni podwozia tak by wyglądały jak najbardziej realistycznie. W założeniu autora miała to być kopułka. Wychodziła ona gigantyczna i mało estetyczna i powinna być bardziej owalna.
Zabrałem się więc za robotę:
1. Podzieliłem mniej więcej na połowę oklejkę i po uformowaniu przykleiłem jej górną część.
2. Przyciąłem tak by można było ją połączyć z drugą dolną częścią.
3. Tak wygląda efekt finalny. Myślę, że lepiej niż to przewidział autor modelu.
1. 2. 3.
Teraz trzeba było przejść do kolejnych elementów osłony. Te które są w modelu okazały się sporo za duże. Wynikło to zapewne z wcześniejszej przeróbki któe\ra zmieniła kształt i wymiary "kopułki". By je dopasować i nie zniszczyć przy przymiarkach i docinaniu skorzystałem z mojego nowego nabytku czyli drukarki kolorowej z skanerem płaskim.
Podobną metodą robiłem zakończenie oprofilowania skrzydeł na krawędzi natarcia.
1. Element A skopiowałem na wspomnianej drukarce.
2. Następnie wyciąłem wydrukowaną kopie, przymierzałem oraz kształtowałem tak by pasował do skrzydła i kopułki. Gdzie i co trzeba było to stopniowo docinałem. W ten sposób uzyskałem element B.
3.Teraz trzeba ją ponownie przywrócić do postaci płaskiej.Wzmocnić krawędzie SG i przykładając szablon C do części oryginalnej A wyciąć od tego właśnie szablonu. No i można zacząć je przyklejać do kopułki.
Zamocowałem pozostałe osłony i wszystkie które przewiduje autor modelu czyli te ciemno niebieskie osłony goleni. Założyłem do tego koła i wyglądało to nieciekawie. Koła gigantyczne i takie gołe po przez brak bocznej osłony. Mam wydrukowane kilka zdjęć tego samolotu i na ich podstawie dorobiłem coś co przypomina trochę oryginalne osłony.
Są to te wszystkie jasne elementy. Zapasu koloru w modelu nie ma ale od czego jest skaner. Tak więc z poszycia, garbu na brzuchu, zrobiłem kopię i po wstępnym rozrywaniu elementów na papierze przeniosłem to na wydrukowany kawałek. Tylko to "kolanko" na dole dorabiałem po przez docinanie. Wyszło najgorzej ale takie już zostanie.
Koła zrobiłem od nowa trochę mniejsze i szersze, oszlifowałem je bez SG i BCG. Na próbę wstępnie pomalowałem na tym etapie wymagają jeszcze dopieszczenia.
No i na koniec skoro są golenie to trzeba dorobić koła. Doszedłem do wniosku, że samo solidne mocowanie goleni w skrzydłach może nie wystarczyć kiedy będzie poddawane próbie kołowania. Postanowiłem wiec wykonać koła obrotowe.
1. Goleń podwozia wykonana jest z drutu ze spinacza biurowego.
2. W kole wydziergałem wgłębienie na grubość jednej warstwy tektury, w tym wypadku 0,8mm. Wkleiłem igłę lekarską tak by licowała z płaszczyzną wgłębienia. Wklejona na gęsty SG by był czas na ustalenie jej położenia. Stanowi ona przyszłą tuleje koła.
3. Przymierzyłem koło i ustaliłem jaką długość zostawić by uzyskać dystans zapobiegający ocieraniu koła o osłonę a resztę odcinam i naklejam imitacje felgi zawartą w modelu.
1. 2.
3. Przymierzyłem koło i ustaliłem jaką długość zostawić by uzyskać dystans zapobiegający ocieraniu koła o osłonę a resztę odcinam i naklejam imitacje felgi zawartą w modelu.
3.
4. Zakładamy koło na osi goleni i skracamy ją szczypcami do odpowiedniej długości. Od tyle by można na niej osadzić krążek zapobiegający spadaniu koła. Krążek zrobiłem z tej samej tektury co koła, pocieniłem i nasączyłem rzadkim SG. Teraz wystarczy nanieść na wierzch krążka gęsty SG. Polecam gęsty bo rzadki SG mógłby nam wniknąć głębiej i zespolić oś razem z metalową tuleją na amen. Na koniec "dekielek" i obrotowe koło gotowe.
4.
CDN...
Ostatnio zmieniony śr cze 09 2010, 10:59 przez Piterski, łącznie zmieniany 1 raz.
W budowie: Halny;
Masz racje, że mogłem się postarać i zrobić je bardziej baloniaste tym bardziej, że robiłem je dwa razy bo te "oryginalne" wyglądały na modelu jak koła od traktora. Były jeszcze wyższe i węższe.
Tak to się dzieje jak się nie ma jasnej wizji modelu, a raczej jak się zaczyna wariować w trakcie jego wykonywania bo z założenia miał być bez udziwnień szybko sklejony i wzmocniony by się nie rozleciał przy pierwszym wzięciu go w ręce przez córkę.
Próby kołowania na dywanie już były i wypadły pomyślnie. Oczywiście pod czujnym okiem tatusia.
Tak to się dzieje jak się nie ma jasnej wizji modelu, a raczej jak się zaczyna wariować w trakcie jego wykonywania bo z założenia miał być bez udziwnień szybko sklejony i wzmocniony by się nie rozleciał przy pierwszym wzięciu go w ręce przez córkę.
Próby kołowania na dywanie już były i wypadły pomyślnie. Oczywiście pod czujnym okiem tatusia.
W budowie: Halny;
Sprawozdanie
Tak sobie pomyślałem, że skoro zrobiłem obrotowe koła to i kółko ogonowe musi się obracać.
Wykonanie analogiczne jak wyżej. Naszła mnie jednak refleksja ale czy przy zakrętach się nie ukręci i zapobiegawczo od razu zrobiłem osadzone w osi z możliwością obrotu.
Nie spodobało mi się jednak jak to wygląda bez osłony wnęki kółka i ja dorobiłem. W modelu były tylko te garby z przodu i tyłu wnęki.
Przyszła kolej na dolny garb pod kadłubem. I tu znowu pomocne okazały się zdjęcia Mariusza które utwierdziły mnie w tym iż element jest z całkiem nie dopasowany. Narysowałem więc go sam. W tym celu zaopatrzyłem się więc w kalkę techniczną. Dzięki niej mogłem po odrysowaniu kształtu części, pasować ją i jednocześnie stopniowo nanosić ołówkiem korekty kształtu.
1. Wystarczało odrysować oryginalną część na kalkę i tę docinać, nanosić poprawki itp... by w końcu uzyskać taki oto efekt.
2. Następnie przeniosłem kształt z szablonu na oryginalny detal i dociąłem.
3. Przykleiłem go do modelu.
4. Dokleiłem pozostały kawałek.
1 2 3 4
CDN...
Tak sobie pomyślałem, że skoro zrobiłem obrotowe koła to i kółko ogonowe musi się obracać.
Wykonanie analogiczne jak wyżej. Naszła mnie jednak refleksja ale czy przy zakrętach się nie ukręci i zapobiegawczo od razu zrobiłem osadzone w osi z możliwością obrotu.
Nie spodobało mi się jednak jak to wygląda bez osłony wnęki kółka i ja dorobiłem. W modelu były tylko te garby z przodu i tyłu wnęki.
Przyszła kolej na dolny garb pod kadłubem. I tu znowu pomocne okazały się zdjęcia Mariusza które utwierdziły mnie w tym iż element jest z całkiem nie dopasowany. Narysowałem więc go sam. W tym celu zaopatrzyłem się więc w kalkę techniczną. Dzięki niej mogłem po odrysowaniu kształtu części, pasować ją i jednocześnie stopniowo nanosić ołówkiem korekty kształtu.
1. Wystarczało odrysować oryginalną część na kalkę i tę docinać, nanosić poprawki itp... by w końcu uzyskać taki oto efekt.
2. Następnie przeniosłem kształt z szablonu na oryginalny detal i dociąłem.
3. Przykleiłem go do modelu.
4. Dokleiłem pozostały kawałek.
1 2 3 4
CDN...
Ostatnio zmieniony śr cze 09 2010, 10:59 przez Piterski, łącznie zmieniany 1 raz.
W budowie: Halny;
-
- Posty: 1000
- Rejestracja: pt gru 09 2005, 14:34
- Lokalizacja: GDYNIA
- x 1