*[Relacja/Samolot] F6F-3 Hellcat AH
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Witam wszystkich serdecznie
... i nieco rozpływająco się z gorąca
Sztybciu, TAD, dziękuję za miłe słowa. Swoje zdolności uważam za przeciętne, ale jeśli Wam się podoba to cała przyjemność po mojej stronie
Liczę na uwagi krytyczne, co można by zrobić inaczej/lepiej na przyszłość...
Tymczasem dzisiaj pokażę na początek trochę zabiegów kosmetycznych "po czasie" w moim Hellcacie.
Jak zapewne pamiętacie, coś trzeba było zrobić z tym:
Tutaj część silnika już "wybebeszona":
...no i same cylindry i popychacze:
Trochę to wszystko podretuszowałem. Głównie zależało mi na zlikwidowaniu tej błyszczącej miedzi:
Potem przyszła pora na mały eksperyment z waloryzacją. W celu ubrudzenia silnika użyłem pigmentu nanoszonego suchym pędzlem na polakierowaną powierzchnię elementów. Pigmentem było coś, co od dłuższego czasu leżało w pojemniku w czeluści szuflady: rdza. Starłem ją kiedyś z jakieggoś żelastwa, by teraz przyozdobić nią mój model:
Tutaj silnik w wersji finalnej:
Pozdrawiam
Glutation
... i nieco rozpływająco się z gorąca
Sztybciu, TAD, dziękuję za miłe słowa. Swoje zdolności uważam za przeciętne, ale jeśli Wam się podoba to cała przyjemność po mojej stronie
Liczę na uwagi krytyczne, co można by zrobić inaczej/lepiej na przyszłość...
Tymczasem dzisiaj pokażę na początek trochę zabiegów kosmetycznych "po czasie" w moim Hellcacie.
Jak zapewne pamiętacie, coś trzeba było zrobić z tym:
Tutaj część silnika już "wybebeszona":
...no i same cylindry i popychacze:
Trochę to wszystko podretuszowałem. Głównie zależało mi na zlikwidowaniu tej błyszczącej miedzi:
Potem przyszła pora na mały eksperyment z waloryzacją. W celu ubrudzenia silnika użyłem pigmentu nanoszonego suchym pędzlem na polakierowaną powierzchnię elementów. Pigmentem było coś, co od dłuższego czasu leżało w pojemniku w czeluści szuflady: rdza. Starłem ją kiedyś z jakieggoś żelastwa, by teraz przyozdobić nią mój model:
Tutaj silnik w wersji finalnej:
Pozdrawiam
Glutation
"No, kończ Władziu i robimy"
Witam po krótkiej przerwie
Dzięki JacKyL - też jestem zadowolony z rezultatu
Pokażę dziś jeszcze jeden element:
Tak właśnie: kółko ogonowe
Teraz nastąpi skrót prezentacyjny (brak aparatu w czasie budowy). Kółko gotowe:
...ktoś chyba upuścił jednogroszówkę
Na koniec dwa zbliżenia:
* wiercenie tych otworów przyprawiało mnie o drobne stresy, czy nie przerwę części ale jakoś się udało
* kółko zostało nasączone kropelką, nadziane na igłę, zamontowane w miniwiertarce i oszlifowane na paierze 600
To tyle na dziś
Trzymcie się chłodno Drodzy Forumowicze
... i uzupełniajcie płyny
Pozdrawiam
Glutation
Dzięki JacKyL - też jestem zadowolony z rezultatu
Pokażę dziś jeszcze jeden element:
Tak właśnie: kółko ogonowe
Teraz nastąpi skrót prezentacyjny (brak aparatu w czasie budowy). Kółko gotowe:
...ktoś chyba upuścił jednogroszówkę
Na koniec dwa zbliżenia:
* wiercenie tych otworów przyprawiało mnie o drobne stresy, czy nie przerwę części ale jakoś się udało
* kółko zostało nasączone kropelką, nadziane na igłę, zamontowane w miniwiertarce i oszlifowane na paierze 600
To tyle na dziś
Trzymcie się chłodno Drodzy Forumowicze
... i uzupełniajcie płyny
Pozdrawiam
Glutation
"No, kończ Władziu i robimy"
Cześć,
niestety te otwory odlżeniowe w tylnym kółku nie wyszły dobrze - są różnej wielkości i kształtu (niekoniecznie okrągłe...) i w różnych miejscach. Poszukaj na forum Hellcata kolegi Popaly - tam te otwory są zrobione idealnie. Wydaje mi się, że je należałoby albo wybić, albo dokładnie wyciąć i precyzyjnie wyszlifować - wiercenie raczej nie da dobrego efektu.
Co do rdzy - niestety jest chyba zbyt delikatna jak na taki raster - praktycznie nie widać jej. Lepiej chyba byłoby to zrobić farbką.
Ostatnia sprawa - bardziej od cylindrów bez dodatków rażą mnie szparki na łączeniach w okolicy wlotu powietrza do gaźnika. To chyba jeszcze można zakleić wikolem i delikatnie podmalować.
TAD
niestety te otwory odlżeniowe w tylnym kółku nie wyszły dobrze - są różnej wielkości i kształtu (niekoniecznie okrągłe...) i w różnych miejscach. Poszukaj na forum Hellcata kolegi Popaly - tam te otwory są zrobione idealnie. Wydaje mi się, że je należałoby albo wybić, albo dokładnie wyciąć i precyzyjnie wyszlifować - wiercenie raczej nie da dobrego efektu.
Co do rdzy - niestety jest chyba zbyt delikatna jak na taki raster - praktycznie nie widać jej. Lepiej chyba byłoby to zrobić farbką.
Ostatnia sprawa - bardziej od cylindrów bez dodatków rażą mnie szparki na łączeniach w okolicy wlotu powietrza do gaźnika. To chyba jeszcze można zakleić wikolem i delikatnie podmalować.
TAD
Witam
...no, wreszcie Ktoś przywalił z grubszej rurki
Po kolei:
- w kwestii otworów: zgadzam się, że wiercenie ich to nie najlepszy pomysł. Wycinak odpowiedniej średnicy byłby najlepszy ew. wycięcie ich skalpelem i oszlifowanie. Podjąłem taką decyzję, a nie inną i mam taki efekt, jaki mam. Najgrubszą igłą, jaką dostałem w aptece była o średnicy 0,9 mm, a te otwory mają ponad milimetr. Są w ogóle igły np. 1,2-1,5 mm? Ja widzę raczej odstające brzegi otworów od elementu. TAD, kształt jest okrągły a to, co zauważyłeś to może kwestia zdjęcia, nie wiem, popatrz poniżej. Zmienna średnica jest jak najbardziej OK, bo tak było w rzeczywistości. Autorzy modelu tego nie przewidzieli w wycinance i otwory zrobili jednakowej średnicy. Ja je trochę zróżnicowałem pod tym względem. Model kolegi Popaly obejrzałem (dziękuję za namiar), ale on nie wycinał ich wcale. Tam widzicie, jak ta część wyglądała w oryginale. Poniżej zdjęcia dla porównania:
Oryginał . . . . . . . . . . . . . . . . . Model Popaly. . . . . . . . . .. . . . . . . Model mój
...ale nieszkodzi. Następnym razem będę pamiętał
- hmmm, za delikatna powiadasz? To się da jeszcze poprawić. Ostateczny retusz i waloryzacja przede mną
- rozumiem, że o te szparki chodzi:
To rzeczywiście trochę razi ale da się również poprawić
Pozdrawiam
Glutation
...no, wreszcie Ktoś przywalił z grubszej rurki
Po kolei:
- w kwestii otworów: zgadzam się, że wiercenie ich to nie najlepszy pomysł. Wycinak odpowiedniej średnicy byłby najlepszy ew. wycięcie ich skalpelem i oszlifowanie. Podjąłem taką decyzję, a nie inną i mam taki efekt, jaki mam. Najgrubszą igłą, jaką dostałem w aptece była o średnicy 0,9 mm, a te otwory mają ponad milimetr. Są w ogóle igły np. 1,2-1,5 mm? Ja widzę raczej odstające brzegi otworów od elementu. TAD, kształt jest okrągły a to, co zauważyłeś to może kwestia zdjęcia, nie wiem, popatrz poniżej. Zmienna średnica jest jak najbardziej OK, bo tak było w rzeczywistości. Autorzy modelu tego nie przewidzieli w wycinance i otwory zrobili jednakowej średnicy. Ja je trochę zróżnicowałem pod tym względem. Model kolegi Popaly obejrzałem (dziękuję za namiar), ale on nie wycinał ich wcale. Tam widzicie, jak ta część wyglądała w oryginale. Poniżej zdjęcia dla porównania:
Oryginał . . . . . . . . . . . . . . . . . Model Popaly. . . . . . . . . .. . . . . . . Model mój
...ale nieszkodzi. Następnym razem będę pamiętał
- hmmm, za delikatna powiadasz? To się da jeszcze poprawić. Ostateczny retusz i waloryzacja przede mną
- rozumiem, że o te szparki chodzi:
To rzeczywiście trochę razi ale da się również poprawić
Pozdrawiam
Glutation
"No, kończ Władziu i robimy"
Są. Wenflony ok 1,5 mm. Grubsze igły niż 1mm mają tez weterynarze. Jak nie mam odpowiedniej igły do wielkości otworu używam do wycinania igły "prosto z pudełka". Ma cieniutkie ostrze, dużo cieńsze niż chociażby skalpel Olfy. Więcej dziubania takim ostrzem ale trochę wprawy, jakiś uchwyt i wszystko da się zrobić.Glutation pisze:Najgrubszą igłą, jaką dostałem w aptece była o średnicy 0,9 mm, a te otwory mają ponad milimetr. Są w ogóle igły np. 1,2-1,5 mm?
Pozdrawiam
Witajcie!
Na szczęście dzisiaj nieco chłodniej, więc bez obawy, że palce przykleją mi się do klawiatury podrzucę Wam moi drodzy kolejną porcję zdjęć z budowy Hellcata.
Po kółku ogonowym przyszła kolej na podwozie główne. Oto jak powstawało:
Ponieważ klejenie kartonu z metalem z użyciem BCG szło mi raczej kiepsko wypracowałem sobie sposób na oklejanie papierem szablonów: kilka kropli superkleju na całej długości drutu i do tego przyklejam krawędź części papierowej. Dopiero potem całość smaruję BCG i zwijam na szablonie w ciasną rurkę:
Tutaj pewnie wielu z Was "zniesmaczę", takim nieortodoksyjnym zachowaniem - koła wykorzystałem gotowe. Czym się kierowałem? Ano, nie pamietam czemu je kupiłem. Zawsze robiłem z tektury, ale tu chyba w związku, że to był model wakacyjny, zakładałem mniej czasu, a przede wszystkim brak możliwości precyzyjnego szlifowania ich na wyjeździe (znaczy się mechanicznie, nie w paluszkach). Zresztą, czym się kierowałem, tym się kierowałem. Teraz je po prostu wykorzystałem skoro były... Nigdy takowych wcześniej nie miałem w ręce, wykonanie ich mi się nawet podoba. Dość starannie wycięty bieżnik, znośna powierzchnia opony:
A tutaj, mała sesja zdjęciowa goleni z zamontowanymi drobiazgami:
Koła zostały poddane procesowi pierwszej waloryzacji z użyciem ołówka i szarej kredki:
Wykorzystując metodę suchego pędzla i mojej rdzy podbrudziłem komory podwozia i samo podwozie:
Na koniec zostało wykonanie dwóch przewodów hamulcowych:
Przymiarka, pomalowanie i montaż na podwoziu:
Tutaj podwozie wmontowane juz w skrzydło. We własnym zakresie wykonałem hak mocujący goleń w komorze:
No i to tyle na dziś.
Pozdrawiam serdecznie
Glutation
Na szczęście dzisiaj nieco chłodniej, więc bez obawy, że palce przykleją mi się do klawiatury podrzucę Wam moi drodzy kolejną porcję zdjęć z budowy Hellcata.
Po kółku ogonowym przyszła kolej na podwozie główne. Oto jak powstawało:
Ponieważ klejenie kartonu z metalem z użyciem BCG szło mi raczej kiepsko wypracowałem sobie sposób na oklejanie papierem szablonów: kilka kropli superkleju na całej długości drutu i do tego przyklejam krawędź części papierowej. Dopiero potem całość smaruję BCG i zwijam na szablonie w ciasną rurkę:
Tutaj pewnie wielu z Was "zniesmaczę", takim nieortodoksyjnym zachowaniem - koła wykorzystałem gotowe. Czym się kierowałem? Ano, nie pamietam czemu je kupiłem. Zawsze robiłem z tektury, ale tu chyba w związku, że to był model wakacyjny, zakładałem mniej czasu, a przede wszystkim brak możliwości precyzyjnego szlifowania ich na wyjeździe (znaczy się mechanicznie, nie w paluszkach). Zresztą, czym się kierowałem, tym się kierowałem. Teraz je po prostu wykorzystałem skoro były... Nigdy takowych wcześniej nie miałem w ręce, wykonanie ich mi się nawet podoba. Dość starannie wycięty bieżnik, znośna powierzchnia opony:
A tutaj, mała sesja zdjęciowa goleni z zamontowanymi drobiazgami:
Koła zostały poddane procesowi pierwszej waloryzacji z użyciem ołówka i szarej kredki:
Wykorzystując metodę suchego pędzla i mojej rdzy podbrudziłem komory podwozia i samo podwozie:
Na koniec zostało wykonanie dwóch przewodów hamulcowych:
Przymiarka, pomalowanie i montaż na podwoziu:
Tutaj podwozie wmontowane juz w skrzydło. We własnym zakresie wykonałem hak mocujący goleń w komorze:
No i to tyle na dziś.
Pozdrawiam serdecznie
Glutation
"No, kończ Władziu i robimy"
Fajnie, że się Glutation zmobilizowałeś. Czekałem na Twoją relację, bo przez skórę można było wyczuć, że będzie co oglądać. Trochę szkoda, że nie pływadło... może następnym razem się skusisz.
Co do otworów, to oczywiście można je wycinać wycinakami oraz igłami, co nie znaczy, że wiercenie odpada. Wycinaki są co prawda niezastąpionym narzędziem jeżeli chodzi o wycinanie dysków, jednak do uzyskania otworów wystarczą wiertła. Są tym bardziej wygodne, że dostępne w szerokiej gamie rozmiarów. Można wiercić otworki od najmniejszych rozmiarów jak np. 0.20 mm, aż do takich gdzie bardziej wygodne staje się dziobanie.
Karton należy zabezpieczyć warstwą rozwodnionego wikolu albo czymś w tym stylu. Aby uniknąć stresu, wiercić należy w częściach jeszcze nie wyciętych z arkusza i najlepiej to wiercenie prowadzić przez coś przeźroczystego. Kawałek cienkiej pleksi, stara plastikowo-przeźroczysta ekierka itp. Otwór który najpierw nawiercasz w tym czymś przeźroczystym, ustawiasz dokładnie centrycznie tam gdzie mają być otwory i zwyczajnie wiercisz.. Unikasz w ten sposób podrywania się brzegów kartonu no i masz większą kontrolę nad wiertłem. Obrazki z otworkami jako przykład masz poniżej. Rozmiary to kolejno od największego: 1.58 mm, 0.94 mm, 0.69 mm, 0.32 mm i 0.20 mm.
A koledzy Tad i JaCkyl powinni przestać siać defektyzm, bo jeszcze ktoś może to niechcący kupić.
Pozdrawiam!
Piotr
Co do otworów, to oczywiście można je wycinać wycinakami oraz igłami, co nie znaczy, że wiercenie odpada. Wycinaki są co prawda niezastąpionym narzędziem jeżeli chodzi o wycinanie dysków, jednak do uzyskania otworów wystarczą wiertła. Są tym bardziej wygodne, że dostępne w szerokiej gamie rozmiarów. Można wiercić otworki od najmniejszych rozmiarów jak np. 0.20 mm, aż do takich gdzie bardziej wygodne staje się dziobanie.
Karton należy zabezpieczyć warstwą rozwodnionego wikolu albo czymś w tym stylu. Aby uniknąć stresu, wiercić należy w częściach jeszcze nie wyciętych z arkusza i najlepiej to wiercenie prowadzić przez coś przeźroczystego. Kawałek cienkiej pleksi, stara plastikowo-przeźroczysta ekierka itp. Otwór który najpierw nawiercasz w tym czymś przeźroczystym, ustawiasz dokładnie centrycznie tam gdzie mają być otwory i zwyczajnie wiercisz.. Unikasz w ten sposób podrywania się brzegów kartonu no i masz większą kontrolę nad wiertłem. Obrazki z otworkami jako przykład masz poniżej. Rozmiary to kolejno od największego: 1.58 mm, 0.94 mm, 0.69 mm, 0.32 mm i 0.20 mm.
A koledzy Tad i JaCkyl powinni przestać siać defektyzm, bo jeszcze ktoś może to niechcący kupić.
Pozdrawiam!
Piotr
Ostatnio zmieniony ndz lip 16 2006, 7:39 przez Rutek63, łącznie zmieniany 1 raz.
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
Witam
Cieszę się, że moje "jako takie" wypociny się Wam podobają (przynajmniej niektórym)
Rutku, dziękuję bardzo za te informacje. Już niedługo wykonam kilka testów i sprawdzę w praktyce, bo zdradzę sekret, że pracuję obecnie właśnie nad pływadłem ale do relacji jeszcze troszkę.... Zrobię to tak, jak z Hellcatem. Jak model będzie mocno zaawansowany ruszę dopiero z opowieścią. Żeby nie było jak z Mayflowerem
Oczywiście każdą technikę trzeba odpowiednio opanować. ... a, że TAD i JacKyL zwrócili na to uwagę to i dobrze, za co jestem wdzięczny. Wiercenie jednak poćwiczę - zobaczyłem i uwierzyłem
Zaciekawiło mnie natomiast to wiertło 0,20 mm. Jest na stałe w obsadce? Jak wygląda całe narzędzie i skąd się takowe biorą?
Pozdrawiam serdecznie
Glutation
Cieszę się, że moje "jako takie" wypociny się Wam podobają (przynajmniej niektórym)
Rutku, dziękuję bardzo za te informacje. Już niedługo wykonam kilka testów i sprawdzę w praktyce, bo zdradzę sekret, że pracuję obecnie właśnie nad pływadłem ale do relacji jeszcze troszkę.... Zrobię to tak, jak z Hellcatem. Jak model będzie mocno zaawansowany ruszę dopiero z opowieścią. Żeby nie było jak z Mayflowerem
Oczywiście każdą technikę trzeba odpowiednio opanować. ... a, że TAD i JacKyL zwrócili na to uwagę to i dobrze, za co jestem wdzięczny. Wiercenie jednak poćwiczę - zobaczyłem i uwierzyłem
Zaciekawiło mnie natomiast to wiertło 0,20 mm. Jest na stałe w obsadce? Jak wygląda całe narzędzie i skąd się takowe biorą?
Pozdrawiam serdecznie
Glutation
Ostatnio zmieniony ndz lip 16 2006, 17:58 przez Glutation, łącznie zmieniany 1 raz.
"No, kończ Władziu i robimy"