Kamienica w stylu przemysłowym. Skala"O".
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
Wydaje mi się, że błąd w etapie 7 polega na tym, że podano odwrotną zasadę działania promieni UV na emulsję.
Powinno chyba być tak, że emulsja w miejscach naświetlonych utwardza się i metal pozostaje nią zakryty na czas trawienia. Czyli te miejsca, które były zakryte czarnym wydrukiem zostaną wytrawione, bo emulsję zeżre wywoływacz (w opisie jest na odwrót ). Dlatego wydruk na acetacie nie tylko musi być lustrzanym odbiciem, ale także negatywem produktu finalnego.
Mam pytanie: czy pokrywanie metalowej płytki emulsją i inne czynności odbywają się w świetle dziennym, czy też trzeba używać oświetlenia kolorowego, podobnie jak to się robiło w dawnych czasach wywołując zdjęcia (promienie UV są też w świetle słonecznym i płytka może się trochę naświetlić ).
P.S.
Świetny opis Piotrze - moim skromnym zdaniem na pewno się nada do działu ABC .
Powinno chyba być tak, że emulsja w miejscach naświetlonych utwardza się i metal pozostaje nią zakryty na czas trawienia. Czyli te miejsca, które były zakryte czarnym wydrukiem zostaną wytrawione, bo emulsję zeżre wywoływacz (w opisie jest na odwrót ). Dlatego wydruk na acetacie nie tylko musi być lustrzanym odbiciem, ale także negatywem produktu finalnego.
Mam pytanie: czy pokrywanie metalowej płytki emulsją i inne czynności odbywają się w świetle dziennym, czy też trzeba używać oświetlenia kolorowego, podobnie jak to się robiło w dawnych czasach wywołując zdjęcia (promienie UV są też w świetle słonecznym i płytka może się trochę naświetlić ).
P.S.
Świetny opis Piotrze - moim skromnym zdaniem na pewno się nada do działu ABC .
Moje modele: archiwum
Panowie, przed użyciem słowa "błąd" sugerowałbym zainteresować się komentowanym zagadnieniem nieco głębiej, niż tylko pobieżnie.
Nie ma żadnego błędu!
Nikt nigdy nie powiedział, że wszystkie emulsje światłoczułe na świecie muszą być negatywowe. Skoro istnieją emulsje światłoczułe negatywowe, to muszą również istnieć emulsje światłoczułe pozytywowe i właśnie zastosowanie emulsji pozytywowej, jako najłatwiej w Polsce dostępnej, zostało opisane na stronie PioTTra. Zresztą, w opisie jest wyraźnie wymieniona nazwa handlowa tej emulsji - POSITIV 20, co chyba powinno dać odrobinę do myślenia, nieprawdaż?
Osobom zainteresowanym własnoręcznym wykonywaniem elementów trawionych polecam lekturę tych artykułów:
http://www.old.modelarstwo.org.pl/techn ... index.html
http://212.14.12.75/elektroda/download/prograpl/PCB.pdf
http://www.fuw.edu.pl/~wwasil/Ol49/Etchpl.html
P.S. Nie widzę zdjęć.
Nie ma żadnego błędu!
Nikt nigdy nie powiedział, że wszystkie emulsje światłoczułe na świecie muszą być negatywowe. Skoro istnieją emulsje światłoczułe negatywowe, to muszą również istnieć emulsje światłoczułe pozytywowe i właśnie zastosowanie emulsji pozytywowej, jako najłatwiej w Polsce dostępnej, zostało opisane na stronie PioTTra. Zresztą, w opisie jest wyraźnie wymieniona nazwa handlowa tej emulsji - POSITIV 20, co chyba powinno dać odrobinę do myślenia, nieprawdaż?
Osobom zainteresowanym własnoręcznym wykonywaniem elementów trawionych polecam lekturę tych artykułów:
http://www.old.modelarstwo.org.pl/techn ... index.html
http://212.14.12.75/elektroda/download/prograpl/PCB.pdf
http://www.fuw.edu.pl/~wwasil/Ol49/Etchpl.html
P.S. Nie widzę zdjęć.
Całe szczęście, że czyta tą relację ktoś kto zna temat foto-trawienia.
Plasser, Twoja sugestia, żeby zainteresować się komentowanym zagadnieniem bardziej dogłębnie, jest bardzo słuszna. Ma to miejsce właśnie tu i teraz. Udział w różnego rodzaju forach, jak mi się wydaje, jest między innymi z powodu chęci zgłębiania wiedzy ... w tym przypadku modelarskiej.
Powtarzam jeszcze raz, że moim dążeniem nie jest krytyka, a raczej chęć wyjaśnienia nieścisłości. W tym celu nie analizowałem publicznie domniemanego błędu, a w zamian za to poddałem temat pod dyskusję. Tym samym miałem nadzieję, że pojawią sie wypowiedzi zarówno potwierdzające jak i zaprzeczające moją teorię (no może liczyłem bardziej na potwierdzające ), stało się jednak inaczej ...i bardzo dobrze, bo wszyscy którzy mają ochotę zainteresować się zagadnieniem foto-trawienia nieco głębiej, mają szansę na to właśnie tutaj.
Lekcja którą wyciągnąłem z wpisu Plassera, oraz z lektury artykułów które przytoczył jest taka:
Są dwa rodzaje emulsji światłoczułej: pozytywna oraz negatywna. Chcąc użyć emulsję pozytywną, należy przygotować w celu naświetlania film w postaci pozytywu, gdzie powierzchnie przeznaczone do wytrawienia są reprezentowane przez przezroczysty film. Rozumiem również, że przy zastosowaniu tej emulsji, promienie ultrafioletowe podczas naświetlania rozmiękczają utwardzoną podczas wysychania emulsję. W trakcie procesu utrwalania zostaje ona zmyta z powierzchni płytki, przez co odsłania goły metal stanowiący na tym etapie tło dla naszych części. Same części natomiast pozostają wciąż przykryte utwardzoną emulsją, co stanowi ich zabezpieczenie podczas wytrawiania.
W przypadku kiedy decydujemy się na użycie emulsji negatywnej (takiej jak moja) należy przygotować w celu naświetlania film w postaci negatywu, gdzie powierzchnie przeznaczone do wytrawienia są reprezentowane przez czarny nadruk. Przy zastosowaniu tej emulsji, promienie ultrafioletowe podczas naświetlania utwardzają emulsję pokrywającą nasze części, podczas gdy obszar stanowiący tło przykryty czarnym nadrukiem zostanie zmyty podczas kąpieli w wywoływaczu. W ten sposób części pozostają wciąż bezpieczne, pokryte emulsją, a tło czyli goły metal zostanie wytrawiony w późniejszym procesie.
Mam nadzieję, że jest właśnie tak jak to teraz opisałem. Jeżeli natomiast wciąż źle interpretuję to zagadnienie to proszę o korektę.
Tytułem komentarza dodam, że w przypadku opisów technik różnego rodzaju, niezastąpionym skarbem są zdjęcia ilustrujące dany proces. Ich obecność zdecydowanie pomaga w zrozumieniu zagadnienia. Suchy opis może wydawać się czasami mylny, zwłaszcza kiedy jest kilka różnych sposobów postępowania.
Plasser, dzięki za udział w dyskusji i naświetlenie problemu.
Pozdrawiam!
Piotr
P.S. Czy wszyscy mają problem z wyświetleniem moich zdjęć?
Faktycznie ... słowo “błąd” wyjęte z kontekstu nie brzmi ciekawie .Plasser pisze:Panowie, przed użyciem słowa "błąd" sugerowałbym zainteresować się komentowanym zagadnieniem nieco głębiej, niż tylko pobieżnie.
Plasser, Twoja sugestia, żeby zainteresować się komentowanym zagadnieniem bardziej dogłębnie, jest bardzo słuszna. Ma to miejsce właśnie tu i teraz. Udział w różnego rodzaju forach, jak mi się wydaje, jest między innymi z powodu chęci zgłębiania wiedzy ... w tym przypadku modelarskiej.
Powtarzam jeszcze raz, że moim dążeniem nie jest krytyka, a raczej chęć wyjaśnienia nieścisłości. W tym celu nie analizowałem publicznie domniemanego błędu, a w zamian za to poddałem temat pod dyskusję. Tym samym miałem nadzieję, że pojawią sie wypowiedzi zarówno potwierdzające jak i zaprzeczające moją teorię (no może liczyłem bardziej na potwierdzające ), stało się jednak inaczej ...i bardzo dobrze, bo wszyscy którzy mają ochotę zainteresować się zagadnieniem foto-trawienia nieco głębiej, mają szansę na to właśnie tutaj.
Lekcja którą wyciągnąłem z wpisu Plassera, oraz z lektury artykułów które przytoczył jest taka:
Są dwa rodzaje emulsji światłoczułej: pozytywna oraz negatywna. Chcąc użyć emulsję pozytywną, należy przygotować w celu naświetlania film w postaci pozytywu, gdzie powierzchnie przeznaczone do wytrawienia są reprezentowane przez przezroczysty film. Rozumiem również, że przy zastosowaniu tej emulsji, promienie ultrafioletowe podczas naświetlania rozmiękczają utwardzoną podczas wysychania emulsję. W trakcie procesu utrwalania zostaje ona zmyta z powierzchni płytki, przez co odsłania goły metal stanowiący na tym etapie tło dla naszych części. Same części natomiast pozostają wciąż przykryte utwardzoną emulsją, co stanowi ich zabezpieczenie podczas wytrawiania.
W przypadku kiedy decydujemy się na użycie emulsji negatywnej (takiej jak moja) należy przygotować w celu naświetlania film w postaci negatywu, gdzie powierzchnie przeznaczone do wytrawienia są reprezentowane przez czarny nadruk. Przy zastosowaniu tej emulsji, promienie ultrafioletowe podczas naświetlania utwardzają emulsję pokrywającą nasze części, podczas gdy obszar stanowiący tło przykryty czarnym nadrukiem zostanie zmyty podczas kąpieli w wywoływaczu. W ten sposób części pozostają wciąż bezpieczne, pokryte emulsją, a tło czyli goły metal zostanie wytrawiony w późniejszym procesie.
Mam nadzieję, że jest właśnie tak jak to teraz opisałem. Jeżeli natomiast wciąż źle interpretuję to zagadnienie to proszę o korektę.
Tytułem komentarza dodam, że w przypadku opisów technik różnego rodzaju, niezastąpionym skarbem są zdjęcia ilustrujące dany proces. Ich obecność zdecydowanie pomaga w zrozumieniu zagadnienia. Suchy opis może wydawać się czasami mylny, zwłaszcza kiedy jest kilka różnych sposobów postępowania.
Plasser, dzięki za udział w dyskusji i naświetlenie problemu.
Pozdrawiam!
Piotr
P.S. Czy wszyscy mają problem z wyświetleniem moich zdjęć?
Ostatnio zmieniony ndz mar 05 2006, 6:45 przez Rutek63, łącznie zmieniany 2 razy.
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
Wszystkie czynności związane z emulsją światłoczułą, począwszy od momentu kiedy emulsja opuszcza swoje bezpieczne opakowanie, aż do momentu zakończenia procesu utrwalenia płytki, powinny być wykonywane przy kolorowym oświetleniu. Instrukcja z której korzystam zaleca żółtą żarówkę, oryginalnie przeznaczoną do odpędzania owadów. Dopuszcza się również pracę przy słabym oświetleniu jednej 60 watt żarówki na suficie. Pod warunkiem, że nie trwa to dłużej niż kilka minut. Jednakże, aby uniknąć niepotrzebnego ryzyka, autorzy opracowania sugerują żółte oświetlenie.Syzyf pisze:Mam pytanie: czy pokrywanie metalowej płytki emulsją i inne czynności odbywają się w świetle dziennym, czy też trzeba używać oświetlenia kolorowego, podobnie jak to się robiło w dawnych czasach wywołując zdjęcia (promienie UV są też w świetle słonecznym i płytka może się trochę naświetlić ).
Dotyczy to oczywiście, używanej przeze mnie negatywnej emulsji .
Pozdrawiam!
Piotr
Ostatnio zmieniony pn mar 06 2006, 7:26 przez Rutek63, łącznie zmieniany 1 raz.
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
Mam pewne doswiadczenie w wykonywaniu obwodów drukowanych metodą domową więc postanowiłem się podzielić kilkoma radami (dokładnie tą samą metodą udało mi się uzyskać całkiem przyzwoity kawałek relingów):
1) Przygotowanie pomieszczenia - Oczywiście możliwie najciemniejsze. jako źródła światła używam 60 watowej czerwonej żarówki.
2) Przygotowujemy kawałek blachy miedzianej i lekko przyklejamy go na laminat (w przyypadku obwodów mamy już gotowe laminaty)
3) Teraz nakładamy dokładnie cięńką warstwe emulski (w moim przypadku opisany wcześniej POSITIV20 dostępny w sklepach elektronicznych)
4) Eumulsja ta ma to do siebie że bez dodatkowego suszenia będzie nam schnąć 24 godziny tak więc dobrze sobie przygotować choćby suszarke do włosów jednak pamiętajac o tym żeby emulsja już troszke stwardła
5) W miedzy czasie możemy wydrukować maske (czyli nie negatyw tylko to co chcemy uzyskać). Do tego drukarka atramentowa i folia. Czasem warto ścieżki popprawić czarnym markerem (im mniej przezroczysta ścieżka tym lepiej)
6) Po wyschnięciu emulsji możemy nałożyć maskę na płytke. Nakładamy stroną druku do płytki gdyż folia ma swoja grubość więc linie wyszły by mniejsze od oczekiwanych. Wszystko dociskamy pleksą tworząc kanapke.
7) Naświetlanie. Tutaj sporo ludzi używa lamp UV (sodowe etc..) ja do tego celu wykorzystuję zwykły halogen ogrodowy 500W dostępny za choćby 30 zł w Makro. Wysokość ustaliłem doświadczalnie na około 50 cm oraz czas na około 6 minut (przy lampie UV czas się diametralnie skraca)
8) Wywoływanie. Tworzymy sobie miksturkę z wodorotlenku sodu - stosunek : 1l wody i 5 gramów NaOH. Teraz już tylko odrobina wprawy. Zanóżamy płytke w otrzymanym roztworze i delikatnym pędzelkiem staramy się usunąć naświetloną warstwe.
9) Jeśli uda się wszystko do tego punktu to pozostaje już tylko trawienie. Do otrzymania odpowiedniego roztworu potrzebujemy wody oraz środka trawiącego. Tutaj mozliwości jest wiele ja używam chlorku żelazowego (dostępny w sklepach elektronicznych) lub środka trawiącego (nazwy niestety niepamiętam ale dostepny jest tutaj : http://sklep.avt.com.pl/ (taki biały proszek )). Stosunek to mniejwiecej 0,5 litra wody na całe opakowanie (zresztą instrukcja jest na opakowaniu ). W czym trawić ?
Warto zbudować sobie lub kupic trawiarke gdyż istotna jest temperatura roztworu a jest to około 40 stopni (im więcej tym szybsze trawienie ale większe ryzyko podtrawienia ścieżek) tak samo dobrze jest często mieszać naszą "zupę".
10) Trawienie nie jest tak nerwowym etapem jak wywoływanie więc mało kto może przesadzić z długością wytrawiania. No i mamy gotowy kawałek miedzi. Teraz tylko zmywamy spirytusem emulsje i (jeśli to elementy do modelu) odklejamy pozostałą po wytrawieniu miedź. Jeśli wszystkie etapy przebiegły prawidlowo właściwie nie są konieczne żadne korekty otrzymanego produktu.
Uff ale się rozpisałem
pozdrawiam
1) Przygotowanie pomieszczenia - Oczywiście możliwie najciemniejsze. jako źródła światła używam 60 watowej czerwonej żarówki.
2) Przygotowujemy kawałek blachy miedzianej i lekko przyklejamy go na laminat (w przyypadku obwodów mamy już gotowe laminaty)
3) Teraz nakładamy dokładnie cięńką warstwe emulski (w moim przypadku opisany wcześniej POSITIV20 dostępny w sklepach elektronicznych)
4) Eumulsja ta ma to do siebie że bez dodatkowego suszenia będzie nam schnąć 24 godziny tak więc dobrze sobie przygotować choćby suszarke do włosów jednak pamiętajac o tym żeby emulsja już troszke stwardła
5) W miedzy czasie możemy wydrukować maske (czyli nie negatyw tylko to co chcemy uzyskać). Do tego drukarka atramentowa i folia. Czasem warto ścieżki popprawić czarnym markerem (im mniej przezroczysta ścieżka tym lepiej)
6) Po wyschnięciu emulsji możemy nałożyć maskę na płytke. Nakładamy stroną druku do płytki gdyż folia ma swoja grubość więc linie wyszły by mniejsze od oczekiwanych. Wszystko dociskamy pleksą tworząc kanapke.
7) Naświetlanie. Tutaj sporo ludzi używa lamp UV (sodowe etc..) ja do tego celu wykorzystuję zwykły halogen ogrodowy 500W dostępny za choćby 30 zł w Makro. Wysokość ustaliłem doświadczalnie na około 50 cm oraz czas na około 6 minut (przy lampie UV czas się diametralnie skraca)
8) Wywoływanie. Tworzymy sobie miksturkę z wodorotlenku sodu - stosunek : 1l wody i 5 gramów NaOH. Teraz już tylko odrobina wprawy. Zanóżamy płytke w otrzymanym roztworze i delikatnym pędzelkiem staramy się usunąć naświetloną warstwe.
9) Jeśli uda się wszystko do tego punktu to pozostaje już tylko trawienie. Do otrzymania odpowiedniego roztworu potrzebujemy wody oraz środka trawiącego. Tutaj mozliwości jest wiele ja używam chlorku żelazowego (dostępny w sklepach elektronicznych) lub środka trawiącego (nazwy niestety niepamiętam ale dostepny jest tutaj : http://sklep.avt.com.pl/ (taki biały proszek )). Stosunek to mniejwiecej 0,5 litra wody na całe opakowanie (zresztą instrukcja jest na opakowaniu ). W czym trawić ?
Warto zbudować sobie lub kupic trawiarke gdyż istotna jest temperatura roztworu a jest to około 40 stopni (im więcej tym szybsze trawienie ale większe ryzyko podtrawienia ścieżek) tak samo dobrze jest często mieszać naszą "zupę".
10) Trawienie nie jest tak nerwowym etapem jak wywoływanie więc mało kto może przesadzić z długością wytrawiania. No i mamy gotowy kawałek miedzi. Teraz tylko zmywamy spirytusem emulsje i (jeśli to elementy do modelu) odklejamy pozostałą po wytrawieniu miedź. Jeśli wszystkie etapy przebiegły prawidlowo właściwie nie są konieczne żadne korekty otrzymanego produktu.
Uff ale się rozpisałem
pozdrawiam
Piter, faktycznie ... rozpisałeś się, podczas kiedy bardzo podobne opisy możesz znaleźć w artykułach do których linki wcześniej podali Plasser i Szelmek. Ale to nic ... doceniam Twój wkład pracy .Piter pisze:Uff ale się rozpisałem
Gdybyś mógł to pokaż proszę, fotkę relingów które udało Ci się wytrawić, jeżeli to oczywiście nie sprawi Ci kłopotu.
Pozdrawiam!
Piotr
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
- Marcintosh
- Posty: 1091
- Rejestracja: pn mar 03 2003, 13:19
- Lokalizacja: Dorset, UK
- x 8
Montaz, ktory pokazales mozna bedzie skuteczny jedynie na prostym elemencie. Co jezeli na blaszce beda upchane najrozniejsze drobne czesci a sama blacha bedzie sporych rozmiarow i do tego strona A bedzie sie znaczaco roznic od B???
Nadal uwazam, ze mozna sobie znacznie ulatwic zycie wykorzystujac opcje w programach, ktore i tak sa w nie wbudowane. Nie namawiam bron boze do czytania instrukcji do programu, bo to przeciez takie "obciachowe". Wystarczy poczytac jakie opcje sa w oknie drukowania, ktore i tak bedziemy mieli przed nosem.
Nadal uwazam, ze mozna sobie znacznie ulatwic zycie wykorzystujac opcje w programach, ktore i tak sa w nie wbudowane. Nie namawiam bron boze do czytania instrukcji do programu, bo to przeciez takie "obciachowe". Wystarczy poczytac jakie opcje sa w oknie drukowania, ktore i tak bedziemy mieli przed nosem.
Marcin, Co do pierwszej części Twojego komentarza, to napiszę odpowiedz jutro, a może pojutrze. Mam teraz trochę mało czasu, a chciał bym poprzeć soją wypowiedz zdjęciami. Potrzebuje więc wolną chwilę żeby je zrobić.
Natomiast teraz chciał bym zadać Ci pytanie na które sam jakoś nie mogę domyśleć się odpowiedzi. Moje pytanie dotyczy drugiej części Twojego komentarza, a mianowicie tego stwierdzenia:
Pozdrawiam!
Piotr
Natomiast teraz chciał bym zadać Ci pytanie na które sam jakoś nie mogę domyśleć się odpowiedzi. Moje pytanie dotyczy drugiej części Twojego komentarza, a mianowicie tego stwierdzenia:
Pytanie brzmi: Która z moich wypowiedzi pozwoliła Ci przypuszczać, że uważam inaczejMarcintosh pisze:Nadal uwazam, ze mozna sobie znacznie ulatwic zycie wykorzystujac opcje w programach, ktore i tak sa w nie wbudowane.
Pozdrawiam!
Piotr
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
- Marcintosh
- Posty: 1091
- Rejestracja: pn mar 03 2003, 13:19
- Lokalizacja: Dorset, UK
- x 8