[Relacja] Statek "Emilia"
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Ten etap był mało wydajny w sensie wzbogacenia się kadłuba o nowe elementy. Pomalowałem całość szarym podkładem samochodowym w sprayu, który wydatnie obnażył wszelkie niedoróbki. Potem znowu szlifowanie, malowanie, itd.
Łącznie naniosłem 3 cienkie warstwy. Ta jest ostatnia, bo całość będzie ponownie malowana na szaro, lecz tym razem już docelową farbą akrylową. Użyję jak zwykle matowych farbek dla plastyków, które są gęste i wymagają rozcieńczenia wodą (używam destylowanej). Farbki pokażę w następnym odcinku – mam już rozmieszane szary i czerwony. Teraz pozostaje je przefiltrować i doprowadzić konsystencję zdatną do malowania aero. Choć mam fabryczny aerograf, to jednak użyję swojej samoróbki z igieł lekarskich, bo raz że malowanie tym cudakiem mam trochę opanowane a dwa, że jako propagator aero za grosze powinienem choć jeden model nim pomalować
Tak wygląda kadłub w tej chwili:
Łącznie naniosłem 3 cienkie warstwy. Ta jest ostatnia, bo całość będzie ponownie malowana na szaro, lecz tym razem już docelową farbą akrylową. Użyję jak zwykle matowych farbek dla plastyków, które są gęste i wymagają rozcieńczenia wodą (używam destylowanej). Farbki pokażę w następnym odcinku – mam już rozmieszane szary i czerwony. Teraz pozostaje je przefiltrować i doprowadzić konsystencję zdatną do malowania aero. Choć mam fabryczny aerograf, to jednak użyję swojej samoróbki z igieł lekarskich, bo raz że malowanie tym cudakiem mam trochę opanowane a dwa, że jako propagator aero za grosze powinienem choć jeden model nim pomalować
Tak wygląda kadłub w tej chwili:
Moje modele: archiwum
Kadłub gładziutki jak pupa niemowlęcia.
ps
Choć praktycznie nie wpisuje się w relacji czytam ją "od dechy do dechy". Twoje podejście Syzyfie do modelarstwa, niekonwencjonalne czasami pomysły oraz fantastyczny sposób przekazywania wszystkiego na łamach forum zasługują na ogromne słowa uznania.
Z niecierpliwością czekam na dalsze losy Emilki.
ps
Choć praktycznie nie wpisuje się w relacji czytam ją "od dechy do dechy". Twoje podejście Syzyfie do modelarstwa, niekonwencjonalne czasami pomysły oraz fantastyczny sposób przekazywania wszystkiego na łamach forum zasługują na ogromne słowa uznania.
Z niecierpliwością czekam na dalsze losy Emilki.
pzdr
Kemot
Kemot
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Kadłubkowi do gładkości pupci niemowlaka trochę brakuje, ale staram się. Po pierwszym malowaniu jednak raczej przypominał gładkością niedogoloną brodę, bo farbka była za gęsta i zanim doleciała, to wyschła. Lepiej jednak malować kilka razy rzadszą. Edmundowym otworkom na bulaje jednak to nie zaszkodziło i nadal się uśmiechają
Malowanie przebiegło w miarę składnie, nie licząc małej eksplozji . Jako kompresora użyłem spryskiwacza ogrodowego i chyba trochę mnie poniosło przy nabijaniu. Problemem okazały się tylko paprochy w farbce. Mimo 3-krotnego filtrowania przez materiał a nawet papier japoński przypominający bibułę, ciągle jakieś drobne grudki i włoski się pojawiały. Likwidowałem je po wyschnięciu papierem ściernym i miejscowym psiknięciem farbą.
Kilka fotek z malowania:
Teraz będę robił czarne napisy z nazwą statku a potem malowanie górnej części rufy na biało i na koniec hard-core, czyli czerwone dno z cienkim zielonym paskiem.
Brrr...
Malowanie przebiegło w miarę składnie, nie licząc małej eksplozji . Jako kompresora użyłem spryskiwacza ogrodowego i chyba trochę mnie poniosło przy nabijaniu. Problemem okazały się tylko paprochy w farbce. Mimo 3-krotnego filtrowania przez materiał a nawet papier japoński przypominający bibułę, ciągle jakieś drobne grudki i włoski się pojawiały. Likwidowałem je po wyschnięciu papierem ściernym i miejscowym psiknięciem farbą.
Kilka fotek z malowania:
Teraz będę robił czarne napisy z nazwą statku a potem malowanie górnej części rufy na biało i na koniec hard-core, czyli czerwone dno z cienkim zielonym paskiem.
Brrr...
Moje modele: archiwum
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Witam w kolejnym odcinku
Jakoś po urlopie nie mogłem się zabrać za model , chodziłem tylko wokół niego i łypałem okiem. Dziwne, ale nie przyniosło to żadnego wymiernego efektu, więc zabrałem się za obramowania kluz kotwicznych i napisy. Sposób robienia napisów opisałem wcześniej (wydruk z drukarki laserowej przygrzany lutownicą). Drobne zmiany, to wygięcie drutu grota na mniej zaokrąglony oraz zmiana papieru na cienki. Wydruk jest na cienkim, natomiast na to położyłem pasek brystolu i przez niego grzałem. Po prostu łatwiej jest namoczyć i usunąć cienki papier niż gruby. Zdjęcia trochę eksponują niedociągnięcia tych napisów, jednak oko gołe, niczym nie uzbrojone, a jeszcze lekko niedowidzące nie dostrzeże ich wcale
Teraz będę malował kawałek rufy na biało a potem dno na czerwono z zielonym paskiem pośrodku.
Ale wcześniej jeszcze trochę połypię...
Jakoś po urlopie nie mogłem się zabrać za model , chodziłem tylko wokół niego i łypałem okiem. Dziwne, ale nie przyniosło to żadnego wymiernego efektu, więc zabrałem się za obramowania kluz kotwicznych i napisy. Sposób robienia napisów opisałem wcześniej (wydruk z drukarki laserowej przygrzany lutownicą). Drobne zmiany, to wygięcie drutu grota na mniej zaokrąglony oraz zmiana papieru na cienki. Wydruk jest na cienkim, natomiast na to położyłem pasek brystolu i przez niego grzałem. Po prostu łatwiej jest namoczyć i usunąć cienki papier niż gruby. Zdjęcia trochę eksponują niedociągnięcia tych napisów, jednak oko gołe, niczym nie uzbrojone, a jeszcze lekko niedowidzące nie dostrzeże ich wcale
Teraz będę malował kawałek rufy na biało a potem dno na czerwono z zielonym paskiem pośrodku.
Ale wcześniej jeszcze trochę połypię...
Moje modele: archiwum
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
- zxcvbnm1971
- Posty: 413
- Rejestracja: pn lut 13 2006, 23:31