*[Relacja/Okręt] BISMARCK - A.Haliński. POWRÓT
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Panie Gało. W końcu Cię przekonało.
Nie ma jak BIS, nawet taki jak ten Twój rupieć. Oczywiście żartuję, już Ci kiedyś mówiłem, że te stare przed pierwszowojenne konstrukcje mają swój urok, coś jakby duszę. Jednym z moich pierwszych okrętów w poprzednim wieku, była Aurora, też taka, jak ten Twój BIS. A pierwsza miłość, nie rdzewieje przecie.
W tym miejscu odniosę się do moich pierwszych słów w tej relacji, które tak pięknie Cię, Panie Gało, zainspirowały.
Pisałem: „każdy powinien mieć swojego Bismarcka”. Tą maksymę rozumiem w ten oto sposób, że każdy z nas ma marzenie, to największe lub jedno z największych, które to marzenie, wydaje się nie do zrealizowania.
I oto zmienia się czas, epoka i wiek, i marzenie się ziszcza. Za mej młodości marynistycznej, jedynie kilka zdjęć było BISa, nieco więcej tekstów. A teraz mam go w łapach i go sobie miętolę do woli.
Tak więc chodziło tu bardziej o ideę niż o kadłubową stal.
W każdym razie, fajnie, że Cię zainspirowała. Ale, jak zwróciłeś uwagę innym: nie tu to miejsce, Panie Gało, nie ta zakładka. Ale, że Cię darzę, jak wiesz, łogromną sympatią, ostaw i zostaw.
Przy okazji, że się tak sentymentalnie zrobiło… podam dwie gruchy, jedna była pierwszą zlepioną częścią tego okrętu. Ale się nie załamałem, poszedłem dalej swoją, marzeń, drogą, bogatszy o doświadczenia tej pierwszej, gruchowej klęski. Druga wykonana już teraz.
Albowiem, „kto pokonany siądzie na laurach…”
I trochę mojego wymysłu:
Dla mnie lepiej, jak te sklejki są jedną całością. Dlatego pierwszym krokiem po wycięciu jest ich sklejenie, a dopiero później pasowanie. Autor chciał inaczej. Ja wolę po swojemu i tak jakoś mi to wychodzi.
Nie ma jak BIS, nawet taki jak ten Twój rupieć. Oczywiście żartuję, już Ci kiedyś mówiłem, że te stare przed pierwszowojenne konstrukcje mają swój urok, coś jakby duszę. Jednym z moich pierwszych okrętów w poprzednim wieku, była Aurora, też taka, jak ten Twój BIS. A pierwsza miłość, nie rdzewieje przecie.
W tym miejscu odniosę się do moich pierwszych słów w tej relacji, które tak pięknie Cię, Panie Gało, zainspirowały.
Pisałem: „każdy powinien mieć swojego Bismarcka”. Tą maksymę rozumiem w ten oto sposób, że każdy z nas ma marzenie, to największe lub jedno z największych, które to marzenie, wydaje się nie do zrealizowania.
I oto zmienia się czas, epoka i wiek, i marzenie się ziszcza. Za mej młodości marynistycznej, jedynie kilka zdjęć było BISa, nieco więcej tekstów. A teraz mam go w łapach i go sobie miętolę do woli.
Tak więc chodziło tu bardziej o ideę niż o kadłubową stal.
W każdym razie, fajnie, że Cię zainspirowała. Ale, jak zwróciłeś uwagę innym: nie tu to miejsce, Panie Gało, nie ta zakładka. Ale, że Cię darzę, jak wiesz, łogromną sympatią, ostaw i zostaw.
Przy okazji, że się tak sentymentalnie zrobiło… podam dwie gruchy, jedna była pierwszą zlepioną częścią tego okrętu. Ale się nie załamałem, poszedłem dalej swoją, marzeń, drogą, bogatszy o doświadczenia tej pierwszej, gruchowej klęski. Druga wykonana już teraz.
Albowiem, „kto pokonany siądzie na laurach…”
I trochę mojego wymysłu:
Dla mnie lepiej, jak te sklejki są jedną całością. Dlatego pierwszym krokiem po wycięciu jest ich sklejenie, a dopiero później pasowanie. Autor chciał inaczej. Ja wolę po swojemu i tak jakoś mi to wychodzi.
Pozazdrościć efektów to mało, samemu by się chciało tak sklejać. Brawo Art.
Negatywnie wypowiem się to tej okrągłej blachy na gruszce, ukłony w Twoją stronę za jej odwzorowanie jednak zaburza ona sylwetkę całości. Na całym kadłubie brakuje podobnych płyt jak ta na gruszce, dlatego mi ona tam nie pasuje. Może jakbyś zrobił imitację spawów wszystko by miało ręce i nogi.
Art co zrobisz z wałami śrub. Jakiego one będą koloru. Na zdjęciu wydaje mi się że są one czerwone jak dno?
Czy poszycie w jakiś sposób zwaloryzujesz, tj. zrobisz rdzę i wyblakłą farbę?
Negatywnie wypowiem się to tej okrągłej blachy na gruszce, ukłony w Twoją stronę za jej odwzorowanie jednak zaburza ona sylwetkę całości. Na całym kadłubie brakuje podobnych płyt jak ta na gruszce, dlatego mi ona tam nie pasuje. Może jakbyś zrobił imitację spawów wszystko by miało ręce i nogi.
Art co zrobisz z wałami śrub. Jakiego one będą koloru. Na zdjęciu wydaje mi się że są one czerwone jak dno?
Czy poszycie w jakiś sposób zwaloryzujesz, tj. zrobisz rdzę i wyblakłą farbę?
☠Rock Honor Ojczyzna☠
Ufam, że Art postąpi zgodnie z dobrą praktyką morską i pomaluje je w kolorze dna. "Chromy" nadawałyby odpustowego charakteru.ramm pisze:
Art co zrobisz z wałami śrub. Jakiego one będą koloru.
BTW Ramm i Tomasz, gdzie jest źródło tych interesujących foto?
Art, Twoja praca, również nad poszyciem to extraklasa.
Zdjęcia pochodzą ze stron https://www.britishpathe.com/
oraz
http://commons.wikimedia.org/w/index.ph ... 0&offset=0
oraz
http://commons.wikimedia.org/w/index.ph ... 0&offset=0
☠Rock Honor Ojczyzna☠
Nie rozumiem tej obrony przed malowaniem za wszelką cenę. Rozumiem koncepcję sklejenia modelu bez pomocy farb - też tak chciałem.
Kiedy jednak miałem do wyboru zostawić różnice kolorów pasa linii wodnej i odróżniającego się odcieniem retuszu krawędzi dna - uznałem że pomaluję. Nie żałuję.
Dosłownie musnąłem farbą - w zasadzie nie widać, że malowany. Bardzo starannie okleiłem i nic się z tego powodu nie zepsuło.
Zauważ Art, że oderwanie tego poszycia może mieć o wiele gorsze skutki niż malowanie. Przemyśl to.
Kiedy jednak miałem do wyboru zostawić różnice kolorów pasa linii wodnej i odróżniającego się odcieniem retuszu krawędzi dna - uznałem że pomaluję. Nie żałuję.
Dosłownie musnąłem farbą - w zasadzie nie widać, że malowany. Bardzo starannie okleiłem i nic się z tego powodu nie zepsuło.
Zauważ Art, że oderwanie tego poszycia może mieć o wiele gorsze skutki niż malowanie. Przemyśl to.
Battleship Bismarck - rebirth of the legend
Ramm, tak było,
jeszcze dwie fotki (ta kolorowa to Tirpitz):
Nie przeprowadzałem jeszcze kwerendy co do wałów napędowych. Z pewnością wstawię takie, jak być winny. Dzięki za sugestie.
Wiesz, w tej skali imitacja spawów, oj nie piszę się.
Dzięki Panowie za pochwałki, ale jak widzicie, początki były kiepskie.
VETERAN, świeci się, jak to?? przecież to lakier matowy
Oczywiście jest to przed ostatecznym malowaniem tym niby matem, a to świecenie powstaje z gładzenia materiału przy wyoblaniu.
Saburo - coś poradzimy, może da się bez malowania.
jeszcze dwie fotki (ta kolorowa to Tirpitz):
Nie przeprowadzałem jeszcze kwerendy co do wałów napędowych. Z pewnością wstawię takie, jak być winny. Dzięki za sugestie.
Wiesz, w tej skali imitacja spawów, oj nie piszę się.
Dzięki Panowie za pochwałki, ale jak widzicie, początki były kiepskie.
VETERAN, świeci się, jak to?? przecież to lakier matowy
Oczywiście jest to przed ostatecznym malowaniem tym niby matem, a to świecenie powstaje z gładzenia materiału przy wyoblaniu.
Saburo - coś poradzimy, może da się bez malowania.