[R/G] M3A1 STUART by QN - tradycyjnie od podstaw.
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2215
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 170
Re: [R] M3A1 STUART by QN - tradycyjnie od podstaw.
Robi wrażenie, oj robi – super!
Re: [R] M3A1 STUART by QN - tradycyjnie od podstaw.
Dalsze prace skupiły się na zawieszeniu. Na początek koła napinające.
Poniżej historia obrazkowa klejenia.
Belki wahaczy klejone warstwowo, z wielu kawałków tektury do czasu, aż oddałem wszelkie zagłębienia, żeberka itp. Trochę zabawy było z różnymi śrubami- ale jak widać, dało radę zrobić nakrętki z przetyczkami i śrubę z gwintem. W sumie to jakieś 20 – 25 h pracy.
A to komplet elementów niezbędnych do zamocowania koła napinającego do kadłuba.
Poniżej historia obrazkowa klejenia.
Belki wahaczy klejone warstwowo, z wielu kawałków tektury do czasu, aż oddałem wszelkie zagłębienia, żeberka itp. Trochę zabawy było z różnymi śrubami- ale jak widać, dało radę zrobić nakrętki z przetyczkami i śrubę z gwintem. W sumie to jakieś 20 – 25 h pracy.
A to komplet elementów niezbędnych do zamocowania koła napinającego do kadłuba.
Re: [R] M3A1 STUART by QN - tradycyjnie od podstaw.
Podziwiam te śruby z nakrętkami, i wieńce zębate z poprzedniego wpisu. Kawał roboty.
I jeszcze to zawieszenie musiało być nieznośnie twarde - co można wywnioskować z nazwy własnej pojazdu.
I jeszcze to zawieszenie musiało być nieznośnie twarde - co można wywnioskować z nazwy własnej pojazdu.
Re: [R] M3A1 STUART by QN - tradycyjnie od podstaw.
Kontynuując prace nad zawieszeniem w końcu popełniłem główne wózki. Za proste nie były. Musiałem nieco się pogimnastykować, aby odtworzyć mechanizm działania.
Najpierw podzespoły. Na pierwszym zdjęciu przyrząd do pozycjonowania wahacza przenoszącego ruch na sprężyny amortyzujące.
Kolejne dwa zdjęcia, to komplet podzespołów do jednego wózka i cztery wózki w wersji do malowania. Może jeszcze niektóre elementy najpierw skleję razem…
Potem była długa przerwa w klejeniu. Bo nie było co kleić – części się skończyły. Musiałem sobie trochę porysować.
A oto pierwsze efekty tej pracy w praktyce. Na tych dwóch zdjęciach przednia, odlewana część kadłuba. Już z nałożoną z wikolu fakturą odlewu.
A to dolna i górna część kadłuba w elementach.
Powycinałem wszelkie otwory, w tym miejsca na kuliste nity. Będą zrobione z kulek od filtru do wody – jak to zwykł robić MichałR. To co nie wycięte, to będą albo płaskie, albo sześciokątne śruby.
Najpierw podzespoły. Na pierwszym zdjęciu przyrząd do pozycjonowania wahacza przenoszącego ruch na sprężyny amortyzujące.
Kolejne dwa zdjęcia, to komplet podzespołów do jednego wózka i cztery wózki w wersji do malowania. Może jeszcze niektóre elementy najpierw skleję razem…
Potem była długa przerwa w klejeniu. Bo nie było co kleić – części się skończyły. Musiałem sobie trochę porysować.
A oto pierwsze efekty tej pracy w praktyce. Na tych dwóch zdjęciach przednia, odlewana część kadłuba. Już z nałożoną z wikolu fakturą odlewu.
A to dolna i górna część kadłuba w elementach.
Powycinałem wszelkie otwory, w tym miejsca na kuliste nity. Będą zrobione z kulek od filtru do wody – jak to zwykł robić MichałR. To co nie wycięte, to będą albo płaskie, albo sześciokątne śruby.
Re: [R] M3A1 STUART by QN - tradycyjnie od podstaw.
Piękna i czasochłonna robota.
Czy możesz zdradzić jak to robisz? Skany planów a potem obróbka w jakimś programie graficznym czy też inne techniki ?Musiałem sobie trochę porysować.
Re: [R] M3A1 STUART by QN - tradycyjnie od podstaw.
Oczywiście generalnie skany planów i obróbka w Corelu. Ale niektóre płyty pancerza robiłem na podstawie zdjęć.
Zawsze zaczynam od wyrysowania linii pomocniczych na podstawie wymiarów oryginału (im więcej zwymiarowanych elementów tym lepiej), dopasowaniu do nich skanów rysunków lub zdjęć w ujęciach z boku, góry itd...., a potem rysowanie. ZAWSZE porównuję rysunki z dostępnymi zdjęciami, czasami coś jest robione na oko, czasem próbuję łapać jakieś proporcje ze zdjęć...
Wszystko liczę, nierozwijalnych powierzchni zrobić nie potrafię - tylko ręczne pasowanie. I tak pomaleńku sobie dłubię.
Generalnie Corela używam jak kartki i ołówka. Po prostu rysuje dokładniej niż ołówek
Zawsze zaczynam od wyrysowania linii pomocniczych na podstawie wymiarów oryginału (im więcej zwymiarowanych elementów tym lepiej), dopasowaniu do nich skanów rysunków lub zdjęć w ujęciach z boku, góry itd...., a potem rysowanie. ZAWSZE porównuję rysunki z dostępnymi zdjęciami, czasami coś jest robione na oko, czasem próbuję łapać jakieś proporcje ze zdjęć...
Wszystko liczę, nierozwijalnych powierzchni zrobić nie potrafię - tylko ręczne pasowanie. I tak pomaleńku sobie dłubię.
Generalnie Corela używam jak kartki i ołówka. Po prostu rysuje dokładniej niż ołówek
Re: [R] M3A1 STUART by QN - tradycyjnie od podstaw.
Czyli taki cyfrowo wspomagany analog
Re: [R] M3A1 STUART by QN - tradycyjnie od podstaw.
Kadłuba ciąg dalszy.
Po wycięciu wszystkich płyt dokleiłem czarne pudełko pod siatką nad silnikiem.
Na przedniej płycie zbudowałem jarzmo km-u. Dzięki temu nie musiałem manewrować całym kadłubem.
Następnie rozpocząłem sklejanie płyt – od dołu w górę. Dodałem wzmocnienia , żeby mi się płyty nie wyginały do środka pod naciskiem palców.
Następnie rozpocząłem stopniowe wyposażanie kadłuba. Znów od dołu w górę. Zacząłem od osłon na dnie w kształcie półokręgu. Żeby te elementy nie wyginały się po postawieniu kadłuba, pod karton dodałem miedziane druty wzmacniające. Zostawiłem też otwory na mocowanie głównych wózków.
Tu widać resztę płyt kadłuba. Wszystkie odzwierciedlają rzeczywiste płyty i ich łączenia. Wszelkie spawy już dodane. Góra na razie czeka na doposażenie i nitowanie.
Wykonałem też uchwyty do lin holowniczych. Zamontowane będą te o prostym kształcie (łuk a nie elementy w kształcie kola z dołu zdjęcia). Zasugerowałem się zdjęciami z muzeum, na których były nowsze, obłe uchwyty. A na zdjęciach archiwalnych – proste. Więc dorobiłem proste. Okrągłe zaczekają na kolejny pojazd – kiedyś się przydadzą. Dorobiłem też przetyczki. Za trudno mi było wywiercić otwory, więc naciąłem krawędź drutu i dokleiłem kółeczko z papieru. Chyba działa nieźle.
Dorobiłem też mocowanie przy kadłubie głównych wózków oraz kół napędowych. Z tymi ostatnimi miałem spory problem. Nigdzie na zdjęciach tego elementu nie widziałem. Ale udało mi się dorwać manuala do tego czołgu – był jak znalazł.
Haki na bokach kadłuba – jak widać.
A trak wyglądają ostatecznie dolne partie kadłuba. Tuż przed malowaniem będą jeszcze do niego doklejone elementy mocowania zawieszenia kół. Na razie nie chcę ich jeszcze uszkodzić.
I na deser poprawki do kół napinających. Po dokładniejszej analizie zdjęć oryginalnego egzemplarza stwierdziłem, że kola napinające miały dospawane blachy na otworach. No to trzeba było je dokleić i „pospawać”.
Po wycięciu wszystkich płyt dokleiłem czarne pudełko pod siatką nad silnikiem.
Na przedniej płycie zbudowałem jarzmo km-u. Dzięki temu nie musiałem manewrować całym kadłubem.
Następnie rozpocząłem sklejanie płyt – od dołu w górę. Dodałem wzmocnienia , żeby mi się płyty nie wyginały do środka pod naciskiem palców.
Następnie rozpocząłem stopniowe wyposażanie kadłuba. Znów od dołu w górę. Zacząłem od osłon na dnie w kształcie półokręgu. Żeby te elementy nie wyginały się po postawieniu kadłuba, pod karton dodałem miedziane druty wzmacniające. Zostawiłem też otwory na mocowanie głównych wózków.
Tu widać resztę płyt kadłuba. Wszystkie odzwierciedlają rzeczywiste płyty i ich łączenia. Wszelkie spawy już dodane. Góra na razie czeka na doposażenie i nitowanie.
Wykonałem też uchwyty do lin holowniczych. Zamontowane będą te o prostym kształcie (łuk a nie elementy w kształcie kola z dołu zdjęcia). Zasugerowałem się zdjęciami z muzeum, na których były nowsze, obłe uchwyty. A na zdjęciach archiwalnych – proste. Więc dorobiłem proste. Okrągłe zaczekają na kolejny pojazd – kiedyś się przydadzą. Dorobiłem też przetyczki. Za trudno mi było wywiercić otwory, więc naciąłem krawędź drutu i dokleiłem kółeczko z papieru. Chyba działa nieźle.
Dorobiłem też mocowanie przy kadłubie głównych wózków oraz kół napędowych. Z tymi ostatnimi miałem spory problem. Nigdzie na zdjęciach tego elementu nie widziałem. Ale udało mi się dorwać manuala do tego czołgu – był jak znalazł.
Haki na bokach kadłuba – jak widać.
A trak wyglądają ostatecznie dolne partie kadłuba. Tuż przed malowaniem będą jeszcze do niego doklejone elementy mocowania zawieszenia kół. Na razie nie chcę ich jeszcze uszkodzić.
I na deser poprawki do kół napinających. Po dokładniejszej analizie zdjęć oryginalnego egzemplarza stwierdziłem, że kola napinające miały dospawane blachy na otworach. No to trzeba było je dokleić i „pospawać”.
Re: [R] M3A1 STUART by QN - tradycyjnie od podstaw.
A ten spaw na wypełnieniu kół to z czego?
Jeśli już wcześniej pisałeś, to przepraszam, że nie zapamiętałem
pzdr Grzegorz.
PS. Pamięć już nie ta (mimo, że do starości daleka droga ). Co do pamięci -jako, że tak na prawdę, bardziej niż sklejaczem, jestem kolekcjonerem niesklejonych kartonówek, zrobiłem sobie w excelu listę posiadanych modeli i dodatków (niekompletną ) żeby nie kupować tego co już mam. A zdarzyło mi się już kupić drugi raz to samo ...
Tak to jest z pamięcią.
Jeśli już wcześniej pisałeś, to przepraszam, że nie zapamiętałem
pzdr Grzegorz.
PS. Pamięć już nie ta (mimo, że do starości daleka droga ). Co do pamięci -jako, że tak na prawdę, bardziej niż sklejaczem, jestem kolekcjonerem niesklejonych kartonówek, zrobiłem sobie w excelu listę posiadanych modeli i dodatków (niekompletną ) żeby nie kupować tego co już mam. A zdarzyło mi się już kupić drugi raz to samo ...
Tak to jest z pamięcią.
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: [R] M3A1 STUART by QN - tradycyjnie od podstaw.
Cudnie to wygląda, co tu pisać. Ale najlepsze jeszcze nadejdzie, jak to wszystko pokryje się kolorem - wtedy zaczyna się magia...