Skany modeli, wymiana - na ile to legalne?
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Galwani rozważając tak czysto teoretycznie to masz rację. Tak jak pisałeś, mimo, że żyjemy w czasach zinformatyzowanych nie wszyscy mają stałe łącza lub nie wiedzą, że takie modele istnieją. Autorzy tych modeli udostępniając je w necie liczyli się z takim wykorzystaniem, o ile będzie napisane, że koszty zakupy tych modeli to tylko czas poświęcony na ich znalezienie i koszty płytki, netu itp. Jeżeli będzie to mała suma to nikt nalewno nie będzie miał nic przeciwko. Allegro jest pełne takich materiałów ogólnie dostępnych w necie.
Więc jak masz czas i chęć to zbieraj do kupy takie modele i życzę powodzenia na Allegro.
Więc jak masz czas i chęć to zbieraj do kupy takie modele i życzę powodzenia na Allegro.
Panowie muszę was rozczarować. Jeżeli coś jest udostępniane za free to nie oznacza, że wolno osobom trzecim czerpać z tego zyski. Ponadto każda udostępniana informacja posiada właściciela, który w/g obowiązującego prawa musi udzielić zgody na powielanie i udostępnianie nawet za darmo. Jeżeli takowej zgody nie ma nie wolno ci powielać ani udostępniać, mimo że samo pobranie ze strony autora jest bezpłatne. Prawdopodobnie udostępniając coś za darmo może on czerpać zyski z np: reklam na swojej stronie itd. Tak, więc ilość wejść i oglądnięcie reklamy rekompensuje mu udostępnienie pliku. Niestety ludzie w Polsce tego nie rozumieją.
Natomiast co do legalności programów , które mamy w naszych komputerach to już inna sprawa. Moim zdaniem ich cena jest absurdalna w stosunku do naszych zarobków. Druga sprawa to taka, że programów tych nikt lub prawie nikt nie wykorzystuje do celów zarobkowych tylko zabawowo-relaksacyjnych. Uważam, ze lepiej by wyszły firmy na tym jak by do takich celów sprzedawali program+książka+ćwiczenia po kosztach. To przyczyniło by się do popularyzacji programu i być może do zdobycia nowego klienta, który obryty w użytkowaniu zdecydował by się go kupić...
No ale wpływu na politykę firm nie mamy, więc to ich strata. Osobiście wolałbym kupić np: legalną kopię Adobe Photoshop 7.0 + książka np: za 200PLN do celów domowych. Mieć legalną wersję. Nikt mi nie powie że wyda 3000 za to aby sobie pozmniejszać zdjęcia lub podretuszować...
No ale to made in Poland tu wszystko jest możliwe.....
Natomiast co do legalności programów , które mamy w naszych komputerach to już inna sprawa. Moim zdaniem ich cena jest absurdalna w stosunku do naszych zarobków. Druga sprawa to taka, że programów tych nikt lub prawie nikt nie wykorzystuje do celów zarobkowych tylko zabawowo-relaksacyjnych. Uważam, ze lepiej by wyszły firmy na tym jak by do takich celów sprzedawali program+książka+ćwiczenia po kosztach. To przyczyniło by się do popularyzacji programu i być może do zdobycia nowego klienta, który obryty w użytkowaniu zdecydował by się go kupić...
No ale wpływu na politykę firm nie mamy, więc to ich strata. Osobiście wolałbym kupić np: legalną kopię Adobe Photoshop 7.0 + książka np: za 200PLN do celów domowych. Mieć legalną wersję. Nikt mi nie powie że wyda 3000 za to aby sobie pozmniejszać zdjęcia lub podretuszować...
No ale to made in Poland tu wszystko jest możliwe.....
Vivit, jeżeli to tak wygląda jak piszesz, to rzeczywiście nie jest to 100% uczciwe (ale np. te same modele umieszczone na innych stronach internetowych?). Co do kwestii legalności oprogramowania - temat ten wałkowany jest od początku istnienia komputerów i będzie trwał nadal, bo taka jest polityka koncernów produkujących oprogramowanie (sprzedać jeden drożej niż pięć taniej)
Tomku nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialnośći za swoje czyny. Z regóły nikt tego nie ściga, bo jak coś udostępnił za darmo to i tak mu wisi. Jednak z punktu prawnego umieszczenie czegoś na swoim serwerze wymaga zgody właśiciela.
Nie wiem czy wiecie o takim triku. Macie firmę i kupiliście sobie gazetę do której dołączono płytę np: do prowadzenia księgowości za darmo. Tzn program jest darmowy. Wszystko jest dobrze do momentu kontroli urzedu skarbowego, który to poprosi o rachunek za płytę. To nic że jest ona darmowa, ale dołączona do gazety. Więc skoro wykorzystywana jest w firmie musi być na nią rachunek...paranoja ..kolega o mało nie wtopił.....dobrze że wygrzebał jakiś kwit na prasę i coś tam z kiosku....więc poszło bokiem i się odsadzili....
Taka jest polska rzeczywistość...
Nie wiem czy wiecie o takim triku. Macie firmę i kupiliście sobie gazetę do której dołączono płytę np: do prowadzenia księgowości za darmo. Tzn program jest darmowy. Wszystko jest dobrze do momentu kontroli urzedu skarbowego, który to poprosi o rachunek za płytę. To nic że jest ona darmowa, ale dołączona do gazety. Więc skoro wykorzystywana jest w firmie musi być na nią rachunek...paranoja ..kolega o mało nie wtopił.....dobrze że wygrzebał jakiś kwit na prasę i coś tam z kiosku....więc poszło bokiem i się odsadzili....
Taka jest polska rzeczywistość...
Teras nie powinno być tyle byków,ale wracam do tematu jak to jest jeżeli ceny modeli także są wygórowane.To jak można zarzucać komuś że udostępnianie w sieci skany,a co do kosztów wydruku to znów wracamy do uczciwość polaków jakby była możliwość wydruku w firmie to zaraz połowa z nas poleciała by do firmy zamiast do sklepu. Zgadzam się ze ceny oprogramowania są wysokie ale istnieją darmowe.Wersje wiec jak juz przytaczacie ciężką artylerię prawniczą to najpierw zaczynimy być naprawdę prawi.Ja nie sprzedaje skanów ale zawsze robię skan dla siebie. Często je pomniejszam i drukuje oczywiście nie całe bo każdy model zawiera błędy które poprawiam. Mógłbym to samo narysować od zera ale jak mawiał mój dziadek ,,POCO WYŁAMYWAC OTWARTE DZWI,,
Uwaga na datę postu: temat "odgrzewany"
Nie chcę zakładać nowego wątku a interesuje mnie pewien aspekt korzystania z nielegalnych skanów modeli i Wasze zdanie.
Mały wstęp: ostatnio kupiłem na Allegro kilka starych modeli MM, próbowałem też kupić coś z innych wydawnictw.
Z reguły przy licytacji ustalam z góry swoją cenę i nie zmieniam tego do końca. Pojawił się jednak problem przy ustalaniu tej ceny, gdy nie zna się zawartości środka.
Mając możliwość przejrzenia zawartości wcześniej, było by mi łatwiej to ustalić. Dotyczy to też nowszych wydawnictw: mając możliwość wcześniejszego zajrzenia do środka, nie kupuję w ciemno, lecz świadomie.
Gdybym miał pod bokiem wspaniale zaopatrzony sklep modelarski, to po prostu wchodzę i przeglądam zawartość wybranego modelu.
Takiego sklepu nie ma i nie będzie.
Skorzystanie z nielegalnych skanów taką możliwość mi daje. Mogę sobie zajrzeć do wnętrza i świadomie zadecydować o zakupie, bądź nie.
Jest jeszcze inny aspekt: kupiłem np. "Halnego" z MM (sprzedający nie dawał 100% gwarancji na kompletność). Po przejrzeniu zawartości okazało się, że brakuje części szkieletu. Mógłbym poprosić na Forum o skan brakującej strony, ale ... nie wiedziałem, czy brakuje tylko tej jednej, czy czegoś więcej. Przejrzenie nielegalnych skanów daje mi możliwość porównania z tym co mam.
Nie chcę popierać piractwa, ale mam też prawo do obejrzenia towaru przed zakupem. Niestety nie mogę tego zrobić legalnie. Nawet zapłaciłbym symboliczne kilka groszy za taką legalną możliwość.
Ciekaw jestem Waszej opinii: czy postąpiłbym nieuczciwie, gdybym skorzystał ze skanów do tego typu spraw na własny użytek? Wszystko jedno - z internetu, czy z płytki za ... zł .
Nie chcę zakładać nowego wątku a interesuje mnie pewien aspekt korzystania z nielegalnych skanów modeli i Wasze zdanie.
Mały wstęp: ostatnio kupiłem na Allegro kilka starych modeli MM, próbowałem też kupić coś z innych wydawnictw.
Z reguły przy licytacji ustalam z góry swoją cenę i nie zmieniam tego do końca. Pojawił się jednak problem przy ustalaniu tej ceny, gdy nie zna się zawartości środka.
Mając możliwość przejrzenia zawartości wcześniej, było by mi łatwiej to ustalić. Dotyczy to też nowszych wydawnictw: mając możliwość wcześniejszego zajrzenia do środka, nie kupuję w ciemno, lecz świadomie.
Gdybym miał pod bokiem wspaniale zaopatrzony sklep modelarski, to po prostu wchodzę i przeglądam zawartość wybranego modelu.
Takiego sklepu nie ma i nie będzie.
Skorzystanie z nielegalnych skanów taką możliwość mi daje. Mogę sobie zajrzeć do wnętrza i świadomie zadecydować o zakupie, bądź nie.
Jest jeszcze inny aspekt: kupiłem np. "Halnego" z MM (sprzedający nie dawał 100% gwarancji na kompletność). Po przejrzeniu zawartości okazało się, że brakuje części szkieletu. Mógłbym poprosić na Forum o skan brakującej strony, ale ... nie wiedziałem, czy brakuje tylko tej jednej, czy czegoś więcej. Przejrzenie nielegalnych skanów daje mi możliwość porównania z tym co mam.
Nie chcę popierać piractwa, ale mam też prawo do obejrzenia towaru przed zakupem. Niestety nie mogę tego zrobić legalnie. Nawet zapłaciłbym symboliczne kilka groszy za taką legalną możliwość.
Ciekaw jestem Waszej opinii: czy postąpiłbym nieuczciwie, gdybym skorzystał ze skanów do tego typu spraw na własny użytek? Wszystko jedno - z internetu, czy z płytki za ... zł .
Moje modele: archiwum
Moim zdaniem, w takim przypadku należy kierować się głosem zdrowego rozsądku. Uważam, że nie krzywdzisz nikogo ani nie rujnujesz czyjegoś interesu. Można zapewne napisać na ten temat długi wykład. Na końcu jednak jedna rzecz jest najważniejsza: Skan nie powstał w celach zarobkowych, i nie został w celu zarobkowym wykorzystany.
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.