*[Relacja/Samolot] Saab J35 "Draken" (Fly Model 93
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Statecznik pionowy - na zdjęciu poniżej szkielet. W części górnej widać, że elementy nie zachowują linii, dało się to jednak skorygować (ściąć) bez kłopotu. Strzałką natomiast zaznaczyłem miejsce, w którym wg wycinanki żebro tworzące podstawę statecznika powinno być pozaginane - uznałem ten sposób za niewykonalny (tektura 1 mm!), więc porozcinałem element w miejscach zagięć i skleiłem poszczególne kawałki razem.
Na szczycie statecznika powinien się znaleźć element o wrzecionowatym kształcie (taki jest wykrój statecznika), zakończony z przodu jakąś anteną lub czujnikem. Instrukcja zaleca wykonanie tego elementu z drewnianej listewki o średnicy 3 mm i tak zrobiłem. Kłopot w tym, że między zaostrzonymi końcówkami linia krawędzi patyczka przebiega po prostej, zatem element nie jest wrzecionowaty. Zdecydowałem się poprawić ten kształt oklejając patyczek trójkątnym kawałkiem kalki technicznej. Kalka wydała mi się o tyle dobra, że jest cienka i liczyłem na to, że po zwinięciu powstałe "schodki" nie będą nadmiernie widoczne.
Po zaimpregnowaniu klejem BCG oszlifowałem papierem ściernym powierzchnię, ale efekt nie był zadowalający. Pomogła jedna warstwa szpachlówki Tamiya i ponowne szlifowanie - oto efekt przed malowaniem (przymiarka na sucho):
... i po pomalowaniu, z dołączoną anteną (przymiarka do statecznika na sucho):
I widok na kompletny statecznik:
Kolejny etap prac - to kabina. Najpierw szkielet. Przypomnę, że dotychczas wręgi sąsiednich segmentów wycinałem, sklejałem ze sobą, a następnie szlifowałem krawędzie, by uzyskać równy obwód obu wręg. Tym razem poszedłem po rozum do głowy : po co wycinać dwa razy wręgi, skoro można raz, podklejając wręgę tekturą podwójnej grubości! ...Daleko czasem mam po ten rozum... Wycinając podklejoną wręgę od razu wycinałem tak, by uzyskać efekt ściętej krawędzi, ponieważ kadłub wraz z kolejnymi segmentami wyraźnie się zwęża - zawsze to łatwiej, niż później zeszlifowywać tę krawędź - tak to wygląda:
A tutaj sklejony szkielet:
A teraz wracam do problemu zbyt krótkiego grzbietu kadłuba. Otóż po przymiarce szkieletu kabiny okazało się, że grzbiet ten przesunie się nieco do tyłu (przymiarka na sucho pokazuje jakieś 2-3 mm). Dlaczego? Oto odpowiedź:
A - część 21i podklejona na tekturę 0,5 mm odsuwa grzbiet do tyłu,,
B - część 21j podklejona tekturą 1 mm i pochylona pod kątem musi być przedłużeniem elementu tworzącego tylną ścianę kabiny, pochylonego również pod kątem - to także sprawia, że grzbiet musi się trochę odsunąć, żeby zachować tę linię pochylenia,
C - wygląda na to, że tę strefę kadłuba trzeba będzie ściąć, czyli krawędź segmentu kadłuba, do której wcześniej przymierzałem krawędź grzbietu, zostanie przesunięta do tyłu.
Na zdjęciach poniżej to przymiarki zgrubne, ale już widać, że szczelina się zmniejszyła - to dobry znak (mam nadzieję...):
Na szczycie statecznika powinien się znaleźć element o wrzecionowatym kształcie (taki jest wykrój statecznika), zakończony z przodu jakąś anteną lub czujnikem. Instrukcja zaleca wykonanie tego elementu z drewnianej listewki o średnicy 3 mm i tak zrobiłem. Kłopot w tym, że między zaostrzonymi końcówkami linia krawędzi patyczka przebiega po prostej, zatem element nie jest wrzecionowaty. Zdecydowałem się poprawić ten kształt oklejając patyczek trójkątnym kawałkiem kalki technicznej. Kalka wydała mi się o tyle dobra, że jest cienka i liczyłem na to, że po zwinięciu powstałe "schodki" nie będą nadmiernie widoczne.
Po zaimpregnowaniu klejem BCG oszlifowałem papierem ściernym powierzchnię, ale efekt nie był zadowalający. Pomogła jedna warstwa szpachlówki Tamiya i ponowne szlifowanie - oto efekt przed malowaniem (przymiarka na sucho):
... i po pomalowaniu, z dołączoną anteną (przymiarka do statecznika na sucho):
I widok na kompletny statecznik:
Kolejny etap prac - to kabina. Najpierw szkielet. Przypomnę, że dotychczas wręgi sąsiednich segmentów wycinałem, sklejałem ze sobą, a następnie szlifowałem krawędzie, by uzyskać równy obwód obu wręg. Tym razem poszedłem po rozum do głowy : po co wycinać dwa razy wręgi, skoro można raz, podklejając wręgę tekturą podwójnej grubości! ...Daleko czasem mam po ten rozum... Wycinając podklejoną wręgę od razu wycinałem tak, by uzyskać efekt ściętej krawędzi, ponieważ kadłub wraz z kolejnymi segmentami wyraźnie się zwęża - zawsze to łatwiej, niż później zeszlifowywać tę krawędź - tak to wygląda:
A tutaj sklejony szkielet:
A teraz wracam do problemu zbyt krótkiego grzbietu kadłuba. Otóż po przymiarce szkieletu kabiny okazało się, że grzbiet ten przesunie się nieco do tyłu (przymiarka na sucho pokazuje jakieś 2-3 mm). Dlaczego? Oto odpowiedź:
A - część 21i podklejona na tekturę 0,5 mm odsuwa grzbiet do tyłu,,
B - część 21j podklejona tekturą 1 mm i pochylona pod kątem musi być przedłużeniem elementu tworzącego tylną ścianę kabiny, pochylonego również pod kątem - to także sprawia, że grzbiet musi się trochę odsunąć, żeby zachować tę linię pochylenia,
C - wygląda na to, że tę strefę kadłuba trzeba będzie ściąć, czyli krawędź segmentu kadłuba, do której wcześniej przymierzałem krawędź grzbietu, zostanie przesunięta do tyłu.
Na zdjęciach poniżej to przymiarki zgrubne, ale już widać, że szczelina się zmniejszyła - to dobry znak (mam nadzieję...):
Ostatnio zmieniony wt mar 28 2006, 13:21 przez ZbyszekS, łącznie zmieniany 1 raz.
Na warsztacie: Leopard 2A5, J6K1 Jinpu
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Wyposażenie kabiny nie jest szczególnie bogate, pokazuję więc z bliska tylko dwa ciekawsze (czytaj: wymagające nieco więcej wysiłku) elementy: celownik i fotel:
I rzut oka na kompletną kabinę (jeszcze otwartą):
Przyszła też pora na owiewkę ("gotowiec" z Gomixu, odrobinę za mało przejrzysta):
Ramkę przyklejałem Klejem Uniwersalnym UHU Bez Rozpuszczalnika. Taśmy dwustronnej, o jakiej wspomina BERP, użyć nie mogłem, bo w modelu przewidziano tylko ramkę zewnętrzną, którą należy od spodu pomalować. Gdybym użył taśmy, ramka od wewnątrz kabiny po przyklejeniu pozostałaby biała. Butaprenu - jak pisałem wcześniej - używać nie mogę, pozostały więc testy z innymi klejami. UHU (ale ten właśnie "bez rozpuszczalnika") wypadł najlepiej.
Kluczową zaletą tego kleju jest to, że nie schnie szybko. Pozostaje dużo czasu, by spokojnie nałożyć klej na ramkę: cienko, równomiernie i starannie. Choć schnie powoli, to od razu łapie mocno - szansa na korektę położenia jest praktycznie tylko bezpośrednio po przyklejeniu ramki. Warunkiem zaś czystego przyklejenia ramki do owiewki jest właśnie to, by warstwa kleju była możliwie cienka i przez to klej nie dał się wycisnąć spod niej. Jednocześnie na całej długości musi przylegać idealnie do powierzchni oszklenia, co w przypadku klejów szybkoschnących jest niemożliwe (zanim nałożę klej na ostatnim fragmencie ramki, to na początkowym już wysycha i traci właściwości klejące).
No i montaż do kadłuba:
Nie udało mi się dopasować owiewki idealnie do kadłuba - miejscami widać szczeliny, ale pocieszam się, że jak na trzecią owiewkę w życiu to i tak nieźle - ostatnią tak wypaprałem Hermolem, że wyglądała, jakby strzelec (bo była to owiewka wieżyczki w BV-138) zajadał kisiel podczas silnych turbulencji...
Ostatecznie zamknięta została tym samym sprawa zbyt krótkiego grzbietu kadłuba. Owiewka w takim połozeniu, jak na zdjęciu powyżej, pozwala odsunąć grzbiet do tyłu w taki sposób, że brakuje tylko 1 mm. Uznałem, że tak znikomego ubytku nie warto sztukować, zamalowałem więc widoczne białe pole na końcu grzbietu:
I rzut oka na kompletną kabinę (jeszcze otwartą):
Przyszła też pora na owiewkę ("gotowiec" z Gomixu, odrobinę za mało przejrzysta):
Ramkę przyklejałem Klejem Uniwersalnym UHU Bez Rozpuszczalnika. Taśmy dwustronnej, o jakiej wspomina BERP, użyć nie mogłem, bo w modelu przewidziano tylko ramkę zewnętrzną, którą należy od spodu pomalować. Gdybym użył taśmy, ramka od wewnątrz kabiny po przyklejeniu pozostałaby biała. Butaprenu - jak pisałem wcześniej - używać nie mogę, pozostały więc testy z innymi klejami. UHU (ale ten właśnie "bez rozpuszczalnika") wypadł najlepiej.
Kluczową zaletą tego kleju jest to, że nie schnie szybko. Pozostaje dużo czasu, by spokojnie nałożyć klej na ramkę: cienko, równomiernie i starannie. Choć schnie powoli, to od razu łapie mocno - szansa na korektę położenia jest praktycznie tylko bezpośrednio po przyklejeniu ramki. Warunkiem zaś czystego przyklejenia ramki do owiewki jest właśnie to, by warstwa kleju była możliwie cienka i przez to klej nie dał się wycisnąć spod niej. Jednocześnie na całej długości musi przylegać idealnie do powierzchni oszklenia, co w przypadku klejów szybkoschnących jest niemożliwe (zanim nałożę klej na ostatnim fragmencie ramki, to na początkowym już wysycha i traci właściwości klejące).
No i montaż do kadłuba:
Nie udało mi się dopasować owiewki idealnie do kadłuba - miejscami widać szczeliny, ale pocieszam się, że jak na trzecią owiewkę w życiu to i tak nieźle - ostatnią tak wypaprałem Hermolem, że wyglądała, jakby strzelec (bo była to owiewka wieżyczki w BV-138) zajadał kisiel podczas silnych turbulencji...
Ostatecznie zamknięta została tym samym sprawa zbyt krótkiego grzbietu kadłuba. Owiewka w takim połozeniu, jak na zdjęciu powyżej, pozwala odsunąć grzbiet do tyłu w taki sposób, że brakuje tylko 1 mm. Uznałem, że tak znikomego ubytku nie warto sztukować, zamalowałem więc widoczne białe pole na końcu grzbietu:
Na warsztacie: Leopard 2A5, J6K1 Jinpu
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
W takich sytuacjach polecam dorobić z cienkiego papieru także ramkę w środku. Nie tylko wygląda to znacznie lepiej, ale też pozwala ukryć klej użyty do przyklejenia ramki zewnętrznej.ZbyszekS pisze:Taśmy dwustronnej, o jakiej wspomina BERP, użyć nie mogłem, bo w modelu przewidziano tylko ramkę zewnętrzną, którą należy od spodu pomalować. Gdybym użył taśmy, ramka od wewnątrz kabiny po przyklejeniu pozostałaby biała.
- Szydercza Gała
- Posty: 2327
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 169
Fakt, Szyderczy - drążek ma średnicę, jak rura kanalizacyjna
Po pierwsze: niepotrzebnie wstawiłem tam drucik (tak było w instrukcji), po drugie: trzbeba było skrócić pasek, którym to owijałem. Też miałem wątpliwości, gdy ten drążek był już gotowy, ale - przyznaję to ze skruchą - nie chciało mi się go poprawiać (to dlatego, że gdy go robiłem, byłem w nienajlepszej kondycji z powodu choroby - mam teraz nauczkę, że jak się człowiek źle czuje, to powinien leżeć w łóżku, a nie kleić.
Po pierwsze: niepotrzebnie wstawiłem tam drucik (tak było w instrukcji), po drugie: trzbeba było skrócić pasek, którym to owijałem. Też miałem wątpliwości, gdy ten drążek był już gotowy, ale - przyznaję to ze skruchą - nie chciało mi się go poprawiać (to dlatego, że gdy go robiłem, byłem w nienajlepszej kondycji z powodu choroby - mam teraz nauczkę, że jak się człowiek źle czuje, to powinien leżeć w łóżku, a nie kleić.
Na warsztacie: Leopard 2A5, J6K1 Jinpu
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Łukasz K. i BERP - myślałem o wklejeniu ramki do wewnątrz, tak, jak to sugerujecie. Miałem jednak pewną wątpliwość. Jeżeli wydrukuję ramkę zewnętrzną i użyję jej do wyklejenia wewnętrznej strony kabinki, to istnieje dwojakie ryzyko:
1. Tworzywo kabinki ma określoną grubość, niewielką, ale jednak; powoduje to w efekcie, że długość łuku, jaki tworzy wewnętrzna powierzchnia kabinki jest mniejsza, niż długość łuku mierzona w tym samym miejscu po zewnętrznej powierzchni. Ramka zewnętrzna przyklejona do wewnętrznej powierzchni kabinki będzie zatem nieco za duża, przez co nie pokryje się z taką samą ramką przyklejoną do zewnętrznej powierzchni - powstanie niewielkie przesunięcie. To rozważanie czysto akademickie, nie sprawdzałem tego. Pytanie zatem jest takie: czy rzeczywiście w praktyce taki problem występuje i jest znaczący, a jeśli tak, to jak sobie z nim poradzić?
2. Druga obawa była taka, że mogę po prostu nierówno przykleić ramkę od wewnątrz, tak, że krawędzie obu ramek (zew. i wew.) nie pokryją się, będą nieco przesunięte względem siebie.
Te dwa powody zdecydowały, że poprzestałem na ramce zewnętrznej.
A teraz dalsze zdjęcia z budowy. Powstała część nosowa:
I jeszcze widok z bliska:
Wloty powietrza przysporzyły mi sporo kłopotów, ale to wina wcześniejszego błędnego przygotowania szkieletu skrzydła na styku z kadłubem. Na szczęśćie udało się z tego jakoś wybrnąć i wloty wyglądają przyzwoicie:
Na koniec dwa zdjęcia całości:
1. Tworzywo kabinki ma określoną grubość, niewielką, ale jednak; powoduje to w efekcie, że długość łuku, jaki tworzy wewnętrzna powierzchnia kabinki jest mniejsza, niż długość łuku mierzona w tym samym miejscu po zewnętrznej powierzchni. Ramka zewnętrzna przyklejona do wewnętrznej powierzchni kabinki będzie zatem nieco za duża, przez co nie pokryje się z taką samą ramką przyklejoną do zewnętrznej powierzchni - powstanie niewielkie przesunięcie. To rozważanie czysto akademickie, nie sprawdzałem tego. Pytanie zatem jest takie: czy rzeczywiście w praktyce taki problem występuje i jest znaczący, a jeśli tak, to jak sobie z nim poradzić?
2. Druga obawa była taka, że mogę po prostu nierówno przykleić ramkę od wewnątrz, tak, że krawędzie obu ramek (zew. i wew.) nie pokryją się, będą nieco przesunięte względem siebie.
Te dwa powody zdecydowały, że poprzestałem na ramce zewnętrznej.
A teraz dalsze zdjęcia z budowy. Powstała część nosowa:
I jeszcze widok z bliska:
Wloty powietrza przysporzyły mi sporo kłopotów, ale to wina wcześniejszego błędnego przygotowania szkieletu skrzydła na styku z kadłubem. Na szczęśćie udało się z tego jakoś wybrnąć i wloty wyglądają przyzwoicie:
Na koniec dwa zdjęcia całości:
Ostatnio zmieniony wt mar 28 2006, 13:25 przez ZbyszekS, łącznie zmieniany 1 raz.
Na warsztacie: Leopard 2A5, J6K1 Jinpu
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
- Hasio Maszkietnik
- Posty: 113
- Rejestracja: czw cze 02 2005, 17:34
- Lokalizacja: BOJSZOWY
Odnośnie dylematów z ramką:
Problem z wewnętrzną ramką rzeczywiście występuje.
Najczęściej nawet także projektanci nie uwzględniają grubości oszklenia (bo też trudno zgadnąć jak grubą wytłoczkę zrobi modelarz) i wewnętrzne ramki mają ten sam obrys co zewnętrzne (to samo miałem z Airacobrą Hala).
Można sobie z tym bardzo łatwo poradzić przecinając ramkę wzdłuż jej osi symetrii i wklejając połówki od dołu do góry ze zwróceniem uwagi, by pokryły się z ramką zewnętrzną na dole owiewki (na górze już nic nie ma prawa nie pasować).
Problem z wewnętrzną ramką rzeczywiście występuje.
Najczęściej nawet także projektanci nie uwzględniają grubości oszklenia (bo też trudno zgadnąć jak grubą wytłoczkę zrobi modelarz) i wewnętrzne ramki mają ten sam obrys co zewnętrzne (to samo miałem z Airacobrą Hala).
Można sobie z tym bardzo łatwo poradzić przecinając ramkę wzdłuż jej osi symetrii i wklejając połówki od dołu do góry ze zwróceniem uwagi, by pokryły się z ramką zewnętrzną na dole owiewki (na górze już nic nie ma prawa nie pasować).
Cześć
Wracając do tematu kabin to przypadek nr 1 teoretycznie może występować ja również nie sprawdzałem jak to będzie wyglądało z tą grubością tworzywa do tej pory wykonywałem, tłoczyłem sam szybki nie zwracałem na to uwagi i wszystko wychodziło oki. W nowym projekcie, który zaczynam mam dokupioną szybkę, więc sprawdzę to :-)
Pozdrawiam
Wracając do tematu kabin to przypadek nr 1 teoretycznie może występować ja również nie sprawdzałem jak to będzie wyglądało z tą grubością tworzywa do tej pory wykonywałem, tłoczyłem sam szybki nie zwracałem na to uwagi i wszystko wychodziło oki. W nowym projekcie, który zaczynam mam dokupioną szybkę, więc sprawdzę to :-)
Pozdrawiam
Wiele nie przybyło w ostatnich dniach, ale jest już co pokazać. Najpierw w części nosowej, pod kadłubem, pojawiło się jakieś urządzenie (radiolokacyjne?) - może ktoś wie, co to jest?
W części ogonowej, również pod spodem, przyklejona jest gondola kółka (podwozia) pomocniczego - brakuje jeszcze samego kółka oraz pokryw.
Wykonałem także przednie podwozie - na zdjęciu przymiarka na sucho (bez pokryw wnęki podwozia oraz dwóch wsporników czy siłowników, których na sucho się nie da przymierzyć):
W części ogonowej, również pod spodem, przyklejona jest gondola kółka (podwozia) pomocniczego - brakuje jeszcze samego kółka oraz pokryw.
Wykonałem także przednie podwozie - na zdjęciu przymiarka na sucho (bez pokryw wnęki podwozia oraz dwóch wsporników czy siłowników, których na sucho się nie da przymierzyć):
Ostatnio zmieniony wt mar 28 2006, 13:56 przez ZbyszekS, łącznie zmieniany 1 raz.
Na warsztacie: Leopard 2A5, J6K1 Jinpu
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357