[Relacja - reaktywacja] SBD-3 Dauntless - AH
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Piter, dzięki za bardzo wyczerpujące objaśnienie impregnacji. Chciałem zadać jeszcze jedno pytanie w tym temacie, ale już się powstrzymam... Postaram się przećwiczyć temat i samemu wyciągnąć wnioski. Martwi mnie tylko fakt, że lakier nitro to straszna zaraza niszcząca zdrowie.
W związku z tym pozdrawiam!
Piotr
W związku z tym pozdrawiam!
Piotr
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
Piter! Imponujące umiejętności!
Jeszcze słówko odnośnie relacji: jeżeli starczy Ci zapału i wytrwałości (czego Ci gorąco życzę), by utrzymać ten sposób jej prowadzenia, to będzie to naprawdę fantastyczny podręcznik technik modelarskich.
A teraz już przestaję kłapać dziobem i zaśmiecać wątek - będę się przyglądał, podglądał i próbował "małpować" techniki...
Jeszcze słówko odnośnie relacji: jeżeli starczy Ci zapału i wytrwałości (czego Ci gorąco życzę), by utrzymać ten sposób jej prowadzenia, to będzie to naprawdę fantastyczny podręcznik technik modelarskich.
A teraz już przestaję kłapać dziobem i zaśmiecać wątek - będę się przyglądał, podglądał i próbował "małpować" techniki...
Na warsztacie: Leopard 2A5, J6K1 Jinpu
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
szczerze Ci powiem, że jak rozmawialiśmy na Żarze i mówiłeś o dauntless'ie to wątpiłem w Twoje umiejętności, ale jak teraz patrze na tą relację to chylę czoła i żaluję, że zamiast wymieniać modelarskie doświadczenia to łaziliśmy po górach nie wiedziałem, że takich fachowców mam za kompanów
no dobra nie zaśmiecam, ale podoba mi sie bardzo i uwierz mi, że jak Ci chęci odejdą na kończenie modelu to odpowiednio Cię zdopinguje
Piotrek pozdrawiam
no dobra nie zaśmiecam, ale podoba mi sie bardzo i uwierz mi, że jak Ci chęci odejdą na kończenie modelu to odpowiednio Cię zdopinguje
Piotrek pozdrawiam
FW-190 D-9 FW-190 A-4 Spitfire mk.Vb Spitfire mk.Vc Spitfire mk.XVIe PZL P.11c JU-88D-1 B-239 P-40E Jak-1b P-47D-11 Spitfire LF.IX Spitfire mk.Ia Hawker Hurricane
F4U Corsair
"Buduję miniaturowe 'repliki' samolotów, a nie kartonowe modele"
Piotr Rowiński
F4U Corsair
"Buduję miniaturowe 'repliki' samolotów, a nie kartonowe modele"
Piotr Rowiński
Dziekuję wszystkim i każdemu z osobna za miłe słowa:) Obiecuję, że relacja będzie dokończona i będę się starał trzymać ją na jak najwyższym poziomie. Jakże mógłbym teraz przerwać relację??? Moj honor ległby w gruzach i życie by zawisło na włosku:)
Niedługo kolejne fotki. Model powstaje w kolejności proponowanej przez autora w opisie, stąd będzie wiadomo czego się spodziewać:) Zdradzę, że opiszę sposób wykonania małej tablicy przyrządów strzelca.
Rowin! O modelach za bardzo nie porozmawialiśmy, ale za to dowiedziałem się o rowerach i kolarstwie takich rzeczy, o których isnieniu nie miałem nawet zielonego pojęcia:) Bardzo miło wspominam Porąbkę i mam nadzieję, że podobna okazja do spotkania i pogadania nadarzy się już niedługo.
Niedługo kolejne fotki. Model powstaje w kolejności proponowanej przez autora w opisie, stąd będzie wiadomo czego się spodziewać:) Zdradzę, że opiszę sposób wykonania małej tablicy przyrządów strzelca.
Rowin! O modelach za bardzo nie porozmawialiśmy, ale za to dowiedziałem się o rowerach i kolarstwie takich rzeczy, o których isnieniu nie miałem nawet zielonego pojęcia:) Bardzo miło wspominam Porąbkę i mam nadzieję, że podobna okazja do spotkania i pogadania nadarzy się już niedługo.
Trudno nadać sens porządkowi, który dzieje się wbrew rozumowi
Wiesz co Piter, diabelnie się cieszę z tej relacji. Bądź co bądź, jesteś jednym z moich modelarskich guru. Oczywiście trzymam Cię za słowo, jeżeli chodzi o dokończenie relacji; w ewentualnych chwilach słabości obiecuję wsparcie psychiczne.
Taka metoda omawiana była już tutaj i tutaj w tym samym temacie. Brakujące fotki do mojego wpisu wklejam poniżej:<Kuba> pisze:Co do tej nowej metody zaginania krawędzi elementów, to wydaje mi się , że gdzieś już podobne postępowanie widziałem.
Kolejna porcyjka zdjęć. Tym razem z tworzenia małej tablicy przyrządów strzelca. Traktuję ją jako małą wprawkę przed budową tablicy przyrządów pilota:)
Nie pokażę tu nic nowego, "starzy" forumowicze znają tą metodę uplastyczniania deski od lat. Jednak często padają pytania jak wycinac małe otworki, itd itp. Dla leniuchów, co nie znają opcji "szukaj" o wycinaniu otworków i uplastycznianiu tablicy jeszce raz:
Na początek narzędzia:
Są to jak widać zaostrzone igły lekarskie. Ścianki rurek tych igieł mają dość sporą grubość. Umożliwia to "sterowanie" średnicą takiego mikronowego wybijaka w taki sposób, że możemy ostrzyć igłę od wewnątrz, z zewnątrz w dowolnej kombinacji - uzyskamy wtedy różne średnice. Na zdjęciu widać, że igły ostrzyłem od zewnatrz - po pierwsze łatwiej, po drugie średnice mi podpasowały:)
Tu zdjęcie, na którym widać pierwsze próby - sprawdzałem, czy igły dobrze wycinają i czy średnica jest odpowiednia:
Przymierzanie trzech "warstw" tablicy:
Widoczna na zdjęciu "szybka" pochodzi z okładki bindowanej instrukcji. Pani, która mi ją bindowała pomyliła sie i dała nie jedną, ale dwie bezbarwne okładki. Jedna z nich już leży w moim modelarskim "magazynie".
A tu juz sklejona, z wyszlifowanymi, ale jeszcze nie retuszowanymi krawędziami tablica (ach ten gigantyczny raster!!! :
A na tych zdjęciach postarałem się uchwycić odblaski od "szybek" przyrządów. Dodam, że tablicę zaimpregnowałem oczywiście przed sklejeniem - szybki muszą być ładnie błyszczące:)
Pozdrawiam!!! Następne fotki w przyszłym tygodniu:)
Nie pokażę tu nic nowego, "starzy" forumowicze znają tą metodę uplastyczniania deski od lat. Jednak często padają pytania jak wycinac małe otworki, itd itp. Dla leniuchów, co nie znają opcji "szukaj" o wycinaniu otworków i uplastycznianiu tablicy jeszce raz:
Na początek narzędzia:
Są to jak widać zaostrzone igły lekarskie. Ścianki rurek tych igieł mają dość sporą grubość. Umożliwia to "sterowanie" średnicą takiego mikronowego wybijaka w taki sposób, że możemy ostrzyć igłę od wewnątrz, z zewnątrz w dowolnej kombinacji - uzyskamy wtedy różne średnice. Na zdjęciu widać, że igły ostrzyłem od zewnatrz - po pierwsze łatwiej, po drugie średnice mi podpasowały:)
Tu zdjęcie, na którym widać pierwsze próby - sprawdzałem, czy igły dobrze wycinają i czy średnica jest odpowiednia:
Przymierzanie trzech "warstw" tablicy:
Widoczna na zdjęciu "szybka" pochodzi z okładki bindowanej instrukcji. Pani, która mi ją bindowała pomyliła sie i dała nie jedną, ale dwie bezbarwne okładki. Jedna z nich już leży w moim modelarskim "magazynie".
A tu juz sklejona, z wyszlifowanymi, ale jeszcze nie retuszowanymi krawędziami tablica (ach ten gigantyczny raster!!! :
A na tych zdjęciach postarałem się uchwycić odblaski od "szybek" przyrządów. Dodam, że tablicę zaimpregnowałem oczywiście przed sklejeniem - szybki muszą być ładnie błyszczące:)
Pozdrawiam!!! Następne fotki w przyszłym tygodniu:)
Trudno nadać sens porządkowi, który dzieje się wbrew rozumowi
Dzięki:)
Igły ostrze za pomocą dość antycznego wynalazku:
Lewą ręką trzymam i obracam igłę, prawą napędzam szlifierkę - jesli można tak nazwać ten wynalazek:)
Mam też elektryczną szlifierkę stołową, ale obroty są tam za duże do tak precyzyjnej roboty, ona przydaje sie do innej.
Po naostrzeniu usuwam ewentualne zadziory od wewnątrz, czyli gratuje. Jeśli igła jest spora (tak ok 1,5 mm), to robię to malutkim iglaczkiem, jesli mniejsza, to stępionym skalpelem. Czasem jesli mam ochotę, lub jest taka potrzeba, to poleruję szlifowaną powierzchnię drobnym papierem ściernym.
Igły ostrze za pomocą dość antycznego wynalazku:
Lewą ręką trzymam i obracam igłę, prawą napędzam szlifierkę - jesli można tak nazwać ten wynalazek:)
Mam też elektryczną szlifierkę stołową, ale obroty są tam za duże do tak precyzyjnej roboty, ona przydaje sie do innej.
Po naostrzeniu usuwam ewentualne zadziory od wewnątrz, czyli gratuje. Jeśli igła jest spora (tak ok 1,5 mm), to robię to malutkim iglaczkiem, jesli mniejsza, to stępionym skalpelem. Czasem jesli mam ochotę, lub jest taka potrzeba, to poleruję szlifowaną powierzchnię drobnym papierem ściernym.
Trudno nadać sens porządkowi, który dzieje się wbrew rozumowi