Poradnik - proste pomysły na super efekty
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Witam.
Kopułki sklejane z listków stanowią niemałe wyzwanie. Nawet poprawnie zaprojektowana część, o prawidłowym kształcie listków, jest sama w sobie bardzo trudnym elementem do sklejenia. Dodatkowo zdarza się, że listki nie mają prawidłowego kształtu, co znacznie utrudnia jej złożenie.
Moje próby klejenia tego elementu doprowadziły mnie do następujących wniosków:
Zawsze kleić próbne egzemplarze kopułek z kopi. Można dzięki temu sprawdzić ich skleialność, odnaleźć błędy w kształcie listków i ich spasowaniu. Bardzo pomogło mi rozcięcie kopułki na poszczególne listki i eksperymentalne sklejanie ich od czubka.
Drugim, bardzo pomocnym elementem okazało się kopyto. I tutaj ponownie, dzięki kopiom, można pozwolić sobie na kilka prób w poszukiwaniu właściwej jego formy.
Jak i z czego zrobiłem kopyto, widać na zdjęciach. Kopytko było na przemian pokrywane średnio gęstym klejem cyanoakrylowym i szlifowane aż do osiągnięcia w miarę poprawnego kształtu. Ostatnia czynność w przygotowaniu kopytka, to pokrycie go warstwą rzadkiego kleju cyanokrylowebo, w celu osiągnięcia gładkości. Kopułkę układałem na kopycie z pomocą rozcieńczonych wodą BCG i Wikolu. Oba zdają egzamin.
Gotowe reflektory można obejrzeć w relacji z budowy Forda Tfc:
viewtopic.php?t=11055
Kopułki sklejane z listków stanowią niemałe wyzwanie. Nawet poprawnie zaprojektowana część, o prawidłowym kształcie listków, jest sama w sobie bardzo trudnym elementem do sklejenia. Dodatkowo zdarza się, że listki nie mają prawidłowego kształtu, co znacznie utrudnia jej złożenie.
Moje próby klejenia tego elementu doprowadziły mnie do następujących wniosków:
Zawsze kleić próbne egzemplarze kopułek z kopi. Można dzięki temu sprawdzić ich skleialność, odnaleźć błędy w kształcie listków i ich spasowaniu. Bardzo pomogło mi rozcięcie kopułki na poszczególne listki i eksperymentalne sklejanie ich od czubka.
Drugim, bardzo pomocnym elementem okazało się kopyto. I tutaj ponownie, dzięki kopiom, można pozwolić sobie na kilka prób w poszukiwaniu właściwej jego formy.
Jak i z czego zrobiłem kopyto, widać na zdjęciach. Kopytko było na przemian pokrywane średnio gęstym klejem cyanoakrylowym i szlifowane aż do osiągnięcia w miarę poprawnego kształtu. Ostatnia czynność w przygotowaniu kopytka, to pokrycie go warstwą rzadkiego kleju cyanokrylowebo, w celu osiągnięcia gładkości. Kopułkę układałem na kopycie z pomocą rozcieńczonych wodą BCG i Wikolu. Oba zdają egzamin.
Gotowe reflektory można obejrzeć w relacji z budowy Forda Tfc:
viewtopic.php?t=11055
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
BULAJE
Chciałbym pokazać przykładowy sposób wykonania bulajów, czyli okrągłych okienek znajdujących się w burtach statku czy okrętu. Jest to sposób przeznaczony dla modelu z kadłubem wypełnionym pianką i szpachlowanym. Tutaj skala wyniosła 1:100 a do eksperymentu posłużył kawałek testowego kadłuba.
"Zasada działania" jest bardzo prosta: wierci się otwory na bulaje, maluje a potem wkłada do środka mały element, który udaje szybkę bulaja oraz dodaje wokół niej cienką obwódkę symbolizującą jego okrągłą, metalową "framugę". Do wiercenia otworów w szpachli dobrze nadają się specjalne wiertła do drewna (tu ukłony dla Edmunda ):
Chciałbym pokazać przykładowy sposób wykonania bulajów, czyli okrągłych okienek znajdujących się w burtach statku czy okrętu. Jest to sposób przeznaczony dla modelu z kadłubem wypełnionym pianką i szpachlowanym. Tutaj skala wyniosła 1:100 a do eksperymentu posłużył kawałek testowego kadłuba.
"Zasada działania" jest bardzo prosta: wierci się otwory na bulaje, maluje a potem wkłada do środka mały element, który udaje szybkę bulaja oraz dodaje wokół niej cienką obwódkę symbolizującą jego okrągłą, metalową "framugę". Do wiercenia otworów w szpachli dobrze nadają się specjalne wiertła do drewna (tu ukłony dla Edmunda ):
Moje modele: archiwum
- Precyzyjny
- Posty: 538
- Rejestracja: pt maja 19 2006, 12:22
- Lokalizacja: Polska
- x 25
Proste i równe spawy, mini poradnik jak to zrobić:
Najpierw przyklejamy wzdłuż planowanego spawu taśmę maskująca Tamiya (rozcięta na pół dla oszczędności taśmy):
Następnie nakładamy na powstałą szczelinę klej wikol. Trzeba uważać, żeby nie zrobiły się nam pęcherzyki jak na tym zdjęciu z prawej:
Teraz nie czekając na wyschnięcie kleju natychmiast odrywamy taśmę z jednej i z drugiej strony. Uzyskujemy prosty i równy pasek kleju, w razie potrzeby jego dokładność możemy skorygować nożykiem:
Malujemy model i uzyskujemy spaw:
Takie spawy można też robić na modelach niemalowanych. Taśma Tamiya odkleja się od drukowanego papieru bez pozostawienia śladu. Sam spaw wystarczy wyretuszować odpowiednim kolorem cieniutkim pędzelkiem.
A tutaj możecie zobaczyć jak to wygląda zrobione w moim modelu.
Najpierw przyklejamy wzdłuż planowanego spawu taśmę maskująca Tamiya (rozcięta na pół dla oszczędności taśmy):
Następnie nakładamy na powstałą szczelinę klej wikol. Trzeba uważać, żeby nie zrobiły się nam pęcherzyki jak na tym zdjęciu z prawej:
Teraz nie czekając na wyschnięcie kleju natychmiast odrywamy taśmę z jednej i z drugiej strony. Uzyskujemy prosty i równy pasek kleju, w razie potrzeby jego dokładność możemy skorygować nożykiem:
Malujemy model i uzyskujemy spaw:
Takie spawy można też robić na modelach niemalowanych. Taśma Tamiya odkleja się od drukowanego papieru bez pozostawienia śladu. Sam spaw wystarczy wyretuszować odpowiednim kolorem cieniutkim pędzelkiem.
A tutaj możecie zobaczyć jak to wygląda zrobione w moim modelu.
Pozdrawiam
Precyzyjny
Na warsztacie: parowóz Pu29
Ukończone: parowóz Ty2, parowóz Ol49, parowóz TKp30
* * *
Precyzyjny
Na warsztacie: parowóz Pu29
Ukończone: parowóz Ty2, parowóz Ol49, parowóz TKp30
* * *
Przy malowaniu modelu czasami trzeba użyć taśmy maskującej, żeby osiągnąć równą granicę między dwoma kolorami. Uzyskanie dobrego efektu zależy od kilku czynników, przede wszystkim od jakości taśmy oraz równego, gładkiego podłoża. Słabo przylegająca taśma albo mikroskopijne rysy mogą powodować podciekanie farby pod taśmę, szczególnie przy malowaniu pędzlem, gdy nanoszona warstwa nie jest zbyt cienka . Nawet przy dobrej taśmie podcieki mogą się pojawić w miejscach, gdzie taśma zachodzi jedna na drugą.
Pewnym wyjściem może być - przed malowaniem - pociągnięcie okolic krawędzi taśmy rozcieńczonym lakierem bezbarwnym. Lakier wniknie we wszelkie zakamarki i potencjalne miejsca podcieku a ponieważ jest bezbarwny, więc ... będzie niewidoczny.
Nie jest to może metoda w 100% skuteczna, ale można spróbować.
Warto też wcześniej pasek taśmy nakleić np. na czystą szybę i odciąć 1-2 mm zewnętrznej części, bo do niej - gdy jest na rolce - lubią przyczepić się drobne pyłki, włoski itp.
W poniższych przykładach użyłem matowego Humbrolka oraz zwykłej, byle jakiej taśmy malarskiej, bo chodziło mi o uwydatnienie dziadowskiego efektu maskowania
Pewnym wyjściem może być - przed malowaniem - pociągnięcie okolic krawędzi taśmy rozcieńczonym lakierem bezbarwnym. Lakier wniknie we wszelkie zakamarki i potencjalne miejsca podcieku a ponieważ jest bezbarwny, więc ... będzie niewidoczny.
Nie jest to może metoda w 100% skuteczna, ale można spróbować.
Warto też wcześniej pasek taśmy nakleić np. na czystą szybę i odciąć 1-2 mm zewnętrznej części, bo do niej - gdy jest na rolce - lubią przyczepić się drobne pyłki, włoski itp.
W poniższych przykładach użyłem matowego Humbrolka oraz zwykłej, byle jakiej taśmy malarskiej, bo chodziło mi o uwydatnienie dziadowskiego efektu maskowania
Moje modele: archiwum
Prosty sposób na nity
A więc.
Przykładowy kawałek kartonu z napunktowanymi kropkami.
Wiertełko 0,5mm
Kulki do lutowania układów BGA
Wywiercone otworki pod kulki.
I tak mniej więcej wygląda po wklejeniu i pomalowaniu
Należy pamiętac o tym by pod częśc, w której będą zamocowane nity podłożyc podkładkę żeby przy wciskaniu kulek były one na w miarę jednakowej głębokości. Ja nie użyłem żadnej tylko wkładałem trzymając w palcach i dlatego różnią się głębokością zamocowania. Chodziło mi tylko o pokazanie jednej z metod na wykonanie nitów. Mam nadazieję że się komuś przyda . A tak na marginesie to w sprzedaży są dostępne kulki o średnicy 0,3mm, 0,4mm, 0,6mm i coś koło 0,8mm. Pozdrawiam.
A więc.
Przykładowy kawałek kartonu z napunktowanymi kropkami.
Wiertełko 0,5mm
Kulki do lutowania układów BGA
Wywiercone otworki pod kulki.
I tak mniej więcej wygląda po wklejeniu i pomalowaniu
Należy pamiętac o tym by pod częśc, w której będą zamocowane nity podłożyc podkładkę żeby przy wciskaniu kulek były one na w miarę jednakowej głębokości. Ja nie użyłem żadnej tylko wkładałem trzymając w palcach i dlatego różnią się głębokością zamocowania. Chodziło mi tylko o pokazanie jednej z metod na wykonanie nitów. Mam nadazieję że się komuś przyda . A tak na marginesie to w sprzedaży są dostępne kulki o średnicy 0,3mm, 0,4mm, 0,6mm i coś koło 0,8mm. Pozdrawiam.
Witam serdeczenie. Chciałbym przedstawic pomysł na podklejanie wręg i innych elementów, które podkleja się w modelach celem ich usztywnienia lub nadania im określonego kształtu. Metoda ta ma na celu wyelyminowanie przykrego zapachu kleju, problemu z rozprowadzaniem go itd.
A więc do dzieła:
1. Zaopatrzyłem się w etykietę samoprzylepną firmy Emersson 210x297. Jest to coś jak duża nalepka formatu A4.
2. Poszedłem do punktu ksero z etykietą i arkuszem z wręgami. Poprosiłem kolesia żeby mi skserował i wydrukował to na tej etykiecie.
3. Przygotowałem formatkę tektury grubości 1mm bo taką należy w przypadku tego modelu użyc do podklejenia.
4. Następnie odkleiłem naklejkę na na około 1,5 cm na całej szerokości i przykleiłem do tekturki.
5. Potem palcami lewej dłoni odciągałem zbędną częśc naklejki a palcami prawej dłoni wygładzałem klejoną częśc celem usunięcia pęcherzyków z powietrzem.
Tak to wygląda po naklejeniu. Voila:)
Podsumowując to dzięki tej metodzie nie mamy problemów z przykrym i dokuczliwym zapachem kleju, z jego rozprowadzaniem i przesiąkaniem arkusza, arkusz przy schnięciu nie zwija się i co najważniejsze praktycznie od razu można się zabierac do wycinania wręg.
Pozdrawiam Piotr.
A więc do dzieła:
1. Zaopatrzyłem się w etykietę samoprzylepną firmy Emersson 210x297. Jest to coś jak duża nalepka formatu A4.
2. Poszedłem do punktu ksero z etykietą i arkuszem z wręgami. Poprosiłem kolesia żeby mi skserował i wydrukował to na tej etykiecie.
3. Przygotowałem formatkę tektury grubości 1mm bo taką należy w przypadku tego modelu użyc do podklejenia.
4. Następnie odkleiłem naklejkę na na około 1,5 cm na całej szerokości i przykleiłem do tekturki.
5. Potem palcami lewej dłoni odciągałem zbędną częśc naklejki a palcami prawej dłoni wygładzałem klejoną częśc celem usunięcia pęcherzyków z powietrzem.
Tak to wygląda po naklejeniu. Voila:)
Podsumowując to dzięki tej metodzie nie mamy problemów z przykrym i dokuczliwym zapachem kleju, z jego rozprowadzaniem i przesiąkaniem arkusza, arkusz przy schnięciu nie zwija się i co najważniejsze praktycznie od razu można się zabierac do wycinania wręg.
Pozdrawiam Piotr.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2212
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 169
Wzmacnianie wręg tekturką
Mam nieco inną metodą, chyba prostszą, bo nie trzeba arkusza z częściami drukować/kopiować: na odwrotną stronę arkusza z częściami (albo na tekturkę wzamcniającą, kolejność nie gra żadnej roli) „przyklejam“ (przykładam) dwustronnie samoklejącą taśmę do przyklejania dywanów/wykładzin podłogowych, szerokość taśmy 50 mm. To zmusza przy wymiarze A 4 albo do naklejenia 4 taśm „na styk“ (daje w sumie 20 cm), albo wycina się wręgę z odpowiednim nadmiarem (0,5 cm wystarcza) i się ją pojedyńczo „przykleja“. Po odciągnięciu taśmy ochronnej przykładam po prostu tę pojedyńczą część albo cały arkusz do powierzchni klejącej taśmy samoprzylepnej – natychmiast gotowe do dalszej obróbki; wycinanie i ewentualnie szlifowanie. Ta metoda ma swoje granice, zbyt małe gabarytowo części, wg. mojego doświadczenia od 5 mm w dół, nie dają się w ten sposób trwale mocować, przesuwają się (część w stosunku do tekturki) w czasie dalszej obróbki.
Pozdrowienia
Pozdrowienia