Santa Maria
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
Również bez złośliwości mr.jaro. Powód jest bardzo prosty. Ponieważ, dla ogólnego zrozumienia posługujemy się w miarę możliwości, jako pewna zorganizowana społeczność forum modelarskiego, terminologią przedmiotu, który nas interesuje. Tym się między innymi różnimy od reszty niemodelarskiego społeczeństwa.
Jeżeli będziesz dyskutował z założycielem tego wątku na temat jego twórczości osobiście to możecie ją nazywać jak wam wygodnie, o ile rozumiecie się nawzajem. Jeżeli jednak dyskusję czyta ileś tam dziesiąt, albo i więcej osób na forum publicznym, to dobrze jest mieć ustalone nazewnictwo... tak dla wygody i zrozumienia i odrobiny profesjonalizmu
Jeżeli masz trudności ze zrozumieniem tego zagadnienia, to wyobraź sobie taką sytuację. Nie znasz i nie widziałeś nigdy modelu, ilustracji ani planów Karaweli Kolumba, a o modelarstwie redukcyjnym nigdy nie słyszałeś. Ktoś pokazuje Ci wytwór rękodzielnika taki jak w tym wątku, tłumacząc, że takim oto żaglowcem itd... a to jest właśnie jego model. Jaki ty sobie na tej podstawie obraz tej Karaweli Kolumba wyrobisz? A co gorsza, jaki będziesz miał obraz modelarstwa w ogóle.
Jeżeli będziesz dyskutował z założycielem tego wątku na temat jego twórczości osobiście to możecie ją nazywać jak wam wygodnie, o ile rozumiecie się nawzajem. Jeżeli jednak dyskusję czyta ileś tam dziesiąt, albo i więcej osób na forum publicznym, to dobrze jest mieć ustalone nazewnictwo... tak dla wygody i zrozumienia i odrobiny profesjonalizmu
Jeżeli masz trudności ze zrozumieniem tego zagadnienia, to wyobraź sobie taką sytuację. Nie znasz i nie widziałeś nigdy modelu, ilustracji ani planów Karaweli Kolumba, a o modelarstwie redukcyjnym nigdy nie słyszałeś. Ktoś pokazuje Ci wytwór rękodzielnika taki jak w tym wątku, tłumacząc, że takim oto żaglowcem itd... a to jest właśnie jego model. Jaki ty sobie na tej podstawie obraz tej Karaweli Kolumba wyrobisz? A co gorsza, jaki będziesz miał obraz modelarstwa w ogóle.
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
Rutek - A co pomyślisz o modelach kartonowych z Małego Modelarza - powiedzmy - lata 90 XX wieku i starsze?
Kwestia terminologi jest chyba mimo wszystko sprawą dość płynną. Pamiętam pare modeli które skleiłem w dawnych czasach (np FW-190, Corsair, Me-262) które miały w sumie tyle części co dzisiaj przeciętna kabinka od HALa. Tamte modele miały zbliżony stopień podobieństwa do oryginału jak ten (mimo wszystko) model do prawdziwej Santa Marii.
Modele są redukcyjne, ale i są blokowe, sylwetkowe itp. Ale to ciągle modele. Nie zauważyłem żeby ktoś pisał o powyższym jako o modelu redukcyjnym.
Kwestia terminologi jest chyba mimo wszystko sprawą dość płynną. Pamiętam pare modeli które skleiłem w dawnych czasach (np FW-190, Corsair, Me-262) które miały w sumie tyle części co dzisiaj przeciętna kabinka od HALa. Tamte modele miały zbliżony stopień podobieństwa do oryginału jak ten (mimo wszystko) model do prawdziwej Santa Marii.
Modele są redukcyjne, ale i są blokowe, sylwetkowe itp. Ale to ciągle modele. Nie zauważyłem żeby ktoś pisał o powyższym jako o modelu redukcyjnym.
-
- Posty: 483
- Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
- x 58
Santa Maria
Łosiu napisał:
Pierwsza:
Druga:
Słuszna uwaga. Autor literalnie nie napisał, że będzie robił model redukcyjny, choć napisał:Modele są redukcyjne, ale i są blokowe, sylwetkowe itp. Ale to ciągle modele. Nie zauważyłem żeby ktoś pisał o powyższym jako o modelu redukcyjnym.
Co wszak może sugerować, że jednak chodzi o model redukcyjny. Ale tego bym się nie czepiał. Mnie zaniepokoiły – i szczerze mówiąc wziąłem je początkowo właśnie na karb robienia sobie jaj - dwie rzeczy:wybrałem statek Krzysztofa Kolumba
Pierwsza:
Co nie jest prawdą, bo istnieje wiele rysunków odtwarzających na podstawie licznych badań naukowych domniemane kształty tej karaweli, jej wyposażenie, etc. I wreszcie istnieją „repliki” tego obiektu, które nie powstały z czystej fantazji budowniczych, lecz w wyniku owych rzetelnych prób odtworzenia obiektu. Więc dokumentacja - jakaś – istnieje.Najlepiej będzie, gdy nie ma żadnych zdjęć modelowanego obiektu, jego dokumentacja techniczna albo nigdy nie istniała albo dawno gdzieś przepadła.
Druga:
Modelarstwo tym różni się od „zabawkarstwa”, że zawsze jednak opiera się na chęci zbudowania czegoś w oparciu o jakiś pierwowzór. To jest podstawowy kanon dla nazwania czegoś modelarstwem. A sama kwestia poziomu wierności tego czegoś to już sprawa ustalenia kryteriów modelarskich. Problem w tym, że cztery spośród sześciu kryteriów, jakie autor przyjął, są kompletnie „nie modelarskie”:Wtedy nikt nie będzie się czepiał, że coś jest niezgodne z oryginałem.
Kryterium szóste – jak wcześniej napisałem – było nieprawdziwe w założeniu i pozostaje tylko jedno, które trochę na wyrost, ale jednak można nazwać modelarskim:Powinien być akceptowany przez żonę
Model musi być odporny na ścieranie kurzu przez żonę...
Budowa nie może trwać dłużej niż dwa tygodnie
Model nie może w zasadniczy sposób szpecić otoczenia
Jak dla mnie to za mało by tu mówić o modelarstwie. Co wcale nie musi ubliżać autorowi tej pracy. Można ją bowiem pozytywnie ocenić jako obiekt zdobiący mieszkanie. I nie będzie wtedy nic złego, a tym bardziej uwłaczającego autorowi w stwierdzeniu, że to NIE JEST model Santa Marii.model ma być wykonany z materiałów ogólnie dostępnych
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
- Szydercza Gała
- Posty: 2327
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 169
Ponadto co napisal Andrzej nalezaloby jeszcze wspomniec o tym z w przypadku "klasycznego " modelu kartonowego czy plastikowego wykonywanego w tzw "standardzie" Nie modelarz, a projektant modelu odpowiada za jego zgodnosc z oryginalem, modelarz powinie teoretycznie oczywiscie skoncentrowac sie na najlepszym wykonaniu zastawu ktory zostal dla niego stworzony przez kogos innego.
Inna sprawa sa natomiast modele wykonywane "od podstaw", wtedy to wykonawca i projektant sa jedna osoba i na nim spoczywa odpowiedzialnosc za zgodnosc z oryginalem.
To co zostalo zaprezentowane w tym watku zostalo stworzone od podstaw wiec podpada pod 2 przypadek
Inna sprawa sa natomiast modele wykonywane "od podstaw", wtedy to wykonawca i projektant sa jedna osoba i na nim spoczywa odpowiedzialnosc za zgodnosc z oryginalem.
To co zostalo zaprezentowane w tym watku zostalo stworzone od podstaw wiec podpada pod 2 przypadek
NUR FüR MASON!!!!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
Re: Santa Maria
Jesli dobrze zrozumialem, autor watku oparl sie przeciez o jakis pierwowzor.Andrzej Ziober pisze:Modelarstwo tym różni się od „zabawkarstwa”, że zawsze jednak opiera się na chęci zbudowania czegoś w oparciu o jakiś pierwowzór. To jest podstawowy kanon dla nazwania czegoś modelarstwem.
I wlasnie w tym rzecz. Niby kto ma owe kryteria ustalac? Waska grupa tych, ktorzy uwzaja siebie lub sa przez innych uwazani za, uzyje bardzo ogolnego okreslenia, dobrych modelarzy? Czy moze bezstronne, nie znajace sie na modelarstwie setki lub tysiace ogladajacych? A moze autor danej pracy?Andrzej Ziober pisze:A sama kwestia poziomu wierności tego czegoś to już sprawa ustalenia kryteriów modelarskich.
O ile wiem, okreslenie "model", jak dotad, nie jest nazwa chroniona, a w powszechnym rozumieniu jednemu moze sie na przyklad kojarzyc z zabawka, innemu z dzielem sztuki. Zatem dlaczego autor nie mialby prawa uwazac swojej pracy za model? Dlaczego nie znajacy sie na modelarstwie, ogladajacy te prace nie mieliby prawa uwazac ja za model, za dzielo sztuki, albo na przyklad za zabawke?
Uwazam, ze kazdy jest w stanie samodzielnie dojrzec, jakie wartosci reprezentuje dla niego dana praca, a juz z pewnoscia nikomu nie trzeba owych wartosci wbijac do glowy definicjami modelarstwa (przez kogo by one nie byly formulowane), rekodziela, sztuki, czy jakimi tam jeszcze.
Hmm, chyba sie niejednemu narazilem...
Jarek M
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
-
- Posty: 483
- Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
- x 58
Santa Maria
mr.jaro napisał:
Mnie się nie naraziłeś. Ale odnośnie kto ma ustalać kryteria to nie podejmuję się szerzej dyskutować. Mogę jedynie na tak postawione pytanie powiedzieć, że osobiście wolę słuchać opinii doświadczonych modelarzy bo mam nieodparte wrażenie, że jest większa szansa, iż te opinie będą bardziej profesjonalne albo - jak kto woli - merytoryczne, niż opinie nie znających się na modelarstwie setek i tysięcy ludzi. Ale to oczywiście tylko mój prywatny punkt widzenia. Nie upieram się, że jedyny słuszny. W ogóle się nawet nie upieram, że słuszny. Po prostu... mój.Niby kto ma owe kryteria ustalac? Waska grupa tych, ktorzy uwzaja siebie lub sa przez innych uwazani za, uzyje bardzo ogolnego okreslenia, dobrych modelarzy? Czy moze bezstronne, nie znajace sie na modelarstwie setki lub tysiace ogladajacych? A moze autor danej pracy?...
... Hmm, chyba sie niejednemu narazilem...
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
- Szydercza Gała
- Posty: 2327
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 169
Amen Andrzeju, Amen. Na tym moze poprzestanmy zanim z tej kulturalnej dyskusji zrobi sie zadyma, w ktorej znow zacznie sie porownywanie z nazistami, komunistami czy czerwonymi khmerami
NUR FüR MASON!!!!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
To dobrze, ze sie nie narazilem. Pytanie bylo bardziej retoryczne i sam nie bylbym w stanie na nie odpowiedziec. Ale to nie przeszkadza, by poznac zdanie innych na ten temat.
Jesli chodzi o merytoryczne opinie na temat wykonania danej pracy, podzielam Twoj punkt widzenia. To sprawa czysto racjonalnego podejscia do tematu wykonania. Natomiast kwalifikowanie pracy do takiej, czy innej grupy to moim zdaniem sprawa osobistego spojrzenia, ktore wcale nie musi byc podzielane przez innych, a tym bardziej narzucane innym poprzez ustalanie wlasnych zasad owej kwalifikacji. Roznica byc moze niewielka, ale w moim mniemaniu istotna.
Zeby nie bylo nieporozumien, znajdujemy sie na forum i w tym wypadku nie mam na mysli zjawisk typu konkursy modelarskie - biorac w nich udzial trzeba naturalnie zaakceptowas warunki stawiane przez organizatora.
Jesli chodzi o merytoryczne opinie na temat wykonania danej pracy, podzielam Twoj punkt widzenia. To sprawa czysto racjonalnego podejscia do tematu wykonania. Natomiast kwalifikowanie pracy do takiej, czy innej grupy to moim zdaniem sprawa osobistego spojrzenia, ktore wcale nie musi byc podzielane przez innych, a tym bardziej narzucane innym poprzez ustalanie wlasnych zasad owej kwalifikacji. Roznica byc moze niewielka, ale w moim mniemaniu istotna.
Zeby nie bylo nieporozumien, znajdujemy sie na forum i w tym wypadku nie mam na mysli zjawisk typu konkursy modelarskie - biorac w nich udzial trzeba naturalnie zaakceptowas warunki stawiane przez organizatora.
Jarek M
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
Nie, nie, ja do takich porownan z cala pewnoscia nie bede siegal. Ale mimo to mozemy przestac.Szydercza Gała pisze:Na tym moze poprzestanmy zanim z tej kulturalnej dyskusji zrobi sie zadyma, w ktorej znow zacznie sie porownywanie z nazistami, komunistami czy czerwonymi khmerami
Jarek M
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!