*[Relacja/Okręt] Biała Aurora
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
- audiodekan
- Posty: 25
- Rejestracja: pt paź 01 2004, 20:14
Idąc za głosem Vivita chcę Ciebie zmobilizować do wymiany wsporników, jeśli nie jest jeszcze za późno Przesyłam co prawda "drzwi obok" ale te Twoje są takie same - zobacz jakie są proporcje w rzeczywistym okręcie. Śledzę bardzo uważnie Twoją budowę. Aurora jest u mnie wysoko na liście przebojów i konfrontowanie Twoich pomysłów z moimi to świetna, pouczająca zabawa. Rzadko się odzywam (jestem tu nowy ) ale śledzę wszystko. Wasze mistrzostwo generuje u mnie całą gamę odczuć - od podziwu po ciężką frustrację...
Pozdrawiam, wierny kibic a.
Pozdrawiam, wierny kibic a.
Nie należy lekceważyć drobiazgów - to one składają się na doskonałość a przecież nikt nie lekceważy doskonałości...
Po głebokim namyśle w tej nadbudówce pozostawie już niezmienione uchwyty (obawiam, się, że mogę uszkodzić ściany przy odrywaniu drucika klejonego SuperGlue)
Faktycznie zapomniałem, że farba zwiększy srednice... gamoń ze mnie :-)
audiodekan, tak wiem ze trzymając sie skali powinny być zdecydowanie cieńsze, ale przy zastosowaniu drucika, powiedzmy 0.15 spod niego wyłoniła by sie złota linia (dośc gruba) krórą autor opracowania namalował imitacje poręczy. Sprawdzałem, wtedy poręcz "znika" a widać tylko tło spod spodu. Na burtach retuszowałem te linie (bo były delikatniej zrobione) Na nadbudówce retusz raczej odpada.
Ale w innych elementach (a jest tego troche, nadbudówki, świetliki itp) zrobię poręcze ciut ciensze, bo jednak te sa zbyt toporne (chociaz w "real" jest znacznie lepiej niż na zdjęciu)
Faktycznie zapomniałem, że farba zwiększy srednice... gamoń ze mnie :-)
audiodekan, tak wiem ze trzymając sie skali powinny być zdecydowanie cieńsze, ale przy zastosowaniu drucika, powiedzmy 0.15 spod niego wyłoniła by sie złota linia (dośc gruba) krórą autor opracowania namalował imitacje poręczy. Sprawdzałem, wtedy poręcz "znika" a widać tylko tło spod spodu. Na burtach retuszowałem te linie (bo były delikatniej zrobione) Na nadbudówce retusz raczej odpada.
Ale w innych elementach (a jest tego troche, nadbudówki, świetliki itp) zrobię poręcze ciut ciensze, bo jednak te sa zbyt toporne (chociaz w "real" jest znacznie lepiej niż na zdjęciu)
pzdr
Kemot
Kemot
- audiodekan
- Posty: 25
- Rejestracja: pt paź 01 2004, 20:14
Nie mogę powstrzymać się od małej dygresji. To, że na wycinankach niezłej już dokładności rysuje się szybki, drabinki itd., to po prostu szczyt wszystkiego. W skomplikowanych modelach trzeba z tego zrezygnować KONIECZNIE . Przykład Aurory jest ewidentny. Infantylne malunki na burtach spowodowały, że waham się czy sklejać ten model w ogóle a ile Kemotowi przysparzają problemów, widać gołym okiem. Ale przepraszam Cię za ten wtręt, Kemot. W końcu to Twoja relacja i nie chcę aby rozwinęłą się tu jakaś większa dyskusja (chociaż chyba nie ma o czym dyskutować). Liczę, że jakiś projektant pochyli się nad moją uwagą i litościwie posłucha głosu ludu .
a.
a.
Nie należy lekceważyć drobiazgów - to one składają się na doskonałość a przecież nikt nie lekceważy doskonałości...
Niestety wczoraj natrafiłem na poważny problem w Aurorze.
Pojawił się błąd (nie wiem czym spowodowany), który za bardzo nie wiem jak wyeliminować.
Po przymiarce pierwszego poziomu pokładu nadbudówki, nie schodzi się idealnie z tym białym pudełkiem pudełkiem na pokładzie dziobowym (zdjęcie modelu to Aurora, sklejana przez Jeta, nie mam jeszcze żadnej fotografii tego fragmentu w moim modelu, wiec w celu rozjaśnienia sprawy wstawiłem własnie to).
Przy prawidłowym ułożeniu powinno tworzyć wszystko 1 płaszczyznę a ja mam uskok i to 2mm!. Nie wiem co zrobiłem źle. W zasadzie to może być tylko jedno wyjaśnienie. Pokład dziobowy i główny są oddalone od siebie właśnie o te 2mm za duzo. . Ale przyglądając się na model nie znajduje racjonalnego wyjaśnienia, dlaczego miałbym tak je przykleić. Przecież pokłady stykają sie z pionową ścianką kończącą pokład ziobowy i wydaje się, że wszystko sklejone jest jak należy.
Sam nie wiem co teraz zrobić.
Na myśl przychodzi mi kilka rozwiązań.
Pozostawić temat bez zmian (czyli schodek).
1. Przerobić pudełko na pokładzie dziobowym (skrócić je) i retuszować białe pola powstałe na pokładzie dziobowym.
2. Białe pudełko przykleić w oznaczonym miejscu a dosztukować pokład nadbudówki. Te pudełka, które sa naklejone NA pokład nadbudówki musiałbym wyrysowac od nowa (czyli przedłużyc o te 2 mm). Nie wiem tylko jak ładnie dosztukować fakturę desek...
3 Zastosować punkt 1 i dodatkowo od czoła przykleić dorobioną część, która będzie tworzyła jakby całościową ścianę, i przy okazji swą grubością zniweluje troszkę ilość retuszu na pokładzie.
Aha, samego pokładu nadbudówki nie da sie przesunąć w kierunku dziobu (aż tyle), gdyż wtedy słupki go podpierające wyszły by poza obręb częsci.
Pojawił się błąd (nie wiem czym spowodowany), który za bardzo nie wiem jak wyeliminować.
Po przymiarce pierwszego poziomu pokładu nadbudówki, nie schodzi się idealnie z tym białym pudełkiem pudełkiem na pokładzie dziobowym (zdjęcie modelu to Aurora, sklejana przez Jeta, nie mam jeszcze żadnej fotografii tego fragmentu w moim modelu, wiec w celu rozjaśnienia sprawy wstawiłem własnie to).
Przy prawidłowym ułożeniu powinno tworzyć wszystko 1 płaszczyznę a ja mam uskok i to 2mm!. Nie wiem co zrobiłem źle. W zasadzie to może być tylko jedno wyjaśnienie. Pokład dziobowy i główny są oddalone od siebie właśnie o te 2mm za duzo. . Ale przyglądając się na model nie znajduje racjonalnego wyjaśnienia, dlaczego miałbym tak je przykleić. Przecież pokłady stykają sie z pionową ścianką kończącą pokład ziobowy i wydaje się, że wszystko sklejone jest jak należy.
Sam nie wiem co teraz zrobić.
Na myśl przychodzi mi kilka rozwiązań.
Pozostawić temat bez zmian (czyli schodek).
1. Przerobić pudełko na pokładzie dziobowym (skrócić je) i retuszować białe pola powstałe na pokładzie dziobowym.
2. Białe pudełko przykleić w oznaczonym miejscu a dosztukować pokład nadbudówki. Te pudełka, które sa naklejone NA pokład nadbudówki musiałbym wyrysowac od nowa (czyli przedłużyc o te 2 mm). Nie wiem tylko jak ładnie dosztukować fakturę desek...
3 Zastosować punkt 1 i dodatkowo od czoła przykleić dorobioną część, która będzie tworzyła jakby całościową ścianę, i przy okazji swą grubością zniweluje troszkę ilość retuszu na pokładzie.
Aha, samego pokładu nadbudówki nie da sie przesunąć w kierunku dziobu (aż tyle), gdyż wtedy słupki go podpierające wyszły by poza obręb częsci.
Ostatnio zmieniony śr mar 30 2005, 10:27 przez Kemot, łącznie zmieniany 1 raz.
pzdr
Kemot
Kemot
Kemot! Myślę, że najlepiej będzie zrobić wersję opisaną w pkt 3.
Żeby ta dorobiona ściana nie była za gruba i żeby nie trzeba było dużo retuszować, można by na styku z pokładem dodać cokolik (widać na zdjęciu Aurory pomalowany ciemniej pas, który prawdopodobnie jest własnie cokolikiem) albo w postaci kartonowego paska lub kątowniczka.
Bardzo ładnie Ci idzie, przeprzyjemnie na to popatrzeć a szczególnie jak się miało zrobiony kadłub w rękach i mam pewność, że rzeczywistości wygląda jeszcze lepiej.
Żeby ta dorobiona ściana nie była za gruba i żeby nie trzeba było dużo retuszować, można by na styku z pokładem dodać cokolik (widać na zdjęciu Aurory pomalowany ciemniej pas, który prawdopodobnie jest własnie cokolikiem) albo w postaci kartonowego paska lub kątowniczka.
Bardzo ładnie Ci idzie, przeprzyjemnie na to popatrzeć a szczególnie jak się miało zrobiony kadłub w rękach i mam pewność, że rzeczywistości wygląda jeszcze lepiej.
jhradca, chyba właśnie tak zrobię..., chociaż spróbuje jeszcze wydrukować fragment pokładu i zobaczę czy będzie bardzo widać sztukowanie.
Wczoraj zrobiłem kilka zdjęć Aurory. Warto dodać, że pokład nadbudówki nie da się za bardzo przesunąć, gdyż jego zamocowanie precyzują 4 wsporniki (jak widać na jednym ze zdjęć, zrobiłem w spodniej części pokładu 4 rowki na te pionowe słupki.
Wczoraj zrobiłem kilka zdjęć Aurory. Warto dodać, że pokład nadbudówki nie da się za bardzo przesunąć, gdyż jego zamocowanie precyzują 4 wsporniki (jak widać na jednym ze zdjęć, zrobiłem w spodniej części pokładu 4 rowki na te pionowe słupki.
pzdr
Kemot
Kemot
Na kolejnych zdjęciach to co udało mi się skleić w ostatnich dniach. Nie jest tego wiele ale zawsze coś… W nadbudówce rufowej na pokładzie widać, że coś nie tak wyszło z deskami… Tutaj raczej nie można było nic już poradzić.
Na burtach widać chyba jedne z trudniejszych do wykonania elementów, wyprofilowane osłony na wypusty dział. Masa pracy polegająca na wygniataniu z kartonu odpowiednich obłości.
Na burtach widać chyba jedne z trudniejszych do wykonania elementów, wyprofilowane osłony na wypusty dział. Masa pracy polegająca na wygniataniu z kartonu odpowiednich obłości.
Ostatnio zmieniony śr mar 30 2005, 10:29 przez Kemot, łącznie zmieniany 2 razy.
pzdr
Kemot
Kemot
Znalazłem jeszcze taki potknięcie w opracowaniu... Część 52. Jak powinna wyglądać widać na zdjęciach wcześniejszych. Jako prostą łamigłówkę pokazuje siatkę tej części (w białej Aurorze mam jednak mnóstwo zapasu koloru, wiec bez problemu rozwiązałem problem).
No koniec zbliżenie na dziobowe godło krążownika, wycinane pieczołowicie skalpelem...
No koniec zbliżenie na dziobowe godło krążownika, wycinane pieczołowicie skalpelem...
Ostatnio zmieniony śr mar 30 2005, 10:30 przez Kemot, łącznie zmieniany 1 raz.
pzdr
Kemot
Kemot
- Sebastian B.
- Posty: 288
- Rejestracja: czw gru 23 2004, 13:35
- Lokalizacja: Tichau
Czy wygniatając obłość elementów, zwilżasz karton? Czy ja dobrze widzę, że markowałeś nity wokół tych wyoblonych elementów?
Odnośnie godła to wyszło Ci super, ale teraz widać, że otworom po obu jego stronach poświęciłeś chyba mniej zdrowia i czasu . Chociaż jak oglądałem kadłub, to jakoś nie dostrzegłem tych wystrzępień .
Skoro cyzelujesz na maksa to może spróbuj usztywnić brzegi wikolem lub cyjanoglutem i lekko opiłuj jakimś mini iglakiem
Aha i koniecznie daj zdjęcia po poprawce tego pomostu.
Pozdrawiam i podziwiam dalej
Odnośnie godła to wyszło Ci super, ale teraz widać, że otworom po obu jego stronach poświęciłeś chyba mniej zdrowia i czasu . Chociaż jak oglądałem kadłub, to jakoś nie dostrzegłem tych wystrzępień .
Skoro cyzelujesz na maksa to może spróbuj usztywnić brzegi wikolem lub cyjanoglutem i lekko opiłuj jakimś mini iglakiem
Aha i koniecznie daj zdjęcia po poprawce tego pomostu.
Pozdrawiam i podziwiam dalej
Ostatnio zmieniony sob sty 29 2005, 20:08 przez jhradca, łącznie zmieniany 1 raz.