ORP Wicher - 1:100 [relacja z budowy]
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Nareszcie trochę wolnego czasu. Niżej efekty pierwszej górnej warstwy pasów burtowych. Część pasa wystającego ponad pokład była osobnym elementem, a dziobowe części wymagały nacięć aby ułożyły się na burcie.
Potem wzmocnienie cjanoakrylem i pierwszy szlif. Farbą pomalowałem bo dopiero wtedy dobrze widać nierówności. Jak dobrze wyschnie przelecę papierkiem typu 800 i znikną wszelakie troty i nierówności.
Potem wzmocnienie cjanoakrylem i pierwszy szlif. Farbą pomalowałem bo dopiero wtedy dobrze widać nierówności. Jak dobrze wyschnie przelecę papierkiem typu 800 i znikną wszelakie troty i nierówności.
Ostatnio zmieniony śr maja 18 2005, 18:24 przez jhradca, łącznie zmieniany 3 razy.
Jarek, co ty chcesz od tych ryfli - wg mnie sa bardzo OK. Myślisz, że naklejając paski papieru wyszłoby równiej? Ja raczej wątpię.
Papier samoprzylepny (taki do drukarki) - próbowałem naklejać wycięte z niego paski 0,5 - 1 mm i bardzo słabo trzyma - ale próbę robiłem na pomalowanym kartonie.
Widzę po kadłubie, że smaczki dopiero się zaczynają. Czekam z niecierpliwością z dalszy ciąg
pzdr Grzegorz
Papier samoprzylepny (taki do drukarki) - próbowałem naklejać wycięte z niego paski 0,5 - 1 mm i bardzo słabo trzyma - ale próbę robiłem na pomalowanym kartonie.
Widzę po kadłubie, że smaczki dopiero się zaczynają. Czekam z niecierpliwością z dalszy ciąg
pzdr Grzegorz
Dla mnie te ryfle też są w porządku. Jeżeli w realu były to naspawywane płaskowniki to idę o zakład że musiały wyglądać dużo bardziej nierówno. Stocznia to nie fabryka szwajcarskich zegarków i nikt nie przejmuje się dokładnością wykonania elementów takich jak ryfle. Błąd kilkunastu milimetrów na odstępie wręgowym a nawet kilku centymetrów na prostoliniowości stępki to nieomal standard, a okręty i tak pływają .....
Wiesz, jhradco, jak oglądam zdjęcia robione na pokładzie Wichra, lub Burzy, to te paski są tam ledwie dostrzegalne, właściwie to widać tylko ich krawędzie od strony fotografa. Myślę więc, że to bardzo dobrze, że je robisz w modelu, jednak jeśli chcesz pozostać w zgodzie z oryginałem, to nie powinny one być zanadto widoczne. Załóżmy że wykonano je z blachy gr. ok. 5 - 8mm (cieńsze raczej nie spełniałyby swojej roli, o grubsze zaś ludzie by się potykali), wówczas w tej skali masz grubość 0,05 - 0,08 mm, czyli nieomal grubość farby. Nawet zrobione z lekką przesadą nie powinny się zanadto rzucać w oczy. Tak więc nic się nie przejmuj.
Najlepsza skala to...?
1:100!!!
1:100!!!
Waldku, wiadomo, ze w modelarstwie (nie tylko kartonowym) czesto wykonuje sie elementy nie trzymajace skali. Czasami jest problemem dobor wlasciwego materialu, czasami element wykonany bez przyzadow optycznych bylby dla przecietnego widza niewidoczny. Pewnie wielu z Was widzialo ORP Piorun (ten z MM Pana Mistewicza) w wykonaniu bodajze modelarza ze Wschowy (junior). Slyszalem wiele opinii, ze ten model jako JEDYNY ma wykonane olinowanie z zachowaniem skali (chodzi o grubosc lin). Może i tak bylo faktycznie bo patrzac na model z odleglosci okolo 70cm JA nie widzialem tych linek WOGOLE. Reling wygladal jakby ktos pozostawil same pionowe slupki, bez poziomych linek. Dopiero przyblizenie sie do niszczyciela pozwalalo zauwazyc czarne nici....
pzdr
Kemot
Kemot
Wow! Co za poważna dyskusja w mojej relacji
A tak było cicho i spokojnie
Jeśli pozwolicie to wtrącę swoje trzy grosze. Moim zdaniem model z kartonu nie może trzymać skali we wszystkich elementach. Sama grubość kartonu w większości wypadków uniemożliwia robienie idealnej miniatury(np.osłonydział), szczególnie w skali 1:200. Poza tym zasadniczą kwestią jest niemożność osiągnięcia odpowiednich kształtów z kartonu a jedynie przybliżone. O błędach projektanta w umiejscowieniu elementów, ich niewłaściwym odwzorowaniu albo ich braku nie ma co wspominać.
Bardzo cenię osoby wykonujące model jak najbardziej wiernie, jednak działanie skierowane na to aby linki i parę innych elemntów było w skali, gdy jednocześnie cały model czysto kartonowy nie ma i nie może mieć w większości właściwych kształtów uważam za nieporozumienie w modelarstwie amatorskim.
To ma być zabawa bez przesadyzmu w każdą stronę.
Pomyślcie ledwo zacząłem robić model a już się okazało, że trzeba było pomniejszyć pokład z planów modelarskich zamiast stosować ten z modelu bo rozmieszczenie wielu elementów w pokładzie z wycinanki jest nieco inne niż było faktycznie, burty też do wywałki bo rozmieszczenie bulaji szczególnie na rufie jest złe, wzmocnienia pokładu nie ma a faktycznie było, burty powinny wystawać nad pokład a wycinance są na równo z pokładem itp itd. Gdybym robił model w standardzie to prawie wszystko byłoby nie tak jak w oryginale a tu nagle linki zrobiłbym w skali. I co by to dało?
A tak było cicho i spokojnie
Jeśli pozwolicie to wtrącę swoje trzy grosze. Moim zdaniem model z kartonu nie może trzymać skali we wszystkich elementach. Sama grubość kartonu w większości wypadków uniemożliwia robienie idealnej miniatury(np.osłonydział), szczególnie w skali 1:200. Poza tym zasadniczą kwestią jest niemożność osiągnięcia odpowiednich kształtów z kartonu a jedynie przybliżone. O błędach projektanta w umiejscowieniu elementów, ich niewłaściwym odwzorowaniu albo ich braku nie ma co wspominać.
Bardzo cenię osoby wykonujące model jak najbardziej wiernie, jednak działanie skierowane na to aby linki i parę innych elemntów było w skali, gdy jednocześnie cały model czysto kartonowy nie ma i nie może mieć w większości właściwych kształtów uważam za nieporozumienie w modelarstwie amatorskim.
To ma być zabawa bez przesadyzmu w każdą stronę.
Pomyślcie ledwo zacząłem robić model a już się okazało, że trzeba było pomniejszyć pokład z planów modelarskich zamiast stosować ten z modelu bo rozmieszczenie wielu elementów w pokładzie z wycinanki jest nieco inne niż było faktycznie, burty też do wywałki bo rozmieszczenie bulaji szczególnie na rufie jest złe, wzmocnienia pokładu nie ma a faktycznie było, burty powinny wystawać nad pokład a wycinance są na równo z pokładem itp itd. Gdybym robił model w standardzie to prawie wszystko byłoby nie tak jak w oryginale a tu nagle linki zrobiłbym w skali. I co by to dało?
Jarek dopiero dzisiaj przylukałem Twoje ryfle, uważam ,że są .
Naprawdę Twoje obawy o to jak wyjdą były nieuzasadnione.
A co do skalowania poszczególnych elementów to zgadzam się z Tobą, że nie wszystko można odwzorować zgodnie ze skalą. Tak naprawdę niektorych elementow w skali 1:200 lub 1:300 nie można byłoby wykonać w ogóle(np. relingi ).
Naprawdę Twoje obawy o to jak wyjdą były nieuzasadnione.
A co do skalowania poszczególnych elementów to zgadzam się z Tobą, że nie wszystko można odwzorować zgodnie ze skalą. Tak naprawdę niektorych elementow w skali 1:200 lub 1:300 nie można byłoby wykonać w ogóle(np. relingi ).
Ponieważ znowu było trochę czasu, pchnąłem robotę do przodu. Na razie drugi od góry pas na lewej burcie. Strasznie opornie to idzie bo pasy nie układają się idealnie na wklęsłych (dziób) i obłych na (rufie) elementach no a cały pas ma długość 1m. Poza tym zmieniałem ustawienie bulaji na rufie, bo w wycinance ich położenie było bardzo złe. Bardzo widoczny błąd jest w szczególności w ustawieniu ostatniego bulaja na rufie. Powinien być za drabinką i napisem Wicher, a był przed. Druga burta pójdzie szybciej bo już mam wycięte otwory w pasach we właściwych miejscach.
Jak tylko przeszlifuję przylepione burty cyknę zdjęcia. Chciałem zrobić teraz ale niestety bateria się wyczerpała w aparacie i kilka godzin musi się ładować.
Jak tylko przeszlifuję przylepione burty cyknę zdjęcia. Chciałem zrobić teraz ale niestety bateria się wyczerpała w aparacie i kilka godzin musi się ładować.