*[Relacja/Okręt] BISMARCK - A.Haliński. POWRÓT
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Dzień dobry.
Model komina pancernika BISMARCK.
Kilka detali:
Silnik wyciągarki amunicji p.lot. oraz sygnalizator.
Mechanizm podnoszenia i opuszczania przeciwodłamkowych osłon reflektorów.
Zespół przekładni do sterowania dźwigami wodnosamolotów.
Wspornik oraz mechanizm kontrujący ramię dźwigu wodnosamolotów, w pozycji marszowej.
Osłony przeciwodłamkowe reflektorów, jako jedyne elementy z kamuflażu belkowego, podczas ostatniej operacji okrętu: Rheinübung, nie zostały zamalowane przez załogę na kolor podstawowy (trudność w dostępie w warunkach pozastoczniowych(?). Przez te osłony przebiegał właśnie jeden z białych pasów poprzedniego kamuflażu (może ktoś z Was dotarł do innego wyjaśnienia powodów pozostawienia tych osłon bez przemalowania?)
Komin ten wykonano wg stanu na dzień zatonięcia okrętu (pominąłem celowo część wyposażenia np. płócienne osłony relingów).
KONIEC
PS.
Jeszcze raz pragnę przekazać wielkie dzięki dla Tomasza D., który udostępnił mi trudno osiągalne u nas materiały dotyczące okrętu. Bardzo jestem Tobie Tomaszu zobowiązany.
Model komina pancernika BISMARCK.
Kilka detali:
Silnik wyciągarki amunicji p.lot. oraz sygnalizator.
Mechanizm podnoszenia i opuszczania przeciwodłamkowych osłon reflektorów.
Zespół przekładni do sterowania dźwigami wodnosamolotów.
Wspornik oraz mechanizm kontrujący ramię dźwigu wodnosamolotów, w pozycji marszowej.
Osłony przeciwodłamkowe reflektorów, jako jedyne elementy z kamuflażu belkowego, podczas ostatniej operacji okrętu: Rheinübung, nie zostały zamalowane przez załogę na kolor podstawowy (trudność w dostępie w warunkach pozastoczniowych(?). Przez te osłony przebiegał właśnie jeden z białych pasów poprzedniego kamuflażu (może ktoś z Was dotarł do innego wyjaśnienia powodów pozostawienia tych osłon bez przemalowania?)
Komin ten wykonano wg stanu na dzień zatonięcia okrętu (pominąłem celowo część wyposażenia np. płócienne osłony relingów).
KONIEC
PS.
Jeszcze raz pragnę przekazać wielkie dzięki dla Tomasza D., który udostępnił mi trudno osiągalne u nas materiały dotyczące okrętu. Bardzo jestem Tobie Tomaszu zobowiązany.
Całą przyjemność po mojej stronie. Miło jest widzieć jak pięknie wykonujesz model z moją malutką pomocą. Swojego Kanclerza buduję we własnej głowie już około 10 lat, a korzyść z relacji innych mam taką, że łatwiej mi będzie budować go kiedyś naprawdę.Art pisze:Jeszcze raz pragnę przekazać wielkie dzięki dla Tomasza D., który udostępnił mi trudno osiągalne u nas materiały dotyczące okrętu. Bardzo jestem Tobie Tomaszu zobowiązany.
mistrzostwo
Witam !
Serdeczne gratulacje.
Mistrzostwo świata !
Ja zacznę lepić (po 10 letniej przerwie) dopiero jak wybuduje dom czyli za około 2-3 lat. Wtedy będę mieć porządny warsztacik, kącik gdzie spokojnie będzie można dłubać, bo teraz to po prostu nie da rady
A komin jest absolutnie mistrzowski i tez jestem zwolennikiem elektryki.
Pierwszy moim modelem po przerwie będzie najprawdopodobniej jakiś "rodzimy" niszczyciel z WW2. Ale tam będzie się świecić wszystko - jak na Titanicu
PS. czy bulaje na Bismarcku były faktycznie koloru miedzianego ?
PS2. gdybyś podobnie jak opis wykonania relingu opisał drutologię komina - byłbym strasznie wdzięczny.
PS3. czy nie prościej (?) i z podobnym efektem (?) nie było by zastosować gotowych relingów ?
PS4. czy będziesz stosować gotowe elementy (z blaszek, żywicy, czy zestawów) jak np. lufy, działa PL itd. ?
PS5. Jeszcze raz gratuluje wspaniałej pracy !
Pozdrawiam !
Serdeczne gratulacje.
Mistrzostwo świata !
Ja zacznę lepić (po 10 letniej przerwie) dopiero jak wybuduje dom czyli za około 2-3 lat. Wtedy będę mieć porządny warsztacik, kącik gdzie spokojnie będzie można dłubać, bo teraz to po prostu nie da rady
A komin jest absolutnie mistrzowski i tez jestem zwolennikiem elektryki.
Pierwszy moim modelem po przerwie będzie najprawdopodobniej jakiś "rodzimy" niszczyciel z WW2. Ale tam będzie się świecić wszystko - jak na Titanicu
PS. czy bulaje na Bismarcku były faktycznie koloru miedzianego ?
PS2. gdybyś podobnie jak opis wykonania relingu opisał drutologię komina - byłbym strasznie wdzięczny.
PS3. czy nie prościej (?) i z podobnym efektem (?) nie było by zastosować gotowych relingów ?
PS4. czy będziesz stosować gotowe elementy (z blaszek, żywicy, czy zestawów) jak np. lufy, działa PL itd. ?
PS5. Jeszcze raz gratuluje wspaniałej pracy !
Pozdrawiam !
Piękna robota.
Ten komin sam w sobie może być już eksponowany jako osobny model
Jeśli pozwolisz mam pytanie co do drabinek. O ile dobrze widzę to szczebelki wklejasz między pionowe słupki?
Wyglądają zacnie. Ja się niestety męczę z drabinkami potwornie
Może mógłbyś zdradzić swój patent na ich wykonanie?
Jak mocujesz podczas klejenia, jak odmierzasz odległości itp.
Wszystko co ja wymyślam to odkrywanie Ameryki na nowo a po Twoich drabinkach widzę że Ameryka już jest dawno odkryta
Ten komin sam w sobie może być już eksponowany jako osobny model
Jeśli pozwolisz mam pytanie co do drabinek. O ile dobrze widzę to szczebelki wklejasz między pionowe słupki?
Wyglądają zacnie. Ja się niestety męczę z drabinkami potwornie
Może mógłbyś zdradzić swój patent na ich wykonanie?
Jak mocujesz podczas klejenia, jak odmierzasz odległości itp.
Wszystko co ja wymyślam to odkrywanie Ameryki na nowo a po Twoich drabinkach widzę że Ameryka już jest dawno odkryta
Sojomail:
1) bulaje - większość w tym czasie okrętów posiadała wewnętrzne obręcze tych "okienek" mosiężne (element uszczelnienia szyb? ale znawcą w tym temcie nie jestem). Ta miedź w modelu, to oczywiście prosta imitacja;
2) korzystam z elementów fortotrawionych, lufy artylerii będą metalowe (już dawno je mam). Ponieważ jakoś tam wychodzą mi te relingi, to wolę je wykonać sam, poza tym trawione są płaskie, a w realu były z prętów o przekroju koła,
3) sposób wykonania poręczy na kominie jest identyczny z wykonywaniem relingów na pokładzie.
Stary:
odpowiedź jest b. prosta. Te drabinki to elem. fototrawione. Są metody produkcji ręcznej drabinek; próbowałem ale z tej mej nieudolności zrezygnowałem.
1) bulaje - większość w tym czasie okrętów posiadała wewnętrzne obręcze tych "okienek" mosiężne (element uszczelnienia szyb? ale znawcą w tym temcie nie jestem). Ta miedź w modelu, to oczywiście prosta imitacja;
2) korzystam z elementów fortotrawionych, lufy artylerii będą metalowe (już dawno je mam). Ponieważ jakoś tam wychodzą mi te relingi, to wolę je wykonać sam, poza tym trawione są płaskie, a w realu były z prętów o przekroju koła,
3) sposób wykonania poręczy na kominie jest identyczny z wykonywaniem relingów na pokładzie.
Stary:
odpowiedź jest b. prosta. Te drabinki to elem. fototrawione. Są metody produkcji ręcznej drabinek; próbowałem ale z tej mej nieudolności zrezygnowałem.
Hangar wodnosamolotów (lewa burta).
Wrota hangaru otwierane były w ten sposób, że dzielona część (przesuwna, ta z włazem) zachodziła po prowadnicach na uchylne skrzydło, a następnie całość otwierano na jedną stronę, o tak:
Do przetaczania ruchomej części wrót służył prawdopodobnie silnik eklektyczny (umieszczony pod tą prostokątną osłoną), lub też przesuwano je ręcznie, a widoczna na fot. archiwalnych ww. osłona zabezpieczała jedynie elektromagnes blokujący wrota z pozycji zamkniętej. Analiza fotografii (konstrukcja, układ prowadnic i okablowanie) pozwala przyjąć za właściwy wariant ręcznego otwierania.
Po uchyleniu wrót o kąt 110°, układano szyny do wytoczenia (na wózkach) wodnosamolotów (szyny składowano zapewne w hangarze), następnie za pomocą suwnicy ustawiano samolot na katapulcie.
Dla przejścia statecznika pionowego wodnosamolotu, uchylano pokrywę w górnej części hangaru za pomocą układu dźwigni (zawiasy i mechanizm uchylania działają)
Stan obecny hangaru w oryginale:
Aktualny stan prac przy nadbudówce dziobowej okrętu
Do zobaczenia
Wrota hangaru otwierane były w ten sposób, że dzielona część (przesuwna, ta z włazem) zachodziła po prowadnicach na uchylne skrzydło, a następnie całość otwierano na jedną stronę, o tak:
Do przetaczania ruchomej części wrót służył prawdopodobnie silnik eklektyczny (umieszczony pod tą prostokątną osłoną), lub też przesuwano je ręcznie, a widoczna na fot. archiwalnych ww. osłona zabezpieczała jedynie elektromagnes blokujący wrota z pozycji zamkniętej. Analiza fotografii (konstrukcja, układ prowadnic i okablowanie) pozwala przyjąć za właściwy wariant ręcznego otwierania.
Po uchyleniu wrót o kąt 110°, układano szyny do wytoczenia (na wózkach) wodnosamolotów (szyny składowano zapewne w hangarze), następnie za pomocą suwnicy ustawiano samolot na katapulcie.
Dla przejścia statecznika pionowego wodnosamolotu, uchylano pokrywę w górnej części hangaru za pomocą układu dźwigni (zawiasy i mechanizm uchylania działają)
Stan obecny hangaru w oryginale:
Aktualny stan prac przy nadbudówce dziobowej okrętu
Do zobaczenia
Widzę Art że zainwestowałeś w figurki marynarzy. Czy to GPM? Sam niedawno je kupiłem i nie wiem co o nich myśleć. na zdjęciach nie wyglądają za dobrze. Szczególnie denerwują mnie ramiona ciężko idzie poprawnie je ułożyć, tak żeby marynarz nie wyglądał jak Pudzian. A jak Twoje wrażenia?
☠Rock Honor Ojczyzna☠
Masz rację Ramm, to eksperyment z podpowiedzi, nieudany (w moim wykonaniu).
Marynarzy z GPM wyślę do maszynowni (są i tak za niscy, a innych nie zdobyłem).
Ale, dla skalowania, dobrze by było mieć kilku morskich wojaków w dwusetce (najlepiej odlewy z tworzywa).
Jeżeli ktoś ma dostęp, uprzejmie proszę o wskazanie linku (na priv).
Marynarzy z GPM wyślę do maszynowni (są i tak za niscy, a innych nie zdobyłem).
Ale, dla skalowania, dobrze by było mieć kilku morskich wojaków w dwusetce (najlepiej odlewy z tworzywa).
Jeżeli ktoś ma dostęp, uprzejmie proszę o wskazanie linku (na priv).