Relacja z budowy U.S.S. "SARATOGA CVA60" fly model
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
- Sebastian B.
- Posty: 288
- Rejestracja: czw gru 23 2004, 13:35
- Lokalizacja: Tichau
Albo kolega lukasz84 zdawał sobie z tego sprawę, a nawet, jak nie to dobrze, że pokład przyklei dopiero po uzupełnieniu braków. Pianka w procesie schnięcia i pęcznienia, mogłaby primo: zwichrować pokład, secudno: wejść w obręb samego pokładu, co byłoby później bardzo trudne do usunięcia i wiązało sie z koniecznością używania papieru ściernego a to zniszczyłoby fakturę pokładu...ssebitro pisze:Czemu przed piankowanem nie przykleiłeś pokładu ???
Powiem tak zastanawiałem się nad tym czy przykleić pokład jednak doszłem do wniosku że zbyt duże ryzyko. Pokład w modelu jest szerszy od szkieletu z każdej strony prawie po 10cm. tak więc w zwykłym pancerniku gdyby pianka spadła ze szkieletu to na gazete, a w tym przypadku na pokład a zdażyło się mi to nie raz.
- Sebastian B.
- Posty: 288
- Rejestracja: czw gru 23 2004, 13:35
- Lokalizacja: Tichau
Jak miałaby zwichrować pokład to równiedobrze zwichrowałaby szkielet , wkońcu jest z tego samego materiału, przeciwtemu zabezpieczeniem są wzmocnienia, co do zabrudzeń to kadłub piankujesz przytwierdzony do stołu wyłaśnie żeby się nie zwichrował i przy okazji żeby nie zabrudzić pokładu .Aniol1982 pisze:
Pianka w procesie schnięcia i pęcznienia, mogłaby primo: zwichrować pokład, secudno: wejść w obręb samego pokładu, co byłoby później bardzo trudne do usunięcia i wiązało sie z koniecznością używania papieru ściernego a to zniszczyłoby fakturę pokładu...
Teoretyk ostatnio...
A jednak Anioł ma rację; o ile w przypadku piankowania szkieletu na każdą wręge czy też podłużnice pianka naciska z dwóch stron co równoważy siły nacisku, to w przypadku pokładu jej siła pęcznienia działa tylko z jednej strony i niechybnie doprowadzi do deformacji pokładu. Faktem jest że w przypadku lotniskowca można by konstrukcję położyć na płaskim stole, ale ile jest jednostek pływających z idealnie płaskim pokładem ?
Tutaj 2 relacje Regulus i Dar Młodzieży, gdzie szkielet nie zawsze jest z tego samego materiału, co pokład. A kwestia nacisków została już wyjaśniona przez kolegę Tomka D.ssebitro pisze:
Jak miałaby zwichrować pokład to równiedobrze zwichrowałaby szkielet , wkońcu jest z tego samego materiału, przeciwtemu zabezpieczeniem są wzmocnienia, co do zabrudzeń to kadłub piankujesz przytwierdzony do stołu wyłaśnie żeby się nie zwichrował i przy okazji żeby nie zabrudzić pokładu .
- Sebastian B.
- Posty: 288
- Rejestracja: czw gru 23 2004, 13:35
- Lokalizacja: Tichau
Tylko że tu jest relacja z budowy lotniskowca z pokładem płaskim jak deska do prasowania i na dodatek z pokładem z tego samego materiału co wręgi , więc po co niepotrzebnie komplikować .
Jak przytwiedzisz taki szkielet z pokładem lotniskowca do blatu to prawdopodobieństwo jego zwichrowania przy piankowaniu jest najmniejsze z możliwych
Sam do bardziej skomplikowanych kadłubów używam dwuskładnikowej pianki firmy "GenoTop" , można nią bez wzmocnień piankować szkielet nawet z 0,5mm tektury bo nie deformuje i na dodatek mozna ją szlifować po 5 minutach . Zbiorniczki nie są pod ciśnieniem więc nie paskudzi naokoło.
Pozdrawiam.
Jak przytwiedzisz taki szkielet z pokładem lotniskowca do blatu to prawdopodobieństwo jego zwichrowania przy piankowaniu jest najmniejsze z możliwych
Sam do bardziej skomplikowanych kadłubów używam dwuskładnikowej pianki firmy "GenoTop" , można nią bez wzmocnień piankować szkielet nawet z 0,5mm tektury bo nie deformuje i na dodatek mozna ją szlifować po 5 minutach . Zbiorniczki nie są pod ciśnieniem więc nie paskudzi naokoło.
Pozdrawiam.
Teoretyk ostatnio...