trzy grosze pisze:Wydawnictwo Andrzeja Halińskiego ma w modelarstwie kartonowym dość wąską specjalizację. Nie ma możliwości, żeby nie dublował tematów, bo liczba dobrze udokumentowanych militariów z okresu drugiej wojny światowej jest ograniczona. Dlatego każde wydawnictwo, nawet o szerszym profilu, może twierdzić, że Hal depta mu po odciskach i vice versa.
Inna sprawa, że to najsłodszy kawałek plastra.
2WW to waska linia?
Gdzie jest dobrze opracowany Gladiator?
Mosquito?
Meteor?
Buffalo?
Corsair? (GPMowski mi sie nie podoba - a samolot bardzo piekny!)
Devastator?
Avanger?
i153?
LaGG?
MiG3?
He111?
Me410?
G4M Betty?
B25?
B26?
A20?
Do17?
Tempest?
Beaufighter?
Lighting?
Wellington?
Wildcat?
Texan?
Helldiver?
Yokosuka Suisei?
Nakajima Tenzan (Jill)?
Nakajima B5N Kate?
Jak powiadają "Medice curate, ipsum"... lekarzu ulecz się, sam.
Piszę o durnocie wszelkich opinii i wylewania gorzkich żalów za pośrednictwem forum. I wszystko odnosi do zawartości tematu... Udzielając rad pamiętaj byś sam się ich trzymał. :-)))
Jak zwykle Marku trzymam sie ;) jeszcze
Ciesze sie ze zawitales na dluzej w naszym bagienku jaki wytworzyl sie w tym temacie przynajmniej jakis tlok powstal
Wcześniej spostrzegłem, że nie jest "Temat o nowościach Hala" i dyskusja odbywa się na "A tu...". Gdyby toczyła się na temacie o nowościach w 100% bym napisał, że dalsze rozwijanie tematu w tym kierunku jest debilizmem i dlatego, że nie ma nic wspólnego z tematem - to wychodzę po angielsku i niech "policja" z tym zrobi porządek.
Moje gratulacje z powodu spostrzegawczości. W sumie niezły refleks.
Marek P. pisze:Udzielając rad pamiętaj byś sam się ich trzymał. :-)))
- póki co zamieniłeś wątek o modelach w prywatny wątek o Twoich problemach, o Twoich spostrzeżeniach, o Twoich niechęciach i o Twoich wielkich "partyzanckich" osiagnieciach w latach 80-tych. Do tego często okraszasz obficie wszystko G... które najwyraźniej mocno Cię obchodzi. Mnie zaś nie obchodzą Twoje problemy ani Twoje zainteresowania G - więc daj w spokoju pisać o modelach i nie nudź sobą.
TAD
A ja dłubię w nosie. Daje mi to taką samą perwersyjną przyjemność, jak czytanie wpisów zamieszczoncy w tym wątku po przenosinach.
Życzę wszystkim wszystkiego.