"Blaszki" niefototrawione

inne techniki modelarskie - plastik, żywica, drewno itd.

Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
herbaciany
Posty: 670
Rejestracja: czw lis 04 2004, 23:22
Lokalizacja: Strzegom

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: herbaciany »

A ja na to wszystko co tu widzę- nie mam po prostu słów...
Awatar użytkownika
Metalmic
Posty: 272
Rejestracja: sob mar 26 2005, 12:42
Lokalizacja: Jelenia Góra

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Metalmic »

No... Ja też nic nie powiem.
Awatar użytkownika
Tempest
Posty: 3315
Rejestracja: sob maja 10 2003, 0:15
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
x 110

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Tempest »

A ja powiem: OOOOOOOOOOOOOOOO

Zrobienie tych żeberek wydaje mi się jednak łatwiejsze niż późniejsze pomalowanie tego wszystkiego przy pomocy aerografu.
Pozdrawiam
Tempest

Szukajcie a znajdziecie...
Andrzej Ziober
Posty: 483
Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
x 58

Blaszki niefototrawione

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Andrzej Ziober »

ZzB napisał:
jak wygląda sztywność takiego "perforowanego" ogona ?
Oczywiście sztywność ma „swoje granice”. Całość po usunięciu „zbędnego plastiku” zrobiła się bardzo lekka, ale jest sztywna. Dojdzie jednak do tego jeszcze statecznik poziomy i wirnik ogonowym (co zwiększy masę na końcówce) i w związku z tym zakładam, że dla bezpieczeństwa w transporcie (przed skutkiem wstrząsów) ogon będzie podparty. Jako podparcie - żeby nie wyglądało to topornie - przewiduję dwa twarde stalowe druty, które będą imitowały liny kotwiczenia ogona, więc takie podparcie nie będzie wyglądało nienaturalnie.
Problem z odpornością na odkształcenia takiej konstrukcji w zasadzie nie leży w tym, czy w przyszłości ogon nie będzie się wyginał pod własnym ciężarem, lecz na etapie budowy. Bardzo trudne okazały się prace związane z wykonaniem imitacji blach wzmacniających stopę ogona i najpierw z zamocowaniem oraz szlifowaniem białej wstawki z cienkiego plastiku po jej wklejeniu, a potem z jej zanitowaniem. Tu z konieczności trzeba było „używać siły”. Dlatego musiałem zrobić specjalny drewniany klocek montażowy, na którym wsparłem ogon, żeby nic się nie połamało pod naciskiem pilnika i nitowadła. Jakoś się udało bez „katastrofy” i chyba wygląda to już nieźle, chociaż jeszcze czeka mnie masę drobnych prac, jak np. gniazda osadzenia anten, reflektora antykolizyjnego, dodatkowe płyty wzmocnienia itp.
Herbaciany napisał:
na to wszystko co tu widzę- nie mam po prostu słów...
I vice versa - jak patrzę na to co Ty pokazujesz to mam to samo :lol:
Tempest napisał:
Zrobienie tych żeberek wydaje mi się jednak łatwiejsze niż późniejsze pomalowanie
Właśnie to aerograf pozwoli wykonać takie malowanie. No po prostu powolutku trzeba to robić, bardzo „rozwodnionym” lakierem i wieloma sesjami. Ale już robiłem takie rzeczy, więc chyba i tym razem też dam radę. Ale to się okaże za jakiś czas. Bardziej mnie niepokoi późniejsze przeciąganie przewodów instalacji, których tam trochę będzie. Jednak, jak często powtarzam w artykułach w AeroPlanie - wszystko to tylko kwestia cierpliwości i pomyślunku przed rozpoczęciem prac. A potem to już konsekwentnie… godzinka, po godzince i jakoś robota się kula ku odległemu finałowi. ;-)
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
Awatar użytkownika
irimi
Posty: 291
Rejestracja: ndz kwie 17 2005, 22:46

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: irimi »

Phelps zdobył 8 złotych medali, pokonując rekord Spitza. To co widzę w tym wątku to bicie wszelkich rekordów. Własnych. I to jest najistotniejsze i najwspanialsze w tej budowie.
Chapeau bas.
Cierpliwość łyżką dół wykopie.

"It's not a race, it's a journey..." RUSH, Out of the cradle
Andrzej Ziober
Posty: 483
Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
x 58

Blaszki niefototrawione

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Andrzej Ziober »

Dawno nic nie pokazywałem. Ale żebyście nie zapomnieli o mnie, to kilka detalików z ogonowej drobnicy, które udało mi się wystrugać. Tylna ścianka bagażnika, stojak na butle do instalacji przeciwpożarowej i zbiornik z płynem z instalacji przeciwoblodzeniowej oraz pokrywa żyroskopu:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
Awatar użytkownika
bigtank
Posty: 542
Rejestracja: pn lis 01 2004, 16:35
Lokalizacja: wrocław
x 35

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: bigtank »

Ja pierdziut :shock: . Masz zdrowie i oczęta żeby takie zarazki wydłubowywowywać :D Andrzeju .....A i czasu kupę także zarówno ;-) .
Pozdrawiam oraz podziwiam -Andrzej

PS , czekam aż zaczniesz cuś dłubać wielkości chromosomu :)
Już ten momęcik na 7 TP
http://bigtank120.blogspot.com/
pavlo
Posty: 31
Rejestracja: czw kwie 22 2004, 15:27
Lokalizacja: paryz

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: pavlo »

Chromosomy jak chromosomy, dasz mu adeninę, guanozynę, cytozynę i tyminę to nić DNA wydzierga ;P W końcu biolog!
Andrzej Ziober
Posty: 483
Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
x 58

Blaszki niefotrawione

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Andrzej Ziober »

Nie ukrywam, że z oczami to już zaczynam mieć problem. To jest mniej więcej tak: - jak się już wreszcie nauczyłem cierpliwości, żeby spokojnie i bez pośpiechu robić coś tak długo i tak dokładnie, aż zaczyna mi się wydawać, że wychodzi dobrze, to nie mogę tego robić długo, bo wielogodzinne siedzenie z lupą na głowie już mnie męczy. To jest niestety ten paradoks, z którym w pewnym momencie życia chyba każdy modelarz musi się zmierzyć. I niestety, przejście na większą skalę też nie rozwiązuje tego problemu, bo zawsze jakieś „małe elementy” będą konieczne do zrobienia. A ponieważ robienie modeli z gotowych zestawów jakoś mnie kompletnie nie bawi, więc pozostaje mi dalsze męczenie się z „oporem materii” – tej modelarskiej i… już tej własnej .
A biolog to już od wielu lat jestem „historyczny”. Na szczęście jeszcze pamiętam co to jest chromosom i nić DNA. :lol: Chociaż muszę powiedzieć, że studia biologiczne przydały się w modelarstwie, bo łatwo mi było nauczyć się pracować pod lupą. A obcowanie ze zwierzętami świetnie zawsze uczyło mnie cierpliwości. Mój aktualny pies ciągle dostarcza mi tego treningu. ;-)
A wczoraj zrobiłem sobie dwa kolejne „pudełeczka”. Takie relaksacyjne:

Obrazek

Obrazek
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
Bosman
Posty: 121
Rejestracja: śr lip 18 2007, 18:53
Lokalizacja: centralna Polska

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Bosman »

Mimo długiej znajomości, ciągle mam podejrzenie o skali tej zapałki "modelarskiej", na wzór dawnego "grosza" modelarskiego chyba uczynionej.....
ODPOWIEDZ