Prawie tak, ale z tym zastrzeżeniem, że farby do pokrywania dna okrętów i statków są unowocześniane dosyć często. Tak więc nie malowali tym co zostało, a nowocześniejszym wypustem.
Malowanie dna okrętu, wbrew pozorom, jest ciut bardziej skomplikowane niż mogłoby się wydawać. Dno maluje się wieloma warstwami. Bardzo często armatorzy życzą sobie by warstwy miały różne kolory, wtedy łatwiej sprawdzić stocznię czy nie odwala fuchy. Ostatnią warstwą jest zawsze antyporostówka, która jest bardzo drogą farbą. Na świecie jest tylko kilku uznanych producentów farb okrętowych i oni dają gwarancję kontrolując jednocześnie technologie nakładania. Malowanie resztkami nie wchodzi raczej w rachubę. Oczywiście Armia Radziecka rządziła się swoimi prawami i być może powszechnie stosowane rozwiązania nie miały tam zastosowania.
Ja sie wlasnie zdecydowalem Jasnoszaroniebieski + bialy pas lini wodnej + czarna wodnica i reszta czerwona Przekonaly mnie do tego fotki , ktore podeslal mi Messer. Raz jeszcze wielkie dzieki Jak widac tak wlasnie malowana byla nasza pierwsza Warszawa . Wczesniej w temacie jest fotka tak pomalowanego modelu Sovremennego wiec i moj taki bedzie