*[Relacja/Samolot] Republic F-84E Thunderjet
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Re: [R] Republic F-84E Thunderjet
Cześć
Drobny update relacji. Drobny, bo mało się robi i opornie idzie, ale niby zawsze do przodu. Pomalowałem i pobrudziłem przednią wnękę podwozia i zabrałem się za trasowanie kadłuba. Jest to o tyle trudniejsze od skrzydeł, że tutaj pracuje się głównie na łukach, zamiast na dość płaskiej powierzchni - jak na skrzydle. Paski Dymo muszą być odpowiednio wąskie, żeby dały się delikatnie kształtować i solidnie przyklejać po krzywiźnie kadłuba. Na skrzydłach szeroki pasek tej taśmy pozwalał na swobodne zachowanie prostoliniowości pociągnięć - jak od linijki, a tutaj trzeba dodatkowo uważać, żeby ją zachować. No, jest trochę z tym kombinowania, w kilku miejscach oczywiście skopałem linie i będę musiał te babole jakość "przypudrować". Linie są już zapuszczone olejnym wash'em AK neutral grey.
Jak widać na zdjęciach trochę poskrobałem farbę na nosie, taki drobny wstęp. Gdzieniegdzie pojawiły się nity. Na kadłubie jest niestety pełno paneli rewizyjnych i będzie z tym sporo pracy.
Naniosłem także kalkomanie z gwiazdą na kadłub i numer na sterze. W przypadku numeru zmieniłem nieco szyk cyfr. Tak jak pisałem na początku relacji, samolot będzie z gatunku no-name tj. nie będzie reprezentował konkretnej maszyny tylko jakąś jedną z wielu jakie walczyły około 1951 roku w Korei, ale przy zachowaniu zasad malowania i oznakowania z tego okresu. Planuje też mu nadać nazwę własną w imieniu fikcyjnego pilota i mam już chyba pomysł
I na koniec, zabrałem się za zrobienie kopyta do wykonania przeszklenia limuzyny kabiny. Jeszcze tylko stanowisko do tłoczenia muszę zbudować.
Pozdrawiam!
Drobny update relacji. Drobny, bo mało się robi i opornie idzie, ale niby zawsze do przodu. Pomalowałem i pobrudziłem przednią wnękę podwozia i zabrałem się za trasowanie kadłuba. Jest to o tyle trudniejsze od skrzydeł, że tutaj pracuje się głównie na łukach, zamiast na dość płaskiej powierzchni - jak na skrzydle. Paski Dymo muszą być odpowiednio wąskie, żeby dały się delikatnie kształtować i solidnie przyklejać po krzywiźnie kadłuba. Na skrzydłach szeroki pasek tej taśmy pozwalał na swobodne zachowanie prostoliniowości pociągnięć - jak od linijki, a tutaj trzeba dodatkowo uważać, żeby ją zachować. No, jest trochę z tym kombinowania, w kilku miejscach oczywiście skopałem linie i będę musiał te babole jakość "przypudrować". Linie są już zapuszczone olejnym wash'em AK neutral grey.
Jak widać na zdjęciach trochę poskrobałem farbę na nosie, taki drobny wstęp. Gdzieniegdzie pojawiły się nity. Na kadłubie jest niestety pełno paneli rewizyjnych i będzie z tym sporo pracy.
Naniosłem także kalkomanie z gwiazdą na kadłub i numer na sterze. W przypadku numeru zmieniłem nieco szyk cyfr. Tak jak pisałem na początku relacji, samolot będzie z gatunku no-name tj. nie będzie reprezentował konkretnej maszyny tylko jakąś jedną z wielu jakie walczyły około 1951 roku w Korei, ale przy zachowaniu zasad malowania i oznakowania z tego okresu. Planuje też mu nadać nazwę własną w imieniu fikcyjnego pilota i mam już chyba pomysł
I na koniec, zabrałem się za zrobienie kopyta do wykonania przeszklenia limuzyny kabiny. Jeszcze tylko stanowisko do tłoczenia muszę zbudować.
Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony pn wrz 23 2024, 18:06 przez jacob, łącznie zmieniany 1 raz.
- pawelelka77
- Posty: 424
- Rejestracja: pn kwie 11 2011, 8:12
- Lokalizacja: BYDGOSZCZ/BYSŁAW/TUCHOLA
- x 108
Re: [R] Republic F-84E Thunderjet
Te linie podziału blach na kadłubie, mimo krzywizn na jakich powstawały wyszły wręcz idealnie prosto. Super! Teraz są dosyć wyraziste. Czy Będziesz je jeszcze jakoś pudrował, by nie rzucały się tak w oczy?
Jak wykonałeś kopyto?
Jak wykonałeś kopyto?
Re: [R] Republic F-84E Thunderjet
Cześć Paweł
Linie wykonywałem tak samo jak te na skrzydłach. To, że są tak bardzo widoczne wynika chyba głównie z faktu, że niewiele poza nimi na powierzchni kadłuba jest - czarna kreska na pustej "kartce". Jak dojdą rewizje, śruby, nity i inne - staną się raczej tłem. Powinna być taka sama "tonacja" jak na skrzydłach - to oczywiście tylko zamierzenie, jak wyjdzie - zobaczymy. Generalnie na kadłubie w tym samolocie bardzo dużo się dzieje - znacznie więcej niż na skrzydłach... co mnie lekko przeraża, biorąc pod uwagę ilość detali, które trzeba nanieść od zera.
Kopyto limuzyny zrobiłem w oparciu o jednoczęściowy, listkowy szablon z bazowej wycinanki. Musiałem go jednak lekko zmodyfikować, gdyż nie był symetryczny jeszcze w formie drukowanej (strona lewa/prawa miały inaczej ułożone rozcięcia). To drugie podejście, czy skuteczne zobaczymy po tłoczeniu. Od wewnątrz konstrukcja jest solidnie wzmocniona sodą oczyszczoną z dodatkiem CA.
Pozdrawiam!
Linie wykonywałem tak samo jak te na skrzydłach. To, że są tak bardzo widoczne wynika chyba głównie z faktu, że niewiele poza nimi na powierzchni kadłuba jest - czarna kreska na pustej "kartce". Jak dojdą rewizje, śruby, nity i inne - staną się raczej tłem. Powinna być taka sama "tonacja" jak na skrzydłach - to oczywiście tylko zamierzenie, jak wyjdzie - zobaczymy. Generalnie na kadłubie w tym samolocie bardzo dużo się dzieje - znacznie więcej niż na skrzydłach... co mnie lekko przeraża, biorąc pod uwagę ilość detali, które trzeba nanieść od zera.
Kopyto limuzyny zrobiłem w oparciu o jednoczęściowy, listkowy szablon z bazowej wycinanki. Musiałem go jednak lekko zmodyfikować, gdyż nie był symetryczny jeszcze w formie drukowanej (strona lewa/prawa miały inaczej ułożone rozcięcia). To drugie podejście, czy skuteczne zobaczymy po tłoczeniu. Od wewnątrz konstrukcja jest solidnie wzmocniona sodą oczyszczoną z dodatkiem CA.
Pozdrawiam!
Re: [R] Republic F-84E Thunderjet
Mógłbyś coś więcej napisać o tej technice ?jacob pisze: pn mar 19 2018, 0:07 Od wewnątrz konstrukcja jest solidnie wzmocniona sodą oczyszczoną z dodatkiem CA.
Re: [R] Republic F-84E Thunderjet
O tej metodzie wspominałem wcześniej w relacji z Jelcza MEX'a, ale ten wątek gdzieś niestety wcięło z archiwum, albo nigdy tam nie dotarł... (w razie czego służę kopią Szanownym Adminom ) Zatem, bywa ona stosowana przez plastikowców do uzupełniania ubytków zamiast szpachli - tam ją w każdym razie kiedyś podpatrzyłem. Soda oczyszczona bardzo ładnie łączy się z CA, zamieniając się w twardą skorupę. Do tej metody warto mieć dobrze przewietrzane pomieszczenie bo CA w zależności od powierzchni roboczej może co nieco zejść i oczywiście paruje i truje. Ja w przypadku tworzenia kopyta do limuzyny robiłem tak, że po sklejeniu papierowego szablonu pokryłem cienką warstwą średnio gęstego CA (wolniej paruje) całą wewnętrzną stronę kopyta. Zanim klej wysechł nasypałem po brzegi sody, która momentalnie pochłania klej. Po chwili nadmiar (czyli jakieś 99% objętości) wysypałem z kopyta i proces pokrywania CA i wsypywania sody powtórzyłem jeszcze ze dwa razy. Od środka powstała chropowata i twarda, nieelastyczna powłoka, która bardzo dobrze usztywniła od wewnątrz kształt. Generalnie, coś takiego jak ten twór sodowo-glutowy można ładnie szlifować. Do cięcia taka bryła/gruda skalpelem się nie nadaje, bo ma tendencje do kruszenia się - powstają drobne odpryski. Ale papier ścierny różnych gradacji bardzo dobrze znosi. Maluje się też bez problemów. Można tym tworzyć drobne, proste kształty (w MEX'ie były to np. lampy obrysowe i kierunkowskazy) oraz jak w tym konkretnym przypadku, można skutecznie od środka usztywnić/utrwalić kształt. Jak się w trakcie szlifowania kopyta od zewnątrz papierem ściernym dotarłem do niego - nie było problemu, jak to CA - ładnie integruje się z papierem. Jakby było jeszcze coś nie do końca jasne to welcome.
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
Re: [R] Republic F-84E Thunderjet
Dziękuję za wyjaśnienia.
Jelcza MEX nie wcięło, siedzi sobie grzecznie w bezludnym miejscu i lada dzień wyląduje w archiwum. Niestety tylko kilka relacji dziennie jestem w stanie obrobić i wrzucić do archiwum. W tej chwili prawie 670 relacji już obrobiłem i znajdują się one w archiwum (przeniesienie i podmiana linków do 38 tysięcy zdjęć), a na przeniesienie czeka w kolejce jeszcze 360 relacji.
Jelcza MEX nie wcięło, siedzi sobie grzecznie w bezludnym miejscu i lada dzień wyląduje w archiwum. Niestety tylko kilka relacji dziennie jestem w stanie obrobić i wrzucić do archiwum. W tej chwili prawie 670 relacji już obrobiłem i znajdują się one w archiwum (przeniesienie i podmiana linków do 38 tysięcy zdjęć), a na przeniesienie czeka w kolejce jeszcze 360 relacji.
Re: [R] Republic F-84E Thunderjet
Ja się opierzę... liczby robią wrażenie. Jeśli mógłbym w czymś pomóc - w sprawie swojej relacji, chętnie coś podłubię - jest tam bazyliard zdjęć niestety. Swoją drogą - taka drobna dygresja OT, może warto zastanowić się nad rozwiązaniem/mechanizmem dla Forum, żeby każdy z autorów mógł sam swoją relację obrobić i wrzucić Adminowi tylko do zatwierdzenia i powieszenia w archiwum? Pewnie głupi pomysł, ale kto wie?
Dzięki za info i pozdrawiam!
Dzięki za info i pozdrawiam!
Re: [R] Republic F-84E Thunderjet
Póki co jedyna akceptowalna forma pomocy jaką oferują niektórzy forumowicze to wysyłka na mój adres e-mail wszystkich fotek zamieszczonych w relacji - warunek muszą one mieć takie same nazwy jak fotki opublikowane. Odchodzi w takim przypadku konieczność kliknięcia w każdą i zapisywania jej na dysku.
Re: [R] Republic F-84E Thunderjet
Cześć
Znowu nocna zmiana... Rozpocząłem zmagania z dodawaniem paneli rewizyjnych na kadłubie oraz różnych pokryw, klapek i innych. Na razie rozgrzebałem przednią cześć kadłuba, ale jeszcze jej nie skończyłem. Ze względu na dość małe wymiary tych powierzchni i kłopot z precyzyjnym ryciem tak małych kształtów oraz chcąc nieco zróżnicować odcienie na powierzchni (swoją drogą F-84 był dość łaciate), zdecydowałem się na wycięcie ich z folii spożywczej i naklejenie. Łatwo to niestety nie idzie, bowiem wycinanie drobnych elementów z folii do przyjemnych nie należy. Sam proces naklejania nie jest jakiś trudny, ale folia potrafi się w trakcie czasem nieco postrzępić. Drugi problem jaki tutaj się pojawia, to robienie imitacji śrub. Wykonuję je poprzez delikatne nakłucia. Folia jest na tyle łatwa do uszkodzenia, że przyklejenie paska Dymo do niej powoduje jej porwanie. Żeby nie martwić się o ich powierzchnię śruby nakłuwam bez "linijki" co powoduje, że nie zawsze wychodzą równo . Kolejną atrakcją w tym samolocie jest konieczność wykonania różnych otworów wentylacyjnych oraz przykrycia ich kształtowanymi aluminiowymi panelami. Pierwszy zrobiłem na prawej burcie z kwiatkowej blaszki - daje się ją delikatnie przetłaczać i nie odstaje jakoś bardzo drastycznie od powierzchni. Z tej blaszki nakleiłem także drobne elementy jak zatrzaski pokryw. Jako washa do śrub stosuje MIG'owe "oilbrusher'y" - są lekko gęste i ładnie wchodzą w małe otworki. Jak na razie rezultat stosowania folii w ten sposób na większą skalę średnio mnie cieszy, bo wyłażą moje braki warsztatowe w jej stosowaniu. W duchu liczę na to, że jak dojdą do tego nity, napisy i kalki to całość być może nieco się "wyrówna", jak to miało miejsce na skrzydłach.
Dobranoc
Znowu nocna zmiana... Rozpocząłem zmagania z dodawaniem paneli rewizyjnych na kadłubie oraz różnych pokryw, klapek i innych. Na razie rozgrzebałem przednią cześć kadłuba, ale jeszcze jej nie skończyłem. Ze względu na dość małe wymiary tych powierzchni i kłopot z precyzyjnym ryciem tak małych kształtów oraz chcąc nieco zróżnicować odcienie na powierzchni (swoją drogą F-84 był dość łaciate), zdecydowałem się na wycięcie ich z folii spożywczej i naklejenie. Łatwo to niestety nie idzie, bowiem wycinanie drobnych elementów z folii do przyjemnych nie należy. Sam proces naklejania nie jest jakiś trudny, ale folia potrafi się w trakcie czasem nieco postrzępić. Drugi problem jaki tutaj się pojawia, to robienie imitacji śrub. Wykonuję je poprzez delikatne nakłucia. Folia jest na tyle łatwa do uszkodzenia, że przyklejenie paska Dymo do niej powoduje jej porwanie. Żeby nie martwić się o ich powierzchnię śruby nakłuwam bez "linijki" co powoduje, że nie zawsze wychodzą równo . Kolejną atrakcją w tym samolocie jest konieczność wykonania różnych otworów wentylacyjnych oraz przykrycia ich kształtowanymi aluminiowymi panelami. Pierwszy zrobiłem na prawej burcie z kwiatkowej blaszki - daje się ją delikatnie przetłaczać i nie odstaje jakoś bardzo drastycznie od powierzchni. Z tej blaszki nakleiłem także drobne elementy jak zatrzaski pokryw. Jako washa do śrub stosuje MIG'owe "oilbrusher'y" - są lekko gęste i ładnie wchodzą w małe otworki. Jak na razie rezultat stosowania folii w ten sposób na większą skalę średnio mnie cieszy, bo wyłażą moje braki warsztatowe w jej stosowaniu. W duchu liczę na to, że jak dojdą do tego nity, napisy i kalki to całość być może nieco się "wyrówna", jak to miało miejsce na skrzydłach.
Dobranoc
Ostatnio zmieniony pn wrz 23 2024, 18:07 przez jacob, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: [R] Republic F-84E Thunderjet
Jakub, rozumiem wszystkie trudności wykonawcze, które opisałeś, ale niestety te panele kompletnie do mnie nie przemawiają. No nie wygląda to dobrze niestety.
Uważam że pojechałeś za daleko z eksperymentowaniem. O wiele lepiej byłoby natrasować je i pomalować innym metalizerem, żeby się odróżniały, choć to byłoby zapewne o wiele trudniejsze do wykonania. To co pokazałeś wygląda jak łaty. Z tym że łaty mają na ogół o wiele więcej nitów. Niestety kiepskie kształty tych łat i nierówne rozmieszczenie nakłuć kładą to na łopatki. Takie jest moje zdanie póki co. Choć przykro mi z tego powodu.
Uważam że pojechałeś za daleko z eksperymentowaniem. O wiele lepiej byłoby natrasować je i pomalować innym metalizerem, żeby się odróżniały, choć to byłoby zapewne o wiele trudniejsze do wykonania. To co pokazałeś wygląda jak łaty. Z tym że łaty mają na ogół o wiele więcej nitów. Niestety kiepskie kształty tych łat i nierówne rozmieszczenie nakłuć kładą to na łopatki. Takie jest moje zdanie póki co. Choć przykro mi z tego powodu.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD