*[Relacja/Samolot] PZL-104 Wilga GPM 3/1998
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
viewtopic.php?t=10820&postdays=0&postorder=asc&start=10
3 4 i 7 post od gory.... zreszta nawet we wklejonym przez Ciebie linku widac ze na samym modelu jest juz inne smiglo (wykonane prawidlowo)
pzdr
3 4 i 7 post od gory.... zreszta nawet we wklejonym przez Ciebie linku widac ze na samym modelu jest juz inne smiglo (wykonane prawidlowo)
pzdr
Mądry ustępuje głupiemu! Smutna to prawda; toruje ona głupocie drogę do opanowania świata.
Marie von Ebner-Eschenbach
Marie von Ebner-Eschenbach
-
- Posty: 1000
- Rejestracja: pt gru 09 2005, 14:34
- Lokalizacja: GDYNIA
- x 1
Piotr, masz rację. Przepraszam Pana Andrzeja za pomówienie i odszczekuję pod stołem. Na swoje usprawiedliwienie mogę mieć tylko to że podpis autora Wojciecha Fajgi jest bardzo słabo widoczny i trudno zauważalny a ja widocznie muszę sobie kupić mocniejsze okulary. Było nie było link do tej strony jest jednak w podpisie Pana Andrzeja więc uważałem, że on jest autorem całej strony. Jeszcze raz przepraszam.Piterski pisze:Jarek nie jestem fanem ZŁO SQUADU, ale pogrążasz się sam. Przecież artykuł do którego się odnosisz ma podanego autora.
Zwolnij trochę bo robisz coraz większe głupoty
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Na podstawie ostatniego postu zauważam Ostoja, że zrozumiałeś za co - nikomu nie dałbym szargać dobrego imienia naszego Andrzeja Ziobera.
Ale z tego postu wynika też, że potrafisz się jednak przyznać do popełnionego błędu. A nie trzeba było tak od razu, kiedy ten nieszczęsny klin "ujrzał" światło dzienne? Nie byłoby tej nieszczęsnej dyskusji (chociaż miejscami zawiera całkiem słuszne i ciekawe racje), która nawiasem mówiąc spowodowała u mnie niechęć do kontynuowania rozpoczętych przeze mnie wątków, choć już do tego się ostro zabierałem. Nie wiem kiedy najdzie mnie ponowna ochota, ale diablo nie cierpię wszelkiego rodzaju agresji - działa na mnie hamująco...
Ja w przeciwieństwie do Piterskiego (szanuję Go bardzo, szczególnie od czasu, gdy spotkaliśmy się w Kruszwicy - ciekawe, czy mnie pamięta, tyle złocistego napoju się wtedy polało...), jestem - można powiedzieć - fanem ZŁO SKŁADU. Chociaż zastrzegam, że nie wszystkie ich wejścia akceptuję - czasami przeginają, ale to taki już ich folklor. Trzeba jednak przyznać, że ogólnie rzecz biorąc, wpływają pozytywnie na to, co się na naszym forum dzieje. Mają sporo ciekawych pomysłów, z których wszyscy - łącznie ze mną - korzystamy. Ostatnio odniosłem nawet wrażenie, że jeden z członków ZS chciał zostać mentorem bardzo młodego, dobrze zapowiadającego się adepta sztuki modelarskiej. Tenże jednak nie zaskoczył i nie dość, że z doświadczenia niezłego sojusznika nie skorzystał, to w końcu swojej relacji tak sknocił "produkowany" model, że tylko ręce załamać. Młodemu nieźle się oberwało, bo głupota, to to, co ZS nie lubi najbardziej...
Ja osobiście staram się unikać oceniania modeli wykonywanych przez współforumowiczów. W końcu też popełniam babole, ale potrafię się do nich przyznać (patrz chociażby: poprawa malowania kanistra na kubelwagenie w związku z uwagą Tempesta...), bo z jednej strony wiem, że mi korona z głowy nie spadnie, a z drugiej strony mam zawsze przed oczyma ewangieliczną przypowieść o rzucaniu kamieniem przez tych co to bez winy są...
Do Ciebie Ostoja nie mam za nic pretensji (no może z wyjątkiem tego, jak to nazwałeś, pomówienia...). Wręcz przeciwnie, cenię Cię za tematy jakby dziewicze na naszym forum. Tylko weź pod uwagę radę Piterskiego i trochę zwolnij, moją żebyś dał se trochę na luz i Wojtka Młynarskiego, żebyś - nie bacząc na takie, czy inne uwagi kolegów z forum - ROBIŁ SWOJE. Będzie git...
Ale z tego postu wynika też, że potrafisz się jednak przyznać do popełnionego błędu. A nie trzeba było tak od razu, kiedy ten nieszczęsny klin "ujrzał" światło dzienne? Nie byłoby tej nieszczęsnej dyskusji (chociaż miejscami zawiera całkiem słuszne i ciekawe racje), która nawiasem mówiąc spowodowała u mnie niechęć do kontynuowania rozpoczętych przeze mnie wątków, choć już do tego się ostro zabierałem. Nie wiem kiedy najdzie mnie ponowna ochota, ale diablo nie cierpię wszelkiego rodzaju agresji - działa na mnie hamująco...
Ja w przeciwieństwie do Piterskiego (szanuję Go bardzo, szczególnie od czasu, gdy spotkaliśmy się w Kruszwicy - ciekawe, czy mnie pamięta, tyle złocistego napoju się wtedy polało...), jestem - można powiedzieć - fanem ZŁO SKŁADU. Chociaż zastrzegam, że nie wszystkie ich wejścia akceptuję - czasami przeginają, ale to taki już ich folklor. Trzeba jednak przyznać, że ogólnie rzecz biorąc, wpływają pozytywnie na to, co się na naszym forum dzieje. Mają sporo ciekawych pomysłów, z których wszyscy - łącznie ze mną - korzystamy. Ostatnio odniosłem nawet wrażenie, że jeden z członków ZS chciał zostać mentorem bardzo młodego, dobrze zapowiadającego się adepta sztuki modelarskiej. Tenże jednak nie zaskoczył i nie dość, że z doświadczenia niezłego sojusznika nie skorzystał, to w końcu swojej relacji tak sknocił "produkowany" model, że tylko ręce załamać. Młodemu nieźle się oberwało, bo głupota, to to, co ZS nie lubi najbardziej...
Ja osobiście staram się unikać oceniania modeli wykonywanych przez współforumowiczów. W końcu też popełniam babole, ale potrafię się do nich przyznać (patrz chociażby: poprawa malowania kanistra na kubelwagenie w związku z uwagą Tempesta...), bo z jednej strony wiem, że mi korona z głowy nie spadnie, a z drugiej strony mam zawsze przed oczyma ewangieliczną przypowieść o rzucaniu kamieniem przez tych co to bez winy są...
Do Ciebie Ostoja nie mam za nic pretensji (no może z wyjątkiem tego, jak to nazwałeś, pomówienia...). Wręcz przeciwnie, cenię Cię za tematy jakby dziewicze na naszym forum. Tylko weź pod uwagę radę Piterskiego i trochę zwolnij, moją żebyś dał se trochę na luz i Wojtka Młynarskiego, żebyś - nie bacząc na takie, czy inne uwagi kolegów z forum - ROBIŁ SWOJE. Będzie git...