F6F-5 Hellcat [relacja z budowy]
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Poszycie zaimpregnowane zostało klejem cyjanoakrylowym dlatego po zaznaczeniu linii cięcia (według planów) poszło dość "gładko" piłką zrobioną z żyletki. Oczywiście cięcie wypadło w połowie szerokości poszycia konieczne było wstawienie nowej wręgi. Tu akurat miłe zaskoczenie - wręga pochodząca z planów z monografii (dokładnie z tego miejsca) po wydrukowaniu i wycięciu z uwzględnieniem pomniejszenia o grubość poszycia pasowała idealnie!
Korzystam z planów i rzutów zamieszczonych w monografii AJ-Press. Przeskalowałem (na skanerze) i wydrukowałem takowe w skali budowanego modelu - rzuty z czterech stron. Przykładam bryłę kadłuba do planów i z pomocą ekierki oznaczam kilka punktów na kadłubie. Następnie wycinam z folii samoprzylepnej długi cienki pasek i naklejam go wzdłuż punktów. Stanowi on szablon dla wytrasowania linii. Tą metodą będę również wyznaczał miejsca połączeń blach poszycia i nitowania na całym modelu :-)
Nadszedł weekend i z półki uśmiechnęło się do mnie to piekielne kocisko
Ale uśmiech wydał mi się krzywy – nastąpiła kontrola:
Na szczęście jest OK.
Najpierw zabrałem się za wspomniane wcześniej skrócenie kadłuba:
Powycinałem w spodzie kadłuba i wyprofilowałem wyloty powietrza z chłodnicy oleju, wstawiłem na wszelki wypadek (w modelu klapa regulacji przepływu powietrza będzie lekko uchylona i może jak ktoś zajrzy to zobaczy) osłonę siatkową wylotu powietrza:
Zaczął powstawać statecznik pionowy.Jakby co to stateczniki w oryginalnym modelu mają bardzo poprawny kształt.
Otrzymał on kilka żeber (w oryginalnym modelu ich nie było) aby zapobiec zapadaniu poszycia:
Ale uśmiech wydał mi się krzywy – nastąpiła kontrola:
Na szczęście jest OK.
Najpierw zabrałem się za wspomniane wcześniej skrócenie kadłuba:
Powycinałem w spodzie kadłuba i wyprofilowałem wyloty powietrza z chłodnicy oleju, wstawiłem na wszelki wypadek (w modelu klapa regulacji przepływu powietrza będzie lekko uchylona i może jak ktoś zajrzy to zobaczy) osłonę siatkową wylotu powietrza:
Zaczął powstawać statecznik pionowy.Jakby co to stateczniki w oryginalnym modelu mają bardzo poprawny kształt.
Otrzymał on kilka żeber (w oryginalnym modelu ich nie było) aby zapobiec zapadaniu poszycia:
Kolejne kilka dni to rysowanie tysiąca kreseczek.
Są to linie podziałowe poszycia (najczęściej te pionowe) oraz linie nitowania (w większości te poziome):
Linie podziałowe naciąłem igłą w celu łatwiejszego „zapamiętania” ich przebiegu.
Linie przebiegu nitowania przeszlifowałem frezem:
Celem jest uzyskanie efektu wklęśnięcia blach w miejscach przebiegu nitowania. O, coś takiego:
Efekt ten występował często. W egzemplarzach malowanych farbą ciemnogranatową błyszczącą szczególnie widoczny.
Następnie miejsca te pokryłem warstwą rozrzedzonej szpachlówki:
Oczekuję na wyschnięcie i kadłub zostanie oszlifowany. Miejsca te staną się subtelnie wklęsłe (teraz efekt jest przekontrastowany).
Są to linie podziałowe poszycia (najczęściej te pionowe) oraz linie nitowania (w większości te poziome):
Linie podziałowe naciąłem igłą w celu łatwiejszego „zapamiętania” ich przebiegu.
Linie przebiegu nitowania przeszlifowałem frezem:
Celem jest uzyskanie efektu wklęśnięcia blach w miejscach przebiegu nitowania. O, coś takiego:
Efekt ten występował często. W egzemplarzach malowanych farbą ciemnogranatową błyszczącą szczególnie widoczny.
Następnie miejsca te pokryłem warstwą rozrzedzonej szpachlówki:
Oczekuję na wyschnięcie i kadłub zostanie oszlifowany. Miejsca te staną się subtelnie wklęsłe (teraz efekt jest przekontrastowany).
- Artur Domański
- Posty: 476
- Rejestracja: ndz mar 07 2004, 12:20
- Lokalizacja: Włocławek
Po testach różnych klejów podjąłem decyzję o przyklejaniu na taki, który będzie zasychał – twardniał pod wpływem reakcji chemicznej a nie odparowania. Kleje typu butapren, lakiery itd. Nie są wstanie odparować rozpuszczalnika spod folii! Część z nich rozpuszczała lakier podkładowy.
Zastosowałem żywicę epoksydową rozcieńczoną do konsystencji mleka. Czas do „żelowania” ok. 2 godzin, twardnięcia: 8-12.
Po docięciu kilku fragmentów poszycia łatwo się je nakłada i przesuwa na powłoce kleju.
Zastosowałem żywicę epoksydową rozcieńczoną do konsystencji mleka. Czas do „żelowania” ok. 2 godzin, twardnięcia: 8-12.
Po docięciu kilku fragmentów poszycia łatwo się je nakłada i przesuwa na powłoce kleju.