Moje Mers-el-Kebir
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
No chłopy, do roboty. Święta już dawno za nami. Trochę się poobijałem przez parę dni. Ale widzę, że nie tylko ja.
Drogi Qrchaku, po sklejeniu dziurawej łyżki i deski do kibelka wyszło takie cóś jak w załącznikach. Szelmek już zdradził mój, jak mawia Bundy, materiał referencyjny w związku z czym nie będziesz miał kłopotów z umiejscowieniem tego cudactwa w moim Mers-el-Kebir. Rzuca się w oczy.
Widzę jeno, że papierkiem ściernym będę jeszcze musiał deczko popracować. Mam czas, jestem na urlopie.
18. Łyżka en-face 19. Łyżka - profil
20. Łyżka - tył
Drogi Qrchaku, po sklejeniu dziurawej łyżki i deski do kibelka wyszło takie cóś jak w załącznikach. Szelmek już zdradził mój, jak mawia Bundy, materiał referencyjny w związku z czym nie będziesz miał kłopotów z umiejscowieniem tego cudactwa w moim Mers-el-Kebir. Rzuca się w oczy.
Widzę jeno, że papierkiem ściernym będę jeszcze musiał deczko popracować. Mam czas, jestem na urlopie.
18. Łyżka en-face 19. Łyżka - profil
20. Łyżka - tył
Ostatnio zmieniony śr cze 15 2005, 20:50 przez Edmund_Nita, łącznie zmieniany 4 razy.
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Ostatnio zmieniony śr cze 15 2005, 20:52 przez Edmund_Nita, łącznie zmieniany 4 razy.
Kiedy byłem małą dziewczynką - co miesiąc odwiedzała nas pewna Stara Góralka. Bardzo fajna kobita - sprzedawała ziołowe herbaty i różne wyroby drewniane (np. motylki na kółkach machające skrzydełkami). Nosiła tez wykonywane przez jej męża - Starego Górala-drewniane łyżki i takie podobne.
Edmund - Ty masz góralski talent!
Edmund - Ty masz góralski talent!
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Albo deska z łyżką w środku. Ha, ha...
Drogi Kierowniku, tak naprawdę, to chciałem kupić gotowca, tzn. tę łychę, ale nie znalazłem takiej, która by skalę trzymała. Ha, Ha... A co do talentu, to góralskiego pewnie nie mam, bo ja nie z gór. W górach byłem tylko raz w życiu - kolonia letnia Cieplice Śląskie Zdrój 1960 rok. No chyba że Bielsko-Biała, to też góry, bo raz tam przejazdem bywszy, ale gór nie widziawszy.
Przed chwilą skończyłem "blacharkę". Została tylko kosmetyka. Może jutro cóś wrzucę.
Uśmiech radosny dla wszystkich,
Drogi Kierowniku, tak naprawdę, to chciałem kupić gotowca, tzn. tę łychę, ale nie znalazłem takiej, która by skalę trzymała. Ha, Ha... A co do talentu, to góralskiego pewnie nie mam, bo ja nie z gór. W górach byłem tylko raz w życiu - kolonia letnia Cieplice Śląskie Zdrój 1960 rok. No chyba że Bielsko-Biała, to też góry, bo raz tam przejazdem bywszy, ale gór nie widziawszy.
Przed chwilą skończyłem "blacharkę". Została tylko kosmetyka. Może jutro cóś wrzucę.
Uśmiech radosny dla wszystkich,
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8