Cześć
Ja, co roku postanowiłem oddać się mojej miłości, jaką jest kolarstwo i góry. Już zwyczajowo od czterech lat wybór padł na Karpacz. Piękna miejscowość z mnóstwem świetnych terenów do turystyki górskiej i ścigania się na rowerze. Wykorzystując mnogość wolnego czasu i łatwość przemieszczania się na rowerku po okolicznych miejscowościach postanowiłem sprawdzić czy nie ma czegoś związanego z pasją, jaka jest modelarstwo.
Po jedenastu kilometrach podjazdu na rowerze a potem po 14 km zjazdu po mega kamorach dotarłem na trasę prowadzącą do Jeleniej Góry gdzie przy stacji benzynowej zostało zorganizowane mini muzeum sprzętu radiolokacyjnego :-). Niestety nie posiadałem przy sobie aparatu, dlatego skorzystałem z telefonu, co za tym idzie zdjęcia nie są najlepszej, jakości . takie „kwiatki” znalazłem za ogrodzeniem.
Po ogarnięciu wszystkiego aparatem postanowiłem zwiedzić Jelenią Górę zanim tam dojechałem ..praktycznie równo z tablicami miasta trafiłem na muzeum …… . oczywiście wybór mógł być tylko jeden postój i wizyta. Okazało się, że muzeum ma dwie ekspozycje jedną zamkniętą gdzie w jednej z sal można było zobaczyć wystawę pancerki w wykonaniu jednego z miejscowych modelarzy a w drugiej wszystko, co związane z Legionami Polskimi.
Po zwiedzeniu tego, co w środku udałem się na wystawę pod „chmurką” tam czekały na mnie rarytasy: -), które można było oglądać do woli. Wszystko dokładnie opisane i co fajne w 99% w stanie bardzo dobrym.
Wyjazd w góry to coroczny odpoczynek od modelarstwa ..tak się składa ostatnio, że pewien model strasznie mnie męczy i wysysa siły witalne . Tym razem nie było totalnego odpoczynku od klejenia postanowiłem sobie przypomnieć podstaw modelarstwa i jako osoba mająca pokorę wobec modeli i papieru wybrałem model na początek .. latarnia morska Ustka z GPM w skali 1:150. Opracowanie przypomniało mi stare czasy, kiedy to czarna krecha powodowała moje zawroty głowy ..jak by się nie skleiło dokładnie to i tak zawsze wyglądało tak jak narobiłbyś pełno szpar :-). Mimo ukochanej grubej kreski latarnia powstała w ciągu czterech dni w mega spartańskich warunkach praktycznie po ciemku. Naprawdę polecam na początek :-) świetna zabawa dająca w szybkim czasie satysfakcje .
Model podarowałem bratu, który stwierdził, że mam już jakieś tam podstawy modelarskie i mam wróć do budowy F-14, bo ma dosyć oglądania mnie przy tym modelu, więc jako początkujący i uczący się modelarstwa(tu mówię serio !! ) wróciłem do modelu i zlepiłem nowe elementy, które zaprezentuje niebawem. Niestety nie są to jeszcze nieszczęsne dysze one muszą jeszcze zaczekać.
P.S Niestety straciłem praktycznie całkowity dostęp do netu wiec relacja może się troszkę ślimaczyć … jezu masakra jeszcze bardziej :-)….. pewnie nikt już tego nie wytrzyma…
Do moderatora :-) nie wiedziałem gdzie wsadzić taki temat, więc nie chcąc zaśmiecać forum wsadziłem go tu, jeżeli to złe miejsce proszę przenieść wedle uznania.
Dzięki i pozdrowienia dla wszystkich.
[Foto] ;-) z przymrużeniem oka :-)
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.