[Relacja]..'Chemical project'.. F-117 Military Model
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
[Relacja]..'Chemical project'.. F-117 Military Model
Cześć
Zapraszam na kolejną relacje tym razem wybór padł na F-117 z wydawnictwa Pana Halińskiego. Już na wstępie chciałem na maxa podziękować ESP( Konradowi), który to niespodziewanie podarował mi ten model, co zrobiło na mnie ogromne wrażenie…tak po prostu dostałem go a dodam, że wtedy się jeszcze nie znaliśmy. Ogromne DZIĘKI
Pierwotne plany przewidywały zupełnie coś innego, ale niestety kłopoty natury technicznej zmusiły odłożyć pierwotny projekt na trzy miesiące. Tym właśnie sposobem dorwałem się do „Brylanta” , którego trzy miesiące temu oglądałem przez połowę dnia na żywo.
Pewnie powiecie, że to brzydal, albo, że nie przypomina samolotu albo, że wybrałem sobie mało wymagający projekt. Myślę, że każdy, kto go kiedyś przeglądał wycinankę odniósł wrażenie łatwego przyjemnego modelu o długich prostych krawędziach, które wystarczy porozcinać i model poskłada się ..ja natomiast zawsze czułem przed nim respekt.
Niestety nie jest to takie łatwe powiedziałbym, że model jest super wymagający i sprawia każdemu, kto się za niego zabierze ogromne problemy. Składa się na to parę czynników takich jak duże powierzchnie, które falują się i zapadają, szkielet w postaci kratownicy, który lubi się zwichrować, retusz czarnego koloru tak, który tak naprawdę czarnym nie jest itd.
Model postanowiłem zrobić bez żadnych wypasów, bo tak jak wspomniałem kiedyś przy F-14 ma to być projekt, który pozwoli mi się przede wszystkim nauczyć obchodzić z lakierami tak wiec mam następujące założenia.
Chciałbym uzyskać efekt lakierowania, który możemy zaobserwować w modelach Marcina G., Andrzeja S., Pawła K, Rowina.
Chciałbym nadać modelowi wyblakły czarny kolor, czyli zbliżyć go do oryginału. Pierwotnie samolot jest pokrywany czarną farbą lub substancją, która potem na skutek działania promieni słonecznych zmienia kolor.
Jeden z kumpli zapytał mnie czy będę paginował poszycie oczywiście nie białe linie, które widzimy w modelu i w rzeczywistości to łączenia blach, które wypełnione są na płasko białą masą uszczelniającą w niektórych miejscach szerokość tych wypełnień dochodzi do jednego 1 cm . Z tym faktem łączy się moje trzecie założenie, czyli brak retuszu.
Model zostanie zbudowany praktycznie bez retuszu tak jak wspomniałem trudno go właściwie dobrać, ponieważ” czarny” w modelach ze Stegny jest raczej popielatym albo cos w tym stylu, dlatego zrezygnuję z niego. Większość osób budując F-117 retuszuje wszystko na czarno, co skutkuje tym, że wspomniane wcześniej białe linie w modelu giną w przypadku, kiedy sklejona krawędź powinna ją dalej ją kontynuować.
Postanowiłem w 99% zrezygnować ze sklejek poszycia na rzecz klejenia na styk w zamyśle doklejania krawędzi do krawędzi w ¾ grubości jednej z nich. Właśnie ta „wystająca” ¼ białej nie wyretuszowanej krawędzi będzie kontynuacją narysowanych białych linii.
Ostatnie założenie to trochę kosmos, ale spróbuję …. co nie zmienia faktu, że zawsze mogę zmienić zdanie jak koncepcja mnie pokona . Zaobserwowałem, że paradoksalnie szkielet w tym modelu jest przyczyną niepowodzeń albo zwichruje się i spód poszycia nie zgrywa się z górą albo powoduje pofalowanie poszycia, dlatego ostatnie moje kosmiczne założenie ma z tym związek.
Model zostanie zbudowany bez szkieletu powstanie jako skorupa poszycia „górnego” i „dolnego. Po sklejeniu tych skorup odwrócę je i zacznę wklejać odpowiednio docięte „płytki” z tektury 2 mm po wszystkim, jeśli nie zwariuję i uda się to góra zostanie połączona z dołem i będę miał model z wydawnictwa Pana Halińskiego bez szkieletu a jak wiemy wydawnictwo słynie z rozbudowanych szkielecików .
Dobra starczy tych założeń i mojego pisania to co do tej pory powstało zostało sklejone wyłącznie BCG i Superglutem po wyeliminowaniu sklejek.
Czy udało się uzyskać białe łączenia, które przechodzą w białe linie sami ocenicie (trochę trudno to właściwie wychwycić aparatem).
Dodam tylko, że te białe narysowane linie są lekko brudnawe i w tym momencie może ktoś się dopatrzy różnic w kontynuacji biała linia-krawędź, ale specjalnie nie przybrudziłem wszystkiego. Model ma być wielokrotnie polakierowany, więc biała krawędź na pewno zrobi się ciemniejsza, co zbliży ja do linii podziału. Ale tu jest fajnie wyloty silnia robiłem dwie godz. a w F-14 z osiem miesięcy .
Pozdro
Zapraszam na kolejną relacje tym razem wybór padł na F-117 z wydawnictwa Pana Halińskiego. Już na wstępie chciałem na maxa podziękować ESP( Konradowi), który to niespodziewanie podarował mi ten model, co zrobiło na mnie ogromne wrażenie…tak po prostu dostałem go a dodam, że wtedy się jeszcze nie znaliśmy. Ogromne DZIĘKI
Pierwotne plany przewidywały zupełnie coś innego, ale niestety kłopoty natury technicznej zmusiły odłożyć pierwotny projekt na trzy miesiące. Tym właśnie sposobem dorwałem się do „Brylanta” , którego trzy miesiące temu oglądałem przez połowę dnia na żywo.
Pewnie powiecie, że to brzydal, albo, że nie przypomina samolotu albo, że wybrałem sobie mało wymagający projekt. Myślę, że każdy, kto go kiedyś przeglądał wycinankę odniósł wrażenie łatwego przyjemnego modelu o długich prostych krawędziach, które wystarczy porozcinać i model poskłada się ..ja natomiast zawsze czułem przed nim respekt.
Niestety nie jest to takie łatwe powiedziałbym, że model jest super wymagający i sprawia każdemu, kto się za niego zabierze ogromne problemy. Składa się na to parę czynników takich jak duże powierzchnie, które falują się i zapadają, szkielet w postaci kratownicy, który lubi się zwichrować, retusz czarnego koloru tak, który tak naprawdę czarnym nie jest itd.
Model postanowiłem zrobić bez żadnych wypasów, bo tak jak wspomniałem kiedyś przy F-14 ma to być projekt, który pozwoli mi się przede wszystkim nauczyć obchodzić z lakierami tak wiec mam następujące założenia.
Chciałbym uzyskać efekt lakierowania, który możemy zaobserwować w modelach Marcina G., Andrzeja S., Pawła K, Rowina.
Chciałbym nadać modelowi wyblakły czarny kolor, czyli zbliżyć go do oryginału. Pierwotnie samolot jest pokrywany czarną farbą lub substancją, która potem na skutek działania promieni słonecznych zmienia kolor.
Jeden z kumpli zapytał mnie czy będę paginował poszycie oczywiście nie białe linie, które widzimy w modelu i w rzeczywistości to łączenia blach, które wypełnione są na płasko białą masą uszczelniającą w niektórych miejscach szerokość tych wypełnień dochodzi do jednego 1 cm . Z tym faktem łączy się moje trzecie założenie, czyli brak retuszu.
Model zostanie zbudowany praktycznie bez retuszu tak jak wspomniałem trudno go właściwie dobrać, ponieważ” czarny” w modelach ze Stegny jest raczej popielatym albo cos w tym stylu, dlatego zrezygnuję z niego. Większość osób budując F-117 retuszuje wszystko na czarno, co skutkuje tym, że wspomniane wcześniej białe linie w modelu giną w przypadku, kiedy sklejona krawędź powinna ją dalej ją kontynuować.
Postanowiłem w 99% zrezygnować ze sklejek poszycia na rzecz klejenia na styk w zamyśle doklejania krawędzi do krawędzi w ¾ grubości jednej z nich. Właśnie ta „wystająca” ¼ białej nie wyretuszowanej krawędzi będzie kontynuacją narysowanych białych linii.
Ostatnie założenie to trochę kosmos, ale spróbuję …. co nie zmienia faktu, że zawsze mogę zmienić zdanie jak koncepcja mnie pokona . Zaobserwowałem, że paradoksalnie szkielet w tym modelu jest przyczyną niepowodzeń albo zwichruje się i spód poszycia nie zgrywa się z górą albo powoduje pofalowanie poszycia, dlatego ostatnie moje kosmiczne założenie ma z tym związek.
Model zostanie zbudowany bez szkieletu powstanie jako skorupa poszycia „górnego” i „dolnego. Po sklejeniu tych skorup odwrócę je i zacznę wklejać odpowiednio docięte „płytki” z tektury 2 mm po wszystkim, jeśli nie zwariuję i uda się to góra zostanie połączona z dołem i będę miał model z wydawnictwa Pana Halińskiego bez szkieletu a jak wiemy wydawnictwo słynie z rozbudowanych szkielecików .
Dobra starczy tych założeń i mojego pisania to co do tej pory powstało zostało sklejone wyłącznie BCG i Superglutem po wyeliminowaniu sklejek.
Czy udało się uzyskać białe łączenia, które przechodzą w białe linie sami ocenicie (trochę trudno to właściwie wychwycić aparatem).
Dodam tylko, że te białe narysowane linie są lekko brudnawe i w tym momencie może ktoś się dopatrzy różnic w kontynuacji biała linia-krawędź, ale specjalnie nie przybrudziłem wszystkiego. Model ma być wielokrotnie polakierowany, więc biała krawędź na pewno zrobi się ciemniejsza, co zbliży ja do linii podziału. Ale tu jest fajnie wyloty silnia robiłem dwie godz. a w F-14 z osiem miesięcy .
Pozdro
Re: [Relacja]..'Chemical project'.. F-117 Military Model
Cześć Berp. Na wstępie gratuluję skończenia F-14 (to chyba najczyściej sklejony model jaki został przedstawiony na forach)
Fajnie, że Nighthawk następny - oryginalny temat.
Zaintyrgował mnie ten punk Twoich założeń.
Pozdrawiam
Fajnie, że Nighthawk następny - oryginalny temat.
Zaintyrgował mnie ten punk Twoich założeń.
Nie bardzo sobie to wyobrażam szczerze mówiąc Te płytki z tektury to będzie coś na zasadzie wręg ? Bo nie wiem za bardzo jak chcesz uzyskać sztywność bryły, która jest w moim mniemaniu konieczna aby zapobiec zapadaniu się poszycia. To duży samolot i nie wydaje mi się, żeby zachował swoją bryłę (jak na razie pięknie ukształtowaną) na dłużej bez odpowiedniego usztywnienia wewnątrz.BERP pisze: Model zostanie zbudowany bez szkieletu powstanie jako skorupa poszycia „górnego” i „dolnego. Po sklejeniu tych skorup odwrócę je i zacznę wklejać odpowiednio docięte „płytki” z tektury 2 mm po wszystkim, jeśli nie zwariuję i uda się to góra zostanie połączona z dołem i będę miał model z wydawnictwa Pana Halińskiego bez szkieletu a jak wiemy wydawnictwo słynie z rozbudowanych szkielecików .
Pozdrawiam
Cześć
Marzen spraw wygląda tak, że zrobiłem sobie ksero wszystkich części na podstawie, którego będę docinał wszystkie płytki tektury 2 mm do poszycia. Kształt bryły wytyczają wszystkie proste posklejanie boki i spodnia część poszycia, zobacz to, co do tej pory pokazałem jest bez szkieletu a już nie zapada się i nie wichruje. Tektura zostanie tak wklejona żeby jej krawędzie zapierały się jedna o drugą a następnie zostanie zalane Superglutem w celu utrwalenia właściwych kątów poszycia. Nie wiem czy to jakoś jasno wytłumaczyłem, więc niebawem po prostu pokarze .
Pozdro
Marzen spraw wygląda tak, że zrobiłem sobie ksero wszystkich części na podstawie, którego będę docinał wszystkie płytki tektury 2 mm do poszycia. Kształt bryły wytyczają wszystkie proste posklejanie boki i spodnia część poszycia, zobacz to, co do tej pory pokazałem jest bez szkieletu a już nie zapada się i nie wichruje. Tektura zostanie tak wklejona żeby jej krawędzie zapierały się jedna o drugą a następnie zostanie zalane Superglutem w celu utrwalenia właściwych kątów poszycia. Nie wiem czy to jakoś jasno wytłumaczyłem, więc niebawem po prostu pokarze .
Pozdro
Tylko wydaje mi sie ze bez szkieletu ciezko bedzie zamocowac skrzydla do samego, sztywnego nawet poszycia. No chyba ze czegos napchasz w miejscach styku skrzydel z kadlubem i wyprowadzisz z tego jakis dzwigar. Napisz jaki masz na to pomysl.
Poki co wychodzi bezblednie. Ciekawy temat, mam nadzieje ze dociagniesz go do konca i spelnisz swoje zalozenia.
Pozdrawiam i powodzenia!
Poki co wychodzi bezblednie. Ciekawy temat, mam nadzieje ze dociagniesz go do konca i spelnisz swoje zalozenia.
Pozdrawiam i powodzenia!
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Cześć
Laszlo, jeżeli chodzi o mocowanie skrzydeł to zamierzam wykorzystać element oryginalnego szkieletu, czyli coś na wzór normalnego żebra, które wkleję w kadłub i skrzydło a następnie skleję na styk. Pomysł z dźwigarem jest jak dla mnie bardzo dobry i pewnie zrobię coś takiego.
Łukasz dwa ostatnie zdjęcia przedstawiają przejście białego łączenia w białą narysowaną linie (lewa strona lina wydrukowana prawa miejsce łączenia). Oceń jak to wygląda w makro może teraz tak sobie, ale lakier wszystko ładnie wyrówna ..sprawdzałem testowo na innych czarnych powierzchniach.
Ecivic bardzo dziękuję za pozytywne spojrzenie na to, co robię.
Dziś super skromnie i brzydko, czyli wnęki podwozia i uzbrojenia oklejone jakże egzotyczną tekturą 0.5 mm boże jak ładnie to wygląda .
Pozdro
Laszlo, jeżeli chodzi o mocowanie skrzydeł to zamierzam wykorzystać element oryginalnego szkieletu, czyli coś na wzór normalnego żebra, które wkleję w kadłub i skrzydło a następnie skleję na styk. Pomysł z dźwigarem jest jak dla mnie bardzo dobry i pewnie zrobię coś takiego.
Łukasz dwa ostatnie zdjęcia przedstawiają przejście białego łączenia w białą narysowaną linie (lewa strona lina wydrukowana prawa miejsce łączenia). Oceń jak to wygląda w makro może teraz tak sobie, ale lakier wszystko ładnie wyrówna ..sprawdzałem testowo na innych czarnych powierzchniach.
Ecivic bardzo dziękuję za pozytywne spojrzenie na to, co robię.
Dziś super skromnie i brzydko, czyli wnęki podwozia i uzbrojenia oklejone jakże egzotyczną tekturą 0.5 mm boże jak ładnie to wygląda .
Pozdro