[Skrzydła Luftwaffe] Me-109 "Dora" - GPM
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
[Skrzydła Luftwaffe] Me-109 "Dora" - GPM
Witam w mojej kolejnej relacji. Temat w sumie przypadkowy - Me-109 wersja D z GPMu, miała być relacja z budowy jednego z "japończyków", ale zawsze mi się bardzo podobała 109tka w malowaniu z Hiszpanii, więc gdy wpadła mi w łapki wycinanka z tym modelem niewiele myśląc od razu ja pociachałem. W tym przypadku nie jest ważne a ni wydawnictwo, a ni autor modelu - musze mieć taką 109tkę na półce i już.
Do modelu zaopatrzyłem się w laserowo wycinane wręgi, co zdecydowanie przyspieszyło pracę. Ogólnie rzecz biorąc chce po prostu skleić ten model, nie bawiąc się w wypasioną waloryzację, prawie "prosto z pudła".
Rozpocząłem zgodnie z instrukcją od części dziobowej. Na pasowanie części nie ma, co narzekać, bo jest bardzo dobre, przynajmniej, jeżeli chodzi o poszycie zewnętrzne. Z wręgami bywa już różnie, bywają za małe i to sporo, ale nic bo by mnie zniechęciło do dalszego sklejania.
Na tych zdjęciach wypatrzyłem właśnie że z jednej strony nie doklejona jest wnęka karabinu, poprawić będzie trzeba. We wlocie chłodnicy nakleiłem magiczna siateczkę co by lepiej to wyglądało.
Teraz to, co tygrysy lubią najbardziej i robota, w której szybko widać efekty - segmenty z kabiną. Nie jestem zadowolony jednak z tego, co zbudowałem, mogło, wyjśc zdecydowanie lepiej, bo pasowanie elementów jest bardzo dobre, co mnie zresztą bardzo pozytywnie zaskoczyło.
Już jakiś czas temu zacząłem sklejać ten model i tak naprawdę dzisiaj nie pamiętam, co zrobiłem, że na "9" są takie ciemne mazy... Nic to, będzie trzeba powalczyć później.
Przebarwienia oczywiście od supergluta, wszystko zniknie po lakierowaniu. W tym modelu staram się ograniczyć stosowanie tego kleju, ale czasami stare przyzwyczajenia biorą górę...
Po raz kolejny widać że cos m nie idzie ten model, spód wymiętoliołem niemiłosiernie...
Wszystkie segmenty kadłuba za kabina zostały podklejone dodatkową warstwa kartonu. Tak wykonane segmenty praktycznie same trzymają kształt i wręgi są prawie zbędne, ja wkleiłem dla spokojnego umysłu.
W tym momencie zakończyłem sklejanie tego modelu... Na czas jakiś oczywiście. Po odpoczynku przy SU-122 działam dalej i niedługo pokaże, co skleiłem.
Pozdrawiam
Do modelu zaopatrzyłem się w laserowo wycinane wręgi, co zdecydowanie przyspieszyło pracę. Ogólnie rzecz biorąc chce po prostu skleić ten model, nie bawiąc się w wypasioną waloryzację, prawie "prosto z pudła".
Rozpocząłem zgodnie z instrukcją od części dziobowej. Na pasowanie części nie ma, co narzekać, bo jest bardzo dobre, przynajmniej, jeżeli chodzi o poszycie zewnętrzne. Z wręgami bywa już różnie, bywają za małe i to sporo, ale nic bo by mnie zniechęciło do dalszego sklejania.
Na tych zdjęciach wypatrzyłem właśnie że z jednej strony nie doklejona jest wnęka karabinu, poprawić będzie trzeba. We wlocie chłodnicy nakleiłem magiczna siateczkę co by lepiej to wyglądało.
Teraz to, co tygrysy lubią najbardziej i robota, w której szybko widać efekty - segmenty z kabiną. Nie jestem zadowolony jednak z tego, co zbudowałem, mogło, wyjśc zdecydowanie lepiej, bo pasowanie elementów jest bardzo dobre, co mnie zresztą bardzo pozytywnie zaskoczyło.
Już jakiś czas temu zacząłem sklejać ten model i tak naprawdę dzisiaj nie pamiętam, co zrobiłem, że na "9" są takie ciemne mazy... Nic to, będzie trzeba powalczyć później.
Przebarwienia oczywiście od supergluta, wszystko zniknie po lakierowaniu. W tym modelu staram się ograniczyć stosowanie tego kleju, ale czasami stare przyzwyczajenia biorą górę...
Po raz kolejny widać że cos m nie idzie ten model, spód wymiętoliołem niemiłosiernie...
Wszystkie segmenty kadłuba za kabina zostały podklejone dodatkową warstwa kartonu. Tak wykonane segmenty praktycznie same trzymają kształt i wręgi są prawie zbędne, ja wkleiłem dla spokojnego umysłu.
W tym momencie zakończyłem sklejanie tego modelu... Na czas jakiś oczywiście. Po odpoczynku przy SU-122 działam dalej i niedługo pokaże, co skleiłem.
Pozdrawiam
Czy ten dodatkowy karton uformowałeś przed sklejeniem ? Bo naklejenie poszycia na karton i późniejsze formowanie da pewnie kiepski efekt co przećwiczył mój brat w czasach późnego Gierka na modelu Zero z MM-a. Nie udało mu się tego potem porządnie skleić ale to były nasze pierwsze modele.Wszystkie segmenty kadłuba za kabina zostały podklejone dodatkową warstwa kartonu. Tak wykonane segmenty praktycznie same trzymają kształt i wręgi są prawie zbędne
Pierwsze, co zrobiłem to odrysowałem cały segment na kartonie podobnym grubością do tego z wycinanki, nie musi być identyczny. Ja wykorzystałem arkusz z wręgami, skoro mam laserowe to nie był mi już potrzebny.Tempest pisze:Czy ten dodatkowy karton uformowałeś przed sklejeniem ?
Odrysowany element wycinam po liniach, następnie zmniejszam go o szerokości pasków łączących, tych z ząbkami.
Marcin G czy Rowin pozbywają się oryginalnych pasków łączących, ja je zostawiam, i dopasowuje wewnętrzny karton właśnie do nich, zresztą widać to na zdjęciu nawet w tej relacji.
Samo kształtowanie przebiega dwu etapowo - najpierw zewnętrzne, prawie idealnie, następnie środek żeby tylko mniej więcej trzymało kształt. Potem sklejam to w całość i dopiero ostatecznie kształtuje. Takie podwójne poszycie oczywiście trochę trudniej się kształtuje, ale spokojnie da się to zrobić bez większych trudności.
Mam nadzieje, że wystarczająco opisałem moja metodę, ale jakby cos było nie jasne to pytajcie.
Pozdrawiam
ps.
Ta relacja w sposób oczywisty ma zmotywować Marzena do skończenia jego 109tki Jak tak dalej pójdzie to skończę przed nim i dopiero będzie wstyd...
Hej
Powolutku dłubię dalej. Wykończyłem kabinkę, dodałem tylko kilka przewodów i zrobiłem wypukłe elementy konstrukcyjne w kabinie. Na wszystkich dzwigniach końcówki zrobiłem z takich fajnych maluśkich kuleczek, które znalazłem w nie wiadomo skąd pochodzącym pudełeczku. Przyklejone na supergluta i pomalowane.
Tablica przyrządów też bez szaleństw - wypukłości to również magiczne kuleczki niewiadomego pochodzenia.
No i tyle widzieli tego wszystkiego, kabina oklejona. Całkiem ładnie spasowane oklejki.
Moja Dora doczekała się też ogonka. Szybko i sprawnie poszło.
Na dzień dzisiejszy kadłub jest połączony w całość. Planuje teraz przykleić osłonę kabiny i biorę się za skrzydła.
Pozdrawiam
Powolutku dłubię dalej. Wykończyłem kabinkę, dodałem tylko kilka przewodów i zrobiłem wypukłe elementy konstrukcyjne w kabinie. Na wszystkich dzwigniach końcówki zrobiłem z takich fajnych maluśkich kuleczek, które znalazłem w nie wiadomo skąd pochodzącym pudełeczku. Przyklejone na supergluta i pomalowane.
Tablica przyrządów też bez szaleństw - wypukłości to również magiczne kuleczki niewiadomego pochodzenia.
No i tyle widzieli tego wszystkiego, kabina oklejona. Całkiem ładnie spasowane oklejki.
Moja Dora doczekała się też ogonka. Szybko i sprawnie poszło.
Na dzień dzisiejszy kadłub jest połączony w całość. Planuje teraz przykleić osłonę kabiny i biorę się za skrzydła.
Pozdrawiam
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8