*[Relacja/Samolot] PZL P-37B "ŁOŚ"
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
*[Relacja/Samolot] PZL P-37B "ŁOŚ"
Witam wszystkich. Jest to moja pierwsza relacja i miałem straszne opory przed zamieszczeniem jej na forum. Jednak koniec końców zdecydowałem się na ów krok i tak macie przed oczami sprawozdanie z moich zmagań z "Łosiem".
Jest to mój 6 karton (w tym dopiero trzeci z gatunku maszyn latających) więc ryzyko "skuchy" jest wysokie. Tym bardziej, że model ten stanowi swoisty krok milowy w mojej przygodzie z kartonowymi cudeńkami. Czyli, że zastosuję w nim dużo "moich pierwszych razów" - nowych nigdy nie wykonywanych przez mnie technik i patentów( większość pochodzi z forum ). Prace już trwają, zamieszczam krótką historię i zdjęcia ze stanu aktualnego. Wszelkie sugestie/krytyka mile widziane
Opracowanie pochodzi z MM-u 4-5/2004:
Zaczęło się przyjemnie...
Trochę "gryzło" moją wyobraźnię standardowe wyposażenie kabiny więc postanowiłem w ramach samorozwoju i zaspokojenia własnej ambicji trochę je zwaloryzować.
Oto wyniki:
Po połączeniu obu modułów okazało się, że najwyraźniej ktoś w drukarni popił i zawalił misję, gdyż segmenty różnią się odcieniami co widać na poniższym zdjęciu:
Na zdjęciu nie wygląda to tak tragicznie ale na żywo kłuje dość mocno. Z ciekawości przygotowałem kolejny segment i okazało się, że... charakteryzuje się jeszcze innym odcieniem niż oba widoczne na zdjęciu . Innymi słowy na modelu mam już khaki zielone, khaki żółtawe i khaki przybarwione brązem Ale ciągnę dalej. Poniżej żebra komory bombowej. Trochę poszarpane ale będzie jeszcze poprawiane.
A tutaj już z owiewką.
[/url]
Na razie to tyle. Rzeczy, z którymi bawiłem się po raz pierwszy to m.in. retusz, sklejanie małych detali, waloryzowanie deski rozdzielczej, pasy bezpieczeństwa (wydaje mi się, że chyba za cienką folię dałem) i kilka innych. Będę się starał umieszczać informacje w miarę regularnie acz będzie to dość ciężkie z racji dużej ilości zajęć na uczelni. Właściwie to czas na klejenie mam teraz w nocy, bo zajęcia na ogół kończę o godzinie 20.00
Jest to mój 6 karton (w tym dopiero trzeci z gatunku maszyn latających) więc ryzyko "skuchy" jest wysokie. Tym bardziej, że model ten stanowi swoisty krok milowy w mojej przygodzie z kartonowymi cudeńkami. Czyli, że zastosuję w nim dużo "moich pierwszych razów" - nowych nigdy nie wykonywanych przez mnie technik i patentów( większość pochodzi z forum ). Prace już trwają, zamieszczam krótką historię i zdjęcia ze stanu aktualnego. Wszelkie sugestie/krytyka mile widziane
Opracowanie pochodzi z MM-u 4-5/2004:
Zaczęło się przyjemnie...
Trochę "gryzło" moją wyobraźnię standardowe wyposażenie kabiny więc postanowiłem w ramach samorozwoju i zaspokojenia własnej ambicji trochę je zwaloryzować.
Oto wyniki:
Po połączeniu obu modułów okazało się, że najwyraźniej ktoś w drukarni popił i zawalił misję, gdyż segmenty różnią się odcieniami co widać na poniższym zdjęciu:
Na zdjęciu nie wygląda to tak tragicznie ale na żywo kłuje dość mocno. Z ciekawości przygotowałem kolejny segment i okazało się, że... charakteryzuje się jeszcze innym odcieniem niż oba widoczne na zdjęciu . Innymi słowy na modelu mam już khaki zielone, khaki żółtawe i khaki przybarwione brązem Ale ciągnę dalej. Poniżej żebra komory bombowej. Trochę poszarpane ale będzie jeszcze poprawiane.
A tutaj już z owiewką.
[/url]
Na razie to tyle. Rzeczy, z którymi bawiłem się po raz pierwszy to m.in. retusz, sklejanie małych detali, waloryzowanie deski rozdzielczej, pasy bezpieczeństwa (wydaje mi się, że chyba za cienką folię dałem) i kilka innych. Będę się starał umieszczać informacje w miarę regularnie acz będzie to dość ciężkie z racji dużej ilości zajęć na uczelni. Właściwie to czas na klejenie mam teraz w nocy, bo zajęcia na ogół kończę o godzinie 20.00
-
- Posty: 2
- Rejestracja: sob paź 18 2008, 8:58
- Lokalizacja: Bestwinka
Witam wszystkich po jakże długiej i bezowocnej nieobecności. Przepraszam wszystkich zainteresowanych tą relacją za tą przydługawą przerwę. Dosłownie pożarto mnie na uczelni. Na szczęście terror na chwilkę zelżał i mogę wrócić do pracy.
Niewiele jest postępów w stosunku do ilości czasu jaki przepłynął od ostatniego wpisu. Przedstawię to, co udało mi się wykonać podczas króciutkich przerw w torturach, kiedy to kat zmieniał narzędzie przemocy...
Pierwsza rzecz: Magazynki do KM. Wykonałem od razu wszystkie 15 sztuk co by później zaoszczędzić sobie pracy.
Następnie wziąłem się za same karabiny. Oto i efekty. (Myślę, że to jest element który do tej pory wyszedł mi najładniej z całego modelu )
Kadłubowi przybył kolejny segment, który akuratnie jest w trakcie wyposażania. Lewa strona jest już gotowa. Prawa dostała dopiero gołe druty Ogólnie mierziła mnie trochę "torba" zawarta w opracowaniu (płaski kartonik podklejany tekturką) dlatego spróbowałem posklejać coś co imitowałoby stare skórzane sakwy, które były zszywane z prostokątnych kawałków skóry... myślę, że wyszło średnio zadowalająco.
Prawie sklejony jest już też kolejny segment, który właściwie czeka już tylko, aż dokończę poprzedni.
A na koniec zdjęcia całości. Jeden segment jest dopasowany "na sucho" tak tylko, żeby mieć pogląd na całość. Na tych fotkach widać teraz jak bardzo różnorodne są odcienie kamuflażu. Głównie z tej przyczyny model dostał ksywę "krówka"
adik941 Tak to jest "mój pierwszy raz" z tak szczegółowym wnętrzem. Dziękuję za miłe słowa, motywują do jeszcze dokładniejszej pracy
Pozdrawiam wszystkich śledzących tą relację. Kolejna odsłona tym razem na pewno będzie szybciej. Postawiłem sobie cel: DO SESJI MA BYĆ !!!
Niewiele jest postępów w stosunku do ilości czasu jaki przepłynął od ostatniego wpisu. Przedstawię to, co udało mi się wykonać podczas króciutkich przerw w torturach, kiedy to kat zmieniał narzędzie przemocy...
Pierwsza rzecz: Magazynki do KM. Wykonałem od razu wszystkie 15 sztuk co by później zaoszczędzić sobie pracy.
Następnie wziąłem się za same karabiny. Oto i efekty. (Myślę, że to jest element który do tej pory wyszedł mi najładniej z całego modelu )
Kadłubowi przybył kolejny segment, który akuratnie jest w trakcie wyposażania. Lewa strona jest już gotowa. Prawa dostała dopiero gołe druty Ogólnie mierziła mnie trochę "torba" zawarta w opracowaniu (płaski kartonik podklejany tekturką) dlatego spróbowałem posklejać coś co imitowałoby stare skórzane sakwy, które były zszywane z prostokątnych kawałków skóry... myślę, że wyszło średnio zadowalająco.
Prawie sklejony jest już też kolejny segment, który właściwie czeka już tylko, aż dokończę poprzedni.
A na koniec zdjęcia całości. Jeden segment jest dopasowany "na sucho" tak tylko, żeby mieć pogląd na całość. Na tych fotkach widać teraz jak bardzo różnorodne są odcienie kamuflażu. Głównie z tej przyczyny model dostał ksywę "krówka"
adik941 Tak to jest "mój pierwszy raz" z tak szczegółowym wnętrzem. Dziękuję za miłe słowa, motywują do jeszcze dokładniejszej pracy
Pozdrawiam wszystkich śledzących tą relację. Kolejna odsłona tym razem na pewno będzie szybciej. Postawiłem sobie cel: DO SESJI MA BYĆ !!!
I to jest coś. Piszesz, że jesteś początkujący. Jakoś tego nie widać w klejonym modelu. Naprawdę ładne wykonanie. Jest precyzja, dokładne kształtowanie elementów. Wlaorka z gustem. Aż chce się oglądać. Szkoda tylko, że są te różnice odcieni. Ale na to niewiele możesz poradzić.
Mógłbyś popróbować pomalować całość (najlepiej aerografem) rozpuszczalnikiem z odrobiną farby, w celu zniwelowania różnic w odcieniach, ale tylko wtedy, jak się czujesz na siłach. Szkoda byłoby przedobrzyć i zepsuć model.
I nie spiesz się na siłę. Czas realizacji planów się skończył ;) Lepiej postawić na jakośc.
Mógłbyś popróbować pomalować całość (najlepiej aerografem) rozpuszczalnikiem z odrobiną farby, w celu zniwelowania różnic w odcieniach, ale tylko wtedy, jak się czujesz na siłach. Szkoda byłoby przedobrzyć i zepsuć model.
I nie spiesz się na siłę. Czas realizacji planów się skończył ;) Lepiej postawić na jakośc.
Dzięki za słowa uznania
hayabusa co do tej sakwy, naskrobałem szybko mały rysuneczek w corelu (proporcje nie są zachowane):
"A" stanowi część 161. Odrysowałem ją na arkuszu podobnej gramatury jak ten z wycinanki oraz odpowiednio przedłużyłem co by uzyskać wieko (nic nie odmierzałem, robiłem na czuja. I tak później można odciąć kawałek.) Boki i denko stanowią części C i D. Te nieco namoczyłem i walcowałem wzdłużnie (nie wiem czy to jest poprawne określenie ale chyba wiadomo o co chodzi) z tym, że wystarczy jak osiągnie się kształt lekko zaokrąglony(mniej więcej jak na rysunku). Po tej operacji przykleiłem je do części B starając się jak najdokładniej spasować krawędzie. Następnie ponaginałem wieko. Na sam koniec przyszła część A. Kiedy klej wysechł namoczyłem wodą boki sakwy i z wyczuciem zacząłem "miętosić" aby uzyskać charakterystyczne fałdy/fakturę jakie uzyskujemy na prawdziwej skórze po tej samej operacji. Przykleiłem wieko. Po wyschnięciu pomalowałem najpierw ciemnobrązową farbką akrylową. Potem nałożyłem jedną warstwę (tak aby uzyskać niepełne krycie-ślady zużycia) farby olejnej o kolorze khaki. Na sam koniec z 0,2-0,3 mm drucika, za pomocą dwóch pincet wykonałem klamrę (kwadracik i bolec). Przykleiłem i pomalowałem ostrożnie srebrną farbką. Ende
QN To "dokładne kształtowanie elementów", "walorka z gustem" nie miałyby miejsca gdyby nie magia jaką tworzycie tutaj na forum To wszystkie relacje, które śledzę napędzają mnie do spędzania za biurkiem po kilka godzin dziennie (jak tylko mogę :P). Stąd takie wyniki.. w sumie sam jestem trochę zaskoczony.
Co do poszycia: niestety aerografu nie posiadam więc chyba będzie to musiało pozostać w takiej -niezbyt pięknej- postaci.
hayabusa co do tej sakwy, naskrobałem szybko mały rysuneczek w corelu (proporcje nie są zachowane):
"A" stanowi część 161. Odrysowałem ją na arkuszu podobnej gramatury jak ten z wycinanki oraz odpowiednio przedłużyłem co by uzyskać wieko (nic nie odmierzałem, robiłem na czuja. I tak później można odciąć kawałek.) Boki i denko stanowią części C i D. Te nieco namoczyłem i walcowałem wzdłużnie (nie wiem czy to jest poprawne określenie ale chyba wiadomo o co chodzi) z tym, że wystarczy jak osiągnie się kształt lekko zaokrąglony(mniej więcej jak na rysunku). Po tej operacji przykleiłem je do części B starając się jak najdokładniej spasować krawędzie. Następnie ponaginałem wieko. Na sam koniec przyszła część A. Kiedy klej wysechł namoczyłem wodą boki sakwy i z wyczuciem zacząłem "miętosić" aby uzyskać charakterystyczne fałdy/fakturę jakie uzyskujemy na prawdziwej skórze po tej samej operacji. Przykleiłem wieko. Po wyschnięciu pomalowałem najpierw ciemnobrązową farbką akrylową. Potem nałożyłem jedną warstwę (tak aby uzyskać niepełne krycie-ślady zużycia) farby olejnej o kolorze khaki. Na sam koniec z 0,2-0,3 mm drucika, za pomocą dwóch pincet wykonałem klamrę (kwadracik i bolec). Przykleiłem i pomalowałem ostrożnie srebrną farbką. Ende
QN To "dokładne kształtowanie elementów", "walorka z gustem" nie miałyby miejsca gdyby nie magia jaką tworzycie tutaj na forum To wszystkie relacje, które śledzę napędzają mnie do spędzania za biurkiem po kilka godzin dziennie (jak tylko mogę :P). Stąd takie wyniki.. w sumie sam jestem trochę zaskoczony.
Co do poszycia: niestety aerografu nie posiadam więc chyba będzie to musiało pozostać w takiej -niezbyt pięknej- postaci.
Witam Garść nowości z Polskich zakładów lotniczych. Oto co udało mi się wydłubać w ciągu kilku niedługich nocek przy biurku:
Zacznijmy do "pierdółek". Wykonałem celownik bombardierski:
Przygotowałem także reflektor (inny niż proponowany w opracowaniu). Wykorzystałem patent ze stożkiem wyklejonym folią z opakowań po tabletkach. Żarówkę stanowi ciasno zgięty drucik 0,2 mm kilkakrotnie zamaczany końcówką w wikolu.
Fotel bombardiera oraz dokończona walorka segmentu.
Tutaj już wszystko złożone w jedną całość razem z przyklejonym segmentem prezentowanym przy okazji ostatniej aktualizacji
Ogólnie to planowałem zakończyć całą kopułkę i dopiero zrobić zdjęcia, ale przez swoją nieuwagę i pośpiech zniszczyłem ostatnie dwa segmenty . Jako, że nie starczyło mi cierpliwości na dodrukowanie elementów i jeszcze raz żmudne cięcie, postanowiłem zająć się tylnym stanowiskiem strzeleckim. A oto i pierwszy segment
Na kolejne nowości zapraszam niestety minimum za miesiąc. Zbliża mi się ciężka sesja, a już w ten poniedziałek rozpoczyna się sezon zaliczeń. Także z wielkim bólem... ale klejenie muszę na jakiś czas odłożyć. Pozdrawiam
Zacznijmy do "pierdółek". Wykonałem celownik bombardierski:
Przygotowałem także reflektor (inny niż proponowany w opracowaniu). Wykorzystałem patent ze stożkiem wyklejonym folią z opakowań po tabletkach. Żarówkę stanowi ciasno zgięty drucik 0,2 mm kilkakrotnie zamaczany końcówką w wikolu.
Fotel bombardiera oraz dokończona walorka segmentu.
Tutaj już wszystko złożone w jedną całość razem z przyklejonym segmentem prezentowanym przy okazji ostatniej aktualizacji
Ogólnie to planowałem zakończyć całą kopułkę i dopiero zrobić zdjęcia, ale przez swoją nieuwagę i pośpiech zniszczyłem ostatnie dwa segmenty . Jako, że nie starczyło mi cierpliwości na dodrukowanie elementów i jeszcze raz żmudne cięcie, postanowiłem zająć się tylnym stanowiskiem strzeleckim. A oto i pierwszy segment
Na kolejne nowości zapraszam niestety minimum za miesiąc. Zbliża mi się ciężka sesja, a już w ten poniedziałek rozpoczyna się sezon zaliczeń. Także z wielkim bólem... ale klejenie muszę na jakiś czas odłożyć. Pozdrawiam