M4A1 (76)W Sherman na warsztacie [Finał]
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
M4A1 (76)W Sherman na warsztacie [Finał]
Po długim okresie modelarskiej stagnacji, postanowiłem wreszcie wziąć na warsztat obiekt, dość niewdzięczny i trudny, jakim jest czołg Sherman. Zainteresowani, a tym bardziej znawcy tego obszernego tematu, doskonale wiedzą , co mam na myśli. Dziesiątki odmian i wariantów, spawane, odlewane oraz hybrydowe kadłuby, obecność na niemal wszystkich teatrach II wojny św, a także niemała ilość oddanych sprawie zapaleńców, bezlitośnie wytykających najmniejsze niedociągnięcia. To wszystko razem sprawia, że poprawne wykonanie ronsona, to zadanie niezwykle trudne. Próbowałem tutaj na podstawie zebranej dokumentacji do wersji M4A1 (76)W, zbliżyć się przynajmniej do poprawnego odwzorowania jej głównych cech i detali. Na ile mi się to udało, ocenicie już nie długo, Szanowni obserwatorzy wątku. Podczas pracy, dość często korzystałem z publkacji S. Zalogi z wyd. Osprey " M4A1 (76)W Sherman". Dzięki niej uniknąłem kilku poważnych błędów. W tym miejscu, poświęcę jeszcze kilka słów firmie Dragon, z której pochodzi model. Otóż obiecałem sobie, nie kupować już więcej modeli tego producenta. Tak niedbałej inżynierii i pomieszanych elementów z różnych wersji Shermanów, nigdy nie widziałem, w żadnym z produktów Tamiyi, czy Italeri. Spasowanie części woła o pomstę do nieba. Mnóstwo szczelin do zaszpachlowania, nieprawidłowy kształt kadłuba, wieża do wczesnej wersji M4A3, ordynarna, przesadzona faktura odlewanego pancerza, a fototrawiona blaszka, to już zupełna fantastyka. Można by tak długo wymieniać, ale wielu z Was, doskonale wie o czym piszę. Jestem świadomy faktu, że model w moim wykonaniu nie jest ideałem, ale liczę na Wasze wsparcie w kwestii merytorycznej. Ronson jest właściwie przygotowany do malowania, ale liczę się jeszcze z drobnymi korektami. Tymczasem zapraszam do oglądania i komentowania. Komentarze krytyczne, mile widziane.
Prace rozpocząłem od wykonania najmniejszych i trudnych elementów, czyli osłon peryskopów.
Prace rozpocząłem od wykonania najmniejszych i trudnych elementów, czyli osłon peryskopów.
Ostatnio zmieniony śr sie 04 2010, 18:23 przez Robcio, łącznie zmieniany 1 raz.
Modelarz niedzielny.
Zapraszam do odwiedzenia bloga, małe formaty
Zapraszam do odwiedzenia bloga, małe formaty
Dzisiaj , mała aktualizacja o składaną półkę ładunkową. Dość frustrujący element do wykonania.
Modelarz niedzielny.
Zapraszam do odwiedzenia bloga, małe formaty
Zapraszam do odwiedzenia bloga, małe formaty
Witaj OldMan. Części fototrawione, wszędzie tam, gdzie to możliwe staram się lutować. Wbrew pozorom, nie jest to wcale trudne. A na pewno mniej stresogenne od klejenia klejami CA. Łączenie części , techniką lutowania daje niezwykle mocną spoinę ( części nie można rozerwać na zimno), a warstewka cyny przy zastosowaniu topnika, to dziesiętne milimetra, zatem spoina wygląda czysto i estetycznie. Oczywiście podstawa to lutownica. Ja wybrałem gazową, firmy "Iroda" z wymiennymi nasadkami, ale najczęściej wykorzystuję lutownicę jako palnik, podgrzewając elementy bez kontaktowo. W przypadku drobnych elementów ma to tę zaletę, że nie trzeba ich podgrzewać grotem i ryzykować przesunięcia się ich , tam gdzie tego nie chcemy. Naturalnie można używać wszelkiego rodzaju penset samozaciskowych, ale nie zawsze można. Lutownica gazowa ma pewną wadę, mianowicie temperaturę grotu/palnika, ustawiamy na oko. Nie ma tutaj możliwości precyzyjnej regulacji tak, jak ma to miejsce w przypadku profesjonalnych stacji lutowniczych . Ale bez przesady, w modelarstwie gazówka sprawdza się świetnie, jest lekka, tania w zakupie i eksploatacji. Można ją nabijać gazem do zapalniczek, np Ronson. Lutowanie wykonywałem korzystając zarówno z topnika Aberu, oraz cyny 0,5 mm, jak i pasty lutowniczej marki Koki (chyba najlepsza). Lutowanie tą pastą, to sama przyjemność. Nakładamy odrobinkę na jeden z elementów, części ściskamy pensetą razem ( jak się da) i podgrzewamy kilka sekund, aż pasta zrobi się srebrna i gotowe. Ja zaczynając lutować miałem pewne obawy, ale teraz z wielką niechęcią sięgam po klej CA, kiedy jestem już naprawdę zmuszony. Co do wyginania samych blaszek to stosuję bardzo banalne metody. Nie korzystam z żadnych etch-mate itp, ale ze zwykłego mni imadła, szczypiec płaskich oraz penset. I taki zestaw sprawdza mi się bardzo dobrze. Oczywiście nieodzowna do takiej pracy, jest lupa. A oczy i tak bolą po dłuższej sesji.
Pozdrawiam i załączam zdjęcie lutownicy.
Pozdrawiam i załączam zdjęcie lutownicy.
Modelarz niedzielny.
Zapraszam do odwiedzenia bloga, małe formaty
Zapraszam do odwiedzenia bloga, małe formaty
Pora na aktualizację wątku. Ruszyłem wreszcie z malowaniem. Zapraszam do oglądania i wyrażania opinii. Krytyka mile widziana.
Drobne korekty Dragonowskich wózków :
Do malowania wykorzystałem moje ulubione farby do aerografu : Gunze
Maskowanie i imitacja odprysków do podkładu antykorozyjnego.
Fading, czyli krótko ujmując "wypłowienia/ przebarwienia"etc przy pomocy farb olejnych.
Cdn...
Pozdrawiam.
Drobne korekty Dragonowskich wózków :
Do malowania wykorzystałem moje ulubione farby do aerografu : Gunze
Maskowanie i imitacja odprysków do podkładu antykorozyjnego.
Fading, czyli krótko ujmując "wypłowienia/ przebarwienia"etc przy pomocy farb olejnych.
Cdn...
Pozdrawiam.
Modelarz niedzielny.
Zapraszam do odwiedzenia bloga, małe formaty
Zapraszam do odwiedzenia bloga, małe formaty
Witam po bardzo długiej przerwie. Z permanentnego braku czasu, prace nad modelem bardzo się przeciągały, ale wreszcie dotarłem do finału.
Poniżej zamieszczam finalne zdjęcia modelu, zapraszam do komentowania
Pozdrawiam
Poniżej zamieszczam finalne zdjęcia modelu, zapraszam do komentowania
Pozdrawiam
Modelarz niedzielny.
Zapraszam do odwiedzenia bloga, małe formaty
Zapraszam do odwiedzenia bloga, małe formaty
- 19zbyniu95
- Posty: 453
- Rejestracja: wt kwie 28 2009, 17:52
- Lokalizacja: Tychy
Dziękuję za komentarze. Zbyniu, suche błoto widoczne tu i ówdzie, to mieszanina gipsu, drobnego piasku, pigmentów i specyfiku bardzo popularnej dziś u nas firmy Vallejo o nazwie Medium Matte. Wydaje mi się, że można go zastąpić zwykłym wikolem, ale chciałem przetestować coś nowego.
Modelarz niedzielny.
Zapraszam do odwiedzenia bloga, małe formaty
Zapraszam do odwiedzenia bloga, małe formaty