*[Relacja/Czołg] Type 94 Te-Ke by ZŁO Squad
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
*[Relacja/Czołg] Type 94 Te-Ke by ZŁO Squad
Model z WAK, oczywiście w skali 1:25. Miał być małą odskocznią od dużych modeli i w był, choć nie do końca...
Sam model jest bardzo mały, mieści się na 4 kartkach A4. Jednak duże części kończą się po zrobieniu kadłuba. Potem pozostaje masa drobnicy.
W sumie ten model to same detale składające się z wielu mikroskopijnych części.
Najważniejsza uwaga na początek, bo dalej większość i tak już nie doczyta.
Karton należy bezwzględnie zaimpregnować, przed jakimikolwiek pracami. Ja to odkryłem dopiero podczas prac przy kołach jezdnych i po spartoleniu pierwszego kadłuba. Bez impregnacji, zamienia się on w luźną papkę po chwili pracy nad nim.
Po zabezpieczeniu jest ok.
Więcej uwag nie mam, no może to, że w paru miejscach są minimalne błędy w kamuflażu. Ale to drobiazgi, po przemalowaniu niewidoczne.
Po krótce, model uważam, za doskonały dla doświadczonych modelarzy, którzy chcą się sprawdzić w pancerce, lub zrobić coś innego. Początkujący mogą nie podołać, że względu na ogromną ilość bardzo małych części. Nasz forumowy kolega, Michał Rafalski odwalił kawał świetnej roboty. Porównując model ze zdjęciami jakie mam, nie znalazłem nic, co bym musiał sam dorabiać. Jedyna zmiana względem wycinanki, to siatka na osłonie tłumika i wszechobecne nitowanie. Ale to podstawy walorki. A i wydech przemalowałem z czerwono-pomarańczowego. Części pasują świetnie, niesamowite jest to, jak autor zadbał by kamo się zgadzało na sąsiednich częściach. Na moim modelu już może tego nie widać, ale kamo jest z czterech kolorów, a plamy są dość drobne. Świetnie pomyślane zawiasy.
Swoją drogą, retusz jest bardzo upierdliwy w tym modelu. Jak byle drobiazg trzeba retuszować czterema kolorami w dziesięciu odcinkach po parę milimetrów.
Kilka uwag i porad. Drugi kadłub robiłem metodą drugą, lepiej to wyszło.
W kołach napędowych i napinających zamiast użyć dystansów 29l i 30d, wyciąłem dziury w miejscu ich przyklejenia na 29b+c i 30b+c i wkleiłem kawałki drutu średnicy 1mm i długości 2,5mm(chyba...)
Ty, jak i w RSO, obydwa ww. koła mają zęby. Więc by ułożyć gąsienice, napędowe zrobiłem ruchome, jak i napinające wraz z jego zawieszeniem.
Po dopasowaniu gąsienicy, przykleiłem na stałe.
Gąsienice są laserowe, na sucho, wydawały mi się ok, ale po przyklejeniu do nich zębów, malowaniu, brudzeniu itd. miałem problem z założeniem. Nie wyszły za dobrze.
Poraz kolejny, gąsienicą paskowym mówię nie.
Na osłonę tłumika poszła siatka Abera S19.
Więcej nie ma co pisać, ot klejenie kolejnych detali.
Mi ten model zajął około 3 tygodnie w pracy.
Szkoda, że nie chciało mi się robić zdjęć przed brudzeniem, bo przesadziłem lekko z nim, a byłoby widać jak bardzo jest kolorowy. Jak dla mnie to czysty, aż za kolorowy. Jak ktoś nie brudzi, to musi bardzo dobrze dobrać kolory do retuszu. Mi się udało, ale na koniec i tak nie widać.
Brudzenie standardowo, czyli wash, rainsy i nowość u mnie, eksperyment z suchymi pigmentami. Na górze się zrobiło tego za dużo i tak ona wygląda po zmywaniu pigmentów. Z efektu błota jestem zadowolony, całkiem fajnie, jak na pierwsze podejście.
I tak większości tego co pisałem, nikt nie przeczytał, więc fotki ogólne:
Parę zbliżeń:
A tu z 1 ojro, by pokazać, jak mały to model:
KONIEC
Sam model jest bardzo mały, mieści się na 4 kartkach A4. Jednak duże części kończą się po zrobieniu kadłuba. Potem pozostaje masa drobnicy.
W sumie ten model to same detale składające się z wielu mikroskopijnych części.
Najważniejsza uwaga na początek, bo dalej większość i tak już nie doczyta.
Karton należy bezwzględnie zaimpregnować, przed jakimikolwiek pracami. Ja to odkryłem dopiero podczas prac przy kołach jezdnych i po spartoleniu pierwszego kadłuba. Bez impregnacji, zamienia się on w luźną papkę po chwili pracy nad nim.
Po zabezpieczeniu jest ok.
Więcej uwag nie mam, no może to, że w paru miejscach są minimalne błędy w kamuflażu. Ale to drobiazgi, po przemalowaniu niewidoczne.
Po krótce, model uważam, za doskonały dla doświadczonych modelarzy, którzy chcą się sprawdzić w pancerce, lub zrobić coś innego. Początkujący mogą nie podołać, że względu na ogromną ilość bardzo małych części. Nasz forumowy kolega, Michał Rafalski odwalił kawał świetnej roboty. Porównując model ze zdjęciami jakie mam, nie znalazłem nic, co bym musiał sam dorabiać. Jedyna zmiana względem wycinanki, to siatka na osłonie tłumika i wszechobecne nitowanie. Ale to podstawy walorki. A i wydech przemalowałem z czerwono-pomarańczowego. Części pasują świetnie, niesamowite jest to, jak autor zadbał by kamo się zgadzało na sąsiednich częściach. Na moim modelu już może tego nie widać, ale kamo jest z czterech kolorów, a plamy są dość drobne. Świetnie pomyślane zawiasy.
Swoją drogą, retusz jest bardzo upierdliwy w tym modelu. Jak byle drobiazg trzeba retuszować czterema kolorami w dziesięciu odcinkach po parę milimetrów.
Kilka uwag i porad. Drugi kadłub robiłem metodą drugą, lepiej to wyszło.
W kołach napędowych i napinających zamiast użyć dystansów 29l i 30d, wyciąłem dziury w miejscu ich przyklejenia na 29b+c i 30b+c i wkleiłem kawałki drutu średnicy 1mm i długości 2,5mm(chyba...)
Ty, jak i w RSO, obydwa ww. koła mają zęby. Więc by ułożyć gąsienice, napędowe zrobiłem ruchome, jak i napinające wraz z jego zawieszeniem.
Po dopasowaniu gąsienicy, przykleiłem na stałe.
Gąsienice są laserowe, na sucho, wydawały mi się ok, ale po przyklejeniu do nich zębów, malowaniu, brudzeniu itd. miałem problem z założeniem. Nie wyszły za dobrze.
Poraz kolejny, gąsienicą paskowym mówię nie.
Na osłonę tłumika poszła siatka Abera S19.
Więcej nie ma co pisać, ot klejenie kolejnych detali.
Mi ten model zajął około 3 tygodnie w pracy.
Szkoda, że nie chciało mi się robić zdjęć przed brudzeniem, bo przesadziłem lekko z nim, a byłoby widać jak bardzo jest kolorowy. Jak dla mnie to czysty, aż za kolorowy. Jak ktoś nie brudzi, to musi bardzo dobrze dobrać kolory do retuszu. Mi się udało, ale na koniec i tak nie widać.
Brudzenie standardowo, czyli wash, rainsy i nowość u mnie, eksperyment z suchymi pigmentami. Na górze się zrobiło tego za dużo i tak ona wygląda po zmywaniu pigmentów. Z efektu błota jestem zadowolony, całkiem fajnie, jak na pierwsze podejście.
I tak większości tego co pisałem, nikt nie przeczytał, więc fotki ogólne:
Parę zbliżeń:
A tu z 1 ojro, by pokazać, jak mały to model:
KONIEC
-
- Posty: 1000
- Rejestracja: pt gru 09 2005, 14:34
- Lokalizacja: GDYNIA
- x 1
-
- Posty: 103
- Rejestracja: ndz lut 13 2005, 13:59