[Dyskusja] Malowanie figurek*

budowle, modelowanie przestrzeni i wnętrz.
Broń, figurki oraz modele SF

Moderatorzy: kartonwork, Rafal N.

art68

[Dyskusja] Malowanie figurek*

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: art68 »

Witka jestem swiezy na tym forum, mam pytanko techniczne dot. malowania figurek (1/35):

czy dajecie farbe bazowa (podklad) pod wlasciwy kolor i czy nanosicie ja aerografem czy pedzlem?

czy malujecie cala figure aerografem czy raczej pedzel (oczywiscie nie dotyczy drobiazgow ekwipunku, twarzy, rak i broni)

czy sa jakies sposoby na wyeksponowanie wszelkich fald umundurowania, jakies cieniowanie czy cos w tym stylu ?

Wielkie dzieki za odpowiedz
Awatar użytkownika
qrchak
Posty: 673
Rejestracja: pn sie 25 2003, 19:19
Lokalizacja: Wawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: qrchak »

Witaj świeży :mrgreen: Fajnie że jest ktoś modelujący ludziki :oczko:
Ja nie daję żadnych podkładów, ale w figurkach firmy Tamiya się to przydaje bo farba się łatwo ściera. W modelach Dragona i jakichkolwiek żywicznych się to nie zdarza, przynajmniej mi.
Maluję tylko pędzelkami, w ten sposób że najpierw maluję farbą trochę ciemniejszą niż ta właściwa, potem metodą suchego pędzla nanoszę kolor właściwy, tak żeby ten ciemniejszy był widoczny w zagłębieniach. I na koniec jaśniejszy, którym delikatnie wyciągam górki.
Si vis pacem, para bellum.
art68

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: art68 »

Superos, dzieki za info. Obecnie mam na warsztacie niemieckich grenadierow panc. z pod Charkowa (DRAGON) Zobaczymy co z nich wyjdzie bo dwoch zasunalem podkladem akrylowym LIFECOLOR Troche marnie bo ten podklad mocno smuży ale zobaczymy jak bedzie po wlasciwym kolorze. Co sadzicie o TESTORSACh. Osobiscie mam zle zdanie o nich bo koszmarnie nakladaja sie pedzlem z kolei oferuja dosyc duza game kolorow. Podzielacie zdanie ze HUMBROL i REVELL na pedzel jest najlepszy. Nie malowalem nigdy akrylami TAMIYI - czy sa dobre na pedzel ?
Awatar użytkownika
qrchak
Posty: 673
Rejestracja: pn sie 25 2003, 19:19
Lokalizacja: Wawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: qrchak »

Farbki Tamiya są najlepsze, ale drogie. Więc raczej wybór pada na Humbrola, czasem są kłopotliwe, różne sztuczki wychodzą :oczko:
Np. do malowania skury powinien być kolor 61, ale przypomina wiele żeczy tylko nie skurę ludzką. Ja do tego celu używam 250.
Czasem używam Testorsa i Revella, ale raczej sporadycznie, bo do pędzla nie bardzo pasują.
Si vis pacem, para bellum.
Hifidelic

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Hifidelic »

Przed położeniem podkładu dokładnie myję figurkę w płynie do mycia naczyń - to ją pięknie odtłuszcza (przy figurkach z białego metalu to konieczność, inaczej farba będzie zostawała razem z podkładem na palcach). Potem kładę bardzo cienką warstwę czarnego podkładu Citadela w sprayu. Tam, gdzie spray nie dotarł, koryguję to pędzlem i mocno rozwodnionym "chaos black".
Co do podkładu, to są różne szkoły; jedni wolą biały inni szary, a jeszcze inni kładą po kilka podkładów w różne miejsca figurki w zależności od potrzeb.

Do figurek używam tylko farb akrylowych Citadela.
Maluję farbami bardzo rozwodnionymi, co ma następujące zalety:
- można wielokrotnie poprawiać elementy
- korzystając z przejrzystości takich farb, można kłaść warstwy w różnych kolorach
- wszystkie szczegóły figurki są doskonale widoczne, nawet po położeniu kilkunastu warstw.
Niestety, ma to również wady:
- czas malowania figurki wydłuża się kilkukrotnie.
Suchego pędzla staram się nie używać, daje bardzo charakterystyczne zmatowienie, które nie zawsze mi odpowiada. W zasadzie używam go wyłącznie do metalizowania, i czasem do niektórych tkanin; ewentualnie przy malowaniu fryzur.

Przy malowaniu ostrzy najpierw maluję cieniowanie przy wykorzystaniu techniki zbliżonej do non metalic metal, a potem właśnie suchym pędzlem nakładam nieco mithril silver. Moim zdaniem daje to bardzo fajny efekt.
(niech ja tylko dorwę wreszcie aparat cyfrowy!). Nie widziałem jeszcze zdjęć figurek malowaych w ten sposób.

Przy malowaniu powierzchni takich jak udrapowany materiał kładę najpierw kolor podstawowy, potem przygotowuję coś zbliżonego do "inka" - mocno rozwodnioną farbę z koloru podstawowego, ostro ściemnioną chaos blackiem i dodaję do tego OCIUPINKĘ płynu do mycia naczyń - ale tylko tyle, żeby osłabić napięcie powierzchniowe. łatwo to poznać, bo farba zaczyna się rozpływać po palecie. Nie dobrze jest przesadzić, bo inaczej zostanie nam na figurce brzydki ślad. Zamalowuję potem całość draperii tak przygotowanym "nibyinkiem" i pozwalam mu spływać tam gdzie chce, z rzadka korygując to pędzlem.
Potem najprzyjemniejsza część: rozjaśnianie. Kładę kolejne warstwy farby pamiętając o przesuwaniu pędzla w kierunku rozjaśnianego punktu. Im ich więcej, tym lepiej. Jeśli przesadzę, całość maluję raz jeszcze przejrzystym kolorem podstawowym.
Przejrzystość farby sprawdzam malując po zadrukowanych kartkach, które służą mi jako ochrona przed ewentualnym poplamieniem biurka i jako tester do kolorów :)
__
Teraz maluję łucznika Tamiyi 1:35 - jednego z 47 roninów. Cudowna figurka, świetnie się obrabia i jest masa miejsca, żeby poszaleć z pędzlem. Choć trzeba przyznać, że figurki rackhama są o wiele bardziej szczegółowe i łatwiej się je maluje.
galwani
Posty: 731
Rejestracja: pn sie 30 2004, 21:30

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: galwani »

hm... co prawda nie bawie sie w 1:35... tylko w 1:72 :) bo to moja ulubiona skala :) podklad klade zawsze.... maluje pactrami i uwazam ze to najlepsze z farb ogolno dostepnych i tych na ktore mnie stac ;P czasem humbroli ale b/ rzado... glownie wtedy gdy nie moge jakiegos kolorq dorwac u pactry :) podklad zawsze klade... przewaznie bialy... ostatnio dorwalem duza buteleczke farby co to niby super hiper podkladowa jest.... szczerze mowiac to po prostu zwykly szary kolor i idealnie nadawal sie do pomalowania kadlubu jakiegos tam statq ;P ale do podkladow tez ejst calkiem niezla... a malowanie... tak jak wszyscy chyba... jak najwiecej szczegolow sie da.. a na koniec suchy pedzel :)


intryguje mnie jedno.... na PWM sa fotki roznych figurek.. na koniach tez.. czy zauwazyliscie ze "tamtejsze" konie sa po prostu STRASZNE? nie wiem czemu ale wogole mi nei pasuja... zawsze na koniec takiego konika cieniuje bo jest ladniejszy... a tam? brąż + biale skarpetki i finito... rany.... <lol>
Mądry ustępuje głupiemu! Smutna to prawda; toruje ona głupocie drogę do opanowania świata.
Marie von Ebner-Eschenbach
Awatar użytkownika
Yunior
Posty: 570
Rejestracja: śr paź 20 2004, 23:16
Lokalizacja: warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Yunior »

Na moim "warstacie" pierwszy zestaw figurek więc co za tym idzie pierwszy zestaw pytań :) :
1. Kiedy malujecie oprządzenie, tzn wszelakie ładownice, manierki itp? Przed wycięciem z ramki a potem retusz czy po przyklejeniu do korpusu?
2. Jak wykonać ładny efekt włosow oraz zarostu?
3. W jaki sposób pobrudzić mundur i buty aby wyglądało to realistycznie? dokładnie chodzi mi o uzyskanie efektu wietnamskiego mułu na mundurze (dioramka z ofensywy Tet 1968)

Póki co to chyba wszystko o co chciałem się zapytać
Ostatnio zmieniony pn kwie 04 2005, 12:17 przez Yunior, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
USMC 3rd Force Recon Company Reenactor
Awatar użytkownika
valpurgius
Posty: 90
Rejestracja: pn lut 21 2005, 16:08
Lokalizacja: Zgierz

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: valpurgius »

Figurki ogolnie maluje podobna metoda jak qrchak. Najpierw wszystko wycinam z ramki (gdyz powycinane figury przed sklejeniem wraz ze sprzetem trzymam w dilerkach-mam dosc pudel :)). Na samym poczatku maluje mordki- dragon ma glowy oddzielnie, wiec nabijam je najpierw na druty. Podobnie mocuje oporzadzenie i maluje je przed przyklejeniem (no, czasem przed malowaniem przyklejam do figury chlebak, jesli chodzi o Niemcow i maluje go wraz z mundurem). Potem- maluje mundurek i wszystko przyklejam- powinno trzymac, mimo farby, jesli figury byly odtluszczone. Co do brudzenia- uzywam suchej pasteli, nia takze wykonuje zarost itp. Nie uzywam farb artystycznych jak koledzy, bo dla mnie 35 to za mala dla tych farb skala. Jesli chodzi o "grubsze" brudzenie, to suchy pedzel i jakas ziemista farba w odpowiednich miejscach :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Yunior
Posty: 570
Rejestracja: śr paź 20 2004, 23:16
Lokalizacja: warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Yunior »

Tak sobie tworze tych Marinesów z rocznika 68 i się zastanawiam jakim pędzelkiem nakładacie na sucho jasniejszą farbę, A przy okazji tworzenia moździerza M30 zacząłem się zastanawiać że o ile w mundurach jedno kolorowych (2 WS, Wietnam) sprawa z cieniowaniem jest prosta, to jak to wygląda w obecnych mundurach pokrytych kamuflarzem ?
Obrazek
USMC 3rd Force Recon Company Reenactor
Awatar użytkownika
valpurgius
Posty: 90
Rejestracja: pn lut 21 2005, 16:08
Lokalizacja: Zgierz

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: valpurgius »

Hmmm. Z tym suchym pedzlem roznie bywa, zreszta ja w ogole najchetniej uzywam 3 rozmiarow: 00, 3, 6 , oczywiscie retuszerskie, z "Mag-Polu". Robie wszystko tymi 3 rozmiarami, bo tak sie przyzwyczailem, ale na pewno nie robie drybrusha 00 :). Co do cieniowania kamuflazu- nie cieniuje, albo jesli juz to bardzo delikatnie kolorem bazowym. Najlepiej jednak zrobic to sucha pastela a nie farba, albo w ogole zostawic bez cieniowania, bo moze byc oplakany efekt :)
Obrazek
ODPOWIEDZ