[relacja] HMS Bounty
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
[relacja] HMS Bounty
Witam Wszystkich
Jest to moja pierwsza relacja, więc proszę o wyrozumiałość i ewentualne uwagi.
Ośmielony "sukcesem" ( bo chyba Wam się podobała) Santa Mari postanowiłem iść za ciosem i zgodnie z zapowiedzią przyjąłem w mojej stocznie zlecenie na w/w HMS Bounty. Model ten jest kartonówką Shipyardu
ale z moimi przeróbkami i waloryzacją. Pierwsza zmiana to powiększenie mianowicie a A4 na A3 ( większe modele wydają mi się bardziej okazałe, a poza tym mam na osiedlu tanie ( 1,5 PLN za laserowy wydruk ze skany w formacie A3) Ksero . Szkielet naklejony na tekture 2 mm wycinałem nożycami z marginesem 0k. 1 mm ( jakoś nie mogę przekonać się do "dzięciolenia", a następnie papierem ściernym doszlifowałem do prawidłowych rozmiarów ( szlifowanie wstępne, bo ostateczne dopiero po sklejeniu ).Po złożeniu na "sucho" W 90 % wygląda dobrze, trzyma oś i ładnie wszystko pasuje.
Te 10 % to dopiero po ostatecznym szlifowaniu mam zamiar osiągnąć .
Teraz czas na pokład . I tu wkrada się moje zamiłowanie do drewna ( gdybym nie robił zawodowo tego co robię to pewnie zostałbym stolarzem, bo uwielbiam prace w drewnie), a mianowicie pokład będzie z deseczek fornirowych 0,6 mm ,uszczelniony nitką.
Nitka to zwykła krawiecka, bawełniana skręcona 3x wyszła z tego grubość około 0,3 mm. Do usztywnienia nitki użyłem BCG
Skoro półprodukty już są , czas na robienie pokładu i mały rzut oka na warsztat
Pokład prawie gotowy
Jest to moja pierwsza relacja, więc proszę o wyrozumiałość i ewentualne uwagi.
Ośmielony "sukcesem" ( bo chyba Wam się podobała) Santa Mari postanowiłem iść za ciosem i zgodnie z zapowiedzią przyjąłem w mojej stocznie zlecenie na w/w HMS Bounty. Model ten jest kartonówką Shipyardu
ale z moimi przeróbkami i waloryzacją. Pierwsza zmiana to powiększenie mianowicie a A4 na A3 ( większe modele wydają mi się bardziej okazałe, a poza tym mam na osiedlu tanie ( 1,5 PLN za laserowy wydruk ze skany w formacie A3) Ksero . Szkielet naklejony na tekture 2 mm wycinałem nożycami z marginesem 0k. 1 mm ( jakoś nie mogę przekonać się do "dzięciolenia", a następnie papierem ściernym doszlifowałem do prawidłowych rozmiarów ( szlifowanie wstępne, bo ostateczne dopiero po sklejeniu ).Po złożeniu na "sucho" W 90 % wygląda dobrze, trzyma oś i ładnie wszystko pasuje.
Te 10 % to dopiero po ostatecznym szlifowaniu mam zamiar osiągnąć .
Teraz czas na pokład . I tu wkrada się moje zamiłowanie do drewna ( gdybym nie robił zawodowo tego co robię to pewnie zostałbym stolarzem, bo uwielbiam prace w drewnie), a mianowicie pokład będzie z deseczek fornirowych 0,6 mm ,uszczelniony nitką.
Nitka to zwykła krawiecka, bawełniana skręcona 3x wyszła z tego grubość około 0,3 mm. Do usztywnienia nitki użyłem BCG
Skoro półprodukty już są , czas na robienie pokładu i mały rzut oka na warsztat
Pokład prawie gotowy
Re: Pokład
Podczas szlifowania pokładu kalka może się rozmazywać.Romano666 pisze:Może zamiast czarnego papieru zastosować czarną kalkę od maszyny do pisania
Czas na kołeczki. Kołki przygotowałem z tego samego forniru zabejcowanego na dębowo ( dla kontrastu) , ciętego na bardzo "skąplikowanym" przyrządzie dla uzyskania wymiarów 0,6x0,6x10 mm.
Każdy kołeczek cięty po ostrym skosie dla łatwiejszego wprowadzania w otworek . Dziurki / otworki porobione wiertłem 0.5 mm
tak to wygląda po podziurawieniu
i po włożeniu pierwszych kołeczków
Każdy kołeczek cięty po ostrym skosie dla łatwiejszego wprowadzania w otworek . Dziurki / otworki porobione wiertłem 0.5 mm
tak to wygląda po podziurawieniu
i po włożeniu pierwszych kołeczków