*[Relacja/Okręt] ORP Jastrząb (P551), ex-USS S-25 (SS-130), 1:200
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
*[Relacja/Okręt] ORP Jastrząb (P551), ex-USS S-25 (SS-130), 1:200
Zabawa w budowanie polskich podwodniaków tak mi się spodobała, że postanowiłem zbudować model ORP Jastrząb. Okręt ten -niestety - wiele nie osiągnął w ciągu niecałego roku służby pod polską banderą, a dodatkowo został zatopiony przez friendly fire, ponosząc straty w załodze...
Nie mniej jednak, do tej pory papierowy model takiego okrętu nie istniał (w 1:200), tak więc znowu jestem pierwszy
Ze względu na małą dostępność dokumentacji, model będzie raczej kompilacją (dostępnych źródeł) i pewnym uproszczeniem: w skali 1:200 jest dosyć mały. Sporym problemem jest dla mnie malowanie. Zdecydowałem, że będzie on w barwach z momentu przekazania go PWM: czarny do KLW i czerwony poniżej KLW, z białym numerem P551 na kiosku.
Tutaj render:
oraz kilka sekcji kadłuba (na jedną wręgę). Można łączyć je za pomocą samodzielnie wykonanych pasków łączących, lub bez nich (co jednak nie jest najlepszym rozwiązaniem).
Tradycyjnie, model ma nietradycyjną konstrukcję .
Tutaj sekwencja wykonania pasków łączących. Może komuś się przyda:
Dwie sekcje połączone:
Spróbowałem łączenia bez paska, tylko na grubości wręgi:
Da się to zrobić, ale paski jednak mocno ułatwiają.
Nie mniej jednak, do tej pory papierowy model takiego okrętu nie istniał (w 1:200), tak więc znowu jestem pierwszy
Ze względu na małą dostępność dokumentacji, model będzie raczej kompilacją (dostępnych źródeł) i pewnym uproszczeniem: w skali 1:200 jest dosyć mały. Sporym problemem jest dla mnie malowanie. Zdecydowałem, że będzie on w barwach z momentu przekazania go PWM: czarny do KLW i czerwony poniżej KLW, z białym numerem P551 na kiosku.
Tutaj render:
oraz kilka sekcji kadłuba (na jedną wręgę). Można łączyć je za pomocą samodzielnie wykonanych pasków łączących, lub bez nich (co jednak nie jest najlepszym rozwiązaniem).
Tradycyjnie, model ma nietradycyjną konstrukcję .
Tutaj sekwencja wykonania pasków łączących. Może komuś się przyda:
Dwie sekcje połączone:
Spróbowałem łączenia bez paska, tylko na grubości wręgi:
Da się to zrobić, ale paski jednak mocno ułatwiają.
Ostatnio zmieniony sob lut 12 2011, 16:59 przez strk, łącznie zmieniany 2 razy.
Najtrudniejszy jak dotąd etap budowy: sekcja dziobowa. Nie dość, że jest mała, to budowana na dwie wręgi i jeszcze ma wewnątrz kluzę kotwiczną. Trochę walki z papierem i błędami (za duże wcięcie na kluzę w skrajnej sekcji). Wnętrze wypchane watą - znakomicie to usztywnia poszycie:
Jak będzie pasować do kadłuba, to będę happy...
Jak będzie pasować do kadłuba, to będę happy...
A ja tylko dodam uprzedzając potencjalne pytania (bo to żadna tajemnica), że projekt strka, podobnie jak wcześniejsze jego podwodniaki, zostanie wydany jako dodatek do wiosennego Nr. Spec. MODELARSTWA OKRĘTOWEGO.
To nie koniec, bo tym samym numerze zostaną opublikowane plany ORP "JASTRZĘBIA" (wkładka formatu A1) i jeszcze jednego naszego drugowojennego okrętu podwodnego.
To nie koniec, bo tym samym numerze zostaną opublikowane plany ORP "JASTRZĘBIA" (wkładka formatu A1) i jeszcze jednego naszego drugowojennego okrętu podwodnego.
Ostatnio zmieniony śr mar 02 2011, 20:46 przez strk, łącznie zmieniany 1 raz.
Prac ciąg dalszy.
Dziś wykonałem pokład i kadłub lekki. Prosta i tyleż efektywna konstrukcja, wymagająca jednak dużej precyzji i ostrożności przy wycinaniu i klejeniu - a zwłaszcza zachowania kolejności montażu:
-najpierw wykonałem szkielet i przebiłem otwory w pokładzie pod słupki relingów:
-następnie przykleiłem pokład do szkieletu:
-uzyskałem taki moduł:
-który następnie zamocowałem na kadłubie, pasując go do krawędzi pierwszej wręgi i mocno dociskając do podłoża(pokład nie ma wzniosu):
-dopiero teraz, w tej odwróconej pozycji przykleiłem sekcję dziobową:
-efekt finalny. Wyraźnie widać szczelinę powstałą w wyniku niedokładnego pasowania. Naprawa tego będzie łatwa, ale dopiero po przyklejeniu burt pokładu lekkiego. Szczelinę zakleję paskiem czarnego papieru, a burty wytnę na wszelki wypadek dłuższe o szerokość szczeliny. Retusz i po sprawie:
Dziś wykonałem pokład i kadłub lekki. Prosta i tyleż efektywna konstrukcja, wymagająca jednak dużej precyzji i ostrożności przy wycinaniu i klejeniu - a zwłaszcza zachowania kolejności montażu:
-najpierw wykonałem szkielet i przebiłem otwory w pokładzie pod słupki relingów:
-następnie przykleiłem pokład do szkieletu:
-uzyskałem taki moduł:
-który następnie zamocowałem na kadłubie, pasując go do krawędzi pierwszej wręgi i mocno dociskając do podłoża(pokład nie ma wzniosu):
-dopiero teraz, w tej odwróconej pozycji przykleiłem sekcję dziobową:
-efekt finalny. Wyraźnie widać szczelinę powstałą w wyniku niedokładnego pasowania. Naprawa tego będzie łatwa, ale dopiero po przyklejeniu burt pokładu lekkiego. Szczelinę zakleję paskiem czarnego papieru, a burty wytnę na wszelki wypadek dłuższe o szerokość szczeliny. Retusz i po sprawie:
Uważam, że czarny pokład z białymi kreskami wyglądałby kuriozalnie, a po trasowaniu wymagałby też malowania. A model ma być sklejalny w standardzie.
Lepiej zostawić go czarnym: bardziej zaawansowani modelarze poradzą sobie z trasowaniem bez białych linii, a mniej zaawansowani będą się cieszyć, że w ogóle go skleili.
A w tej skali wierne oddanie szczelin pokładu jest co najmniej problematyczne.
Słupki relingów łatwiejsze będą do osadzenia w otworach, niż klejone na styk do burty (kwestia naciągu linki relingu!). Znowu - bardziej zaawansowani modelarze mogą to zrobić po swojemu.
Dziś pracowałem nad kadłubem lekkim:
-wstępnie ukształtowałem poszycie, delikatnie fazując od wewnątrz dolną krawędź w rejonie dziobu. W zasadzie powinienem zrobić to na całej długości:
-element kleiłem metodą "krok-po-kroku":
-i zakończyłem w rejonie rufy:
Efekt uznaję za zadowalający.
Lepiej zostawić go czarnym: bardziej zaawansowani modelarze poradzą sobie z trasowaniem bez białych linii, a mniej zaawansowani będą się cieszyć, że w ogóle go skleili.
A w tej skali wierne oddanie szczelin pokładu jest co najmniej problematyczne.
Słupki relingów łatwiejsze będą do osadzenia w otworach, niż klejone na styk do burty (kwestia naciągu linki relingu!). Znowu - bardziej zaawansowani modelarze mogą to zrobić po swojemu.
Dziś pracowałem nad kadłubem lekkim:
-wstępnie ukształtowałem poszycie, delikatnie fazując od wewnątrz dolną krawędź w rejonie dziobu. W zasadzie powinienem zrobić to na całej długości:
-element kleiłem metodą "krok-po-kroku":
-i zakończyłem w rejonie rufy:
Efekt uznaję za zadowalający.
Tymczasem, zająłem się złożeniem kilu i stępek przechyłowych.
Kil jest dosyć trudny do wykonania - składa się z trzech wąskich pasków papieru, łatwo deformujących się. Tutaj znowu pomogła metoda klejenia "krok-po-kroku", dodatkowo denna część kilu jest podklejona tekturą 0.5mm. Powiększa to krawędź styku i wzmacnia element. Oprócz tego, do wnętrza kilu jest wklejony pasek tektury 1mm: całość jest tak dobrana, że po posmarowaniu klejem i mocnym dociśnięciu do kadłuba boczne elementy kilu rozchylają się pod właściwym kątem (kil ma przekrój trapezowy), a krawędzie ładnie przylegają do pokładu:
Kil ma dosyć fantazyjne zakończenie. Gdzieś jednak popełniłem błąd i jest szpara:
Stępki przechyłowe:
Osłona steru kierunku:
Na foto widoczny sposób osadzenia osi steru. Element z tektury 0,5mm ma wytrasowany rowek:
Kil jest dosyć trudny do wykonania - składa się z trzech wąskich pasków papieru, łatwo deformujących się. Tutaj znowu pomogła metoda klejenia "krok-po-kroku", dodatkowo denna część kilu jest podklejona tekturą 0.5mm. Powiększa to krawędź styku i wzmacnia element. Oprócz tego, do wnętrza kilu jest wklejony pasek tektury 1mm: całość jest tak dobrana, że po posmarowaniu klejem i mocnym dociśnięciu do kadłuba boczne elementy kilu rozchylają się pod właściwym kątem (kil ma przekrój trapezowy), a krawędzie ładnie przylegają do pokładu:
Kil ma dosyć fantazyjne zakończenie. Gdzieś jednak popełniłem błąd i jest szpara:
Stępki przechyłowe:
Osłona steru kierunku:
Na foto widoczny sposób osadzenia osi steru. Element z tektury 0,5mm ma wytrasowany rowek:
Ostatnio zmieniony śr mar 02 2011, 20:54 przez strk, łącznie zmieniany 1 raz.
Postanowiłem popracować nad sterem kierunku.
Zacząłem od dolnej płetwy:
- wewnętrzna warstwa ma wytrasowane łożysko na oś:
-następnie przykleiłem trzecią, zewnętrzną warstwę i przymierzyłem do osi steru:
- kolejny był ster, składający się również z trzech wastw. Wewnętrzna jest rozcięta, aby zmieściła się oś:
- ster nie jest sklejony do końca, aby umożliwić nasunięcie go na oś:
- włala:
Zacząłem od dolnej płetwy:
- wewnętrzna warstwa ma wytrasowane łożysko na oś:
-następnie przykleiłem trzecią, zewnętrzną warstwę i przymierzyłem do osi steru:
- kolejny był ster, składający się również z trzech wastw. Wewnętrzna jest rozcięta, aby zmieściła się oś:
- ster nie jest sklejony do końca, aby umożliwić nasunięcie go na oś:
- włala:
Ostatnio zmieniony śr mar 02 2011, 20:44 przez strk, łącznie zmieniany 1 raz.