[R] Morris LRC Mk.I (skala 1:25)
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
[R] Morris LRC Mk.I (skala 1:25)
Witam,
po Crusaderze (i przed kolejnym Crusaderem ) czas rozgrzebać jakiś pojazd by równowaga wśród rozgrzebanych rodzajów broni była zachowana.
Pierwotnie miał to być kartonowy model z Modelika nr 6/10 lekki samochód zwiadowczy Morris LRC Mk.I. Jednakże jak zacząłem go dłubać, to mnie zirytował niedopasowaniem pewnych elementów i dalekim uproszczeniem innych. Uznałem więc, skoro mam poprawiać – to w ogóle zrobię go po swojemu i dodam wnętrze. Zamierzam wykonać tylko przedział bojowy. Komorę silnika sobie daruję. Przedział bojowy jest nietypowy i przez to bardzo ciekawy – 3 miejsca obok siebie z kierowcą w środku – ale to później (pewnie dużo później).
Tak więc Morrisek będzie inspirowany wycinanką Modelika oraz zdjęciami i rysunkami z netu.
Na podstawowy budulec wybrałem polistyren + odlewy żywiczne kół i innych powtarzalnych elementów.
Model będzie oczywiście w polskich barwach. Co konkretnie jeszcze się zdecyduje, ale najprawdopodobniej wóz Pułku Ułanów Karpackich.
Zacząłem od kół.
Polepiłem oponkę. Byłem nawet umiarkowanie zadowolony, po czym zadowolenie znikło gdy połapałem się że bieżnik powinien być znacznie „gęstszy” (więcej „klocków” po obwodzie). Zupełna niefrasobliwość.
Ulepiłem więc drugą oponkę z właściwym bieżnikiem, felgę dzieloną z tarczą w środku. I nieźle żarło dopóki nie zdechło.
A zdechło, bo jak powszechnie wiadomo lepsze jest wrogiem dobrego. Chcąc polepszyć przedobrzyłem. Używam podkładu w sprayu – szarego Vallejo – mocna rzecz, ale czasem trudno zachować nad nim kontrolę. Chciałem tu i ówdzie jeszcze psiknąć przed zrobieniem formy i psiknęło mi się na kółeczko o wiele za dużo. Cudowałem, żeby zmyć podkład i dopiero parogodzinne moczenie w zajzajerze Wamodu do akryli pozwoliło usunąć podkład (tylko mechanicznym ścieraniem – jak pisałem – mocna rzecz). Niestety ładne krawędzie felgi po tym zabiegu stały się mniej ładne. Nie na tyle jednak nieładne żeby skłonić mnie do robienia oponki trzeci raz.
Zrobiłem formę, zalałem żywicą i rozpocząłem klonowanie:
Śruby, piasta dojdą później. Uznałem, że tak będzie wygodniej bo jedno kółeczko zawieszę z tyłu jako rezerwę.
Docelowo ma to być mniej więcej coś takiego:
Tymczasem czekam na profile Plastructa żeby porobić śruby.
To do następnego.
pzdr Grzegorz
po Crusaderze (i przed kolejnym Crusaderem ) czas rozgrzebać jakiś pojazd by równowaga wśród rozgrzebanych rodzajów broni była zachowana.
Pierwotnie miał to być kartonowy model z Modelika nr 6/10 lekki samochód zwiadowczy Morris LRC Mk.I. Jednakże jak zacząłem go dłubać, to mnie zirytował niedopasowaniem pewnych elementów i dalekim uproszczeniem innych. Uznałem więc, skoro mam poprawiać – to w ogóle zrobię go po swojemu i dodam wnętrze. Zamierzam wykonać tylko przedział bojowy. Komorę silnika sobie daruję. Przedział bojowy jest nietypowy i przez to bardzo ciekawy – 3 miejsca obok siebie z kierowcą w środku – ale to później (pewnie dużo później).
Tak więc Morrisek będzie inspirowany wycinanką Modelika oraz zdjęciami i rysunkami z netu.
Na podstawowy budulec wybrałem polistyren + odlewy żywiczne kół i innych powtarzalnych elementów.
Model będzie oczywiście w polskich barwach. Co konkretnie jeszcze się zdecyduje, ale najprawdopodobniej wóz Pułku Ułanów Karpackich.
Zacząłem od kół.
Polepiłem oponkę. Byłem nawet umiarkowanie zadowolony, po czym zadowolenie znikło gdy połapałem się że bieżnik powinien być znacznie „gęstszy” (więcej „klocków” po obwodzie). Zupełna niefrasobliwość.
Ulepiłem więc drugą oponkę z właściwym bieżnikiem, felgę dzieloną z tarczą w środku. I nieźle żarło dopóki nie zdechło.
A zdechło, bo jak powszechnie wiadomo lepsze jest wrogiem dobrego. Chcąc polepszyć przedobrzyłem. Używam podkładu w sprayu – szarego Vallejo – mocna rzecz, ale czasem trudno zachować nad nim kontrolę. Chciałem tu i ówdzie jeszcze psiknąć przed zrobieniem formy i psiknęło mi się na kółeczko o wiele za dużo. Cudowałem, żeby zmyć podkład i dopiero parogodzinne moczenie w zajzajerze Wamodu do akryli pozwoliło usunąć podkład (tylko mechanicznym ścieraniem – jak pisałem – mocna rzecz). Niestety ładne krawędzie felgi po tym zabiegu stały się mniej ładne. Nie na tyle jednak nieładne żeby skłonić mnie do robienia oponki trzeci raz.
Zrobiłem formę, zalałem żywicą i rozpocząłem klonowanie:
Śruby, piasta dojdą później. Uznałem, że tak będzie wygodniej bo jedno kółeczko zawieszę z tyłu jako rezerwę.
Docelowo ma to być mniej więcej coś takiego:
Tymczasem czekam na profile Plastructa żeby porobić śruby.
To do następnego.
pzdr Grzegorz
Ostatnio zmieniony pn lip 03 2017, 14:33 przez gk, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 1000
- Rejestracja: pt gru 09 2005, 14:34
- Lokalizacja: GDYNIA
- x 1
Re: [R] Morris LRC Mk.I (skala 1:25)
Cieszy Grześku mnie materiał na Twoje przedsięwzięcie jak i całe przedsięwzięcie.gk pisze:Na podstawowy budulec wybrałem polistyren
Oj.... To najgorszy szit jaki może tylko się zdarzyć . Biada używającemu tego preparatu . Z mojej relacji z vliestroomem zniknął opis , jak to musiałem przez tą właśnie farbę podkładową robić pół modelu od nowa, podczas czystek wątku , które na moją prośbę były poczynione ... Nie ostało się dla potomnych .gk pisze: Używam podkładu w sprayu – szarego Vallejo
Wyrzuć to do śmietnika czym prędzej - co byś nie robił , to na pomalowanej powierzchni wyrastają jakieś kożuchy i tym podobne wykwity. To ścierwo waży się w kontakcie z innymi markami farb itp
Polecam Ci Grześku jak najbardziej sprawdzony od wielu lat przez nas polistyreniarzy , akrylowy podkład firmy "Motip" . Występuje w czterech kolorach - w sprayu , jakże doskonały - sama przyjemność w używaniu , ziejesz z butli jak Ci się podoba i w cenie trzykrotnie niższej . Dostępny w każdym sklepie z samochodowymi farbami , lakierami , pewnie w hipermarketach, allegrach itp. Możesz kłaść na niego olejne , akrylowe wodne , akrylowe syntetyczne , jednym słowem każdy rodzaj farbek i nic Ci się nie zważy , a gdybyś zaciek poczynił to go papiórem ściernym w tempie kosmicznym usuniesz- aczkolwiek nie sposób zaciek zrobić . Czym prędzej zanabądź, wypróbuj i powiedz , że to był dobry wybór .
- nebucadneccar
- Posty: 74
- Rejestracja: ndz lip 24 2011, 18:12
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Grzegorzu siedem piąty
dziękuję za naprowadzenie na właściwe tory.
motipa dzisiaj nabyłem, ale minie jeszcze chwila nim będę miał co nim psiknąć. Jak już psiknę to potwierdzę że dobry .Primer Vallejo idzie do budy.
nebucadneccar
moje żywica to (póki co) Axon F32, ale jak zużyję to kupię RenCast FC 52, co mi ją Bigtank polecił - a raczej wie co mówi.
Może pomieszaj coś z proporcjami składników
A tymczasem kółeczka sklonowane. Wymagają nieco poprawek - jest trochę dziurek w górze formy. To się polepi. Zaczyna też raczkować wieżyczka na Brena.
pzdr Grzegorz
dziękuję za naprowadzenie na właściwe tory.
motipa dzisiaj nabyłem, ale minie jeszcze chwila nim będę miał co nim psiknąć. Jak już psiknę to potwierdzę że dobry .Primer Vallejo idzie do budy.
nebucadneccar
moje żywica to (póki co) Axon F32, ale jak zużyję to kupię RenCast FC 52, co mi ją Bigtank polecił - a raczej wie co mówi.
Może pomieszaj coś z proporcjami składników
A tymczasem kółeczka sklonowane. Wymagają nieco poprawek - jest trochę dziurek w górze formy. To się polepi. Zaczyna też raczkować wieżyczka na Brena.
pzdr Grzegorz
Ostatnio zmieniony pn lip 03 2017, 14:33 przez gk, łącznie zmieniany 1 raz.
Wieża poskładana:
Płyty były spawane, więc przygotowałem warsztat spawacza – rozciągnięta ramka z modelu plastikowego, cienki klej i wykałaczka:
Wieża pospawana:
Muszę jeszcze spróbować spawów z cienkich wałeczków jakiejś masy dwuskładnikowej. Mam wrażenie, że będą bardziej przewidywalne przy wyciskaniu.
No i test motipa.
Potwierdzam, jest dobry. Bardzo dobry. Fantastyczny.
Kładzie się świetnie i świetnie poddaje szlifowaniu (nie jak gumowaty Vallejo).
pzdr Grzegorz
Płyty były spawane, więc przygotowałem warsztat spawacza – rozciągnięta ramka z modelu plastikowego, cienki klej i wykałaczka:
Wieża pospawana:
Muszę jeszcze spróbować spawów z cienkich wałeczków jakiejś masy dwuskładnikowej. Mam wrażenie, że będą bardziej przewidywalne przy wyciskaniu.
No i test motipa.
Potwierdzam, jest dobry. Bardzo dobry. Fantastyczny.
Kładzie się świetnie i świetnie poddaje szlifowaniu (nie jak gumowaty Vallejo).
pzdr Grzegorz
Ostatnio zmieniony śr lip 05 2017, 12:49 przez gk, łącznie zmieniany 1 raz.
Stempelek do zrobienia foremki pod nakrętkę z kawałkiem śrubki.
Tym stempelkiem zrobiłem odciski w plastelinie. Chlupnąłem żywicą, wyjąłem odlew, oczyściłem z resztek plasteliny pędzelkiem moczonym w benzynie lakowej i po psiknięciu podkładem zobaczyłem to :
Wersja beta.
Nakręteczki są małe. Musiałem indywidualnie drucikiem usuwać bąbelek powietrza z otworu żeby żywica zechciała tam wleźć.
Pierwotnie próbowałem zeszlifowywać spód odlewu żeby oddzielić nakrętki. Jednak to kłopotliwe i wychodziły za wysokie. Przymiarka wersji beta:
Ostatecznie zrobiłem kolejną formę. Przed wyciskaniem wsadziłem plastelinę do lodówki żeby stwardniała. Polałem żywicą, znowu usuwałem bąbelki powietrza. Teraz oddzielałem nakrętki ścinając je skalpelem. Wyszło nieco lepiej. Z 50 nakrętek ok. 20 można było wybrać do użycia.
Wersja do użycia w wieży:
pzdr Grzegorz
Tym stempelkiem zrobiłem odciski w plastelinie. Chlupnąłem żywicą, wyjąłem odlew, oczyściłem z resztek plasteliny pędzelkiem moczonym w benzynie lakowej i po psiknięciu podkładem zobaczyłem to :
Wersja beta.
Nakręteczki są małe. Musiałem indywidualnie drucikiem usuwać bąbelek powietrza z otworu żeby żywica zechciała tam wleźć.
Pierwotnie próbowałem zeszlifowywać spód odlewu żeby oddzielić nakrętki. Jednak to kłopotliwe i wychodziły za wysokie. Przymiarka wersji beta:
Ostatecznie zrobiłem kolejną formę. Przed wyciskaniem wsadziłem plastelinę do lodówki żeby stwardniała. Polałem żywicą, znowu usuwałem bąbelki powietrza. Teraz oddzielałem nakrętki ścinając je skalpelem. Wyszło nieco lepiej. Z 50 nakrętek ok. 20 można było wybrać do użycia.
Wersja do użycia w wieży:
pzdr Grzegorz
Ostatnio zmieniony śr lip 05 2017, 12:53 przez gk, łącznie zmieniany 1 raz.
Ulepiłem zasuwy wizjerów:
oraz magazynki bębnowe Brena. Miał takie i „zwykłe” łukowe na 30 naboi. Bębnowe na 100 naboi używano do strzelań przeciwlotniczych.
No i porównałem ulepioną wieżę z planikiem z netu oraz zdjęciami. Nie wiem dlaczego dopiero teraz. Podszedłem zbyt ufnie do sprawy – wykorzystałem siatki z wycinanki, co nie okazało się dobrym pomysłem. Dach wieży ok., ale dół okazał się za szeroki o 1,5 mm z obu stron. W efekcie wieża przechodziłaby przez oś środkową pojazdu. Konsekwencja - zbyt mała odległość od wieży do włazu dla strzelca obsługującego rusznicę ppanc. Zbyt rzucałoby się to w oczy psując proporcję.
Po 10 sekundach złorzeczeń i 2 sekundowym namyśle zabrałem się za drugą wieżę. Ta już ma szerokość ok.
Ale nie ma tego złego…
Będę miał skorupkę do testów malarskich.
Jedyna strata to czas – ale spędzony przy hobby nie boli.
pzdr Grzegorz
oraz magazynki bębnowe Brena. Miał takie i „zwykłe” łukowe na 30 naboi. Bębnowe na 100 naboi używano do strzelań przeciwlotniczych.
No i porównałem ulepioną wieżę z planikiem z netu oraz zdjęciami. Nie wiem dlaczego dopiero teraz. Podszedłem zbyt ufnie do sprawy – wykorzystałem siatki z wycinanki, co nie okazało się dobrym pomysłem. Dach wieży ok., ale dół okazał się za szeroki o 1,5 mm z obu stron. W efekcie wieża przechodziłaby przez oś środkową pojazdu. Konsekwencja - zbyt mała odległość od wieży do włazu dla strzelca obsługującego rusznicę ppanc. Zbyt rzucałoby się to w oczy psując proporcję.
Po 10 sekundach złorzeczeń i 2 sekundowym namyśle zabrałem się za drugą wieżę. Ta już ma szerokość ok.
Ale nie ma tego złego…
Będę miał skorupkę do testów malarskich.
Jedyna strata to czas – ale spędzony przy hobby nie boli.
pzdr Grzegorz
Ostatnio zmieniony śr lip 05 2017, 12:59 przez gk, łącznie zmieniany 2 razy.
Powoli coś się lepi. Poukładałem części żeby zobaczyć co z tego może być
i zdałem sobie sprawę, że chcąc nie chcąc i tak poprawię felgi, bo odlałem je razem z oponą i nie da się ich zamontować tak by bieżnik był i z lewej i z prawej skierowany tak samo . Muszę zrobić wersję na lewą i prawą stronę osobno.
Normalnie chyba po pięć razy będę dłubał każdy element bo o czymś nie pomyślę wcześniej.
pzdr Grzegorz
i zdałem sobie sprawę, że chcąc nie chcąc i tak poprawię felgi, bo odlałem je razem z oponą i nie da się ich zamontować tak by bieżnik był i z lewej i z prawej skierowany tak samo . Muszę zrobić wersję na lewą i prawą stronę osobno.
Normalnie chyba po pięć razy będę dłubał każdy element bo o czymś nie pomyślę wcześniej.
pzdr Grzegorz
Ostatnio zmieniony śr lip 05 2017, 12:56 przez gk, łącznie zmieniany 1 raz.
Budowa postępuje - rzekłbym - nieśpiesznie. Kadłuba troszkę przybyło, ale nie na tyle żeby było coś konkretnego do pokazania.
Zmieniłem koncepcję wykonania kół. Wypatroszyłem koło-matkę z felgi i powtórnie opony odlałem jako osobne elementy. Ulepiłem nowe felgi i teraz spróbuję je klonować jako dwuczęściowe felgi.
Na razie wygląda to tak:
Dużo śrubek - jeśli klonowanie mi nie wyjdzie to pewnie będę dłubał każdą osobno.
Montaż śrub mocujących koła – do przytrzymania części niezawodna jest taśma klejąca.
pzdr Grzegorz
Zmieniłem koncepcję wykonania kół. Wypatroszyłem koło-matkę z felgi i powtórnie opony odlałem jako osobne elementy. Ulepiłem nowe felgi i teraz spróbuję je klonować jako dwuczęściowe felgi.
Na razie wygląda to tak:
Dużo śrubek - jeśli klonowanie mi nie wyjdzie to pewnie będę dłubał każdą osobno.
Montaż śrub mocujących koła – do przytrzymania części niezawodna jest taśma klejąca.
pzdr Grzegorz
Ostatnio zmieniony czw lip 06 2017, 10:43 przez gk, łącznie zmieniany 1 raz.
Hej hej.gk pisze:Ulepiłem nowe felgi i teraz spróbuję je klonować jako dwuczęściowe
Jako że też próbuję się zmierzyć z czterokołową od-podstawką (chociaż wcześniejszą o 20 lat) mam dwa pytanka:
- oponę-matkę rzeźbiłeś ? czy wykorzystałeś jakiś gotowy profil ? (chodzi mi o torus a nie bieżnik)
- jak zrobiłeś felgę ? Skleiłeś pierścień z tuleją czy jakoś inaczej ?
BTW
Też uważam, że Rencast jest lepszy Axona, przynajmniej jeśli chodzi o odlewanie
Pozdrowionka
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.